#31 2012-07-28 23:33:07

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Plaża

Ryu

Tak w zasadzie to nawet rozumiał swojego brata. Ktoś, kto tyle przeżył w życiu, co Connor, nie miał szans być wesoły. Poza tym, istota jego choroby mówiła, że on rzadko kiedy będzie wesoły.
- Jeny... Najpierw ojciec, później brat... - pomyślał. Żałował, że akurat jego brata musiało spotkać coś tak strasznego jak choroba psychiczna. Zrobiłby wszystko, żeby zdobyć jakiś lek, cokolwiek, jednak coś takiego nie istniało. Pozostało mu tylko czekać i obserwować, jak jego brat z każdą chwilą się zmienia. Nie do poznania.
Przypomniał sobie, że kiedy zobaczył go sześć lat po ucieczce z domu, to przyłapał się na tym, że zupełnie go nie poznawał. To nie był tamten Conn, którego znał.
To był ktoś nowy. Postawny mężczyzna, bardzo wysoki, o nieco ponurym wyrazie twarzy i zachrypniętym głosie. Krzaczaste brwi i niezadowolony grymas sprawiał, że odstraszał. Rzadko się uśmiechał, jeśli tak to w obrzydliwej parodii uśmiechu, przepełnionej goryczą. Milczał, a jeśli tego nie robił, to wygłaszał kąśliwe uwagi pod adresem otoczenia. Ale najczęściej milczał. Sprawiał wrażenie smutnego i nieco starszego, nie wyglądał na dwadzieścia lat. Miał spokojny głos, mówił bardzo powoli i starannie. Tego pamiętnego dnia był... wycofany.
Spodziewał się, że jego brat się zmieni i że będzie zmuszony stać się dojrzałym i ustabilizowanym życiowo Connorem, ale nie spodziewał się, że aż tak. Zresztą - później okazało się, że stabilizacja była bzdurą. Bo Connor był chory i samotny, a nie ustabilizowany.
Gdy usłyszał słowa o jakiejś Shinju, uśmiechnął się przebiegle. No tak, pewnie to była jakaś kolejna dziewczyna z fanklubu jego brata. Postanowił jednak - w swojej wrodzonej ciekawości - zapytać o nią dokładniej.
- A kto to jest ta Shinju? - zapytał.

Offline

 

#32 2012-07-29 10:53:48

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Plaża

Ri

Spojrzała na niego uważniej.
- Nie znasz Shinju? - zapytała - To jego narzeczona! - Dodała od razu.
Wydało jej się to dziwne, że brat Connora nie słyszał o jego narzeczonej. Zwłaszcza, że niedługo miała urodzić jego bratanka. Nie zamierzała się mieszać w prywatne relacje Ryu i Connora, ale wydawało jej się to co najmniej dziwne.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#33 2012-07-29 11:16:36

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Plaża

Ryu

Zamyślił się nieco, spoglądając na fale. Gdy jednak usłyszał o co właściwie chodzi z Shinju i kim ona jest dla Connora, zrobił bardzo dziwną minę. Ta mina wręcz pretendowała do tytułu "Miny Roku".
- Mój brat i narzeczona? Czy na pewno mówimy o tej samej osobie? - zapytał, unosząc lekko brew, co w połączeniu z resztą jego mimiki tworzyło bardzo zabawne połączenie.
- Wiesz, po moim bracie można się spodziewać wszystkiego. Ale na pewno nie narzeczonej... I nawet jeśliby ją miał, to jej nie znam - powiedział, przerywając na dłuższą chwilę.
Nie spodziewał się, że aż tyle się pozmienia w życiu jego brata podczas jego nieobecności. Mógłby zrozumieć wszystko, nawet to, że Connorowi do reszty odwaliło, ale narzeczona? To zdecydowanie nie pasowało do wizerunku jego brata - charyzmatycznego człowieka, który jednak trzymał się na uboczu, gościa, który znikał bez słowa na sześć lat i później nagle się odnajdywał, tajemniczego pana z cygaretką w ustach.
Bardzo ciekawiła go ta sprawa, więc postanowił wpaść do ukochanego braciszka z wizytą. Choćby dlatego, że chciał zobaczyć, czy i tym razem Connor popisał się wyrafinowanym gustem w kwestii wyboru dziewczyn, czy wybrał jakąś kompletną brzydulę.
- Heh... - parsknął cicho. - Tyle koncertowałem, że nie miałem nawet czasu do niego wpaść. A tutaj się tyle pozmieniało... Zabawne - powiedział, uśmiechając się.

Offline

 

#34 2012-07-29 14:26:13

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Plaża

Ri

- Na pewno! - zawołała - Connor Tsuei, to Connor Tsuei. Trudno go z kimkolwiek pomylić. - Stwierdziła. Miała w sumie rację. Connor był wyjątkowo charakterystyczną osobą i pomylenie go z kimkolwiek było naprawdę dużą sztuką.
Wzruszyła ramionami.
- Ja tam nie wiem... raczej nie znam go za dobrze. - Stwierdziła. Mówiła prawdę, bo w sumie nie wiedziała o nim za wiele. Był naprawdę miły, ale na tym jej wiedza się kończyła.
- Grasz na czymś? - Zapytała, a oczy jej się zaświeciły. Uwielbiała muzykę i ludzi którzy potrafili grać na instrumentach. Zawsze marzyła o tym, żeby nauczyć się grać na instrumencie, ale nigdy nie mogła znaleźć nikogo kto by mógł ją tego nauczyć. Potrafiła natomiast śpiewać i to całkiem nieźle. Powiem więcej - to była jedyna rzecz (oprócz grania na nerwach) do której naprawdę miała talent. Ale nie cierpiała kiedy ktoś ją na tym śpiewaniu przyłapywał.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#35 2012-07-29 15:31:06

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Plaża

Ryu

Wiedział, że jego brat jest na tyle... unikatowy, aby go nie pomylić z nikim innym. Doskonale zdawał sobie sprawę, że drugiego takiego gościa jak Connor nigdy nie było, nie ma i nie będzie.
Gdy usłyszał pytanie Kaori, uśmiechnął się przebiegle. Zrobił minę, jakby to on był królem gitary i wszelkiej muzyki, jaką kiedykolwiek ktoś skomponował i zagrał. Zadarł lekko głowę w górę i powiedział:
- A bo to na jednym instrumencie... Ja chłopak i do tańca, i do różańca jestem, więc wiesz... - uśmiechnął się zalotnie. - A tak na serio - gram w zespole. Jestem wokalistą i czasami też sobie pogram na gitarze - powiedział Ryu.
Jego zespół nie wykonywał durnych smętów dla starych babć, jego zespół wykonywał coś nowego, awangardowego i całkowicie pokręconego - alternatywę. Wprawdzie nie był to zbyt popularny gatunek, ale wielu młodym ludziom się podobał. A on dla takich ludzi grał.

Offline

 

#36 2012-07-29 19:24:02

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Plaża

Ri

Oczy zaświeciły się jej jeszcze bardziej. W tym momencie noty Ryu poszybowały wysoko w górę. Nie dość, że gra to jeszcze śpiewa.
- Naprawdę? - Zapytała. Jej oczy były roziskrzone, a ona sama podekscytowana.
- Nauczyłbyś mnie? Byłoby super! - Zawołała rozentuzjazmowana. Uwielbiała grę na instrumentach, uwielbiała jej słuchać, uwielbiała patrzeć jak inni grają i zawsze marzyła o tym, żeby kiedyś nauczyć się na czymś grać. A skoro pojawiła się okazja, to nie mogłaby jej przegapić.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#37 2012-07-30 11:17:17

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Plaża

Ryu

Uśmiechnął się lekko, widząc jej reakcję na wieść o tym, że umie on grać na gitarze. Nie uważał, żeby to był jakiś szczególnie wielki talent, ale najwyraźniej dziewczyna uważała inaczej.
- Wiesz, teorii mogę cię nauczyć... Z praktyką już jest większy problem natury... gitarowej - uśmiechnął się zakłopotaniem. - Tu leży pies pogrzebany, Kaori, bo ja tak za bardzo nie chcę, aby ktoś ruszał moją gitarę... - powiedział.
Wiązała się z tym przykra historia, kiedy dał jakiemuś dzieciakowi swoją gitarę, bo dzieciaczek "chciał nauczyć się grać tak jak pan Ryu". Wtedy dzieciak zabrał gitarę do domu i miał na niej ćwiczyć. Matka dzieciaka, widząc, jakie "burżujskie" przedmioty syn znosi do domu przehandlowała gitarę na czterdzieści sztuk kurcząt.
- Kurczęta! Też mi coś! Za gitarę kupić czterdzieści sztuk kurcząt! Ani to przydatne, ani pożyteczne... - pomyślał, mając wciąż w pamięci swoją pierwszą w życiu gitarę. Wprawdzie teraz taka "zamiana" nie stanowiłaby problemu, bo - nie chwaląc się - zarabiał całkiem dużo pieniędzy, ale wtedy pretendowało to do miana tragedii.

Offline

 

#38 2012-08-03 14:16:36

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Plaża

Ri

- Och... - westchnęła i spuściła głowę. Mówiło się trudno i szło się dalej, aczkolwiek strasznie żałowała.
- Szkoda. - Powiedziała. Faktycznie, strasznie jej było szkoda, że się nie nauczy grać na gitarze.
Chociaż... jeszcze nie wszystko stracone. Musiała to przyznać - Ryu był całkiem przystojny. I całkiem milutki. Gdyby udało jej się go uwieść, to miałaby i przystojnego faceta i może zgodziłby się nauczyć ją grać na gitarze. Upiekłaby dwie pieczenie na jednym ogniu.
- No cóż... może w zamian za to potowarzysz mi w spacerze do lasu? - Powiedziała i uśmiechnęła się. - Byłoby bardzo miło. Wiesz, we dwójkę zawsze jest raźniej. - Dodała.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#39 2012-08-06 22:13:42

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Plaża

Ryu

Nie wykluczał, że kiedyś ją jeszcze nauczy grać na gitarze. Po prostu - nie chciał robić tego akurat teraz, jakoś nie do końca ufał nowo poznanym dziewczynom, do tego blondynkom.
On również miał nadzieję, że ją uwiedzie. Wprawdzie w tej rodzinie istniał już jeden specjalista w tej dziedzinie, ale nie zaszkodziło, aby pojawił się drugi. W końcu - Ryu też miał predyspozycje do takich spraw.
- Jasne - uśmiechnął się przebiegle. - Nie byłbym Ryu, gdybym się nie zgodził.

Offline

 

#40 2012-09-04 20:04:38

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Plaża

Ri

Dziewczyna ucieszyła się i klasnęła w dłonie.
- To świetnie! - Zawołała. Naraz jednak się zamyśliła.
- Chyba najpierw powinnam pójść jednak na obiad. - powiedziała - Ale to nic! Możemy przecież najpierw pójść na obiad, a potem na spacer, prawda? - zapytała.
Spoglądała na Ryu. Uważała, że to dobra decyzja. W końcu odwiedziny u brata powinny być miłe, a jej zaczynała dokuczać pustka w żołądku, ale ostateczny wybór i tak należał do Ryu.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#41 2012-09-05 07:13:05

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Plaża

Ryu

Na wieść o obiedzie zaświeciły mu się oczy. Był piekielnie głodny, w końcu od rana zjadł tylko kilka pałeczek pokki, a te - chociaż bardzo dobre - nie zaspokajały głodu na zbyt długo. A gdy jeszcze uświadomił sobie, że obiad będzie u jego brata... Uśmiechnął się na samą myśl o uczcie, jaka go czekała.
- Prawda, prawda - powiedział.
Wziął Kaori pod ramię, stwierdzając, że w sumie to złapanie kilku srok za ogon - naje się porządnie, potem pójdzie z ładną dziewczyną na spacer, a przy okazji zobaczy, co zmieniło się u jego brata.
- No cóż... Przedsiębiorczość - pomyśłał.

[z/t]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.stara-gwardia.pun.pl www.souleaterforumgame.pun.pl www.reggae.pun.pl www.awfpoznan.pun.pl www.gdynia.pun.pl