Avatar - Legenda Aanga


#16 2011-10-21 10:16:46

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Port w Ba Sing Se

Connor/Sam

Connor tylko uśmiechnął się szelmowsko, gdy ujrzał rozgniewane spojrzenie Shinju. Cóż, rozgniewane to było mało powiedziane, ono było wręcz jadowite. Ale nie przejął się tym zbytnio, stwierdzając, że każda kobieta musi mieć czasami humory.
- Gdyby spojrzenia umiały zabijać, Shin... - powiedział tylko do niej, gdy skończyła już słuchać kapitana tego statku. Nie zauważył nawet, kiedy podeszła do niego Sam, wpatrując się w niego jak w obrazek. Po chwili tego odurzenia odwagą Connora i ogólnie wszystkimi jego zaletami, otrząsnęła się.
- Piąteczka, mistrzu. - powiedziała i wystawiła dłoń do piątki. Mężczyzna tylko przybił piątkę i nie mówił nic, oczekując jakiejś reakcji ze strony Shinju.

Offline

 

#17 2012-08-14 22:23:17

White

Mag Wody

Zarejestrowany: 2010-05-27
Posty: 370
Punktów :   
Żywioł: Ziemia

Re: Port w Ba Sing Se

Howl
  Howl spał oparty o maszt tratwy. Woda falowała delikatnie, jak przez większą część jego podróży. Chłopak albo jadł, albo odpoczywał niesiony przez ocean. Chciał dopłynąć do portu.
  W pewnym momencie coś się poruszyło pod tratwą. Chłopak otworzył oczy i wstał. Postał chwilę i poczekał na jakiś gwałtowny ruch, ale nic się nie działo. W końcu obrócił się, żeby sprawdzić, czy już dotarł do Ba Sing Se.
- Tak!- Wrzasnął. Był o rzut beretem do portu!
  Podskoczył z radości i nagle się zachwiał. Znalazł się na krawędzi tratwy. Desperacko próbował utrzymać równowagę, ale dosłownie wpadł jak śliwka w kompot. Gdy się otrząsł, brakowało mu już powietrza. Szybko wypłynął na powierzchnię i zaczął płynąć do tratwy. I właśnie wtedy na jego oczach stało się coś absurdalnego i niewyobrażalnie dziwnego. Ogromna ryba wynurzyła się z wody i najzwyczajniej staranował jego tratwę. A właściwie to, co z niej zostało po wynurzeniu się zwierzęcia. Jak szybko bestia się pojawiła, tak znikła.
  Świat się zatrzymał. Howl patrzył teraz na najbardziej niedorzeczną i najbardziej żałosną rzecz, jaka mu się wydarzyła.
Najpierw zaniósł się gorzkim śmiechem, potem śmiech zastąpiło, następnie poleciały łzy, a na samym końcu wybuchł wściekłym wrzaskiem, który zaniósł się po całym porcie. Wszystko to działo się tak szybko, tak...
-CHOLERAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!- wykrzyczał.


http://24.media.tumblr.com/tumblr_lydhlqirpM1r0yl0so1_400.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bezplatne.pun.pl www.souleaterforumgame.pun.pl www.stara-gwardia.pun.pl www.awfpoznan.pun.pl www.gdynia.pun.pl