Avatar - Legenda Aanga

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#16 2012-12-09 16:25:23

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Toshiro

Momo tego, że raczej nie było tego widać, przez zły humor chłopaka, był raczej optymistycznie nastawiony do tej sytuacji. Wierzył, że uda mu się znaleźć Sam prędzej czy później, do tego całą i zdrową. Dziewczyna nie była słaba, na pewno poradziaby sobie, w to nie wątpił, stąd właśnie jego dobre nastawienie.
- Nie prawię Ci kazań, po prostu mówię, jak się zachowujesz. A zachowujesz się jak nastolatek, który ma na wszystko wywalone!- Ścisnął mocniej dłoń na broni i już miał wystrzelić, ale ostatecznie przełożył swój chwyt na lufę, rączke kierując w stronę Connora. - Mówiłem, że jeśli jej nie znajdziemy, to tak będzie... - Powiedział cicho, po czym ominął go i poszedł dalej nie chcąc tracić czasu, szczególnie tak nieudolnie. Teraz gdy każda sekunda się liczyła nie mógł stać i patrzeć się bezczynnie, czy słuchać gadania tego starucha, bo i tak te gadanie zostałoby zapomniane.

 

#17 2012-12-10 07:38:52

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Connor

Wiedział, że jego zachowanie może wyglądać, tak jak wygląda. Wręcz doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Jednak nie był on gościem, którego nie obchodziła w zupełności jego córka. Ba, można nawet powiedzieć, że ze wszystkich osób i rzeczy na tym świecie to ona obchodziła go najbardziej.
- To wiedz, że nastolatkiem już dawno nie jestem - powiedział nieco zirytowanym głosem. - Bo chyba nie zauważyłeś...
Zachowanie tego dzieciaka zaczęło mu działać na nerwy. Za kogo on się uważa, żeby mnie pouczać, pomyślał. Zjawiał się w biały dzień, wytykał mu, że niby traktuje olewczo tą sytuację, po czym próbował go zabić za pomocą jego własnego pistoletu.
- Ech... Szaleństwo normalności, normalność szaleństwa... - powiedział w myślach, odbierając pistolet od białowłosego. Ścisnął go w dłoni mocniej.
- Gdzie zatem zamierzasz szukać, mistrzu? - dodał złośliwie. - Przeszukałem tutaj praktycznie każde miejsce, w żadnym nie było nawet wskazówki... Choć ty zapewne powiesz, że szukałem niedokładnie, nic mnie ta sprawa nie obchodzi i jestem tylko rozkapryszonym staruchem, który nawet własną córką się nie interesuje... - rzekł.

Offline

 

#18 2012-12-10 13:06:28

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Toshiro

- Tego nie da się ukryć, prawda. Ale jak się odezwiesz, to już traci się pewność, czy aby na pewno masz równo pod sufitem... - Warknął do niego, wciąż mając brwi ściągnięte do granic możliwości. Gdy Connor wtrącił swoją uwagę, Shiro pokazał mu tylko przez ramię środkowy palec, bo był nieco przed rudowłosym.
- Nie chcę szukać z Tobą. - Powiedział, nawet nie siląc się na to, by odwrócić wzrok, a co za tym idzie, głowę, w jego stronę. - I przeszukam tam, gdzie Ty nie szukałeś, proste. - Dodał, wkładając dłonie do kieszeni i rozglądając się. Pociągnął nosem, starając się wyczuć jakiś mniej czy bardziej podejrzany zapach, by chociaż trochę ukierunkować swój cel. Każda wskazówka mogła mogła się przydać, a jak na razie... Nie było niej. Aż do czasu, gdy wyczuł zapach Takeshiego. Ten gnojek, związany ze Styxem, na pewno będzie coś wiedział!

 

#19 2012-12-10 15:25:40

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Takeshi

Widząc węszącego Shiro Takeshi złapał go za kołnierz i wciągnął  go w ciemny zaułek, i szybko za pomocą magi ziemi przykuł go do ściany.
- Normalnie zdrajców powinno się eliminować zwłaszcza takich jak ty, ale masz dziś szczęście.- Jednym ruchem ręki uwolnił Shiro.
- Wiem czego tu szukasz, i mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia. Nie tylko pomogę ci odnaleźć twoją dziewczynę, ale jeszcze jak wszystko dobrze pójdzie pomogę ci ją uwolnić. Jest jedno małe ale.- Powiedział Takeshi opierając się o ścianę.
- Załatwimy to we dwóch bez Connora. Teraz pójdziesz, i powiesz mu, żeby wracał do domu tu potrzebna jest dyskrecja, i finezja której teraz mu bardzo brakuje. Nie wiem jak to zrobisz, ale ma go tu nie być, i dla jego i naszego dobra lepiej żeby za nami nie szedł. Kiedy już załatwisz tę sprawę wróć do mnie obgadamy wszystko dokładnie. A teraz idź będę tu czekał.- Odparł Takeshi i ruchem ręki dał do zrozumienia Shiro żeby się ruszał.

Ostatnio edytowany przez Agrael (2012-12-10 15:27:36)


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#20 2012-12-10 17:34:40

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Toshiro

W pierwszej chwili chciał odepchnąć tego kogoś, ale gdy zorientował się, że to Takeshi, od razu pomyślał, że trzeba go na miejscu zatłuc jak psa. Niestety stracił przewagę, bo przykuł go magią ziemi do budynku.
- Nie jestem zdrajcą... - Powiedział cicho, jakby do siebie, jednak wciąż patrzył na Takeshiego takim wzrokiem, jak niegdyś jego ojcu zdarzało się na niego patrzeć. Tyle, że jego ojciec miał nie równo pod garem. A Shiro, raczej, nie miał. Gdy Takeshi go uwolnił, przetarł tylko nadgarstki i obserwując go bacznie, wysłuchał jego słów.
- A skąd pewność, że idę na ten piep*ony układ? - Warknął do niego. - Nie jesteś typem, któremu warto ufać... Na pewno mnie okantujesz i ani ja, ani Sam nie wróci. - Dodał zaraz. W sumie, jeśli miałby współpracować, to oczywiście nie wchodziło w grę z Connorem. Twierdził bowiem, że tylko będzie przeszkadzał. Więc uśmiechnął się delikatnie, bo spodobała mu się ta opcja. Ale cóż... Czemu miałby nie zaryzykować? Lubił wyzwania.
- Niech będzie... - Odparł cicho i zarzucił kaptur na głowę. Czuł się w nim swobodnie i tak.. Wolno.
Wyszedł z ciemnej uliczki i w grupie ludzi odnalazł Connora, złapał go za ramię i obrócił w swoją stronę.
- Słuchaj, musisz iść do domu, Shinju Cię potrzebuje. - Powiedział. - Ja się zajmę tą sprawą i Kaori, nie martw się.

 

#21 2012-12-10 18:13:28

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Connor

Nawet nie zwrócił specjalnie uwagi na to, że Toshiro zniknął. Wiedział, że zapewne niedługo się przyplącze, podzieli się jakąś błyskotliwą uwagą na jego temat i dalej będzie kłapał dziobem bez żadnego sensu.
W końcu jednak to dziecko wojny i rozpaczy raczyło przyjść do niego. Zaczęło coś mruczeć o tym, że Shinju go potrzebuje i że powinien wrócić do domu. Uniósł brew w lekkim zdziwieniu. Nie nastąpiła żadna uwaga, nie został wygłoszony żaden wkurzający komentarzyk, żadnych docinek.
- Sam chciałaby, abyś wrócił żywy... - powiedział. Był niemalże pewny, że jego córce zależało na zdrowiu i życiu tego chłoptasia jeszcze bardziej niż na swoim. - Nie mogę tak po prostu iść - dodał.
Rozejrzał się po ludziach. Chyba kryło się w tym coś jeszcze, w tej prośbie. Wiedział niemalże na sto procent, że to nie jest wynik "zwykłej" życzliwości. To by było dziwne, jak na tego dzieciaka.
- Ktoś ci kazał, co? - bardziej brzmiało to jak zdanie twierdzące niż pytające. Connor westchnął i podał Toshiro swój pistolet. - Masz. Amunicji powinno wystarczyć, a gdyby nie... - wyjął z kieszeni swojej skórzanej kurtki amunicję do pistoletu i podał ją chłopakowi.
- W miarę możliwości wróć żywy. Sam nas wszystkich wytłucze, co do jednego, gdy choćby włos spadnie z twojej głowy - dodał po chwili.

Offline

 

#22 2012-12-10 18:23:31

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Toshiro

Taa, jaki kozak. Zorientował się, że jego kłamstwo było spowodowane tym, że ktoś kazał mu go spławić. Wziął od niego broń i zapiął ją w specjalnym do tego pasku, po czym do sakiewki schował naboje.
- Obiecuje, że wróci do domu o własnych siłach. Cała i zdrowa. - Powiedział, jakoby jego słowa interesowały rudowłosego. Zapiął szczelnie pistolet jak i również amunicję i zniknął w tłumie szukając Takeshiego.

 

#23 2012-12-10 19:21:12

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Takeshi
- No nareszcie.- Powiedział Takeshi.
- A teraz chodź za mną mamy mało czasu.
Odparł i szybko wdrapał się na dach.
- Mam nadzieję że nadążysz!- Krzyknął i zaczął skakać z dachu na dach w sobie tylko znanym kierunku.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#24 2012-12-10 19:45:42

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Ri

Sypialnię przeszył krzyk. Kaori obudziła się, po nocy pełnej koszmarów i wcale nie wyglądała zbyt dobrze. Zlana zimnym potem oddychała ciężko i próbowała uświadomić sobie gdzie jest.
Sam została porwana.
Nikt nie wie gdzie jest.
Szukają jej razem z Connorem.
Nigdzie jej nie znaleźli.
Może być już za późno.
Próbowała odpędzić od siebie ostatnią myśl. Skupiła się w tej chwili wyłącznie na znalezieniu Connora. Pozwolił jej zasnąć w spokoju w karczmie, ale nie przewidział, że koszmary odpędzą od niej jakąkolwiek możliwość wypoczęcia. Oczy miała zapuchnięte, a całe ciało zdrętwiałe. Nic to. Kiedy doprowadziła do porządku zamknęła pokój i wyszła przed karczmę.
- Connor? - Powiedziała rozglądając się dookoła.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#25 2012-12-10 19:56:40

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Connor

Westchnął ciężko. Wiedział, że to nie skończy się dobrze, zarówno dla Toshiro, jak i dla jego córki... I dla mnie zapewnie też, pomyślał. Po krótkiej chwili zastanowienia nad tym wszystkim, skierował się w kierunku karczmy, gdzie smacznie spała sobie Kaori. Wolnym krokiem poszedł do tamtego miejsca.
Jak się szybko okazało, nawet nie musiał wchodzić do środka - Kaori stała przed karczmą. Przyjrzał się jej uważnie, nie wyglądała za dobrze. Oczy miała przekrwione i podkrążone, jakby płakała, była blada, a na twarzy miała kropelki potu.
- Cześć - powiedział i uniósł rękę w geście powitania. - Nie wyglądasz za dobrze... - dodał po chwili.

Offline

 

#26 2012-12-10 19:57:07

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Dawno już nie miał okazji by jak dawniej skakać po dachach czy wspinać się i uciekać przed strażami. Lubił tamto życie ale przez pewnego człowieka... Teraz właściwie dwóch, musiał z niego zrezygnować. Z ciękim uśmiechem na ustach wbiegł na budynek i podążył za Takieshim.

 

#27 2012-12-10 20:02:49

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Ri

- Co teraz? - Zapytała ignorując uwagę Connora. Miała nadzieję, że ma jakiś plan, bo jej głowę wypełniała pustka. Była wykończona, ale zaparła się, że nie spocznie dopóki Sam się nie znajdzie.
Wiedziała, że nie wygląda za dobrze. Po całym dniu spędzonym w nerwach i bieganiu po mieście plus do tego praktyczny brak wypoczynku nie marzyła o niczym innym jak tylko znaleźć się w ciepłym łóżku bez żadnych trosk i zmartwień. Niestety, życie Sam dalej wisiało na włosku. Nie mogła sobie pozwolić na odpoczynek. Protestowała, kiedy Connor powiedział, że wynajmie jej pokój, ale ostatecznie uległa i padła zmęczona. Teraz tak nie będzie. Nie usiądzie nawet na chwilę, dopóki Sam nie będzie z nimi, cała i zdrowa.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#28 2012-12-10 20:24:34

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Connor

Spojrzał się ponuro na nią. Wiedział, że zapewne nie będzie zadowolona z powodu tego, że ktoś postawił warunek, że tylko Toshiro idzie. Domyślał się nawet, z jakiego powodu takowy warunek został postawiony.
- Niestety, możemy tylko czekać. Nie mogę tam iść, Toshiro poszedł. Taki jest warunek, żeby wszystko się... udało - powiedział z nieukrywaną złością, gdy wymawiał imię białowłosego. Gdy znajdowali się choćby w jednym pomieszczeniu, dało się wyczuć napięcie panujące pomiędzy nimi, po prostu wisiało w powietrzu. - Jedyne, co możemy zrobić to sprawdzić, czy wszyscy w domu są żywi - dodał z nieukrywanym smutkiem.
Jego dziecko mogło zginąć, a jedyne, co on mógł zrobić, to stać i czekać... Nigdy się nawet nie zastanawiał, czy w ogóle kiedyś istniało jego życie bez Sam. Odkąd sięgał pamięcią, ona zawsze w nim była... Nigdy się nawet nie zastanawiał, co się stanie, jeśli Sam umrze.

Offline

 

#29 2012-12-10 20:45:04

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Ri

Czuła się źle. Na początku. Oczy zaszkliły jej się łzami. Nie były to jednak łzy smutku. Były to łzy goryczy i frustracji.
- W takim razie idziemy. - Powiedziała i skierowała się tylko w sobie znanym kierunku.
Martwiła się. Bardzo. Chociaż teraz, skoro wiedziała, że nie może nic zrobić postanowiła odpocząć te parę godzi. Miała nadzieję, że u Connora w domu jej się to uda.
Jej myśli zaprzątała w tej chwili wyłącznie Sam. Przecież tłukły się jeszcze dwa dni temu się, a teraz mogła umrzeć.
Nie.
Nie było takiej możliwości. Ona do tego nie dopuści. Śmierć nie była dla niej czymś naturalnym. Była dla niej czymś, co w ogóle nie powinno mieć miejsca. Tym bardziej martwiła się, że może to jednak miejsce mieć.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#30 2012-12-10 20:56:08

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Connor

Widząc, że Kaori jest praktycznie bliska załamania, objął ją ramieniem i przytulił do siebie. Taki sposób działał na Sam - dziewczyna momentalnie przestawała szlochać i trząść się, zastępując niespokojny charkot miarowym oddechem - jednak szczerze wątpił w to, że na Kaori też to podziała.
- Nie martw się - powiedział, przeczesując dłonią jej blond włosy. - Sam da sobie radę... Zobaczysz, jeszcze zdążysz mieć jej dość. - Pozwolił sobie na żart, by rozładować emocje, które targały zarówno nim, jak i Kaori.
Szli powoli w kierunku domu, by tam odpocząć od tego całego zamieszania. Connor jednak wiedział, że nie ważne, w którym miejscu będzie się znajdował, serce będzie mu walić jak oszalałe.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.parafia-izabelin.pun.pl www.77rgdh.pun.pl www.gloss.pun.pl www.gierki.pun.pl www.deathkiss.pun.pl