Avatar - Legenda Aanga


#46 2010-03-11 13:43:09

Shugy

Użytkownik

6030270
Zarejestrowany: 2010-02-27
Posty: 335
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

- już -Powiedziałam dysząc - i co teraz ?

Offline

 

#47 2010-03-11 15:17:06

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

Kenji trzymał w rękach złożony strój.
- O to strój cieni wykonany z lekkiego ale i mocnego tworzywa symbol twojej nowej przynależności. Noś go z dumą tylko błagam nie przehandluj go. Nie chcę potem go odkupić od jakiegoś podróżnego handlarza. Jest elestyczny więc powinien pasować.
Powiedział Kenji i wręczył strój.

Ostatnio edytowany przez Agrael (2010-03-11 15:18:39)


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#48 2010-03-11 15:21:59

Shugy

Użytkownik

6030270
Zarejestrowany: 2010-02-27
Posty: 335
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

- Jaki śliczny - powiedziałam oglądając nowe ubranie. Nagle przypomniały mi się słowa Nickii na temat Kenjiegi - Posłuchaj dlaczego Nickia tak cie nienawidzi - zapytałam ciekawa odpowiedzi.

Offline

 

#49 2010-03-11 15:27:28

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

- Obwinia mnie o śmierć swego mistrza ale chyba zapomniała że to ona mnie o to poprosiła. Nie zabiłem go tylko unieszkodliwiłem go tak aby nigdy nie sprawiał problemów ale oczywiście zrobiło się jej go żal i zabiła go. Ot taka krótka historia. Co do ciebie musisz się nauczyć po czym rozpoznać prawdę bo musisz wiedzieć że wszyscy oszukują i kłamią mając w tym jakieś ukryte intecje przypomnij sobie znajomych Nickii jak na ciebie patrzyli...Ukrywali to mamili cię pięknymi słówkami ale mieli cię za wybryk natury ja naucze cie jak masz z tym żyć.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#50 2010-03-11 15:35:36

Shugy

Użytkownik

6030270
Zarejestrowany: 2010-02-27
Posty: 335
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

Gdy usłyszałam słowa "wybryk natury" poczułam się dziwnie mój entuzjazm i ciekawość przepadła miałam wielką chęć zapadnięcia się pod ziemię.

Offline

 

#51 2010-03-11 15:38:25

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

- Tak jak powiedziałem jeśli nie nauczysz się akceptować to kim jesteś to marnujesz swój i mój czas i równie dobrze możesz wrócić do tych swoich ,,przyjaciół"
Powiedział kręcąc lekko głową.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#52 2010-03-11 15:41:32

Shugy

Użytkownik

6030270
Zarejestrowany: 2010-02-27
Posty: 335
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

- eh wiesz co mógł byś być milszy - powiedziałam zakładając ręce

Offline

 

#53 2010-03-11 15:47:56

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

- Nie będę udawał osoby innej niż jestem twoja przyjaciółka ostrzegała cię jaki jestem, a mimo to tu przyszłaś. Więc jesteś hipokrytką.
Powiedział bezrdanie wzruszając ramionami.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#54 2010-03-11 15:56:32

Shugy

Użytkownik

6030270
Zarejestrowany: 2010-02-27
Posty: 335
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

- Ja hipokrytką ! - powiedziałam urażona - to ty raczej jesteś...! - chciałam dokończyć ale nie miałam ochoty biec kolejnych kółek lub robić czegoś gorszego - eh...wybacz - powiedziałam starając się przyjąć normalny ton głosu.

Offline

 

#55 2010-03-11 16:00:10

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

- Wporządku a teraz idź odpocznij oimyśl nad tym czego się dziś nauczyłaś. Możesz albo pokręcić się po okolicy albo wrócić do swoich przyjaciół. Masz wolny wybór jak spędzisz swój wolny czas a teraz wybacz mam pilną pracę.
Powiedział i wyszedł z namiotu.
Do czasu jego powrotu jego zaufany sługa będzie pilnował wykopalisk.

Ostatnio edytowany przez Agrael (2010-03-14 21:40:32)


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#56 2010-03-11 16:10:19

Shugy

Użytkownik

6030270
Zarejestrowany: 2010-02-27
Posty: 335
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

Przebrałam się w strój od Kenjiego, złożyłam bluzę od Sheballa "może mu ją oddam?" - pomyślałam wychodząc z namiotu. Uśmiechnęłam się sama do siebie i postanowiłam odwiedzić przyjaciół.

Ostatnio edytowany przez Shugy (2010-03-11 16:12:11)

Offline

 

#57 2010-03-20 21:29:43

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

Kenji wrócił wściekły do swej górskiej warowni. Pierwszą rzeczą jaką zrobił było udanie się do portali. Kiedy Kenji dotarł do niego usłyszał głos.
-Rozczarowałeś mnie mój uczniu nie tego się po tobie spodziewałem.
-Myślisz że tego nie wiem wszystko się spieprzyło i to nagle musiałem to zrobić.- Odpowiedział Kenji.
-Nie winię cie dusze które tam zginęły to dopiero przystawka. Kiedy odbudują Ba Sing Se wrócisz tam i przyniesiesz mi ich głowy jeśli ci się nie uda wezmę sobie twoją.- Powiedział wyjątkowo groźnym tonem głos.
-To nie jest takie łatwe będą mnie ścigać to pewne armia nie wystarczy są za dobrze zorganizowani i z pewnością będzie ich więcej. Co mam robić?
-Czasem zadaje sobie pytanie co Agrael w tobie widział ale to nie istotne. Teraz twoi wrogowie nie dadzą ci żyć wiesz jak to działa zabijesz albo to ciebie zabiją. Myślisz że nie widziałem jak się zawahałeś w Ba Sing Se? Trzeba było zatłuc tą małą i ich przyjaciół. Dlatego jestem zmuszony wzmocnić twą wolę moją własną teraz staniesz się narzędziem które nie zepsuje mojego planu. Dzięki duszą jakie zdobyłeś jestem wstanie sprawić że twa armia będzie jeszcze lepsza od teraz żadnej litości ŻADNEJ!! Czy to jasne?!- Spytał głos którego ton stał się jeszcze bardziej mroczny.
-Żyje by służyć.- Odpowiedział Kenji.
-Dobrze w razie kłopotów postaram ci się wysłać kogoś do pomocy. Kogoś znającego się na rzeczy. Kogoś kto cie zastąpi. Mam tylko nadzieję że ci słabeusze nie dowiedzą się prawdy jeszcze nie jestem gotowy. Pamiętaj nikt nie zechce ci pomóc tym co zrobiłeś w Ba Sing Se nikt nie będzie płakał za twą nieszczęsną duszą, a teraz odejdź znudziła mnie ta rozmowa.- Powiedział głos który po chwili zamilkł.
-Co teraz?- Spytał żołnierz.
-Słyszałeś czekamy jeśli odbudują Ba Sing Se odbijemy je będziemy niczym fala uderzać w jego mury tak długo aż te mury padną. Jeśli przegramy to księżniczka będzie rządziła krajem trupów. A teraz odejdź rozmowa mnie osłabiła- Odpowiedział Kenji i odszedł do swojego namiotu.
-Nadchodzą dla nas ciężkie czasy...-Powiedział zmartwiony żołnierz do swych towarzyszy.
-No ale co możemy zrobić jeśli mamy zginąć to zginiemy mówi się trudno.- Odpowiedział drugi i rozeszli się na stanowiska.

Styx


Pojawił się niewiadomo skąd cicho niczym cień dotarł do namiotu Kenjiego. Wchodząc zobaczył że Kenji już na niego czeka. Cóż była to pewna komplikacja ale nic z czym nie można sobie poradzić.
- Naprawdę myślałeś że Mistrz ci wybaczył jeśli tak to naprawdę jesteś idiotą. Mam tu jednak coś innego do załatwienia CIEBIE! Dla nieudaczników jedyną karą jest śmierć.
Krzyknął Styx i powalił go za pomocą magi ziemi po czym skoczył w jego stronę z jego prawej ręki wysuneło się ukryte ostrze które wbiło się w szyje Kenjiego.
- Zrobiłem to co było konieczne twoja śmierć była niezbędne zrobiłem to aby ocalić twą dusze. Znajdź ukojenie w śmierci.- Po tych słowach Kenji skonał w kałurzy krwii.
Styx zostawił ciało w namiocie po czym z niego wyszedł  oświadczając że plany się zmieniły wszyscy żołnierze prócze cieni i widm mogą odejść do swych domów jak to powiedział Styx.
- Załatwie to w bardziej finezyjny sposób i bez armii co do Keniego pochowajcie go i znikajcie.
Po tych słowach Styx poszedł w stonę miejsca gdzie był portal.

Następnego dnia Styx wyruszył rozejrzeć się trochę po tych terenach zostawiając solidny garnizon na straży.

Styx powrócił do kopalni gdzie rozpoczął przygotowania do ataku na Ba Sing Se.

Ostatnio edytowany przez Agrael (2010-10-22 15:11:46)


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#58 2010-10-23 14:39:27

Sadness

Gość

Re: Okolice kopalni żelaza

Toshiro

   Wreszcie znalazł się w pobliżu Świątyni Powietrza. Usłyszał Styx'a, a przynajmniej tak mu się wydawało. Poszedł w stronę jego. Gdy tak szedł, słyszał głos coraz głośniej.
- No wreszcie...! - Podrapał się prawą ręką w głowę.
Znalazł się gdzieś, jak przypuszczał, obok wejścia na teren kopalni Żelaza.
- Gdzie się wybierasz, mały? - Zapytał strażnik, który bardzo szybko pojawił się obok chłopaka.
- Eee... A jest jakiś kłopot? - Uniósł swój wzrok na jego twarz, która nie była zbytnio wesoła.
- Tak, z tobą - Złapał go mocno za ramię.

Ostatnio edytowany przez Devil (2010-10-23 14:42:18)

 

#59 2010-10-23 14:44:35

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Okolice kopalni żelaza

Styx usłyszał zamieszanie jaki się zrobiło na zewnątrz i postanowił sprawdzić co się dzieje. Po wyjściu z namiotu zobaczył że strażnik prowadzi Toshiro.
- Możesz go puścić znam go.- Powiedział do strażnika który zaraz wypuścił Toshiro i odszedł.
- Wiedziałem że prędzej czy później tu przybędziesz. Muszę cie rozczarować atak na Ba Sing Se został opóźniony zapomniałem już że Chaos maszeruje w swoim tempie. Więc czego potrzebujesz?- Spytał Styx.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#60 2010-10-23 14:52:26

Sadness

Gość

Re: Okolice kopalni żelaza

Toshiro

- No właśnie, puść mnie! - Wyrwał mu się i podszedł bliżej Styx'a. Uśmiechnął się lekko.
   - Chaos? - Podniósł jedną brew. - No ale nie ważne. Chce Cię o coś poprosić, wiem, że jesteś całkiem niezłym wojownikiem. Jeśli jak mówisz - atak się trochę opóźni - może mógłbyś mnie czegoś nauczyć... Bo jak sądzę będę musiał walczyć z dobrymi magami, a nie wiele umiem. - Westchnął. Przejechał prawą ręką po szarych włosach parę razy po czym spuścił ją.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.xxwwexx.pun.pl www.wirtualny-swiat.pun.pl www.benomnitrix.pun.pl www.worldwrestlinggame.pun.pl www.dzogczen.pun.pl