Avatar - Legenda Aanga

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#16 2012-02-09 16:03:18

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

W sumie to łykanie leków nie było aż tak straszne. Trzeba było tylko pamiętać, aby pod żadnym pozorem ich nie odstawiać i starać się łykać je w miarę regularnie. W ten sposób pomagały, a nie szkodziły. Smak dało się przeboleć.
- Wiesz, wątpię, czy usiedziałabym na miejscu przez pięć minut, gdybym ich nie łykała - powiedziała dziewczyna.
Teraz już nie rozpaczała zbytnio nad tym, że jest trochę inna niż wszyscy ludzie w jej wieku. Wcześniej było więcej problemów, więcej płakania po nocach, więcej bezsenności i więcej agresji. Dzieciństwo wprawdzie przeminęło już dawno, ale niezbyt miło się kojarzyło.
- Ciągle było beznadziejnie... Wyzywali mnie, ja nawet nie mogłam im odpowiedzieć. Późno zaczęłam mówić. Ale potem odegrałam się. Stanowczo za mocno i zbyt krwawo... A takich frajerów trzeba traktować jak chłodnik z botwinki - spożywać na zimno - pomyślała Sam.
Teraz jednak wszystko się zmieniło - mówić umiała już od dawna, miała więcej siły w dłoniach, dystans do siebie i głuchotę wybiórczą. To były jedyne potrzebne rzeczy, aby poradzić sobie w życiu.

Offline

 

#17 2012-02-09 16:42:41

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Ri

Obserwowała Sam, która coś mówiła. Chyba coś o lekach. Wpatrywała się w nią tak, tylko po to, żeby na nią popatrzeć. Chyba była nią... zauroczona? Tak, to chyba jest dobre określenie. Niestety samej Kaori niekoniecznie się podobało.
To chore. Skarciła się w myślach. Było to trochę dziwne. Raczej nie gustowała w dziewczynach. Chociaż nie - raz była taka dziewczyna która jej się spodobała. Ale to było po pierwsze dawno, a po drugie raczej nie było grzechem stwierdzenie, że jakaś dziewczyna jest ładna.
Dziewczyna ziewnęła i położyła się na łóżku. - Nie wiem jak tobie, ale mnie się nudzi. Strasznie. - Mruknęła.

Ostatnio edytowany przez Shizuki (2012-02-09 17:26:42)


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#18 2012-02-09 20:30:30

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Shinju

Odprowadziła wzrokiem Sam. Trzeba było przyznać, że nie brakowało jej fantazji. Pytanie tylko czy Kaori wytrzyma i nie ucieknie z krzykiem. Ale to raczej był problem blondynki a nie jej.
- Mam nadzieję, że Sam będzie ostrożna z tą siekierą. Nie chciałabym, żeby trzeba było odmalowywać ściany... - zażartowała i puściła do Connor'a 'oczko'.
Nie było to zbyt zaskakujące, że jak tylko Sam zniknęła z pola widzenia to Conn się szybciutko przysiadł do Shinju. Nie zdziwiła się też, gdy ją pocałował. Już na statku Kuro mu się zbierało na takie rzeczy a teraz była dobra okazja. Odwzajemniła pocałunek i pogłaskała go po włosach.
- Oj, prosi się dobry finał... Prosi... - uśmiechnęła się lekko i przysunęła się bliżej. - Jeśli chodzi o mnie to jestem otwarta na propozycje... - szepnęła mu do ucha.


Goodbye

Offline

 

#19 2012-02-09 22:21:07

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

Szczerze mówiąc to panna Tsuei miała takie stany podobne do stanów Kaori bardzo rzadko. Kiedyś wprawdzie był jeden mężczyzna, który bardzo jej się podobał. Tak bardzo, że mógłby na nią wrzeszczeć, a ona i tak wpatrywałaby się w niego z miłością.
Tym mężczyzną był nauczyciel gimnastyki w jej szkole. Tajemniczy przystojniak, człowiek czynu, a nie słów. Jeśli Takezo - bo tak miał na imię ten nauczyciel - odzywał się, to tylko wtedy, kiedy było to bardzo potrzebne. Wszyscy się dziwili, że Takezo w ogóle umie mówić. Ale ona nawet nie zwracała uwagi na negatywne opinie dotyczące nauczyciela - że bałamuci młode uczennice, że nie trzyma się programu, że jest okrutny. Była nim zauroczona.
To, że Kaori położyła się obok niej, wywołało w niej jakieś dziwne dreszcze. Każdy takie zachowanie sprawiało ryzyko niechcianego kontaktu fizycznego, choćby to by było nawet pogłaskanie czy coś. Zawsze prostowała się i napinała, gdy ktoś ją głaskał lub dotykał w inny niechciany sposób. Wprawdzie były takie dni, gdy dotyk nie sprawiał problemu i był pożądany, ale istniały także takie, kiedy wręcz bolał.
- Uniwersalna rada: rozbierz się i ubrania pilnuj. A wtedy Connora zawołamy, to sobie popatrzy! - jej głos stał się rozentuzjazmowany. Tak, uwielbiała takie żarciki.
Podniosła się do pozycji siedzącej, nadal jednak patrząc na Kaori. Nie, nie czuła się nią zauroczona. Owszem - miała jakieś tam materiały na dobrą przyjaciółkę, nie taką jak Shinju, ale nawet niewiele gorszą. Jednak myślenie o Ri w kategoriach zauroczenia czy miłości zdecydowanie do niej nie docierało.
Potarła głowę w zamyśleniu, usiłując nie zwracać uwagi, że Mitsuki wlepia w nią swoje brązowe oczy i zdaje się świata poza nią nie widzieć. Krępowało ją to nieco, toteż postanowiła przerwać ciszę.
- Ale w sumie to jest chyba zajęty Shinju, więc raczej nici z mojego wizjonerskiego planu - powiedziała Sam.

Connor

Uśmiechnął się na żarcik szatynki. Cóż, poczucia humoru na pewno nie można było jej odmówić. Wprawdzie wątpił, że spotka kiedykolwiek taką dziewczynę jak Shinju, ale najwyraźniej cuda się zdarzają. Dobre kobiety - ładne, z poczuciem humoru, inteligencją i sprytem - jeszcze nie wyginęły. Pechem jest tylko to, że trzeba takiej kobiety szukać w każdym miejscu na ziemi i bardzo rzadko się ją znajduje.
Sam fakt, że dość szybko przeszedł do rzeczy nie był zbyt zaskakujący. W końcu - dziewczyny nie będą wiecznie siedzieć na górze i kiedyś zejdą. Musi więc dobrze wykorzystać ten czas na macaniu Shinju.
- Wiesz, musimy zrobić to na chybcika. Wiesz, któraś w końcu się zapomni i zejdzie na dół, a wtedy ja będę musiał odmalowywać ściany, a nie Sam... - powiedział, po czym znowu powrócił do całowania.
Guziki koszuli Shinju odpinały się w błyskawicznym tempie - po prostu jedną ręką ją obejmował, a drugą odpinał guziki. Doszedł już do pewnej wprawy, więc nawet najbardziej toporne zapięcia i takie bzdety stały przed nim otworem.
Po chwili zaczął zsuwać rękawy z ramion dziewczyny, nadal ją całując. Co jakiś czas wprawdzie przerywał, ale znowu powracał do swojego zajęcia tak rozpalony jakby miał gorączkę.
A pod koszulą Shinju kryła się bielizna, która stanowiła największe wyzwanie. Mianowicie biustonosz, zwany pospolicie stanikiem. Zmartwienie wielu mężczyzn, którzy chcieliby zerwać ze swojej dziewczyny stanik, gdy się z nią całują i dać jej do zrozumienia, że oczekują czegoś większego niż macanek - zabawy, która po pewnym czasie zaczyna nudzić. Objął ją swoimi piekielnie gorącymi wręcz dłońmi i przesunął kilka razy po plecach.
- Gdzież jest to cholerne zapięcie?! - zaklął w myślach. - Ech, byłoby o dużo lepiej, gdyby dało się zerwać zębami to ustrojstwo... - dodał w myślach.
Na szczęście, pod jego palcami szybko znalazło się zapięcie i mógł się już przestać mocować ze stanikiem. Owy ozdobnik, według Connora zupełnie niepotrzebny, szybko znalazł się na żyrandolu - podobnie jak koszula Shinju. Rzucał Avatar wie gdzie, raczej nie zależało mu, aby trafić gdzieś dokładniej.

Offline

 

#20 2012-02-10 08:30:01

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Ri

Uśmiechnęła się słysząc tekst Sam o rozbieraniu. Chciała już coś powiedzieć, ale zrezygnowała.
Usiadła z powrotem na brzegu łóżka i wbiła wzrok w podłogę. Chyba Sam nie spodobało się to, że tak się w nią wpatruje. Powiedzmy sobie szczerze - samej Kaori niekoniecznie się to podobało. Było to trochę denerwujące. Właściwie to nie tylko trochę. Ech, gdyby Sam była facetem byłoby zdecydowanie łatwiej.
Czy Connor chciałby zobaczyć ją nago, czy nie chciałby, oto jest pytanie, na które Ri raczej nie chciałaby znać odpowiedzi. Czemu nie? Bo nie.
- No cóż, skoro ma ją pod ręką, to raczej nic więcej nie jest mu do szczęścia potrzebne. - Stwierdziła.

Ostatnio edytowany przez Shizuki (2012-02-10 14:18:23)


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#21 2012-02-10 21:23:43

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Shinju

W sumie to nie powinna się dziwić, ale ciągle zaskakiwały ją umiejętności Connor'a w kwestii rozbierania. Przecież to nie było wcale takie proste, by całować i jednocześnie rozbierać ją z bluzki. Widać miał już w tym sporą wprawę, co jej się całkiem podobało. Równie szybko została pozbawiona stanika, który, jak zdołała kątem oka, wylądował na żyrandolu.
Westchnęła. Raczej jej nie pasowało, by się kochać, gdy Sam lub Kaori w każdej chwili mogły zejść na dół i ich przyłapać. Nie, że są dziećmi czy nie wypada, ale takie 'atrakcje' nie nastrajały ją odpowiednio i psuły atmosferę. Objęła Connor'a ramionami za szyję i przylgnęła do niego całym ciałem.
- A wiesz co? - szepnęła mu na ucho. - A może byśmy przełożyli to na inny termin? Bez Sam i Kaori snujących się po domu... Tylko ty i ja oraz, powiedzmy, wspólna kąpiel... - wymruczała. Osobiście uważała, że lepiej poczekać i nie zadowalać się byle czym, byle szybko. Zresztą, jak trochę dłużej poczeka to będzie mu się bardziej podobało.


Goodbye

Offline

 

#22 2012-02-11 21:08:09

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

- Od przybytku głowa nie boli - stwierdziła zielonooka, spoglądając na Kaori. Na twarzy miała ten swój figlarny uśmieszek, będący dokładnym odwzorowaniem uśmiechu Connora.
Wprawdzie doszukiwanie się podobieństw w wyglądzie było bezcelowe, bo Sam była kopią swojej matki, jednakże była w jakimś stopniu podobna do rodziny Tsuei. Może nie tyle z wyglądu, co z charakteru. Te same zamiłowania, charyzma, skłonności do pakowania się w kłopoty i ziarno ekscentryczności, które zapuściło olbrzymie korzenie.
Westchnęła ciężko. Nawet nie myślała, że będzie się aż tak nudzić. Ani tu nie można niczego poczytać, bo po wstrząśnieniu mózgu nie można nadwyrężać wzroku, ani w ogóle nic.
- Pogadaj ze mną o czymś. Nudzi mi się - powiedziała, opierając głowę o ścianę.
Teraz siedziała na łóżku, a nie leżała - po prostu tak było jej wygodniej. Wprawdzie w takiej pozycji było łatwiej o zawroty głowy, ale nie przejmowała się tym zbytnio.

Connor

A skąd się wzięły jego umiejętności? Przez trening. Trenował tyle razy, że po prostu nie mógł być obmacywaczem-amatorem. Był już profesjonalistą i to był powód jego dumy.
Wracając do tematu - trochę się wkurzył, że najpierw Shinju zgrywa chętną, a później go tak po prostu spławia. Ale nawet na takie toporne dziewczęta są metody. Ciężkiego kalibru wprawdzie, ale metody.
- A wiesz co? - udał jej ton. - Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić to teraz szybko, a później zająć się sobą dokładniej... Adrenalinka - dobra rzecz, czyż nie? - powiedział.
Poza tym - głupio by się czuł podczas robienia kroku w tył, zwłaszcza, że pewna część ciała dawała mu do zrozumienia, że powinien kochać się z nią teraz, a nie później. Ta część ciała niestety nie cierpiała odwlekania takich momentów.

Offline

 

#23 2012-02-12 17:40:30

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Ri

- Gadam z tobą cały czas. - Odparła. Zmieniła pozycję i teraz leżała na plecach, a jej głowa zwisała bezwładnie z krawędzi łóżka.
Taa, Kaori też była podobna do swojej matki. Z wyglądu wyglądały jak dwie krople wody. Tylko oczy miała po ojcu. I te oczy były jedyną rzeczą, które przeszkadzały jej w jej wyglądzie.
Mimo iż z wyglądu była podobna do swojej rodzicielki, z charakteru raczej nie była do niej podobna. Jej matka była stworzeniem bardzo uległym i cały czas przepraszała. Mogło się jej powiedzieć, że oddycha w zły sposób, a ona i tak padłaby a kolana i zaczęła błagać o przebaczenie. No, może to trochę wyolbrzymiona wizja, ale zazwyczaj mniej-więcej tak to wyglądało.
Kaori po raz kolejny spojrzała na Sam. Przydałoby się wymyślić jakiś temat do rozmowy. Pannie Tsuei najwyraźniej to nie wychodziło.
- No to... gdybyś mogła sobie zażyczyć jedną rzecz, to co byś sobie zażyczyła? - Zapytała. Było to w sumie trochę dziwne pytanie, ale Ri uważała, że po odpowiedziach na takie pytania najlepiej poznaje się człowieka. Poza tym - było to ciekawsze niż pogadanki o pogodzie.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#24 2012-02-12 18:52:35

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

Pytanie nieco zbiło ją z tropu, w końcu - niezbyt łatwo było na nie odpowiedzieć. Najwyraźniej jej towarzyszka lubowała się w zadawaniu takich. Znaczyło to, że będzie miała kłopoty.
Szczerze mówiąc - to nie wiedziała, czego by sobie zażyczyła. Nie chciała pieniędzy, seksu ani władzy jak większość ludzi na tym zakłamanym świecie. Nie była dziewczyną o szczytnych ideałach - po prostu miała pieniądze i seks, a władza nie była jej potrzebna, przynajmniej na razie.
Wtem do głowy wpadł jej dobry pomysł. Kiedyś miała takie bardzo dziecinne marzenie, niemożliwe do spełnienia z medycznego punktu widzenia. Jednak pokładała w nim bardzo dużą nadzieję.
Zawahała się jednak przez chwilę. Przecież mogła zostać wyśmiana, a to niewątpliwie źle by się zakończyło w skutkach dla Kaori. Lepiej byłoby nie wywoływać wilka z lasu.
- Dobra... Tylko się nie śmiej, dobrze? Kiedyś naprawdę tego chciałam - powiedziała Sam. - Chciałabym, aby ktoś wynalazł taki lek, po którego zażyciu wszystkie objawy schizofrenii by mijały. Jak ręką odjął.
Tak, to było jedno z jej największych marzeń, które kiełkowały w niej od urodzenia. Zawsze wiedziała, że z Connorem jest coś nie tak. Jednak nie podejrzewała, że aż tak tragicznie. Kiedy się wreszcie przyznał, zaczęła szukać informacji na ten temat. I to, co znalazła, ją nie zachwyciło.
- Schizofrenicy powoli izolują się od świata, przestają dbać o swoje potrzeby, popełniają samobójstwa, biorą narkotyki, nadużywają alkoholu... - pomyślała.

Offline

 

#25 2012-02-12 19:10:03

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Ri

Słuchała uważnie tego co Sam ma do powiedzenia. Śmiać się? A skąd. Gdyby nawet powiedziała, że chciałaby tańczyć na środku wioski z pięciolatkiem przebranym za królika, a wiejska kapela przygrywałaby im na łyżkach, to  i tak by się nie śmiała. Powód? To proste. Bo kazdy ma prawo marzyć, nieważne co by to było.
- Nie mam powodu żeby się z tego naśmiewać. - Powiedziała, po czym podniosła się i usiadła na łóżku po turecku. - Wręcz przeciwnie - uważam, że to świetne życzenie. Serio. - Powiedziała.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#26 2012-02-13 16:11:57

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

Wcale nie uważała swojego życzenia za świetne, nawet ono miało w sobie krztynę egoizmu. A czemuż to? Obrywało jej się czasami od ojca, który był pogrążony w swoim świecie. Wprawdzie nie zawsze, ale całkiem często.
- Niektóre ciosy są nie do sparowania, niektóre są zadane z zaskoczenia, przed niektórymi nie mogę się obronić... - pomyślała Sam. - Ech, słaba jesteś. Niczego się nauczyłaś, jeszcze niewiele wiesz. I tutaj nie chodzi tylko o walkę.
Była rozgoryczona, że nawet obronić się nie może i dostaje bęcki takie, że tylko patrzeć i płakać. Nie mogła także nic zdziałać w związku z chorobą Connora - w końcu ludzkość nadal tkwiła w przekonaniu, że schizofrenia jest sprawką jakiegoś demona. Nikt nie wymyślił na to leku, więc jej marzenia niewiele by pomogły.
- Żeby już nie tkwić przy temacie życzeń - kochasz czy tam kochałaś kogoś? Jakiegoś faceta czy dziewczynę, nie wiem, w czym tam gustujesz - spytała. Jakoś nie chciała się specjalnie wtrącać, ale takie pytanie jako jedyne przychodziło do głowy.

Offline

 

#27 2012-02-13 22:06:25

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Shinju

Wcale się nie zdziwiła, gdy nie odpuścił. Bardziej by ją zaskoczyło, gdyby przestał ją obłapiać. Ale taki już był jego urok i chyba wypadało by się z tym pogodzić.
- Uparciuch z ciebie, Conn... - ugryzła go lekko w ucho. - Ale nie ci będzie... Obiecałam na statku, że dokończymy później, więc muszę dotrzymać obietnicy... - zaczęła rozpinać guziki koszuli mężczyzny. Uśmiechnęła się tajemniczo, już ona zamierzała dopilnować Connor'a, by dotrzymał danej obietnicy i zajął się nią porządnie i dokładnie. Uniosła twarz i spojrzała mu w oczy:
- No to do dzieła, Casanovo! Pokaż na co cię stać... - dodała i pocałowała go namiętnie.


(W związku z obecnością nieletnich na forum oraz chęcią zachowania choćby elementarnej przyzwoitości, reszta spotkania Shinju i Connor'a zostanie ocenzurowana. Za niedogodności przepraszamy!)

Ostatnio edytowany przez Shady Eyes (2012-02-13 22:06:53)


Goodbye

Offline

 

#28 2012-02-14 21:20:51

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Connor

Skończyli. Przestał się już w niej poruszać, wyszedł jej z ciała, po czym wtulił się w nią. Teraz była przyjemnie ciepła, więc sama przyjemność przytulania się do niej została wzbogacona o to ciepło.
Niebieskie oczy mężczyzny - jeszcze nie tak dawno ciemne - iskrzyły się jak błyskawice w burzową noc. Czasami po prostu jego oczy zmieniały kolor, nie jakoś radykalnie, ale chociażby w odcieniu. Zawsze miał jaśniejsze tęczówki, gdy był zadowolony.
Connor stwierdził, że jeszcze nigdy nie było mu tak dobrze. Nie musiał się martwić, aby się zabezpieczyć, nie musiał się stresować czy napinać. Po prostu robił, co do niego należało.
- Świetnie... - westchnął tylko, rozmarzony.
Po chwili jednak stwierdził, że Shinju nie zasługuje na zwykłe "świetnie". To po prostu było za mało, aby ją "uhonorować". Każdą inną by tak pochwalił, ale nie Shinju. Po prostu wiedział, że oboje chcą, aby powiedział coś więcej.
- Kocham cię, Shinju - szepnął jej do ucha.

Offline

 

#29 2012-02-15 14:48:39

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Ri

Hmm, dziwne pytanie. Czemu Sam miały by interesować dawne miłostki Kaori? Cóż, wygląda na to, że obie miały zdolność do zadawania dziwnych pytań.
- Umm... może kiedyś tam coś było... ale teraz to raczej niczego nie ma. - Powiedziała odpowiadając tym samym na pytanie zielonookiej. Czy taka odpowiedź ją usatysfakcjonuje? Cóż, nawet jeśli dziewczę zaczęłoby wymieniać swoje dawne miłości, to i tak Sam by pewnie nie wiedziałaby kim są osoby, o których mowa. Poza tym, pozostaje jeszcze pytanie, czy Kaori naprawdę kogokolwiek kiedykolwiek kochała. Na pewno były osoby, które jej się podobały, ale takiej czystej, szczerej miłości nie czuła chyba jeszcze do nikogo.

Ostatnio edytowany przez Shizuki (2012-02-16 11:57:03)


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#30 2012-02-16 21:45:48

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Shinju

Pogłaskała go po rudej czuprynie. Przyjemnie było tak się przytulić do niego po wszystkim. Wprawdzie była zmęczona, ale zarazem i szczęśliwa. Bo to miłe uczucie móc być z kimś, na kim ci zależy.
- Mmm... - wymruczała, zgadzając się z nim, że było świetnie. Osobiście uważała, że nie trzeba nic więcej dodawać. To była ich prywatna chwila i słowa mogły by tylko ją zepsuć. Przymknęła oczy i uśmiechnęła się do siebie. Westchnęła i mocniej się do niego przytuliła, gdy Connor dodał, że ją kocha. Miło było coś takiego usłyszeć, choć pewnie mówił to każdej dziewczynie z którą spał.
- Ja ciebie też... - powiedziała cicho. Nawet jeśli nie była pewna uczuć Connor'a to była pewna swoich i to co powiedziała było prawdą.
Jeszcze raz westchnęła. Chyba był najwyższy czas by skończyć te przytulanki. Kaori i Sam pewnie się nudzą i niecierpliwą a nie było by przyjemnie, gdy ich teraz przyłapały. Otworzyła oczy i spojrzała na mężczyznę.
- Chyba czas wstawać, nie? - powiedziała nieco zawiedzionym głosem.


Goodbye

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bezplatne.pun.pl www.reggae.pun.pl www.awfpoznan.pun.pl www.stara-gwardia.pun.pl www.gdynia.pun.pl