Avatar - Legenda Aanga


#16 2012-05-03 15:56:35

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Targ.

Ri

Przylazła w końcu z tego parku. Jej parter do rozmów zwiał, a kiedy chciała wziąć na ręce jedną z wiewiórek, ta ją ugryzła i też zwiała.
- Kaori by poprosiła kurczaka. Z jakąś dobrą przyprawą. - Powiedziała stając za Connorem i Shinju.
- Wybaczcie mi to zniknięcie. - Powiedziała z przepraszającą miną.
- Wiewiórki to wyjątkowo podłe stworzenia. - Dodała, bardziej do siebie, niźli do pozostałej dwójki.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#17 2012-05-03 21:30:46

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Targ.

Connor

Gdy usłyszał nagły hałas za sobą, prawie podskoczył. Był zamyślony, więc to wcale nie było takie dziwne, że aż tak gwałtownie zareagował. Poza tym - trochę bał się świadomości, że Kaori słyszała, co mówił o swojej chorobie.
- Słyszałaś co mówiliśmy? - spytał nieco podejrzliwie.
Chyba by nie wytrzymał świadomości, że ktoś niepożądany wie o jego słabości. Już trzy osoby wiedziały, afiszować się z tym nie chciał. Zawsze starał się trzymać to w pewnej tajemnicy.

Offline

 

#18 2012-05-05 21:51:18

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Targ.

Shinju

Uśmiechnęła się do Connora na zachętę. Już ona się postara, żeby jej zaufał.
Drgnęła, gdy usłyszała głos Kaori. Nie spodziewała się, że tak szybko wróci ze swojej wyprawy. Prawdę mówiąc Shinju myślała, że blondynka po prostu się znudziła i wróciła do Sam, do rezydencji. W innym przypadku ucieszyła by się z tego niespodziewanego powrotu, ale Connor niebezpiecznie zezował na Kaori.
- Kurczaka mówisz... - zagadnęła, żeby trochę zmienić temat i sprowadzić konwersację na bezpieczniejsze tory. - Mam może na myśli jakiś konkretny sposób przyrządzenia?


Goodbye

Offline

 

#19 2012-05-11 20:44:51

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Targ.

Ri

Przechyliła nieco głowę spoglądając na Connora.
- Przecież spytałeś się Shinju co chciałam... a ja powiedziałam, że kurczaka. - Powiedziała. Udawała głupią, ale słyszała wzmianki o chorobie. Domyślała się jednak, że Connor nie byłby zachwycony wiedząc, że to usłyszała.
Nagle zaczęła rozglądać się podejrzliwie. - A może nie chcemy, żeby ludzie wiedzieli, że kupujemy kurczaki? - Spytała konspiracyjnym szeptem.
Spojrzała na Shinju. - Hmm... pieczonego. Albo nie! Smażonego. - Powiedziała i klasnęła w dłonie.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#20 2012-05-11 22:18:04

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Targ.

Connor

Odetchnął w duszy z ulgą. Najwyraźniej Kaori nie słyszała tego, co mówił. I dobrze, pomyślał z satysfakcją, bo bym chyba ze wstydu się spalił. Gdy jednak dziewczyna zaczęła sobie z niego kpić, oczy mu zapłonęły.
- Ależ śmiało, kur*a - dodał cichym, jakby nie swoim, głosem. - Rozumiem, że to bardzo zabawne robić sobie ze mnie żarty. Nie ty pierwsza i nie ostatnia będziesz to robić. Ale nie pierwsza i nie ostatnia będziesz gryzła piach...
Dłonie obróciły się w pięści, był bardzo zdenerwowany. Wprawdzie Kaori mogła nie mieć akurat tego na myśli, ale on był święcie przekonany, że sobie z niego robiła niewybredne żarty. Zbliżył się do niej - serce wyrywało mu się z piersi, w uszach dudniły dzikie bębny - i spojrzał na nią prowokacyjnie.
- No? Nic mi już nie powiesz? Nie zrobisz ze mnie pośmiewiska? - zapytał, tym razem głos miał jednak bardzo jadowity.

Offline

 

#21 2012-05-12 16:41:03

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Targ.

Ri

Blondynka uśmiechnęła się i pokręciła głową.
- Connor, Connor, Connor... źle mnie zrozumiałeś. Wcale sobie z ciebie nie kpiłam. - powiedziała - Kpiłam z kurczaków. I ludzi, którzy słuchają o kupowaniu kurczaków. Bo nigdy nie wiadomo co zrobią z takimi informacjami. - Dodała, po czym przybrała nieco poważniejszy wyraz twarzy i spojrzała w niebo.
- A piach źle robi na zęby. - Stwierdziła i pokiwała głową.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#22 2012-05-13 15:11:28

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Targ.

Shinju

Zmiana tematu nie pomogła. Conn najprawdopodobniej nawet jej nie usłyszał, bo tak się nakręcił. Westchnęła. Jeszcze tylko im brakowało awantury o kurczaki...Dyskretnie przesunęła się tak, aby znaleźć się pomiędzy Ri a Connorem. Jeśli coś pójdzie nie tak to łatwiej jej będzie powstrzymać go od zrobienia jakiegoś głupstwa.
- Kaori... - zwróciła się do blondynki. - Skoro o kurczakach mowa to może się rozejrzysz po targu i jakiegoś sobie wybierzesz? Bo ja się na takich sprawach nie znam... - jeżeli Kaori choć na chwilę zniknie Connorowi z oczu to raczej da radę przemówić mu do rozsądku i choć trochę go uspokoi. Położyła mu dłoń na ramieniu i powiedziała:
- Nie złość się tak na nią... Na pewno miała na myśli tylko kurczaki...


Goodbye

Offline

 

#23 2012-05-13 16:36:24

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Targ.

Connor

Faktycznie, słowa Shinju słyszał jakby przez szum. Ich sens nie dotarł do niego, tak bardzo był zdenerwowany. Jego pięść zaciskała się co raz bardziej, lecz jednak w końcu przestała. Spuścił dłonie wzdłuż ciała.
- Nie bądź taki jak on - jakiś głos rozsądku przemówił w jego głowie. - Macie ze sobą wiele wspólnego: i ty, i on jesteście psychiczni. Tylko, że ty musisz panować nad sobą... On nie panował.
Westchnął ciężko, spoglądając na Shinju swoimi niebieskimi oczami. Czuł się jak idiota, jak tępy psychol, którego powinno się zamknąć w psychiatryku. Taki był jego ojciec, a od czasu jego śmierci Connor za każdym razem, gdy coś robił, pilnował, aby nie robić tego jak ojciec. Czasami mu nie wychodziło.
- Nie wiem, o co jej chodziło. Wydawało mi się... Wydawało mi się, że ze mnie żartuje. Zawsze coś mi się wydaje... - powiedział zachrypniętym głosem.

Offline

 

#24 2012-05-21 18:54:05

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Targ.

Ri

Dziewczyna się ocknęła i palnęła w głowę.
- No przecież! Tyle tu gadamy o kurczakach, a nawet ich nie kupimy. - Powiedziała i poleciała biegiem wgłąb targu.
Rozglądała się, szukała, patrzyła, pytała aż nagle przypomniała sobie o jednej ważnej rzeczy.
- Shinju, ale ja nie mam pieniędzy na tego kurczaka! - Powiedziała zdyszana, kiedy w końcu dobiegła do nich z powrotem.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#25 2012-05-22 22:36:33

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Targ.

Shinju

Poklepała Connora po ramieniu. Za bardzo się przejmował tym, co inni o nim powiedzą.
- Nie martw się, też do końca nie wiem o co jej chodziło... - zachyliła się i szepnęła mu do ucha, żeby Kaori nie usłyszała. Przecież sama nie była pewna czy Kaori naprawdę nie kpi z Connora. Wprawdzie mogło jej chodzić tylko o kurczaki, ale kto tam wie ją wie. Gdy blondynka powiedziała, że idzie na zakupy, skinęła tylko głową.
- No, my też chyba powinniśmy się brać do roboty... Samego smażonego łososia nie będziemy jeść, prawda? - przerwała nagle, bo Kaori wróciła. Przewróciła tylko oczami, po czym sięgnęła do torby. Wyciągnęła parę monet po czym podała je blondynce.
- Tyle może być czy masz jeszcze jakieś życzenia? - westchnęła.


Goodbye

Offline

 

#26 2012-05-23 22:13:26

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Targ.

Connor

Faktycznie, czasami za bardzo przejmował się opinią innych ludzi na jego temat. Nie było tak zawsze, ale teraz na pewno. Gdy usłyszał słowa Shinju, lepiej mu się zrobiło na sercu.
- Nie wyśmiała mnie. Nie wyśmiała mnie, pomimo tego, że pizga mi się w głowie - pomyślał rudowłosy. Było parę osób, które go wyśmiewały za fakt jego choroby. Głównie byli to domniemani kumple i koleżanki, które w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności dowiedzieli się, że jest schizofrenikiem.
- No nie. A co proponujesz? Frytki jakieś do tego? - spytał.
Gdy Kaori poszła sobie, aby kupić kurczaka, ucieszył się tak, że na twarz przez sekundę wstąpił mu wyraz złośliwej satysfakcji. Z niczego się tak nie cieszył jak ze świętego spokoju. A gdy był spokój, mógł zacząć rozmyślać. Nad różnymi rzeczami.
Biało-czarna piłka toczyła się po trawie, a za nią biegał chłopiec, któremu można było dać sześć lub siedem lat. Widać było, że nie pierwszy raz gra w piłkę, albowiem całkiem dobrze radził sobie z jej prowadzeniem. W pewnym momencie zatrzymał się jednak, wziął piłkę pod pachę i zwrócił się do przechodzącej kobiety:
- Przepraszam panią, która godzina?
Kobieta z życzliwym uśmiechem na twarzy odparła, że wielkimi krokami zbliża się godzina piętnasta. Rudowłosy chłopiec podziękował, odgarniając przy okazji włosy, które wpadały mu w oczy. Po czym żwawym krokiem udał się do domu.
- Kiedy obiad? - spytał po przekroczeniu progu domu. Był głodny jak wilk, praktycznie od śniadania nic nie jadł, więc bardzo zależało mu na kwestii jedzenia. Na twarz matki wstąpił ten zatroskany uśmiech, po czym odparła:
- Niedługo, synku.
Podejrzewał, że coś jest nie tak. Rzadko kiedy się tak uśmiechała. Stwierdził jednak, że zapyta się o to nieco później, kiedy już zje obiad i odrobi lekcje. Tak będzie znacznie lepiej.
- A gdzie tata? Ma ze mną iść wieczorem poćwiczyć do meczu. Musimy w tym roku wygrać z sąsiednim osiedlem. A jeśli tata ze mną poćwiczy, to na pewno ich rozniesiemy. Wiesz przecież, że zabójczo gra.
- Connor... - matka usiadła przy stole i pogłaskała go po głowie. - Przykro mi, ale tata z tobą nie zagra. Jest chory.
- Ale wyzdrowieje? No bo wiesz... Ten mecz jest w piątek. Musimy...
- Connor... - kobieta powtórzyła raz jeszcze, tym bardziej stanowczo. - Tata nie wyzdrowieje do piątku. Będzie musiał leżeć w łóżku, sam, więc o żadnych meczach nie ma mowy.
- A mogę chociaż omówić z nim taktykę na następny mecz? Na to chyba mi pozwolisz - powiedział z nadzieją w oczach.
- Taty nie można denerwować - odparła jego matka.
Ze zrezygnowaną miną spojrzał to na talerz, to na kobietę i skrzywił się. Tyle czasu poświęcił na treningi, a tu nic - bo tata nagle się rozchorował. I z niewiadomego powodu mama zabrania go odwiedzać.
- A to jakaś poważna choroba? - spytał po dłuższej chwili milczenia.
- Nie, synku, nie - skłamała. Odkrył to trochę czasu później, gdy już doskonale wiedział, że ojciec jest poważnie chory. Tak poważnie, że jest niebezpieczny dla siebie i otoczenia.

Rozmyślania jednak zostały gwałtownie przerwane, ponieważ jakby spod ziemi pojawiła się Kaori. Przewrócił oczami, notując sobie w głowie, że chyba będzie musiał przeprosić Sam za to, że nazwał ją najbardziej roztrzepaną osobą na świecie.

Offline

 

#27 2012-05-29 17:53:33

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Targ.

Ri

- A zrobiłbyś frytki? - Spytała.
- Żeby Connor zrobił frytki! - Zawołała. Chwilę potem już jej nie było. Bo kurczaki. Wróciła do stoiska na którym upatrzyła sobie kurczaka i zapłaciła. A potem zaczęła się zastanawiała, czy lepiej go upiec, czy usmażyć.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#28 2012-05-31 21:18:20

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Targ.

Shinju

Policzyła w myślach od jednego do dziesięciu a następnie z powrotem. Towarzystwo Kaori powodowało w Shinju silną chęć załamania się. Uwaga o frytkach tylko pogłębiła to uczucie. Odczekała aż blondynka zniknęła im z pola widzenia.
- Tak, Conn... - spojrzała na mężczyznę. - Kaori chce frytki. Możemy na ciebie liczyć? - zapytała się, starając się zachować poważny wyraz twarzy. Niestety, nie udało jej się i parsknęła śmiechem.


Goodbye

Offline

 

#29 2012-05-31 22:35:02

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Targ.

Connor

Gdy Kaori zniknęła, westchnął cicho. Chyba drugiej tak roztrzepanej i nierozgarniętej osoby nie było na świecie, a nawet jeśli była - to wołał sobie jej nie wyobrażać. Jeszcze by się przestraszył.
- Dobrze, że Sam minęły takie odpały, bo bym się chyba bał do domu wracać - powiedział, przyglądając się odchodzącej Kaori.
Wiedział, że to niezbyt miłe o kimś tak powiedzieć, ale traktował to raczej w kategoriach żartu niż rzeczywistej docinki. Naprawdę - jakby chciał się Kaori za coś odciąć, to zrobiłby to w bardziej... wyrafinowany sposób.
- I nie śmiej się, Shin, bo w tej rodzinie to ja jestem utalentowany kulinarnie i takie rzeczy jak frytki to dla mnie pestka. Oczywiście mógłbym popisać się swoim kunsztem, przyrządzając rybę fugu lub inne paskudztwo, ale ze względu na swoją wrodzoną skromność tego nie zrobię - dodał, uśmiechając się lekko bezczelnie.

Offline

 

#30 2012-06-02 21:18:43

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Targ.

Ri

Szła. I wróciła. Po chwili. Bo ten stragan niedaleko był.
- Hej! - Zawołała widząc Shinju i Connora. Pomachała im i zaczęła biec w ich stronę, ale po drodze efektownie się wywróciła lądując tuż pod ich nogami.
- Zostało mi trochę pieniędzy. Kupiłam ziemniaki. - powiedziała - Na frytki.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.shinobigames.pun.pl www.ekipa89.pun.pl www.mysims.pun.pl www.amrita-rao.pun.pl www.bloodteam.pun.pl