#31 2011-11-05 14:53:29

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

Prychnęła tylko, słysząc słowa kobiety, którą przytargała. Puściła ją, wycierając rękę o spodnie. W końcu nie wiadomo, czym można się zarazić od takiej przybłędy, pomyślała.
Czasami była radosną dwudziestolatką, która lubi bardzo swoje życie. Czasami bezwzględną kobietą, nienawidzącą wszystkiego i wszystkich. W tym momencie była bliżej tego drugiego, bo jakoś nie była zadowolona z tego, jak się ją traktuje.
- I wyrażaj się z szacunkiem, bezzębna żmijo. - dodała jeszcze na ostatek, aby dolać oliwy do ognia i sprowokować tysięczną bójkę w swoim dwudziestoletnim życiu.

Connor
Connor zaś przyglądał się bitwie z dogodnego stanowiska, z którego miał widok na wszystkich pętaków, którzy walczyli. Nie miał ochoty na walkę, po prostu był zbyt leniwy na to.
Miał za to świetny pomysł, jak by tutaj zabawić swoją towarzyszkę i samemu przy okazji się rozluźnić. Jego ulubiona zabawa nie była niestety możliwa, ponieważ Shinju była w ciąży, a jego ulubione zabawy łączą się z pewnym wysiłkiem. Ale satysfakcja jest, pomyślał.
Pociągnął za sobą Shinju, niedaleko jakichś skrzyń, na które mało kto patrzył. Załoga tylko wpatrywała się w rozmowę dwóch ludzi, najwyraźniej Kuro i kapitana tego drugiego statku.
- Skoro oni się świetnie bawią, to i my możemy, malutka...
Zaraz po wypowiedzeniu tych słów zaczął całować namiętnie swoją młodą towarzyszkę. Uśmiechał się przy tym z wielką satysfakcją.

Offline

 

#32 2011-11-05 15:20:41

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Morze

Takeshi był zaskoczony widokiem Toshiro w normalnych warunkach skroiłby go po kawałeczku rybą bez zbędnych pytań. Ale w obecnej sytuacji, i miejscu musiał się opanować.
- Nie wiem po co pytasz skoro i tak cię to pewnie nie obchodzi, ale mimo to odpowiem. Jestem twoim następcą po tym jak zdradziłeś Styxa znalazł mnie, i dał to co ty głupio odrzuciłeś.- Powiedział i spojrzał na Kuro.
- Aż dziw mnie bierze że jesteście braćmi. Wiesz Kuro podziwiam cię za to że wytrzymujesz z kimś takim jak on. Normalnie powinienem cię zabić za twoją zdradę Shiro, ale ze względu na ostatnie wydarzenia oraz przez wzgląd na twojego brata, i twojego dzieciaka pozwolę ci żyć.- Powiedział spokojnym tonem Takeshi i dopił resztę rumu.

Ostatnio edytowany przez Agrael (2011-11-05 15:23:36)


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#33 2011-11-05 15:24:58

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Morze

Ri

Spojrzała na tę dziewczynkę, która najwyraźniej bardzo lubiła denerwować ludzi, którzy jej się nie spodobali. Blondwłosa postanowiła nie dać jej satysfakcji
- Z tego co wiem, szacunek należy się starszym. Więc łaskawa nafochowana panienka ruszy zadek w troki i, jeśli jedynym jej powodem przebywania koło mnie jest czepianie się innych, prędko się stąd wyniesie. - Odpowiedziała bardzo uprzejmym, acz stanowczym tonem i uśmiechnęła się do niej grzecznie. Wróciła zaraz do poprzedniego zajęcia kalecząc się co chwila szklanymi odłamkami. Skaleczyła się po chwili jednak dość poważnie. Syknęła cicho z bólu, po czym wytarła krwawiący palec w leżącą nieopodal szmatę.

Ostatnio edytowany przez Shizuki (2011-11-05 15:29:22)


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#34 2011-11-05 15:50:40

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Spokojnie obserwowała całą walkę jak i jej przerwanie, gdy poczuła, że ktoś ociąga ją na bok. W pierwszej chwili miała ochotę zdzielić tamtą osobę po głowie, ale w porę się zorientowała, że to był Connor. Najwyraźniej nudziło mu się, bo zebrało mu się na amory. Nie to, że jej się to nie podobało, wręcz przeciwnie, ale na statku toczyła się dość interesująca konwersacja między Sam a tą całą Kaori czy jak jej tam było. Uśmiechnęła się lekko i oddała pocałunek, ale zaraz po tym odsunęła od siebie mężczyznę.
- Wieczorem to skończymy, dobrze? - szepnęła mu do ucha po czym powiedziała głośniej, wskazując przy tym na Kaori. - Nooo... Tyle, że to ty jesteś pasażerem na gapę a nie Sam... Więc jeśli ktokolwiek się wyniesie to chyba to będziesz ty a nie ona!


Goodbye

Offline

 

#35 2011-11-05 16:09:09

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Connor/Sam

Uśmiechnął się, gdy odwzajemniła jego pocałunek, ale skrzywił się nieco, gdy go odsunęła. Gdy usłyszał, że dokończą to wieczorem, uśmiechnął się znowu i zapewnił:
- Masz to jak w banku.
Jego uśmiech był wręcz zniewalający, na co często zwracała uwagę Sam. Mówiła, że to, co czasami robił, flirtując z dziewczynami jest 'rozpraszające'. Dokładnie tak to ujęła, pomyślał mężczyzna.
Sam tylko zacisnęła zęby i spojrzała na Kaori z wyższością. Nie było to trudne, zwłaszcza, że Sam szybko się unosiła, wyczuwając drobne oznaki lekceważenia. Była już na to wyczulona.
- Skoro tak Ci zależy, to możemy walczyć, o to kto zostanie na pokładzie, a kto wyleci za burtę. - wypowiedziała te słowa dosyć głośno, tak aby wszyscy, również Ci, którzy zostali na statku Kuro, mogli to usłyszeć. - Nie będę tolerować tego, że pyskuje mi jakaś głupia krowa, która nawet nie umie się porządnie skradać. - dodała po chwili z gniewem wyczuwalnym w swoim głosie. Nie krzyczała jednak.
Connor spojrzał na tę sytuację i westchnął ciężko. Nie, że nie lubił tego dzieciaka, ale twierdził, że Sam Tsuei to jedna z najbardziej lekkomyślnych, a nawet bezmyślnych osób, jakie poznał świat.
- Do reszty zwariowała. - powiedział do Shinju.

Offline

 

#36 2011-11-05 16:17:16

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Morze

Ri

Zastanowiła się nad tym co powiedziała kolejna dziewczyna. W zasadzie, nie pomyliła się za bardzo. Bądź co bądź, nawet będąc pasażerem na gapę należy zachować resztki kultury. - Dobra, fakt faktem, masz rację. - Powiedziała. - Mimo wszystko, byłabym wdzięczna gdybyś powiedziała koleżance by zachowała resztki kultury osobistej. - Nie miała zamiaru nikogo tym tekstem obrażać, po prostu teksty o szacunku do Sam najzwyczajniej w świecie jej się nie podobały. Skończyła zbierać odłamki szkła z podłogi, więc wytarła rozlany alkohol szmatką, poustawiała butelki, a po chwili wstała i oparła się o drewnianą ścianę. W końcu, muszę się dowiedzieć jak zamierzają mnie stąd wywalić...
Dziewczynka zaczęła się rzucać i wyzywać ją od 'głupich krów' i wyzwała ją do walki. - Posłuchaj dziecko: Nie mam zamiaru z tobą walczyć, dotarło? Jeśli chcesz, to mogę ci to nawet przeliterować. - Powiedziała wzdychając ciężko. Zdążyła się już przyzwyczaić do tego, że ludzie za nią nie przepadają. No cóż, trudno się mówi.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#37 2011-11-05 16:29:02

Sadness

Gość

Re: Morze

Kuro

   Czarnowłosy włożył ręce do kieszeni słuchając tego, jak Shiro wybuchł w kierunku jego dawnego kompana. Nie chciał go powstrzymywać, bo miał prawo się wściec, skoro tamten Styx tak namieszał w jego życiu. Kuro również nie uśmiechało się to, że Takeshi związał swoje życie z tamtym dupkiem... Choć gościa nie znał, to miał taką opinie o nim, przez opowiadania swojego młodszego brata. No ale co... Nic na to nie poradzę.. Pomyślał szybko na słowa o swoim bracie ale nie wypowiedział ich, bo można by uznać je za obraźliwe w stosunku do białowłosego.
- Shiro jest dobrym bratem. - Odparł.

Toshiro

    Zacisnął mocno dłonie formując je w pięści. Miał chęć uderzenia Takeshiego... Jednak powstrzymało go to, że inaczej, sądząc po tym że był uczniem Styxa, mogłoby to się skończyć źle dla Shiro. Ale przecież on też był jego uczniem i jego nauki nie zostały zapomniane, bo nawet trudno było się od nich "oddalić", bo były dość przydatne, choć nawet nie miał okazji ich użyć.
- Zdradziłem go... Zdradziłem, bo ktoś był ważniejszy, niż tamten bojący się dupek... - Przerwał, nie chcąc powiedzieć czegoś nieodpowiedniego. Jego źrenice ponownie się zmniejszyły słysząc następne słowa Takeshi'ego, o tym, jakie to są powody dla których go nie zabije, a konkretniej o jego dziecku. Skąd on wiedział, że ma syna?
Na tą myśl rozglądnął się na wszelki wypadek po statku i podbiegł do młodego, wziął go na ręce i wrócił na poprzednie miejsce, gdzie wcześniej stał. Niech się na tym statku sam nie pałęta... Całkiem mu odbijało na punkcie tego dziecka, jeśli chodzi o jakieś niebezpieczeństwo bo bał się, że coś mu się stanie... Nigdy wcześniej nie myślał, że będzie miał dziecko i że będzie się tak nim przejmował... Myślał, że jak będzie je miał, to będzie wszystko olewał i niech sobie lata gdzie chce. Jednak to się zmieniło najwyraźniej.

 

#38 2011-11-05 16:45:28

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Morze

Takeshi tylko się zaśmiał słysząc tłumaczenie Toshiro.
- Nazywaj to jak chcesz. Zresztą to nie ważne bo i tak wszyscy zginiemy prędzej czy później. Czasy się zmieniły i bądźmy szczerzy na gorsze. Styx nie był bez wad, ale traktował ludzi przyzwoicie, a to co czeka magów w królestwie ziemi nie da się nawet opisać.- Powiedział Takeshi i poszedł na górny pokład szukając odrobiny spokoju bo miał wiele do przetrawienia.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#39 2011-11-05 17:35:33

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

Uśmiechnęła się tylko szyderczo, gdy spojrzała na Kaori i jej beznadziejne tłumaczenia. Szybko stało się dla niej oczywiste, że kobieta chce się tylko wymigać od walki z powodu braku umiejętności.
- Oj, spokojnie. Skoro nie umiesz walczyć, to najwyraźniej nie umiesz walczyć. Nie Twoja wina. I możesz przeliterować. Chociaż to umiesz. - dodała po chwili, nawet nie zastanawiając się zbytnio nad swoimi słowami.
Nie lubiła takich ludzi, którzy tak się zachowywali. Otwarta agresja była dla niej czymś normalnym, zaś powstrzymywanie się od niej - nieco dziwnym.

Offline

 

#40 2011-11-05 18:41:47

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Usiadła na jednej ze skrzyń przy której stali z Connorem. Jeśli miała oglądać bojkę dziewczyn to nie zamierzała robić tego na stojąco. Zresztą w jej stanie nie było to wskazane. Uśmiechnęła się lekko i czekała na rozwój wypadków. Sam może i nie była najrozsądniejszą osobą, ale w tym przypadku spokojne da sobie radę. Niestety, Kaori stchórzyła i zaczęła się wykręcać od pojedynku. Shinju się skrzywiła, bo liczyła na dobre widowisko. Po chwili jednak uśmiechnęła się nieco złośliwie i powiedziała:
- Nooo... Najwyraźniej stara babcia nie chce ryzykować, że ją 'dzieciak' pokona... - zachichotała. - Ale w sumie to normalne, że w pewnym wieku forma nie ta i nie ma co ryzykować!


Goodbye

Offline

 

#41 2011-11-05 18:46:42

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Morze

Ri

Westchnęła ciężko. Mówienie do Sam było jak rzucanie grochem o ścianę, a do tego doszła ta jej koleżanka. Postanowiła więc, że nie będzie nawiązywać kolejnych konwersacji. Po prostu nie miało to sensu. Rozejrzała się po pokładzie w poszukiwaniu swojej torby, którą wszędzie targała ze sobą. Podeszła do niej i wyjęła dwie butelki z rumem, po czym postawiła je koło ustawionego wcześniej stosu. Podeszła do relingu i zaczęła zwyczajowo wgapiać się w horyzont.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#42 2011-11-05 18:55:52

Sadness

Gość

Re: Morze

Toshiro/Kuro

   Shiro spoglądał to na Sam, to na tą drugą... Nie chciał, by się kłóciły i wyzywały, bo mogą przeklinać i takie tam, nie ładne rzeczy mogą robić. No i nie chciał żeby Sam była w bardziej opłakanym stanie, w którym była do niedawna, w którym znalazł ją pod jakąś ścianą w Ba Sing Se.
- Weźcie przystopujcie... - Powiedział do nich. - Jeśli macie się kłócić i bić, to gdzie indziej, dobra? - Westchnął. Nowa pani jednak zachowała trochę zdrowego rozsądku i nie pozwoliła się sprowokować docinkami Shinju i Sam. To dobrze, że chociaż jedna osoba na tym statku nie dawała się sprowokować i nie miała zamiaru obić innym twarzy.
   Kuro natomiast stał, oparty o barierkę, nie wiedząc co teraz robić... Popijał w tej chwili rum, patrząc na płynący na przeciw niego swój statek.
- Jak się pobijecie, nie macie wstępu na MÓJ statek... - Przechylił głowę w stronę dziewczyn, by je ostrzec. Jak się pobiją, będą musiały zostać na tym statku, bo Kuro na prawdę nie ma zamiaru zajmować się poturbowanymi. Nie jest lekarzem, a statek to nie szpital.

 

#43 2011-11-05 20:03:39

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

Na początku miała co prawdę ochotę posłuchać się Toshiro i zaprzestać wszczynania bójki, ale szybko ta ochota minęła. Nie lubiła się słuchać nikogo, nawet Shiro.
- Ja łatwo nie zapominam... - pomyślała, nawet nie mając z tego satysfakcji. W końcu - nikt nie lubi kłótliwych, aroganckich ludzi, którzy najchętniej w ogóle by nie przebaczali. Tym razem jednak zamierzała być bezkompromisowa i po prostu zrobić, to na co miała ochotę. Podeszła do Kaori i z całej siły uderzyła ją otwartą dłonią w twarz.

Offline

 

#44 2011-11-05 20:14:40

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Morze

Ri

Chwyciła Sam za rękę, którą ta planowała ją uderzyć. Może nie była w najlepszej formie, natomiast refleks miała jak zwykle niezawodny. - Posłuchaj bachorze: JA NIE MAM ZAMIARU Z TOBĄ WALCZYĆ. Dotarło? - Zaczynała być mocno poirytowana sytuacją, więc wykręciła dziewczynie rękę i to dość mocno. Kuro mówił jednak, że zdecydowanie nie chce, żeby biły się na jego pokładzie, więc ją puściła. Miała nadzieję, że do Sam w końcu coś dotarło. Pamiętaj, że rozmawiasz ze słupem... Przypomniała sobie w myślach. Mogło być z nią dosyć ciężko, ponieważ ten dzieciak niczego nie chciał przyjmować do wiadomości.

Ostatnio edytowany przez Shizuki (2011-11-05 20:16:44)


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#45 2011-11-05 20:24:14

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

Przełknęła tylko ślinę, gdy Kaori złapała ją za rękę i wykręciła. Bardzo nie lubiła tego bólu przy wykręcaniu ręki, a trzeba było przyznać, że kobieta miała niejakie 'doświadczenie', jeśli chodzi o wykręcanie dłoni.
Mimo iż wcześniej była tylko lekko zdenerwowana, to teraz wpadła w szał. Gdy ktokolwiek przyłożył jej, mógł być pewien, że Sam nie odpuści i po prostu się zemści. Nienawidziła bólu.
- Kto lubi...
Uderzyła zatem kilka razy w brzuch, po czym zaczęła uderzać w kostki swojej przeciwniczki.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ziip88.pun.pl www.notabene.pun.pl www.czarni-rycerze.pun.pl www.fifa08.pun.pl www.ebase-fm.pun.pl