- Jeśli chcesz wiem to wszystko od Kenjiego, a właściwie z jego zapisków. Był bardzo skrupulatny chociaż trochę naiwny. Ale miał kłopoty z szerszym punktem widzenia no ale cóż nikt nie jest do końca idealny.
Powiedział zamyślając się na krótką chwilę.
- Mogłem się mylić w tej sprawie lecz była ona mało istotna więc mogłem sobie pozwolić na pomyłkę, ale to już jest bez znaczenia sama wiesz najlepiej co się stało, i jak do tego doszło. Mnie interesuja tylko istotne konkrety.
Offline
Gość
Spojrzałam na słońce chcąc po jego położeniu określić godzinę.
- Robi się późno. Maya! - zwróciłam się do dziewczyny - Mówiłaś, że chcesz u mnie przenocować... Jeśli Twoje chęci są jeszcze aktualne to choć. Robi się późno... Muszę już wracać. Cześć, Styx. - odparłam i zawróciłam machając mężczyźnie na pożegnanie.
Styx wzruszył tylko ramionami. Zastanawiając się przez chwilę gdzie teraz powinien pójść ale doszedł do wniosku że nie ma to większego znaczenia. Z mieszanymi odczuciami ruszył w swoją stronę. Był zmęczony więc dłuższa podróż nie wchodziła w grę. Na szczęście znał miejsce gdzie mógłby odpocząć więc tam też sie udał.
Offline
Nastał nowy, piękny dzień na jeziorze. Wschodzące słońce odbijało się w lustrze wody, kierując swój promień na dziewczynę, o złośliwym spojrzeniu. Ja, siedziałem sam, na brzegu, obserwując ją.
Ostatnio edytowany przez Akira (2010-05-27 20:07:45)
Offline
Maya
Słysząc ich pożegnanie powiedziała -Jeśli nie sprawi ci to większego kłopotu to tak.- "Nareszcie"- pomyślała. I ruszyła w stronę Nickii. Dziewczyna stanęła przed jeziorem. Tak samo zrobiła Maya. -Sądząc po wibracjach w ziemi, masz duże wnętrze w domu. No cóż, przecież każdy agent Dai Lee ma tam swój pokój. Na pewno masz tam duże wnętrze.-
Ostatnio edytowany przez Vendie (2010-05-27 20:09:34)
Offline
Gość
Po cudownej nocy postanowiłam odetchnąć świeżym powietrzem. W tymże celu wyszłam na powierzchnię. Dzień zapowiadał się cudownie. Laogai, jak zwykle cudowne i srebrzyste, mieniło się promieniami słońca. Gdy tylko opuściłam królestwo mąk, promienie, niby sztylet, wbiły się w mą bladą twarz. Przyjemnie ciepłe powietrze pieściło mą skórę. Powoli i dyskretnie podeszłam do brzegu i ściągając but zanurzyłam stopę marszcząc przy tym srebrną taflę. Gdy już przekonałam się, że woda jest cudownie ciepła, ściągnęłam subtelnie spodnie oraz buty i weszłam do Laogai.
Maya
Maya wstała z łóżka, przeciągnęła się i ubrała. Wyszła spod jeziora. Miała zamiar potrenować magię ziemi. Zawsze robi to z rana. Wyszła spod jeziora i zobaczyła pływającą w jeziorze Nickię, która najwyraźniej jej nie zauważyła. Maya podeszła więc do jeziora. -Dzień dobry.-
Offline
Gość
Pływałam sobie spokojnie, aż usłyszałam głos Mayi(...i od tamtej pory pływałam niespokojnie...).
- O, Cześć Maya. - powiedziałam z serdecznym uśmiechem na twarzy. - Widzę, że już wstałaś. Rozbieraj się i wskakuj do wody! Jest fantastyczna! - mówiąc to chlapnęłam dziewczynę.
Maya
Zdjęła bluzę i spodnie, a potem wskoczyła do wody. -Masz rację, woda jest cudowna.- Po kilku minutach pluskania się w wodzie, Maya wyszła na brzeg. -Muszę się wysuszyć.- Oznajmiła Nickii. Uderzyła stopą w ziemię, pod nią powstała kolumna. Zerwała z drzewa jabłko i usiadła pod nim.
Offline
Siedziałem przy skałach, wpatrując się w parę dziewczyn kąpiących się w jeziorze. Słońce spiekło mnie dosyć mocno. Postanowiłem, że poćwiczę magie wody. Wszedłem do wody. Zacząłem ćwiczyć różne ruchy. Szło mi nie najgorzej, w końcu kocham magię. Przy okazji schwytałem rybę. Jednak postanowiłem podarować ją dziewczynie kąpiącej się w jeziorze.
-Witaj.-
Czułem się dumny, że mogę się podzielić posiłkiem.
-Czy jesteś może strapiona głodem? Mam tu rybkę, z pewnością smaczną.-
Uśmiechnąłem się.
Ostatnio edytowany przez Akira (2010-05-28 15:50:40)
Offline
Gość
Odwróciłam się i ujrzałam białowłosego chłopaka. Trzymał w rękach rybę. Uniosłam brew i spojrzałam na Mayę, a zaraz znów na nieznajomego. Uśmiechnęłam się szyderczo po czym wzięłam rybę do ręki.
- Dziękuję! - krzyknęłam z wielką ironią - Tak, jakbym to ja w domu jedzenia nie miała! - dodałam i wyrzuciłam rybę za siebie. - Dzięki za dobre chęci, ale nie potrzebuję ryb...
-Trudno, skoro ni chcesz...- Poszedł w stronę drzewa, po czym usnął. Śniło mu się, jak rodzice zostawili go samego, na wielkiej lodowej tundrze. Płakał i krzyczał. Znalazł go wtedy mag wody. Uleczył, a potem...sen się skończył. Rozciągnąłem się, ziewnąłem, po czym wstałem i ruszyłem na przód. Ciekawiło mnie, co ostatnio wydarzyło się Ba Sing Se. Chociaż znając te czasy, nic przyjemnego.
Ostatnio edytowany przez Akira (2010-05-28 18:53:31)
Offline
Maya
Maya zobaczyła, że chłopak wstaje. Zauważyła że obok drzewa pod którym zasnął została złota moneta. Wzięła ją i włożyła do kieszeni. "Znalezione, nie kradzione."- pomyślała. Potem usiadła na skale obok jeziora. -Nickia, chyba powinnam już się zbierać.-
Offline
Gość
Zasmuciłam się słysząc słowa dziewczyny.
- Dobrze. Ale na pewno masz gdzie pójść? - zapytałam, gdyż wiedziałam, że mam możliwość przenocowania dziewczyny jeszcze kilka dni. Jeśli oczywiście będzie chciała...