Zacisnęła rękę w pięść, by po chwili powoli przywrócić ją do dawnego stanu...
-Nie mamy przeszkód- oznajmiła po czym szła dalej. Wyjęła katanę z pochwy na plecach i chwyciła ją za rękojeść po czym co jakiś czas wbijała ją w ziemię.
-Cały czas mamy twardy grunt- powiedziała, odwracając się.
Offline
Gość
-I co w związku z tym ?-Spytałem się stając przy Sam.
-Aha..już rozumiem.-Dodałem śmiejąc się sam do siebie.
"Coś tu ciemno.."-Pomyślałem po czym ruszyłem naprzód.
-Do pierwszego piasku jaki czuję w okolicy. Całkiem spory... - odpowiedziała, po czym znowu wbiła katanę w ziemię.
-Niedługo będziemy w miejscu gdzie ziemia się zapada... Uważajcie na kroki- odparła po chwili. Oszczędziła sobie widoku szczęśliwych rodzin z dziećmi które spacerują po Ba Sing Se. Sama nie była taka, a gdy widziała kogoś kto jest w takim nastroju miała ochotę go rozszarpać. Jej ojciec po jakimś czasie stał się jednym z Dai Lee, matka wyjechała z nią i ze starszym bratem do Narodu Ognia. Kiedy pewnego razu Sei(jej tata) wrócił do domu matki, nie była zbyt zadowolona. Miał wiele tajemnic przed rodziną i gdy córka próbowała go szpiegować, atakował ją za pomocą Magii Ziemi. Była zbyt nieśmiała, żeby to komukolwiek powiedzieć.
Ostatnio edytowany przez Skorka (2010-03-16 19:35:15)
Offline
Gość
-To dobrze..-Powiedziałem patrząc na dziewczynę słodko.
-Za ile będziemy ?-Dodałem poprawiając pasek na którym jest zawiązany mój miecz.
Nogi powoli zaczęły się zapadać i piasek był mokry.
-Nie jestem zegarem tylko Magiem Ziemi- odparła. Poczuła że Toshiro zapada się. Pociągnęła go i położyła na powierzchnie która jeszcze się nie zapadała. Wzmocniła to miejsce kilkakrotnie, a potem cały tunel.
-Zegar by ci się nie przydał w TEJ chwili- uśmiechnęła się z ironią.
Offline
Gość
-No tak..-Powiedziałem spoglądając na ściany po chwili zauważyłem coś mokrego przypominającego śluz, a więc podbiegłem i przyjrzałem się temu czemuś.
-Co to może być ?-Dodałem ciekawy odpowiedzi z uwagą przyglądając się temu czemuś.
-Mag Wody i Mag Ziemi robili zamki z piasku... To może być- powiedziała z uśmiechem na twarzy. Uderzyła w tą mokrą powierzchnię kataną. Wylało się z niej dużo wody.
-Nie znoszę pływać! - powiedziała i zatkała dziurę ziemią.
Offline
Gość
Woda wylała się na mnie.
-Hej ! Teraz mi zimno !-Krzyknąłem i zmarszczyłem brwi.
-Kiedy dojdziemy, chce sobie wysuszyć moje MOKRE ubrania !-Powiedziałem i patrzyłem się z sarkazmem na Sam.
Gość
-Dobra..-Powiedziałem i zdjąłem moje kimono.
-To dobrze, bo już mi jest za ciemno.-Dodałem zawiązując sobie rękawy na pasie.
Mortred
Mortred szedł, nie odzywając się właściwie za bardzo. Zważając na to, że niekiedy można było się lekko zapaść, podniósł Teslina i posadził go sobie na głowie. (Mały, to się zmieścił xP)
Offline
-W ten sposób zobaczę te szczęśliwe rodziny i innych szczęśliwych ludzi. Nudzi mnie to i naraża na wymioty- powiedziała Sam.
Nienawidzę! Nienawidzę! Nienawidzę! Szła dalej, a w zaszklonych oczach zaczęły gromadzić się łzy.
Offline
Mortred
- A czemu ? - Powiedział nieco zdziwiony Mortred. - Mnie osobiście cieszy, że inni ludzie mogą żyć w radości i szczęściu. Cieszę się ze szczęścia innych.. więc Cię nie rozumiem. - Dodał zaraz. W jego głosie wciąż brzmiało zdziwienie. Poklepał Teslina po głowie.
Offline