Gość
Ja i Ty lee poszłyśmy do herbaciarni. Gdy usiadłyśmy przy stoliku podszedł do nas kelner i spytał jakie herbaty weźmiemy. "Zuko już tu nie pracuje... - pomyślałam - W końcu jest władcą ognia..."
- Jaką herbatę chcesz? - zapytałam przyjaciółki - Ja wezmę miętę - Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam portfel.
Ostatnio edytowany przez Nickia (2009-07-29 19:55:24)
Gość
Gdy kelner poszedł zaczęłam rozmowę z Ty lee.
- Słuchaj. - zaczęłam - To co było wczoraj to... No wiesz, przeprosiłam Cię, ale chciałabym ci to jakoś wynagrodzić. Twoja propozycja występu jest jeszcze aktualna? No i chciałam się jeszcze o coś zapytać tylko mi wyleciało z głowy... - zastanowiłam się chwilkę, ale nie mogłam sobie przypomnieć.
Ostatnio edytowany przez Nickia (2009-07-29 20:03:30)
- Jasne , ale jak nie chcesz to nie musisz , to nic takiego ważnego , wtedy po prostu było by dwóch tancerzy .. Chociaż fajnie by było gdybyś przyszła , bo pięknie tańczysz. A to drugie , pewnie ci się zaraz przypomni.
Odparłam Nickii spokojnie i czekałam na herbatę. Wyjęłam z torby kanapkę z szynką i zaczęłam jeść.
- A tak przy okazji , Zuko powinien jeszcze dzisiaj przyjść pomagać Irohowi, miło z jego strony.
Ostatnio edytowany przez Toph (2009-07-29 20:10:13)
Offline
Gość
- No... I to bardzo. - odparłam trochę leniwie - Że mamy takiego dobrego i pomocnego władcę. Ka.żdy by chyba chciał, żeby jego kelnerem był Lord Zuko. - zaśmiałam się. - Czekaj, czekaj... Jak mówiłaś o tym pomaganiu to Ci chodziło o kelnerstwo, nie?
- No i robienie herbaty. Nie podoba mi się to , takie zamieszanie o to , o jedną rzecz , że Zuko jest Władcą Ognia.. Nie wiem jak dla Ciebie , dla mnie jest to zwykły kolega, który po prostu jest naszym władcą. Ale cóż .. No może nie dla obywateli. Dziwne to dla mnie trochę ..
Odparłam Nickii.
Offline
Gość
Zrobiło mi się głupio. Lubiłam do Zuko mówić 'Władco Ognia'. Może ja - taka zwykła dziewczyna z lasu, która nawet nie mieszka w normalnym domu tylko na drzewie - w spotkaniu z Zuko trochę, się gubie, ale nie myślałam nigdy o tym jakby to było coś dziwnego. Kelner właśnie przyniósł herbatę. Może powinnam o tym zapomnieć.
- O, nasza herbata - szybko zmieniłam temat.
- Super , nie za gorąca , nie za zimna , w sam raz. Herbaciarnia Iroha jest najlepsza -
Wzięłam do ręki herbatę i popijałam po troszku.
- A Nickia słuchaj , nigdy o tym nie myślałam , ale niedaleko Ba Sing Se są góry. Najwyższa to Sa Lin Fu [ w nawiasie nie bede klimatyczna , nie mialam pomyslu na nazwe , wiem glupia ] , nie wiem ile ma metrów wysokości ale podobno jest bardzo wysoka. Myślałam , że może byśmy się wszyscy razem przeszli na nią , miło by było -
Powiedziałam.
Offline
Gość
Pierwsze co mi przeszło przez myśl to: "Ale Jet będzie z nami szedł, nie? Bo jak on nie idzie to ja tez nie...!", Ale nie powiedziałam tego Ty lee.
- No, słyszałam o tej górze... - popiłam herbatę - A tak ogółem... Mówiąc 'wszyscy' kogo miałaś na myśli?! - spytałam tak podejrzliwie, że nawet głupi by się domyślał o kogo mi konkretnie chodzi.
- No nas wszystkich razem. Miło by było , taki wspólny wypad gdzieś. Jeśli chcesz wiedzieć kto dokładnie to miałam na myśli siebie , Ciebie , Mai , Zuko , Katarę , Aanga , Sokkę , Jeta i Toph. No i Iroha jak będzie chciał. Jak o kimś zapomniałam to przepraszam -
Powiedziałam spokojnie Nickii.
- A to wyjście w góry to bym tak chciała jutro / pojutrze , fajnie by było .
Ostatnio edytowany przez Toph (2009-07-29 20:28:43)
Offline
Gość
"Ach! Jet... Niósł by mnie na rękach i..." - pomyślałam, ale szybko sobie przypomniałam, że jesteśmy pokłóceni. Mimo, że widziałam w nim super ciacho(Coś jak Ty lee widzi w Soce ), to głównie widziałam w nim mojego przyjaciela.
- Masz moje pozwolenie, a może raczej moje chęci! - zachichotałam - Tylko musimy zebrać wszystkich i im o tym opowiedzieć. To może to zrobimy jutro i po jutrze wyruszymy, ok? - Oszczekiwałam odpowiedzi.
Ostatnio edytowany przez Nickia (2009-07-29 20:33:10)
Gość
"No... Sokka to na pewno wie gdzie jest... - pomyślałam - ...phi! Ale jestem wścibska, nie cierpię tego w sobie!" Takie myśli mi przeszły przez głowę, ale zaraz wróciłam do rozmowy z przyjaciółką.
- Nie... - spuściłam głowę - W kryjówce go dzisiaj nie było, bynajmniej gdy ja tam byłam, a poza tym coraz rzadziej się spotykamy od jakiegoś czasu..
Gość
- Nie będziemy tracić na niego czasu! - stanowczo powiedziałam, bo nie chciałam go spotkać - poróbmy coś innego! Po co mamy skakać po drzewach jak głupie? I to jeszcze za chłopakiem.... Jak gdzieś polazł to wróci.
Sama nie wiedziałam co mówię. Chyba było widać, że nie chcę go spotkać. Miałam tylko nadzieję, że Ty lee nie weźmie tego za to, że to wina jej pomysłu.
- To co będziemy robić jak już wypijemy herbatę? - spytałam zmieniając temat.