Gość
Kuro
- Mam mape... - Mruknął pod nosem po czym poprawił swój kapelusz. Zawołał Smith'a, by on teraz zaopiekował się sterem, a on tym czasem zbiegł po schodach, a następnie skierował się ku wejścia na dolny pokład. Zszedł dwa piętra niżej i otworzył drzwi ładowni, czy czegoś podobnego. Drzwi były już spróchniałe, poniszczone, od wilgoci, ale jeszcze się trzymały. Podszedł do szafek, regałów właściwie, z jakimiś flaszkami, napełnionymi najwyraźniej rumem. Dzień bez rumu to dzień stracony, jak to na tym statku mówiono. Otworzył jedną butelkę i wziął parę sporych łyków po czym usiadł, rozstawiając nogi na boki, dalej pijąc swój ukochany napój.
Ri
- Mapa też dobra rzecz. - Stwierdziła. Kuro najwyraźniej gdzieś sobie poszedł, a ona miała w końcu czas dla siebie. Uświadomiła sobie, że przypłynęła ze swoją torbą. Wyciągnęła z niej jakąś książkę usiadła koło burty i zaczęła ją czytać. Po pewnym czasie jednak jej się znudziło, litery były zamazane i ciężko było cokolwiek zrozumieć. Odłożyła ją więc i zaczęła rozmyślać o tym co zrobiła. W sumie niefajnie się zachowałam, jakby nie patrzeć to jego statek. Przeszło jej przez myśl. Nie wahając się za długo wstała i zeszła na dolny pokład. Znalazła w końcu jakieś spróchniałe drzwi od których zalatywało rumem. A gdzie indziej on mógłby być. Pomyślała i uśmiechnęła się lekko. Westchnęła, po czym zapukała do drzwi i uchyliła je lekko. - Mogę wejść? - Spytała.
Ostatnio edytowany przez Shizuki (2011-08-16 12:09:19)
It's immortality, my darlings.
Offline
Gość
Kuro
Usłyszał pukanie. Spojrzał kątem oka na drzwi, bo najpewniej ktoś za nimi stał. No tak, to ta Kaori, czy jak jej tam w końcu. No i po chwili się odezwała, także, było wiadomo, że to ona. Mruknął pod nosem, bliżej niezrozumiane słowa, po czym skinął głową jakby do siebie i odpowiedział jej.
- Pewnie, że możesz. Rumu chyba wystarczy. - Potrząsł butelką, sprawdzając jej zawartość.
Ri
- Ja tu tak właściwie nie przyszłam po rum. - Mówiąc to usiadła koło niego i westchnęła ciężko. - Ja... Ja tu tak właściwie przeprosić przyszłam. No bo chyba wypada, prawda? - Mówiąc to wbiła wzrok w podłogę. - Jakby nie patrzeć to twój statek i w ogóle... - Dodała. Była trochę onieśmielona. Rzadko wyczyniała takie rzeczy, toteż rzadko musiała przepraszać. Nic dziwnego, że była onieśmielona tą sytuacją. Założę się, że w tym momencie przyda się jakieś zadośćuczynienie. Pomyślała. Jakąś chwilkę później obróciła głowę w jego stronę i delikatnie, prawie niewyczuwalnie, pocałowała go w policzek. - Jak chcesz to... To możesz uznać, że to była rekompensata. - Powiedziała po czym znowu wbiła wzrok w podłogę. Zaczęła zakręcać na palcu włosy i (Wbrew sobie) lekko się uśmiechnęła.
Ostatnio edytowany przez Shizuki (2011-08-16 12:23:26)
It's immortality, my darlings.
Offline
Gość
Kuro
Słuchając tego, co ma do powiedzenia, pił. Zamknął oczy, by nie patrzeć, jak jego napoju ubywa. Zaraz skończył się, także wstał i sięgnął po drugą butelkę, a tamtą wyrzucając gdzieś. Usiadł z powrotem i otworzył ją, znów zaczynając pić. Gdy go pocałowała, a nieco miłym to było, wypluł to, co miał w buzi, przed siebie. Otworzył oczy, dość szeroko.
- O Boże... - Powiedział - RUM! CHOLERAA! - Dodał, już krzycząc, zrywając się z miejsca, przenosząc się na kolana - Zmarnowany! - Schował twarz w dłoniach.
Ri
Reakcja Kuro na rum, który wypluł przed chwilą, była w jej ocenie dość zabawna, więc dziewczyna zaczęła chichotać. Jednak po chwili przestała, bo nie wiedziała czy on to robi na poważnie, czy naprawdę jest zmartwiony. W jego przypadku obie wersje są bardzo prawdopodobne. - No już, już. - Mówiąc to podeszła do niego i przytuliła go. - A jak ci obiecuję, że w ramach podziękowania kupię ci dziesięć beczek rumu jak dotrzemy do portu, to przestaniesz płakać? - Zapytała. - Bo jak tobie będzie przykro, to i mi będzie przykro... - Dodała już nieco ciszej.
It's immortality, my darlings.
Offline
Gość
Kuro
Czy ona się śmieje z katastrofy?! Pomyślał po czym pociągnął nosem, udając, że na prawdę płacze.
- Czemu się śmiejesz?! Nie widzisz, że na statku mało rumu jest?! Trza będzie jakiś statek okraść! Po za tym, pierw doprowadzasz do tego, że marnuje rum, a teraz mnie przytulasz?! Idź się LECZYĆ... - Odparł, podkreślając słowo "leczyć". Zaraz spuścił ręce, podpierając się nimi po bokach. Przekrzywił lekko głowę w stronę dziewczyny.
- Na plawde kupiss? - Zapytał, dla pewności - Bo my lubimy plądrować... - Dodał.
Ri
- To zdecyduj się wreszcie, najpierw masz pretensje, że się do ciebie przytulam, a potem prosisz o rum. - Powiedziała udając, że jest obrażona. Jednak chwilę później zastanowiła się nad czymś i zaczęła się śmiać. - Chyba jestem jednak ostatnią osobą, która powinna się czepiać o niezdecydowanie. - Dodała.
Nie, nie kupię, to się może przestaniesz być od niego uzależniony. Pomyślała. - Pewnie, że kupię, myślisz, że pozwolę ci okraść jakiś biedny statek? A jak nie kupię, to dam ci pieniądze, żebyś sam sobie kupił. - Stwierdziła. - Tylko nie zapomnij się z wszystkimi podzielić!
It's immortality, my darlings.
Offline
Gość
Kuro
Przymrużył oczy i odepchnął ją od siebie.
- Coś tu kręcisz. - Pokręcił lekko głową i podrapał się po podbródku - Jeszcze nie wiem co kręcisz, ale się domyśle. - Dodał po chwili zastanowienia, co mogłaby jeszcze wykombinować. I znowu zaczął pić swój rum. Był dobry, jednak nie najlepszy, jaki Kuro pił. Kiedyś służył u władcy ognia, pływał na statkach, był kimś tam w flocie (sam też nie bardzo się orientował, kim był), wtedy to miał prawie wszystko, czego chciał. Jednak on i tak woli życie pirata, swój własny statek. I to, że nikt mu nie mówi, co ma robić.
Ri
- Ja coś kręcę? JA COŚ KRĘCĘ? To ty coś kręcisz, ja nic nie kręcę. Sam go wyplułeś, a teraz masz do mnie pretensje. - Powiedziała i oparła się o ścianę. Zaczęła obserwować Kuro, który akurat zajął się rumem. A co innego mógłby robić? Pomyślała i uśmiechnęła się lekko. - Czy ty w ogóle mógłbyś wytrzymać piętnaście minut bez alkoholu? - Zapytała. Obstawiam, że raczej nie. Pomyślała. Rum był nieodłączną częścią pirackich statków, toteż wątpliwe było to czy byłby w stanie bez niego wytrwać.
Ostatnio edytowany przez Shizuki (2011-08-17 10:14:17)
It's immortality, my darlings.
Offline
Gość
Kuro
- Hm? - Obrócił się w jej stronę, podpierając lewą ręką z boku. Miał w buzi rum, także połknął go i pokiwał głową - Tak. Wytrzymałbym. - Odpowiedział jej po czym znów zaczął pić, małymi łykami jednak, rum. Dopił go, po czym również wyrzucił butelkę gdzieś. Przetarł usta rękawem po czym oparł się o regał plecami, nieco się do niego przysuwając. Założył nogę na nogę i zaczął stukać w deski, palcami prawej ręki. Rozglądną się po pomieszczeniu, a następnie wstał. Chciał już wziąć następną butelkę rumu, ale się powstrzymał. Wziął małą buteleczkę i uśmiechnął się do dziewczyny, omijając ją i wychodząc z ładowni. Gdy już wyszedł, otworzył rum i wypił całą zawartość. Miał pojemność, to fakt. Ale widać było już po nim, że pijany. Chodził trochę krzywo i pewnie jakby coś mówił, mówiłby to z trudnością, plątał by mu się język i w ogóle.
Ri
A ten się upił, no. Głupek jeden. Pomyślała, po czym położyła rękę na twarzy. Nie namyślając się długo poszła za nim. - Ej no, gdzie ty się wybierasz? Nie sądzę, żeby łażenie po pokładzie w takim stanie było najlepszym pomysłem. - Powiedziała po czym wskazała na schody prowadzące do dolnego pokładu. - Idź się połóż i póki co najlepiej nie wstawaj. - Dodała. I właśnie dlatego nie piję alkoholu.
It's immortality, my darlings.
Offline