#1 2011-08-25 22:33:47

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Ba Sing Se

Stolica Królestwa Ziemi zawsze prezentuje się okazale. Od czasu kiedy rządy przejął Failing, jest to jedno z piękniejszych miast, jakie kiedykolwiek powstały. Chodniki są bardzo ładnie zrobione, budynki są polerowane przez ludzi specjalnie do tego zatrudnionych, a przez to całe miasto lśni czystością.
Jest tu dużo budynków użyteczności publicznej, ponieważ w każdej stolicy powinno tak być.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sam

Dziewczyna szła gwarną ulicą tego miasta. Nie wiedziała, jaki był to pierścień, ale jakoś nie za specjalnie ją to obchodziło. W tej chwili chciała tylko odpocząć po dwutygodniowej obławie na Hiro Kazumę - jednego z groźniejszych przestępców. Hiro i jego cały gang doprowadził ją do szewskiej pasji oraz wielu uszkodzeń fizycznych, ale w końcu udało się jej dostarczyć cały gang do zleceniodawcy. A konkretniej - ich odrąbane głowy, wsadzone na kije.
Wiedziała, że po tamtej akcji przedstawia sobą istny obraz nędzy i rozpaczy, ale teraz zamierzała zjeść coś i się napić, ponieważ od jakiegoś dnia nie miała nic w ustach. Mimo całego trudu, była z siebie zadowolona. Hiro już od paru miesięcy był jej celem. A nic tak nie satysfakcjonuje jak osiąganie swoich celów.
- Forsę już mam, rany się zagoją... Czego by chcieć więcej? - pomyślała. Oczywiście, jej ojciec twierdził nadal, że nie powinna się tak forsować i powinna nieco przystopować ze zleceniami, ale go zignorowała.
- Mam już dwadzieścia lat. Nie jestem już taka malutka. Umiem sobie poradzić w życiu. - dodała w myślach. Zamiast jednak wejść do karczmy na jakiś dobry obiad, oparła się tylko o ścianę, klnąc z powodu niewyobrażalnego bólu, jaki ją przeszył.
Usiadła sobie na ziemi, ponieważ wiedziała, że jeśli chodzi o rany, to lepiej się nie forsować, gdy się je ma.

Offline

 

#2 2011-08-25 22:47:12

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Korzystając z okazji, że przybili do portu na jakiś czas, postanowił wybrać się do Ba Sing Se. Pierwszy raz, odkąd wojska Styxa zostały pokonane. W sumie, trochę go to zdziwiło, biorąc pod uwagę to, że Styx miał całkiem potężną armie... Ale najwidoczniej ten drugi gościu miał większą. Postanowił nie myśleć o tym, bo w sumie co go to obchodziło.
Szedł ulicami miasta, rozglądając się po oknach domów, jakiś kawiarniach, restauracjach, czyli ogólnie to, co mijał. Razem z nim byli dwaj kolesie z załogi - Smith i Jons. Jednak zaraz się rozstali, bo co innego ich zainteresowało. Włożył dłonie do kieszeni swoich spodni i dalej szedł tak, rozglądając się. Po krótkiej chwili zatrzymał się, gdy zauważył jakąś siedzącą przy ścianie dziewczynę. Nie czuła się najwyraźniej najlepiej, więc podszedł do niej.
- Ej.. Nic Ci nie jest? - Spytał, kucając na przeciw.

 

#3 2011-08-25 22:58:10

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Zamyśliła się nieco, zastanawiając się właściwie, co ona będzie robić przez cały tydzień darmowego urlopu, który załatwiła jej ta hałastra Kazumy. Bo do zleceń nie można było się zabrać od razu.
Wtem usłyszała jakiś głos, który dosyć brutalnie wyrwał ją z rozmyślań. Zobaczyła przed sobą jakiegoś mężczyznę, który najwyraźniej coś do niej mówił. Po chwili skojarzyła, że zapytał ją o jej niezbyt dobre samopoczucie. Podniosła się, ponieważ nie chciała sprawiać tego nieodzownego wrażenia 'ofiary losu', którą chyba nigdy nie była.
- Zawsze może być lepiej... - powiedziała dziewczyna, przyglądając się swojemu rozmówcy. - Toshiro? - podniosła lekko prawą brew w zapytaniu. Nawet jeśli nie był to Toshiro, to wyglądał on całkiem podobnie do niego, jeśli już o to chodzi.

Offline

 

#4 2011-08-25 23:08:50

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Podrapał się po boku głowy, słysząc swoje imię. Podniósł się również, by i on mógł się przyglądnąć dziewczynie, i zastanowić, skąd może znać jego imię. Ale w sumie... Dużo osób go zna.
- Skąd znasz moje imię? - Zapytał po czym znów włożył ręce do kieszeni. Przechylił głowę nieco w bok, nadal patrząc na nią, starając sobie przypomnieć. No cóż... Jego pamięć jest kiepska, to fakt. Przynajmniej jestem ładny... Przeszło mu przez myśli. Zaraz po tym już dowiedział się, kim jest ta nieciekawie wyglądająca dziewczyna. Sam... Pewnie znowu wdała się w jakąś bójkę.
- Gdzie ześ się tak załatwiła? - Westchnął, i poprawił jej włosy, bo parę kosmyków spadło jej na twarz. Chłopak uśmiechnął się przy tym czule, po czym przejechał kciukem parę razy po jej policzku.

 

#5 2011-08-25 23:21:01

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Uśmiechnęła się lekko, gdy usłyszała to jakże ciekawe pytanie ze strony swojego dawnego chłopaka. Wiedziała, że parę rzeczy będzie musiała mu wyjaśnić, jeśli chodzi o jej kiepski wygląd.
- Mam pracę, panie Shiro. A moja trudna i odpowiedzialna praca, polegająca na szukaniu i likwidowaniu groźnych przestępców, jest czasami bardzo niebezpieczna i panna Sam musi się przy niej zadrapać, jeśli już o to chodzi. - powiedziała do niego.
Kiedy tak zaczął gładzić ją po policzku, wiedziała, że nabiera tej nieodpartej ochoty, która ją tak często nachodziła przed siedmioma albo i ośmioma laty.
- Zachciało Ci się całowania, co? Idiotka... - pomyślała. Dziewczyna zignorowała jednak tę myśl i postanowiła się nieco zabawić. Bo już od pewnego czasu się z nikim ciekawym nie całowała.
- Nie licząc mojego zleceniodawcy... - dodała w myślach. Po chwili jednak pocałowała go w usta, mając przy tym swój lekki uśmieszek satysfakcji.

Ostatnio edytowany przez Shay (2011-08-25 23:22:12)

Offline

 

#6 2011-08-25 23:33:48

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

- Czyli niezbyt bezpieczna... - Stwierdził po jej słowach. Po tej dziewczynie na prawdę, można było się tego spodziewać. Nigdy nie miała parcia do jakiś normalnych, bezpiecznych zajęć. No ale w sumie tyle dobrego, że jeszcze nie umarła. Poprawił chustkę na swoim czole, po czym uśmiechnął się kącikiem ust, gdy dziewczyna go pocałowała. Zdecydowanie podobało mu się to, że Sam wie, co chłopak lubi.
- Nooo! Za to powinienem Ci jakiś obiad sprawić, czy cooś. - Szturchnął ją lekko w ramię po czym kiwnął głową w kierunku drzwi jakiejś restauracji. - Tutaj może być? Pewnie jesteś głodna, albo przynajmniej pić Ci się chce... - Dodał zaraz.

 

#7 2011-08-26 11:18:38

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Uśmiechnęła się lekko i weszła do karczmy przed którą sobie rozmawiali. Rozejrzała się dookoła i stwierdziła, że nie ma tutaj żadnych łowców głów poza nią. O ile z większością miała w sumie dobre kontakty, a czasami nawet robiła z nimi zlecenia, to z pewną grupką nie miała zbyt dobrych stosunków. Tamci byli starsi, mieli więcej broni i innych takich ciekawych rzeczy. Ogólnie to mieli lepsze "zaplecze" i więcej ludzi miało do nich zaufanie, ale dziewczyna i tak nie zamierzała się tym zrażać. To w końcu ona dostawała więcej tych ryzykownych i bardziej płatnych zleceń
Podeszła do lady, spoglądając na człowieczka, który za nią stał. Nie znała go, ale sądząc po niedźwiedziej posturze mógł być on synem właściciela, który wyglądał całkiem podobnie.
- Wiesz, pogoda dzisiaj jest dobra, bo mam dzisiaj deszcz pieniędzy... Po co masz wydawać, biedaku, swoje pieniądze na moje zachcianki? - to zdanie skierowała już do Toshiro.
- Kotlet schabowy, ziemniaki, sałatka i butelka jakiegoś dobrego wina. - dodała po chwili Sam i skierowała się do swojego ulubionego stolika w bardziej zaciemnionym miejscu lokalu. Stamtąd miała dosyć dobry widok na wszystkich pętaków, którzy siedzieli przy stołach i na tych, którzy wchodzili.

Offline

 

#8 2011-08-26 13:11:05

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

- No nie no! Ja też mam trochę kasy, więc postawić Ci obiad mogę. - Powiedział po czym zmarszczył lekko brwi, ale zaraz zaśmiał się, bez żadnego konkretnego powodu.
Skrzywił się, gdy usłyszał, że zamawia mięso... No niby, może i było dobre, jeden raz jadł i więcej nie chciał. Samo to, że jest to martwe zwierze, odrzucało go.
- To ja sobie wezmę tylko wode... - Mruknął pod nosem. Może tamten gościu nie usłyszał, ale jakoś chłopak nie dbał o to, bo niekoniecznie chciało mu się pić. Poszedł za Sam do stolika, siadając na krześle obok, bo najwyraźniej patrzyła na drzwi. Położył rękę na blat i rozglądnął się po pomieszczeniu.
- Co tam powiesz, Sam? Po za tym, że zabijasz ludzi...

 

#9 2011-08-26 13:28:56

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Skrzywiła się lekko, kiedy usłyszała, że zabija ludzi. Na listach gończych zazwyczaj było napisane "Żywy lub martwy", a ona najczęściej wybierała tę pierwszą opcję. Może wyłączając takie beznadziejne przypadki, jak Hiro i jego banda.
- Ci ludzie to groźni przestępcy... A jeśli jeden z nich urządził mnie tak, że stoję w tej chwili jedną stopą nad grobem, to chyba mam prawo go zabić. Zresztą - nie do mnie należy dumanie nad kwestiami moralnymi mojego zawodu. - dodała po chwili Sam.
Nie należała do takich ludzi, co mieli dylematy w stylu "zabić czy nie zabić". Oczywiście, wiedziała, że mordowanie tylko pogarsza wizerunek, a tym samym dochody, ale czasami trzeba było tak zrobić.
- Powiem, że chyba sobie zrobię urlop i poświęcę Ci trochę czasu. Jakoś za bardzo nie chce mi się teraz ganiać za psycholami. - powiedziała dziewczyna.

Offline

 

#10 2011-08-26 13:50:16

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Zdjął swoją opaskę z czoła i zaczął ją składać w coraz mniejsze trójkąty, z braku lepszego zajęcia.
- Ja wiem, że są źli... Ale nie no - zabijać chyba nie trzaa... - Wzruszył ramionami - Ale w sumie nie ważne, nie moja sprawa. Rób jak chcesz. - Dodał po chwili zastanowienia. Zaraz kelner przyniósł mu jego wodę, jak i również zamówienie dziewczyny, a raczej jego połowę, dodając, że zaraz doniesie. Shiro oparł się plecami o krzesło, przechylając do tyłu, odpychając się nogami od podłogi. Odłożył opaskę na stół, biorąc szklankę wody. Upił parę łyków i przygryzł zębami szkło.
- No cóż... Miło z Twojej strony. Jednak ja razem z Kuro i załogą za niedługo wypływamy... - Westchnął i odłożył szklankę na stół, po czym wrócił do kiwania się na krześle. - Ale przez ten czas możemy się zabawić, jeśli wiesz o co chodzi... - Wyszczerzył zęby i puścił jej pytające spojrzenie.

 

#11 2011-08-26 14:04:24

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Uśmiechnęła się tylko, spoglądając na swojego towarzysza. Coś w jej głowie mówiło jej, że szkoda takiego ładnego chłopaczka zostawiać samego na pokładzie statku.
- Nawet bardzo szkoda... - pomyślała. Nawet nie zauważyła, gdy na jej usta wpełzł charakterystyczny, złowieszczy uśmieszek. Ale za chwilę coś innego powiedziało, że nie warto, że ma tutaj parę rzeczy do załatwienia.
- A gdzie płyniecie, co? - spytała dziewczyna. Tak naprawdę lokalizacja była dla niej obojętna, ważne było, czy by ją zabrali. Za zlecenie dostała całkiem konkretne pieniądze, więc można było pobalować.
Komentarz Shiro o "zabawie" skwitowała tylko dosyć dwuznacznym spojrzeniem, które mówiło "Może tak, może nie". Nie, że nie miała ochoty na zabawę, ale jakoś wątpiła, czy się do niej nadaje.

Offline

 

#12 2011-08-26 14:15:15

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Zastanowił się, co odpowiedzieć Sam. Więc postanowił powiedzieć to, co zawsze powtarzał jego brat, gdy gdzieś wypływali.
- W sumie, to przed siebie, ot tak, żeby płynąć, póki się nie skończy rum. - Zaśmiał się. No tak, na ich statku bez rumu nigdzie się nie popłynie, a gdy go zabraknie, załoga jest nie w pełni sił i niezbyt dobrze się czuje. Czyli można o nich powiedzieć, że są uzależnieni. Shiro jakoś się jednak trzymał, nieraz coś wypił, ale nie tak, by się upić, jak inni.
- A co, chcesz się zabrać? - Spytał, uśmiechając się. Zdecydowanie podobała mu się obecność Sam, więc on nie miał nic przeciwko temu. Kuro też raczej nic nie będzie miał do tego, że by do nich dołączyła. - Bo jeśli o mnie chodzi, to bardzo chętnie!

 

#13 2011-08-26 15:34:34

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

- Pewnie, że chcę! - powiedziała ochoczo, ale za chwilę tego pożałowała. Skrzywiła się z bólu, który powodowała rana na plecach. Przy zwykłym chodzeniu i staraniu się, aby nie poruszać się zbyt gwałtownie, ból nie dawał się za bardzo we znaki.
- Pomijając fakt, że muszę jeszcze załatwić parę sprawunków na mieście i oddać koledze pieniądze na przechowanie, to z chęcią się z Tobą wybiorę. - dodała po chwili dziewczyna. Zaczęła jeść swój obiad z wilczym apetytem, który zawsze był obecny po takich zleceniach.
- A tak nawiasem mówiąc - jestem bardzo ciekawa, co tam robią Shinju i Mort. - powiedziała. Miała prawo być ciekawa, bo w końcu nie widzieli się od dobrych czterech lat, jeśli już o to chodzi.

Offline

 

#14 2011-08-26 16:25:03

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Jego uśmiech zmniejszył się, gdy zobaczył, że Sam znów zrobiło się gorzej... Westchnął. Na prawdę jej praca jest niebezpieczna i nie chciał by coś jej się stało. W końcu, była jego przyjaciółką, bez względu na to, że nie widzieli się tyle. Skinął głową, słysząc to, co powiedziała.
- Dobra, to załatwione. Ale najpierw musimy coś zrobić z tymi Twoimi ranami i w ogóle... Nie wyglądasz za dobrze. - Powiedział po czym rozłożył chustkę. Zaraz potem złożył ją na pół, w trójkąt i przewiązał na czole. Wypił swoją wodę do końca i znów wychylił się w tył. Póki co, darował sobie zakładanie nóg na stół, bo Sam je. Tak więc zadowolił się tylko położeniem nóg na drugie krzesło, stojące naprzeciw.
- Co do Shinju i Morta... Nie wiem, nie widziałem ich, przez dłuższy czas... I pewnie nie zobacze, no cóż. - Wzruszył ramionami. W sumie to bez różnicy... Najważniejsze jest to, że jesteś tutaj Ty... Pomyślał po czym popatrzył na dziewczynę z lekkim uśmiechem na twarzy.

 

#15 2011-08-26 16:54:10

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Podniosła się z krzesła, zabierając ze sobą butelkę wina, którą postawił przy ich stoliku kelner. Jej pyszne jedzenie zostało już skończone, mimo tego, że zwykle trzeba było jej więcej czasu na jedzenie. Ale jak się jest głodnym, to zwykle tak jest, że się je byle co i to dosyć szybko.
Kiedy zobaczyła, że Shiro uśmiecha się, patrząc na nią, odwzajemniła to. Też cieszyła się, że jest on przy niej.
- Czuję się jak nowo narodzona, mimo tego, że stoję o krok od grobu. - pomyślała Sam, wpatrując się w oczy chłopaka. I pewnie by coś powiedziała, ale usłyszała głos swojego najgorszego wroga, który był jeszcze bardziej irytujący od wszystkich przestępców razem wziętych.
- Dziewczynka spartaczyła robotę. Dziewczynka musi dostać w dziób. - Motoshige uśmiechnął się szyderczo. Sam odwróciła się szybko, gdy usłyszała tylko jego przeklęty głos.
- Psia krew... - powiedziała cicho, po czym dodała: - Czego tutaj szukasz, młotku? - spytała, mierząc go wrogim spojrzeniem. Wiedziała, że dłużej nie zniesie jego docinek i tego, co robi, aby utrudnić jej życie.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.awfpoznan.pun.pl www.gdynia.pun.pl www.souleaterforumgame.pun.pl www.bezplatne.pun.pl www.reggae.pun.pl