#16 2011-08-26 17:08:21

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Zmarszczył brwi, gdy usłyszał kogoś, kto najwyraźniej kierował swoje słowa do Sam. Odwrócił głowę w stronę owego niespodziewanego gościa, mając niezadowolony, bo jakżeby inaczej, wyraz twarzy. Co to za koleś..? Zapytał siebie w myślach, patrząc na niego. Nieprzyjemny koleś, jeśli chodzi o wygląd. No i o jego głos, też nie był jakoś specjalnie miły. Zacisnął prawą dłoń, cały czas starając się zacisnąć ją mocniej.
- Ej... Stary, nie powinieneś grozić Sam. - Powiedział do niego po czym już normalnie ustawił krzesło, spuszczając nogi z drugiego. - Kim Ty w ogóle jesteś? - Warknął, wychylając się w jego stronę, podpierając się rękami o kolana. Tak na prawdę nie miał ochoty dowiedzieć się, jak ma na imię, a po kiego zakłóca im spokój.

 

#17 2011-08-26 17:52:35

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Wiedziała, że Motoshige nie przychodził by tak bez powodu. Najwyraźniej chyba coś spartaczyła, że taki leń i obibok jak Motoshige powłóczył swoimi nóżkami, żeby udzielić jej reprymendy.
- Nowy chłopaczek? - spytał mężczyzna, spoglądając to na gości lokalu, to na powód, dla którego tutaj przyszedł. Sam ze zrezygnowanym spojrzeniem postanowiła powrócić na poprzedni tor rozmowy.
- Co znowu spartaczyłam? Już nie wspomnę o tym, że większość moich "błędów" to tak naprawdę Twoje zmyślone historyjki, zazdrośniku. - dodała po chwili, popijając wino.
- Zabiłaś kogoś z Ośmiornicy... A wiesz dobrze, że nasz pracodawca chciałby, żeby jego wspólnicy byli żywi, a nie martwi... - powiedział Motoshige. - I ja też bym tak chciał. - mówiąc to, wyciągnął katanę.
Dziewczyna prychnęła, gdy tylko zauważyła, co on właściwie planuje. Wiedziała, że jej pozorny błąd to tylko pretekst do tego, aby załatwić ją raz na zawsze. Ale już się przyzwyczaiła, że ten łowca głów ma tylko jeden cel.
- Ze mną? Nie skaleczysz się przypadkiem, skarbie? - zapytała.

Offline

 

#18 2011-08-26 18:06:46

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Przewrócił oczami, gdy tak ładnie gościu go olał. Wstał, podpierając się prawą ręką o stół. Odchrząknął i zwinął dłonie w pięści, które zaraz postanowił wprawić w ruch i użyć nieco zaniedbanej ostatnimi czasy magii ognia. Napiął mięśnie i uderzył, trafiając, w brzuch tego chorego typa. Gościu jednak tylko lekko się przesunął. Mężczyzna wymierzył mu jeden, porządny cios kataną, który Shiro jednak zablokował wierzchem prawej pięści, przez co nabył rany, dość mocnej. Zacisnął zęby i zebrał płomienie w pięściach, następnie uderzając go w głowę, a potem kopiąc w brzuch.
- Co za typek... - Warknął pod nosem niezbyt wyraźnie. Przetarł krew z ręki, która po niej spływała, w dość dużej ilości. Ból był mocny, a nawet bardzo, jednak nie aż taki straszny, żeby to nie mógł ruszać nią. Pewnie potem nie będzie mógł, ale co tam. Chłopak wziął szklankę i rzucił nią w Motoshige, z lekkim 'wyszczerzem' odkrywającym jego zęby.

 

#19 2011-08-26 19:20:00

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Motoshige musiał przyznać - tamten chłopak był nawet niezły. On nie miał już nic do powiedzenia, chciał przekazać tylko tamtej smarkuli, żeby pilnowała własnych interesów i nie czepiała się członków operacji Ośmiornica. Nie, że zależało mu specjalnie na niej życiu, ale wołał, żeby jego była wspólniczka nie wtrącała się tam, gdzie jej nie potrzebują. Motoshige wyszedł z lokalu tak szybko, jak się w nim pojawił.
- Dobra, przeżyjesz chyba dojście do Dolnego Pierścienia, nie? - spytała dziewczyna, spoglądając na zakrwawioną rękę Toshiro. - A jeśli chodzi o naszego przemiłego kolegę - chyba będę musiała powiedzieć Connorowi, żeby trochę mu zepsuł opinię. - dodała po chwili.
Wyszła z lokalu, popijając przy tym wino. Teraz zamierzała iść do swojego kolegi - Ryu, który przechowywał jej pieniądze. Zawsze szła do niego po zleceniach, aby oddać mu forsę i przy okazji trochę poprawić swój stan zdrowia.
- Mam nadzieję, że się nie wyda, że uprawiałam z nim sport na 's'... - pomyślała.

Offline

 

#20 2011-08-26 19:41:55

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Uśmiechnął się z satysfakcją, gdy tamten koleś uciekł. Tak, zdaniem Shiro uciekł, bo nie oddał mu ani nic. Szkoda było tylko tej szklanki... Nie potrzebnie ją rzucał. Rozglądnął się po restauracji, a konkretniej po twarzach ludzi, którzy wlepiali w ich swoje gały. Przy tym pokazał język jakiemuś dziecku, bo niespecjalnie podobało mu się to, jak na niego patrzy. Po tym zaczął się nad czymś zastanawiał a konkretniej nad tym, jakie ona ma kontakty i przygody z takimi typkami... Dość niebezpieczni są i to go trochę martwiło. Zaraz odrzucił myśli, żeby wybić jej tą prace z głowy, bo przecież nie jego sprawa, co tam robi. Z resztą, pieniądze też trzeba skądś mieć. I nie potrzebnie się martwi, bo Sam nie jest z takich, co to są słabi i jak dostaną kopa to płaczą pod łóżkiem. Chcąc nie chcąc, nie mógł na razie nad tym rozmyślać, bo jest z nią i póki co, nic jej nie będzie. Po za tym - jak coś powie, nie będzie wiedział co. No i tak właśnie było teraz. Dobrze, że mniej więcej wiedział, o co jej chodzi, bo coś tam jednak usłyszał.
- Hm? - Podniósł jedną brew w zapytaniu, patrząc na dziewczynę - Pewnie, że tak. - Odpowiedział jej potwierdzając swoje słowa pokiwaniem głową. - Sądzisz, że bym nie dał rady? Wąątpiiisz w tooo?

 

#21 2011-08-26 20:02:11

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Zorientowała się, że nie zostawiła zapłaty w lokalu, ale już nie bardzo chciało jej się wracać. Ludzie by się na nią gapili, a to była jedna z tych rzeczy, których Sam nie za bardzo lubiła.
- Nie wątpię, Shiro. Ot tak, robię sobie po prostu z Ciebie żarty. - dodała po chwili Sam, wsadzając ręce w kieszenie swoich spodni. Tym razem nie miała na sobie swojego zwykłego ubioru maga piasku, tylko białą koszulę i brązowe spodnie, które sięgały do kolan. Jeśli chodzi o buty - wzięła zwykłe, wygodne sandały.
- Swoją drogą - nudziło Ci się bez ciągłego ładowania się w kłopoty, sportu na 's' i Morta Sprawiedliwego? - spytała dziewczyna z lekkim uśmiechem na twarzy.

Offline

 

#22 2011-08-26 21:55:33

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Wsadził ręce do kieszeni uprzednio zawiązując swoją chustkę z głowy na dłoni, gdzie miał ranę zrobioną mieczem przez tamtego dekla.
- W sumiee... To najbardziej nudziło mi się przez to, że nie było Ciebie... Bo wiesz... Z Tobą to jest zabawa! - Szturchnął ją w ramię, nie mocno, żeby się nie rozleciała przypadkiem. - Bo wiesz, ja Cię lubie i te sprawy... Z resztą jesteś całkiem zabawową osobą, to byś rozkręciła zabawy na statku na pewno. - Dodał po czym zaśmiał się i poprawił chustkę na ręce, czemu towarzyszyło syknięcie przez zęby, Shiro, bo najwyraźniej go to zabolało. Właściwie to ciągle rana bolała. Rozglądnął się i zaczął iść, w prawdopodobnie, kierunku dolnego pierścienia, gdzie Sam chciała się udać.
- Potrzeba się podeprzeć czy dasz radę sama, Sam? - Zapytał ją stając na chwilę - Bo ja bym wolał żebyś nigdzie nie upadła i nie bawiła się w biedronkę...

 

#23 2011-08-26 22:28:00

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Wypuściła powietrze nosem z lekkim uśmiechem na twarzy, jak to czasami się robi, gdy jest się zadowolonym z czegoś. Co jak co, ale była raczej takim psem łasym na komplementy.
- Miło słyszeć. - skwitowała słowa Toshiro. - Tak poza tym - ty też jesteś całkiem niczego sobie. - dodała po chwili, całując go w policzek. Nie chciało już się jej za bardzo ślinić na oczach innych ludzi, ponieważ wśród tych ludzi mogli być jej koledzy po fachu... A oni należeli do takich, co raczej śmiali się z miłostek i nie pochwalali za bardzo, aby łowca głów zajmował się takimi rzeczami jak miłość.
- Podziękuję za pomoc, wiesz? Jeszcze nie jest ze mną aż tak tragicznie, abym nie mogła chodzić. - powiedziała. Lubiła czasami, jak ktoś się o nią troszczył, ale w większości sytuacji uważała to za zbyteczne. Była raczej z tych twardszych i odpornych osób.
Szli już tak jakiś czas, aż w końcu dotarli do domu jej znajomego. Problem był jeden - dom był zamknięty, a ona miała wątpliwości, co do tego, czy wzięła ze sobą klucze. Zaczęła przeszukiwać kieszenie, ale w końcu znalazła coś, czego szukała. Otworzyła dom i uśmiechnęła się lekko. Zdjęła z siebie koszulkę, razem ze stanikiem i zaczęła szukać jakiejś dobrej, mocnej nici i igły. Bo w końcu czymś trzeba było zaszyć tę ranę.

Offline

 

#24 2011-08-26 22:39:11

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Złapał za drzwi i wychylił się, by zobaczyć, co tam.. Jak tam wygląda Sam bez koszulki. Szczerze mówiąc na prawdę świetnie... Do domu włazić nie chciał, bo nie wie, kogo to jest i wolałby się tego nie dowiadywać. Na pewno nie jest jej, co sądził po zapachu, jaki w nim się znajduje. Pachniał inaczej niż Sam, chociaż na pewno do niego przychodziła.
- Ech... Sam... Ja sobie poczekam na zewnątrz. Jak skończysz, to zawołaj, czy wyjdź po prostu... - Powiedział do niej. Usiadł sobie na murku przed domem, zamykając drzwi. Jeśli dziewczyna łazi tam bez koszulki i bez potrzebnego zaopatrzenia które zwykle powinno się znajdować pod spodem, to lepiej by było, żeby nikt jej nie widział. No i niekoniecznie chce zobaczyć, jak sobie szyje ranę, co zapewne miała chęć zrobić.

 

#25 2011-08-26 23:00:48

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Sam zaczęła się krzątać po domu, szukając po szafach jakiś dobrych ciuchów, które pasowałaby na nią, a nie zwisały jak z wieszaka. Chyba ostatnio jej się schudło, ponieważ nie za wiele rzeczy nadal na nią pasowało. Szukała także paru innych rzeczy, ale ubrań najbardziej.
Po kilkunastu minutach doprowadziła się wreszcie do porządku, bo umyła się, założyła nowe ubrania, zaszyła rany i zrobiła jeszcze parę pożytecznych rzeczy, jeśli chodzi o swój wygląd. Z mokrymi jeszcze włosami wyszła na zewnątrz, aby pogadać sobie z Toshiro.
- Aż tak się boisz zszywania ran, że uciekasz? - spytała Sam, spoglądając na niego.

Offline

 

#26 2011-08-26 23:18:35

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

Shiro natomiast siedział i skrobał po murku. Nie można było stwierdzić co, bo nie było widać. Znając jego to trójkąty i koła. A nieraz swoje imię. Z tych nudów, położył się i zaczął coś tam podśpiewywać pod nosem. Nie to, że lubił śpiewać... Ale po prostu mu odwaliło. Nieraz takie sytuacje zdarzały się więcej niż często. Zaraz przyszła Sam, więc zamknął jadaczkę, żeby nie pomyślała od razu że jest takim samym idiotą jak kiedyś i że miewa ataki.
- Co się będę patrzył... Po za tym nie miałaś na sobie bluzki... - Powiedział cichym głosem jakby od niechcenia po czym się podniósł - Masz coś na tą rękę, czy nie bardzo? - Pokazał jej chustkę, która była prawie cała czerwona od krwi.

 

#27 2011-08-26 23:37:08

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

- Wiesz, myślałam, że faceci lubią gapić się na piersi... - powiedziała Sam. Przez ostatnie kilka lat poznała się trochę na ich nieco zboczonych obyczajach i nawykach. Jak zaczynała pracę w zawodzie łowcy głów, mieszkała jeszcze u Connora, swojego ojca, a jeśli chodzi o zboczenie i instrumentalne podejście do kobiet, to Conn mógł uznać się za mistrza.
Teraz jednak stwierdziła, że nie pora na rozmyślania, ponieważ jest ważniejsza rzecz od tego. Wytarła rogiem swojej bluzki krew z ręki Toshiro i wyjęła z kieszeni jakiś bandaż, aby ją owinąć.
- Swoją drogą - przepraszam za to, jak Cię urządził. Dzięki, że się za mną wstawiłeś, ale wiesz... Mogłam rozwiązać to sama, a nie mieszać Cię niepotrzebnie do swoich kłopotów. - dziewczyna czuła się trochę winna za ten cały incydent w karczmie.
W końcu bardzo lubiła Toshiro i nie zniosłaby, gdyby stała mu się jakaś większa krzywda, jeśli już o to chodzi. Zawsze tak było.

Offline

 

#28 2011-08-27 02:04:42

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

- No niekoniecznie... Ja póki co nie mam  chęci patrzeć na Twoje piersi. Chociaż muszę tak niedyskretnie przyznać, że urosły Ci i są bardzo fajne! - Zaśmiał się po czym podrapał w zakłopotaniu w tył głowy. Na jego policzkach można było zaobserwować, że stały się one bardziej czerwone, czy tam różowe - jak tam kto woli to określić.
Syknął cicho, gdy zaczęła owijać jego rękę. Bolało w sumie, trzeba było przyznać. Dobrze że nie odrąbał mu tej rączki. Bo ona to się do czegoś może jeszcze przydać.
- Aj tam... Nie przesadzaj. Jesteś w końcu moją przyjaciółką, prawda? - Wyszczerzył zęby w uroczym, można by powiedzieć, uśmiechu, przy czym zamknął również oczy - No! I po za tym kiedyś Ci chyba obiecałem, że będę Cię bronił i nie dam Cię skrzywdzić! - Tak. Pamiętał jego słowa. A nieco później sam ją skrzywdził...

 

#29 2011-08-27 11:16:09

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Ba Sing Se

Sam

Usiadła sobie pod domem, uśmiechając się lekko. Pamiętała, że coś takiego było, że powiedział jej kiedyś, że nie da jej skrzywdzić. Ale było to już tak dawno, że zdążyła o tym zapomnieć.
- Jeszcze o tym pamiętasz? To było osiem lat temu, Shiro. Byłam jeszcze wtedy mała i głupia... I muszę sama przyznać, że wtedy takie obietnice mogły mi się przydać, bo nie miałam za dużego doświadczenia, jeśli chodzi o walkę. - powiedziała.
Mimo iż osiem lat temu, była strasznie próżna i takie słowa by jej przez usta nie przeszły, ponieważ miała dosyć wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach bitewnych, to teraz umiała spojrzeć na to obiektywnie.
- Ale teraz nie za bardzo mi się to przyda. - dodała po chwili.

Offline

 

#30 2011-08-27 13:24:33

Sadness

Gość

Re: Ba Sing Se

Toshiro

- Ano, pamiętam. Bo w sumie obietnic to się nie zapomina, no nie? - Wzruszył ramionami. Jego mina zmieniła się momentalnie, kiedy zaczęła gadać jaka to ona słaba była i w ogóle... 'Stara' Sam nigdy by tak nie powiedziała. Cóż... Widać, że dziewczyna się zmieniła. Jeszcze się zobaczy, czy na gorsze, czy też na lepsze.
Chłopak znowu się zamyślił. Zdecydowanie za dużo razy myślę... Przeraża mnie to. Westchnął po czym dmuchnął w kosmyk swoich białych włosów.
- Jak uważasz... Ja dalej będę przy swoim, bo każdemu może się noga podwinąć. - Powiedział po czym podparł głowę ręką, tą kładąc na swoje kolano. Lewą zaś położył na nodze, nieco ją zginając, przez to, że musiał się nieco wyciągnąć do przodu, z resztą to i nawet nie było szans żeby ręka pozostała wyprostowana.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ziip88.pun.pl www.elfbotng.pun.pl www.fifa08.pun.pl www.czarni-rycerze.pun.pl www.ebase-fm.pun.pl