Triss - 2009-07-29 17:18:50

Wasze opowiadania , czyli tutaj możecie wpisywać swoje opowiadania !
Nie wolno komentować , do komentowania inny dział będzie. Tutaj będą same opowiadania. To ja dam swoje , na razie nie chce więcej pisać może jutro / po jutrze. DOZWOLONY DOUBLE POST.
O tematyce jakiej chcecie. Nie musi być o avatarze.

                                          Awatar : Legenda Aanga
                                          Rozdział I
                                          Losy przyjaciół po zakończeniu wojny.

Pewnego spokojnego dnia , już po zakończeniu wojny , przyjaciele siedzieli w herbaciarni Iroha. Sokka zabrał się za rysunek wszystkich przyjaciół. Gdy skończył wszyscy się śmiali , bo śmiesznie wyszło. Sokka, żeby było ciekawiej dorysował , że Suki umie panować nad magią ognia. Zuko miał postawione do góry za bardzo włosy. Ogólnie wszystko śmiesznie. Wszyscy dobrze się bawili. Zuko poszedł do więzienia Narodu Ognia , spytać swego Ojca gdzie jest jego Matka. Powiedział mu. Zuko szybko pobiegł wrócić do herbaciarni.
- Hej .. Wiem , gdzie jest moja matka !-
powiedział Zuko wpadając do herbaciarni.
Wszyscy przyjaciele byli mile zaskoczeni.
- A skąd wiesz ?
Spytał go Iroh.
- No … spytałem Ozaia. Wiem , że mógł kłamać . Ale przecież zawsze warto spróbować , prawda ?
-powiedział Zuko.
- Racja Zuko. Masz racje. To gdzie jest ?
Spytał go Iroh i Katara.
- Ozai powiedział , że jest gdzieś w Świątyni powietrza. Ale nie powiedział dokładnie w której…
-oznajmił Zuko.
- Dobra, to będzie jeszcze fajniejsza zabawa. Chodźcie , polecimy na Appie , przeszukamy wszystkie cztery świątynie. Ale uwaga ! Mogą tam być pułapki. A jak nie pułapki , to ukryte przejścia , które mogą prowadzić  do kryjówki Matki Zuko. A więc ? Lecimy ? -
spytał Aang.
- Oczywiście !
- Jasne !
- Super !
- Nie mogę uwierzyć , następna przygoda , będzie świetnie !
- Tak ! To lecimy ?
Mówili przyjaciele. Niestety razem mało dało się z tego zrozumieć, to ostatnie zdanie na szczęście tak.
- No , możemy już teraz.
-oznajmił Aang.
- Nie , co ty Aang , ja się muszę jeszcze przebrać  - tak mam iść na poszukiwania ? [ Zuko pokazuje swój strój , fartuch , jaki nosił w herbaciarni Iroha ]
- Heh .. Taa.. No to my czekamy. Kto się ma jeszcze przebrać niech już idzie.
Powiedział Aang.
Wtedy wszyscy poszli do pałacu Zuko , przebrani byli gotowi do drogi. Wsiedli na Appę i lecieli najpierw do północnej świątyni powietrza.

                                                                   Rozdział II
                                                                   Poszukiwania

Przyjaciele lecieli dwie godziny , gdyż była to długa droga. 10 minut po rozpoczęciu podróży prawie wszyscy spali , prócz Aanga , który musiał kierować Appą. Gdy dolecieli już do świątyni , Aang zbudził Sokkę , Katarę , Suki , Zuko , Iroha , Ty Lee ,Mai i Toph. Tak więc poszli szukać. Rozdzielili się. Gdy weszli do środka , były trzy korytarze naprzeciwko nich.  Zdecydowali się rozdzielić.
- Dobra. To w takim razie pójdziemy tak – Ja , Katara i Toph do tego środkowego , Iroh , Zuko i Mai do tego z prawej a Suki , Sokka i Ty Lee do tego z lewej.
powiedział Aang.
- Dobra , ja się jak najbardziej zgadzam na takie podzielenie ! 
oznajmiła radośnie Ty Lee , gdyż szła razem z Sokką.
- My też.
- Jak najbardziej.
- Oczywiście.
- Ja się zgadzam.
Powiedzieli wszyscy równocześnie.
Tak więc ruszyli z zapalonymi pochodniami , aby coś widzieć.
Rozglądali się za czymś co mogło otwierać jakieś przejście.
W korytarzu z Sokką , Ty Lee i Suki -
Szli przez korytarz aż Suki coś zauważyła.
- Hej ! Popatrzcie ! To wygląda jak jakaś klapa. Zakurzona , mało widać ale jest.
Powiedziała.
- Spróbuję otworzyć. Zróbcie miejsce dla silnego Sokki !
Jak zwykle Sokka się wygłupiał.. I nie dał rady otworzyć choć bardzo się do tego przykładał.
- Dobra Sokka już nie próbuj [ zaśmiała się Suki ] jak nie dajesz rady . O , popatrz ! Jakaś mała paczuszka..
Suki podniosła paczuszkę , również bardzo zakurzoną , która była ukryta pod kamieniem , bardzo zakurzona. Otwarła ją , w niej znajdował się jakiś kluczyk.
- Mam jakiś klucz , spróbujmy otworzyć nim tą klapę.
Oznajmiła Suki.
- Dobra . [ Sokka użył klucza ] Teraz spróbuję otworzyć. Yyh .. Ale to ciężkie, chodźcie mi pomóc !
Powiedział Sokka. Dziewczyny mu pomogły i udało się im otworzyć klapę. W dół prowadziły jakieś schody.  Zaczęli po nich schodzić.
W korytarzu z Irohem , Zuko i Mai -
Szli korytarzem , ciemnym . Nic nie było prawie widać , ale coś było , przynajmniej tyle dobrze że pochodnie mieli. W korytarzu było dużo pajęczyn , ale na szczęście żadnych pająków.
[ Bach ] Iroh się o coś potknął.
- Kurczę.. Co to ? -
Powiedział Iroh.
- Zdaje się że jakiś kamień. -
Powiedziała Mai i go podniosła. Okazało się , że pod spodem kamienia był jakiś otwór. A w nim kartka.



- Popatrzcie , mam jakąś mapę , była w tym kamieniu. To jest zdaje się mapa korytarza .. A tu [
wskazała miejsce kropki ] pewnie znajdujemy się my. Niedaleko przy ścianie jest narysowany krzyżyk. Chodźcie , zobaczymy co to.
i podeszli do ściany. Okazało się że tu była przyczepiona jakaś kartka . Zuko ją chciał oderwać od ściany i gdy pociągnął , kawałek ściany się przesunął w prawo. Schody prowadziły w dół.
Aang , Toph i Katara , gdy wchodzili najpierw do swojego korytarza schodzili schodami w dół. Wtem usłyszeli jakieś kroki.. Z prawej i z lewej. Przyjęli pozycję bojową i czekali. Gdy widać było cień zaczęli się bronić.. Okazało się że z prawej to Zuko , Iroh i Mai a z lewej.. Sokka , Ty Lee i Suki. Roześmiali się , wtem zaczęli szukać w korytarzu Katary , Toph i Aanga wszyscy razem. Potem jeszcze wychodzili na górę , w dół.. Patrzyli wszędzie , lecz nigdzie nikogo nie było.
- No trudno , ale są jeszcze inne świątynie. Może w którejś z nich jest Twoja Mama , Zuko.
powiedział Aang.
Wtem wszyscy wsiedli na Appę , i polecieli do południowej świątyni powietrza.


                                                              Rozdział III
                                                              Poszukiwania , część 2.

Gdy wszyscy lecieli na Appie , nikt już nie spał , bo byli wyspani. Siedzieli i rozmawiali. Podróż zajęła im tylko pół godziny , bo jak dali coś do jedzenia Appie .. Przyspieszył. A nawet bardzo. Momo albo leciał obok Appy  , albo siedział obok Aanga , ewentualnie na jego głowie przez chwilę. Gdy dolecieli do świątyni , zeszli z Appy i weszli do środka , były znowu korytarze .. Ale na szczęście , tylko dwa.
Znów się rozdzielili i uzgodnili że będą szli tak – Sokka , Katara , Aang i Suki a w drugim Zuko , Iroh , Ty Lee i Mai.
Tym razem w korytarzu po lewej , do którego mieli iść Sokka i reszta były schody które prowadziły w górę a w tym po prawej - w dół.
W korytarzu z Sokką , Aangiem , Katarą i Toph -
Gdy szli , w połowie drogi Sokka był zmęczony i oparł się o ścianę. Akurat na cegłę , którą jak się na nią naciśnie otwiera jakiś tajny korytarz. Gdy korytarz się otwarł weszli do niego . Nie było żadnych schodów ani nic , po prostu następny korytarz. Na końcu korytarza były drzwi. Metalowe drzwi. Nie dało się ich otworzyć , ale Toph użyła swojej Magii Metalu i je zniszczyła. Okazało się że było ty wejście do następnego korytarza, z prawej słychać było jakieś kroki. To była reszta drużyny. No to wtedy razem już szli przeszukać całą świątynie. Znajdowali masę tajnych przejść , pokoi , schodów , przeszukali każdy kąt. Nikogo nie było. Rozczarowani przyjaciele polecieli na Appie do wschodniej świątyni. We wschodniej , pomieszana wersja północnej i południowej. Już nie ma co opisywać , bo również korytarze , ukryte przejścia.. Nic w niej nie było również. Tak więc z nadzieją na odnalezienie Ursy , Matki Zuko , przyjaciele polecieli do zachodniej świątyni. Zsiedli z Appy , weszli do środka. W niej był tylko jeden korytarz. Prosty. Ciemny. Trzeba było zapalić pochodnie. Na końcu korytarza były drzwi, drewniane drzwi. Były zamknięte na kłódkę , metalową , tak więc Toph tę kłódkę zniszczyła. Zatem otworzyli drzwi.. Za drzwiami była wielka , ogromna sala. W niej były kolumny podtrzymujące sufit , wszystko było pięknie ozdobione , a na oknach , wielkich , szerokich , wysokich oknach były witraże. Wszystko wyglądało na nienaruszone , wszystko było czyściutkie. Podłoga była śliska więc trzeba było uważać. Na wprost nich były wielkie , ogromne , szerokie drzwi. Aby je otworzyć , do czterech rur miały wlecieć wszystkie 4 żywioły – do jednej ogień , do jednej powietrze , do jednej Woda , a do czwartej ziemia. Czyli do jednej trzeba było zrobić tak aby wleciał ogień , do jednej żeby wlała się woda , do drugiej aby wleciało powietrze a do czwartej miało wpaść kilka kamieni. Przyjaciele tak zrobili , i drzwi się powoli otwierały. A w środku był pokój. Bardzo zadbany. Na ścianach wisiały obrazy , były również pochodnie by było jasno , stół na środku , obrus na nim , a przy nim krzesła. Na jednym z krzeseł , tyłem do przyjaciół , siedziała jakaś osoba. Zuko do niej podszedł i .. Okazało się , że była to Ursa. Ursa przytuliła Się do Zuko , a Zuko do niej .
- Oh Zuko , jak się cieszę że Cię widzę. Skąd się tu wziąłeś ?
Spytała go Ursa.
- Przybyłem z Awatarem i przyjaciółmi i z Irohem , już wojna się zakończyła , dlaczego ciągle się ukrywałaś ?
Spytał ją Zuko.
- Wszystko dla Twojego bezpieczeństwa , wybacz mi. A teraz , skoro wojna się skończyła , mogę z Wami udać się do narodu ognia. Co się stało z Ozaiem ?  I z Azulą ?
Spytała go Ursa.
- Ozaia pokonał Aang , lecz nie zabił , jest on w więzieniu. To było konieczne , chciał zapanować nad światem. Był bezlitosny i okrutny , lecz Aang odebrał mu jego Magię Ognia. Azula również jest w więzieniu , pokonałem ją ja wraz z Katarą. Teraz już chodźmy , lecimy do Narodu Ognia.
Oznajmił Zuko , po czym udali się na Appę i polecieli szczęśliwie do Narodu Ognia.

www.bloodteam.pun.pl www.saifirani.pun.pl www.ekipa89.pun.pl www.mysims.pun.pl www.shinobigames.pun.pl