Avatar - Legenda Aanga

Skinęła głową na tak. Wahała się jak odpowiedzieć na pytanie Toshiro, ale tylko przez chwilę.
-O nas, o naszych problemach. Wiesz o mnie już dość dużo, a ja mam wrażenie jakbym znała cię z widzenia. A chciałabym wiedzieć więcej- powiedziała, wpatrując się w ziemię. Nie wiedziała o nim dużo, on wszystko prócz tego że ma lęk wysokości. Gdyby znała go bardziej to może bardziej by go zrozumiała. Różnili się od siebie, więc nie zawsze mogli się dogadywać.
Usłyszała słowa Minato.
-Idziemy się przejść... Dai Lee na razie robią swoje- odpowiedziała tym samym tonem co on jej.

~Triss

To Minato się pytał ^^

Ostatnio edytowany przez Skorka (2010-04-14 20:33:04)

Minato

(Mortred tam z księżniczką stoi ;p)

Minato skinął głową do dziewczyny, a zaraz na powitanie do chłopaka. Nie dowiedział się wprawdzie konkretnie gdzie idą, ale skoro przejść się, to raczej nie powinni znowuż daleko. Westchnął.
- Miłego spaceru w takim razie. - Powiedział do nich. Odwrócił się i podszedł z powrotem do grupki osób, zebranej w jednym miejscu. Spojrzał jeszcze na pracę Dai Lee. Dawali sobie radę bardzo dobrze, zdaje się, że budowa skończy się za nie tak długi okres czasu.

-Nie popędzaj. To niegrzeczne- odparła, po czym szybko dołączyła do chłopaka. Stała obok drzewa na którym siedział i patrzyła w jego zielone oczy z zastanowieniem.
-Nie będę w każdym razie za tobą skakać po drzewach- uśmiechnęła się łobuzersko. Ostatnimi czasy co raz częściej uśmiech gościł na jej twarzy. Zachowywała się dziwnie, ale było to chyba dość wesołą nowiną.

-Mam lęk wysokości, więc i tak i tak bym z tobą nie poskakała po drzewach- patrzyła w ziemię bez emocji. Nie mogła się już wspinać, przebywać na większych wysokościach. Jej ojciec mówił że to czasami zdarza się u Maga Ziemi. Nie mogą się już od niej oderwać, a teraz była wiecznie skazana na przebywanie na niej... Teraz miała ochotę pogadać jednak z Toshiro, ale popatrzyła na jego pozornie zatroskany wyraz twarzy i nie zamierzała pytać.

Jakimś cudem usłyszała słowa chłopaka, ponieważ spacerowała blisko niego.
-To się czasami zdarza u Maga Ziemi. Ale koniec rozwodzenia się o mnie, lepiej opowiedz coś o sobie- powiedziała Sam, uśmiechając się lekko.
Fascynują mnie opowieści, a o ile znam życie twoja będzie ciekawa.
Lubiła kiedy ktoś opowiadał jej o swoim życiu, nawet jeśli były to smutne wspomnienia. Shiro miał pewnie takie, pamiętała co powiedział kiedy byli w Ba Sing Se. Nienawidził mocno swoich rodziców.

Spojrzała na niego wymownym wzrokiem, który mówił wyraźnie " Nie zadawaj durnych pytań".
Dziw bierze że spostrzegawczość ani trochę ci się nie poprawiła. - przeszło jej przez myśl. Był nadal taki sam jak wcześniej, tylko jedna cecha była jego wadą.
-Opowiedz mi o... Swojej rodzinie. Wiem że poniekąd to nie miła kwestia, więc jakbyś nie chciał to powiedz- uśmiechnęła się do niego serdecznie. Jeśli nie chciałby jej tego mówić to trudno. Znajdzie inną kwestię wartą rozważań.

-Czuję to samo kiedy myślę o moich rodzicach. Gdyby nie ty, gdyby nie ktoś kogo mogę skrzywdzić swoją zemstą, trudno by mi było. Czasami zachowuję się jak zwierzę kiedy mam okazję zabić moją rodzinę i gdy patrzę na twoją twarz to wiem że mogę cię skrzywdzić. Dlatego zastanawiam się czy jak nie będzie ciebie to będę umiała się powstrzymać- skończyła z zaszklonymi oczami. Nie lubiła okazywać swoich słabości,a znając Shiro zacząłby się też martwić. Patrzyła w dół, aż w końcu z oczu zniknęły łzy.
-Ale od tego momentu w którym miecz mojego brata wylądował w moim ramieniu nie są już moją rodziną- powiedziała chyba bardziej do siebie niż do Shiro, ale i tak słyszał.
Nie chcę mi się ich gonić. Szkoda czasu na nich.