Avatar - Legenda Aanga


#1 2010-07-13 12:54:03

TheYuki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-06-15
Posty: 44
Punktów :   

Shu Jing

Hidoi/Hikari

Jest to wielkie miasto położone nie opodal pałacu wielkiego mistrza Piandao. Piękne wzgórza otaczają jego domy. Wielka zbrojownia przyniosła sławe temu miastu. Tam też udali się bliźniacy, ponieważ to miasto było jak najbliżej. Ich ojciec mieszka w stolicy, a Toshiro nie mieli zamiaru zostawić. Minął z dobry miesiąc, odkąd Shiro zaczął uczyć się u Piandao. Chłopcy zbudowali sobie namioty z ziemi przy końcu góry. Piękny widok mieli za "oknem", widok pięknego wodospadu. Codziennie wychodzili na spacery.. Bo co innego by tu robić. Nie chcieli zostawiać Shiro samego. Hidoi przecież miał plany co do niego. Chciał go zepsuć... Ten chłopak codziennie staje się głupszy.

Ostatnio edytowany przez TheYuki (2010-07-13 13:18:13)

Offline

 

#2 2010-07-13 13:24:08

Sadness

Gość

Re: Shu Jing

Toshiro

Szedłem jakąś godzinę. Nie szedłem jakoś tak szybko, więc nic dziwnego. Bawiłem się mieczem. Był śliczny. Jego czarne ostrze odbijało lekko promienie słoneczne. Gdy doszedłem już do miasta schowałem miecz do pochwy, na plecach. Rozejrzałem się. Piękne góry. Włosy miałem szare, nie wiem dlaczego. Śnieżnobiałe włosy ładniej wyglądały. Przejechałem wzdłuż nich dłonią, spuszczając ją potem.

 

#3 2010-07-13 13:39:45

TheYuki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-06-15
Posty: 44
Punktów :   

Re: Shu Jing

Hidoi/Hikari

Obaj opierali się o ściane "namiotu" z ziemi. Dach był spadzisty, trójkątny ten napiot wogóle był. Hidoi założył ręce na siebie. Rozglądali się. Gdy jeden patrzał w prawą stronę, to drugi w lewą i na odwrót.
- Shiro wrócił. - Powiedział Hikari patrząc w stronę chłopaka. Jak zwykle, Hikari pierwszy zauważył Toshiro... Nic dziwnego, jego brat patrzy, by mieć jakieś zajęcie. Hidoi uśmiechnął się nieznacznie, i oderwał się od ścianki namiotu, po chwili Hikari również tak zrobił. Oboje zmierzyli ku białowłosemu.
- Hej! - Przywitał się z nim Hidoi. - Cześć. - Zaraz po nim przywitał się Hikari.
- Widać, że nasza miksturka podziałała. - Dodał przymierzając się do niego Hidoi. Stanęli obok chłopaka. Hikari po jego prawej stronie, a Hidoi po lewej.
- Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko płynąć już do Królestwa Ziemii. Chyba, że chcesz jeszcze tu zostać. - Powiedział Hidoi i założył obie ręce z tyłu głowy. Popatrzył na bezchmurne, błekitne niebo.

Offline

 

#4 2010-07-13 13:49:14

Sadness

Gość

Re: Shu Jing

Toshiro

- No niby mógłbym zostać, ale musielibyście wymyślać gdzie się udać, bo ja dawno tu byłem. Prawie wszystko zapomniałem. Jedyne miejsce, które pamiętam to stolica. - Powiedziałem drapiąc się prawą ręką w bok głowy. Poprawiłem "bransoletki", na obu rękach i uśmiechnąłem się, patrząc w ziemie.

 

#5 2010-07-13 14:00:55

TheYuki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-06-15
Posty: 44
Punktów :   

Re: Shu Jing

Hidoi/Hikari

Na taką odpowiedz Hidoi czekał. Jak to dobrze, że nie musiał sam tego zaproponować. Uśmiechnął się szerzej.
- Świetny pomysł. - Powiedział i spuści rękę. Hikari przetarł prawą ręką czoło. Gorąco, bardzo gorąco było. Zdjęli bluzy jednocześnie. Hikari wsadził obie do torby. Wyjął jeszcze mapę narodu ognia, którą dostał, razem z innymi. Przeglądnął ją i schował spowrotem. Poklepał ją po boku i zapiął.

Offline

 

#6 2010-07-14 14:50:01

Sadness

Gość

Re: Shu Jing

Toshiro

- Ale ja nic nie sugerowałem. Stolica jest chyba daleko stąd. Jeśli chcecie tam iść, idźcie sami. Ja pokręcę się tutaj, pójdę po oddychać świeżym powietrzem. - Powiedziałem po czym wzruszyłem ramionami. - Jestem zmęczony treningami, nie spałem całą noc, bo dorzucałem do pieca. Chcecie mnie wykończyć? - Dodałem po chwili. Dmuchnąłem w kosmyk i przejechałem dłonią po małej grzywce.
- Macie mały sztylet? Bo mieczem to tego nie zrobię, za długi i za ostry jest. - Zapytałem po czym podrapałem się w głowę.

 

#7 2010-07-21 17:08:03

TheYuki

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-06-15
Posty: 44
Punktów :   

Re: Shu Jing

Hidoi/Hikari

- No fakt. - Powidział po cichu Hidoi i podrapał się lewą dłonią z tyłu głowy. Chłopaki rozglądnęli się. Jeden w prawą stronę, a drugi w lewą, i na zmiane. Przestali się rozglądać. Przestali w tym momencie iść.
- Co do sztyletu to nie mamy. - Odparł Hikari na pytanie białowłosego.
- Ładnie wyglądasz. - Powiedział Hidoi i pstryknął palcami, po czym wystawił palec wskazujący, a reszte zgiął. Puścił mu oczko i rękę schował za głową. Podeszły do nich jakieś trzy dziewczyny. Hidoi uśmiechnął się szeroko.
- Dobry. - Przywitał się i ukłonił lekko. Dziewczyny zachichotały, zasłaniając usta ręką.
- Wiecie jak możemy dojść do stolicy? - Powiedziała czarnowłosa.
- Chodzi nam o mapę. - Przerwała jej wypowiedz blondynka. Wszystkie patrzyły się na chłopaków jak na jakieś piękne dzieła sztuki.
- Ta, mamy. - Powiedział Hikari wyciągając ją z powrotem. Gdy już ją wyciągnął Hidoi wyrwał mu ją z ręki i podał czarnowłosej. - Do usług drogie panie.
- Dziękujemy. - Powiedziały razem. Wszystkie trzy pocałowały chłopaków w policzki i odeszły chichocząc.
- Jakieś dziwne... - Powiedział Hikari i wzruszył ramionami. - No to wracamy. Długo już siedzieliśmy.
Hidoi uśmiechnął się szyderczo po pocałunku i założył obie ręce za głowę. Popatrzył kątem oka na Shiro, jego uśmieszek stał się większy.
- Tak, długo. Małem nadzieje, że złapiemy ojca i trochę nakładziemy mu do łba. No, ale nie można mieć wszystkiego. - Znów wzruszył ramionami. Odwrócili się do tyłu i ruszyli w stronę, z której przybyli. Czyli w stronę portu.

Ostatnio edytowany przez TheYuki (2010-07-21 17:10:49)

Offline

 

#8 2010-07-21 17:35:39

Sadness

Gość

Re: Shu Jing

Toshiro

- No trudno, kiedyś znajdę jakąś brzytwę i was nie będzie! - Krzyknąłem trzymając swoją małą grzywkę. Jestem chory, bo gadam do włosów, jestem chory, bo nadal idę, a oni stoją, jestem chory, bo sam siebie obrażam... Spuściłem ręce. Wróciłem się do bliźniaków. Podrapałem się prawą ręką w czoło, po czym zjechałem dłonią po twarzy. Gdy podeszły do nas jakieś dziewczyny założyłem ręce na siebie. Odwróciłem głowę, patrząc na nie kątem oka. Uśmiechnąłem się pod nosem. Dosyć ładne były, więc uśmiechnąć się można, nawet jeśliby były brzydkie (>.<") można się uśmiechnąć, no nie. Gdy jakaś blond włosa mnie pocałowała, mój uśmiech znikł. Zmarszczyłem brwi i popatrzałem na nią.
- Hej! Blond kiciu, nie całuje się nieznanego chłopaka! - Krzyknąłem robiąc "tunel" wokół ust. Spuściłem je wzdłuż ciała i parsknąłem. Dmuchnąłem w kosmyk i machnąłem na nią ręką. Gdy Hidoi i jego brat zaczęli iść, ja również tak zrobiłem.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.playshaman.pun.pl www.lolisiochuujemmadongmikan.pun.pl www.nyanfriends.pun.pl www.lubelscypartyzanciasg.pun.pl www.bitwawojownikow.pun.pl