#121 2009-11-05 20:07:54

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Powoli i dokładnie opowiedziałem Nicki co się wydarzyło zaczynając od wodospadu wtrącając- torturowali Cię i masz nawet bliznę - powiedziałem pokazując jej ją w lusterku- a następnie kończąc-......i wtedy ty zemdlałaś, przyniosłem Cię tu z Sasuzu i teraz zastanawiamy się co dalej robić...- zakończyłem bardzo długą wypowiedz

Ostatnio edytowany przez Dianka-Katara (2009-11-05 20:10:44)


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#122 2009-11-06 13:45:47

Nickia

Gość

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Zdruzgotało mnie. Przejechałam wolno dwoma palcami po dużej bliźnie pod prawym okiem. Patrzyłam dalej w lustro kręcąc głową z niedowierzaniem.
- To nie możliwe... - odparłam po chwili - To nie możliwe, żeby mnie torturowali... - popatrzyłam w przerażeniem na chłopaka - Za co? Przez co? Jak!? Kiedy? ...i co najważniejsze... - dodałam ciszej i spokojniej - Kto byłby tak bezlitosny i okrutny?

 

#123 2009-11-06 18:24:55

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

- Można powiedzieć, że to prze ze mnie - powiedziałem zawstydzony, a jednocześnie zły na siebie, że mogłem zrobić coś takiego i znowu zacząłem cierpliwie opowiadać jak nam się ,,nudziło"- ...odpowiedzią na twoje pytanie są Dai Lee i Long Feng..


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#124 2009-11-06 20:17:07

Nickia

Gość

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Otworzyłam znowu oczy ze zdziwienia. Nie mogłam w to uwierzyć.
- Przez Ciebie!?!! - zapytałam przerażona, ale bardziej zdziwiona. Wbrew pozorom było to pytanie retoryczne. - To dlaczego Katasuki i Sasuzu, czy jak oni tam mają, nie wstąpią do tego Dai lee? - zapytałam znowu, tym razem z wyrzutem.

 

#125 2009-11-07 12:41:42

Ecco

Użytkownik

13104998
Call me!
Skąd: Przed twoim nosem xP
Zarejestrowany: 2009-08-15
Posty: 367
Punktów :   
WWW

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Po cichutku wymknęłam się z domu. Zostawiłam kartkę: "Żegnajcie. Dziękuję za nocleg. Jednak nie chcę wam sprawiać problemów, i wychodzę. Czuję się tu niepotrzebna. Pora znaleźć własną drogę."

Offline

 

#126 2009-11-07 14:41:14

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

- Nie oni nie chcieli do nich się przyłączyć...ty byś chciała dołączyć się do kogoś kto wyrządził tyle zła? - zapytałem po chwili namysłu.


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#127 2009-11-07 15:17:40

Nickia

Gość

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Gwałtownie podniosłam się z łóżka.
- Jak to "wyrządził tyle zła"? - wrzasnęłam z wyrzutem w głosie. Zmarszczyłam groźnie brwi i dodałam - Może i fakt, że mnie torturowali, choć to tylko twoja chora teoria, to nie znaczy, że wyrządzili "tyyyyyleee zła", jak to ująłeś. - zaczęłam niespokojnie oddychać. - Mieszkam na drzewie z moim... z pewnym chłopakiem i tę bliznę - wskazałam palcem na miejsce pod okiem - mogła sobie zrobić przez cokolwiek. - skoczyłam, a wypieki miałam bynajmniej jakbym godzinę spędziła w saunie. Usidłam na łóżku w geście rezygnacji. Po chwili zamyślenia, schowałam twarz w dłonie i zaczęłam szlochać. Słychać dały się tylko niewyraźne słowa:
- Ja nie wiem co się ze mną dzieje... Nie wiem skąd te zmiany nastroju, przepraszam, za mój wybuch, ale ja nie wiem co tu robię i nie znam Cię. - podniosłam głowę i popatrzyłam w pros na zdziwionego chłopaka - Tylko z imienia...

 

#128 2009-11-07 15:39:14

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Zdziwił mnie jej wybuch, była nie do poznania tak jakby to była inna osoba, która tak samo wygląda
- Mówiąc wyrządził tyle zła, miałem na myśli wszystko nie tylko tortury...


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#129 2009-11-07 20:01:10

Nickia

Gość

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

- Hmm.... - zastanowiłam się chwilkę spuszczając głowę. Zaraz po tym otworzyłam szeroko oczy i nagle coś mi się przypomniało. Podniosłam głowę i spojrzałam Na Garey'a. - Tylko co....? - zapytałam marszcząc brwi.

 

#130 2009-11-08 21:48:01

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

- Wszystko co robili przed, w trakcie i po wojnie. Zabili wielu niewinnych ludzi bez względu na wiek i płeć, burzyli miasta, brali jeńców i ich torturowali. Prali im mózgi itp. złe rzeczy.


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#131 2009-11-08 21:53:35

Nickia

Gość

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Zmrużyłam oczy.
- Na pewno połowa z tego co mówisz jest kłamstwem. Oni aż tacy źli nie są. Na pewno! - wstałam gwałtownie - Jeśli nie chcesz mi wierzyć, lub będziesz mi wciskać kity, to ja pójdę już sobie - to będzie lepsze i dla Ciebie, i dla mnie. Żegnam. - dodałam zaraz w ostentacyjnie wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Szłam wprost do portu, bo jak najszybciej chciałam opuścić miasto. Wiem gdzie chciałam dojść - wprost pod jezioro Laogai.

 

#132 2009-11-08 21:58:26

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Zdziwiły mnie jej słowa, wręcz zszokowały "Oni aż tacy źli nie są. Na pewno!". Tak to mnie zamurowało, że osłupiałem i z zdziwieniem patrzałem jak odchodzi. Czułem się bezradny nie mogąc jej zatrzymać wiedziałem, że mnie nie posłucha.


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#133 2009-11-10 14:49:27

Nickia

Gość

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Napiszę tutaj, bo nie będę się z jednym postem fatygowała do innego wątku.
Off: Diana, nie przestrasz się długością! Sam tekst ma dosyć ciekawą treść.


W porcie.
Zdenerwowana i napełniona desperacją szłam przed siebie. Był świt i miasteczko było wręcz puste. Szłam wprost do portu by jak najszybciej kupić bilet do Królestwa Ziemi. Zastanawiałam się jak tu trafiłam i skąd w ogóle wzięłam się w Narodzie Ognia, ale nie dręczyło mnie to tak bardzo, jak informacja o Dai lee. Doszłam do portu. Był pusty, choć na niektórych statkach trwały liczne załadunki. Stanęłam i zaczęłam się rozglądać. Poczułam dziwne uczucie, że ktoś mnie obserwuje, lecz nie przejmowałam się tym zbytnio - to był mój błąd. Nagle na moich ustach pojawiła się kamienna rękawica, taka sama, jaka skrępowała mi ręce.. Zaraz po tym poczułam, jak one pociągają mnie do jakiegoś małego, ciemnego zakamarka. Wystraszyłam się. Ktoś wbił igłę w moją rękę - zemdlałam.

Na statku.
Obudziłam się pod pokładem skrępowana i z zawiązanymi ustami. Nie wiedziałam co się działo. Poczułam silne bujanie, co znaczyło, że statek jest daleko od portu. Nie wiedziałam co się ze mną stanie, bałam się. Spędziłam na statku dobre 8 godzin. Byłam głodna i spragniona, a na pewno senna. Dobił do portu. Znowu ta sama igła - znów zemdlałam.

Pod Jeziorem Laogai.
Tym razem obudziłam się na łóżku w jakim pomieszczeniu którego nie znałam. Nie byłam związana, ani nie miałam zawiązanych ust, do tego łóżko było dość wygodne. Powoli się podniosłam i zaczęłam się rozglądać. Pomieszczenie było dosyć duże i wysokie, wyposażone w biurko, dwa krzesła, łóżko, na którym siedziałam i malutką szafeczkę. Na biurku leżała taca z zupą, nie wnikałam jaką i drugim daniem (Off: Nie powiedz wam jakim xD) . Podeszłam do blatu. Jedzenie było gorące i świeże. Zupa parowała i roznosiła swój zapach po całym pokoju. Drugie danie było bardzo obfite. Uśmiechnęłam, bo byłam bardzo głodna. Zauważyłam kartkę. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać:

Witam Cię Nickio pod jeziorem Laogai po raz trzeci. Nie wnikaj skąd wiem, że po raz trzeci... Na początek chciałem Cię przeprosić za to nie miłe przywitanie, ale nie miałem wyjścia. Pewnie zastanawiasz się po co Cię tu ściągnąłem, ale na to pytanie odpowiem Ci potem. Proszę, to dla Ciebie. Zjedz. Smacznego. Na pewno jesteś głodna. Mam również nadzieję, że odpoczęłaś po długiej podróży. Szczegóły opowiem Ci jak się spotkamy.
L.F.


Long Feng jak domniemałam. Pierwsze co przyszło mi na myśl to "Miłe z jego strony, że dał mi jedzenie", ale zaraz wybiłam sobie tę myśl z głowy, ponieważ na pewno miał wobec mnie jakieś złe plany. Wolałam nie wnikać. Jeszcze raz uśmiechnęłam się do jedzenia(Off: Lol, ja się uśmiecham do jedzenia ), zaraz potem zaczęłam jeść. Przywódca Dai lee zastał mnie nad talerzem wchodząc do pokoju. Podniosłam głowę z nad jedzenia, a on przywitał mnie:
- Witaj. - zmarszczyłam brwi - Smacznego.
- Powtarzasz się... - odpowiedziałam zimno i pokazałam mu list. On uśmiechnął się. Odsunęłam od siebie talerz i spuściłam wzrok. Zbliżył się, podstawił sobie drugie krzesło i usiadł na przeciwko mnie.
- Na początek chciałbym Cię poinformować, żebyś nie próbowała żadnych sztuczek, bo moi agenci są w zasięgu mojego rozkazu - wskazał na drzwi - Zacznijmy od tego, że sama byś tutaj trafiła, tylko ja przyśpieszyłem ten przebieg zdarzeń.
Zaczerwieniłam się gdyż to była prawda. Chciałam trafić pod jezioro Laogai. Zmierzył mnie wzrokiem.
- Co? - odparłam patrząc na niego podejrzliwie, a on uśmiechnął się szyderczo.
- Nic, myślę po prostu jakbyś wyglądała w stroju agentki Dai lee. - Zaczerwieniłam się jeszcze bardziej, gdyż dał mi do zrozumienia, że wiedział iż również miałam w planach dołączenie do Dai lee.
- Co mam dla Ciebie zrobić? - odpowiedział mi uśmiechem, szyderczym z resztą. Wiedział, że już mnie ma.
- Powiedz mi najpierw dlaczego chciałaś zrobić przyjacielowi taką przykrość, choć dobrze wiedziałaś, że jeśli tu dotrzesz czeka cię zło?
Zasmuciłam się, ale zaraz po tym odparłam mu:
- Pokłóciliśmy się.
- Ach tak... - zamyślił się - Jesteś tego pewna, że chcesz to zrobić? - skinęłam głową. - A więc witamy w naszych szeregach.
Otwarłam oczy ze zdziwienia.
- Chodź ze mną. - wstał, a ja razem z nim.
Zaprowadził mnie do sali, której Jet do końca swojego życia nie zapomni. Stał w niej kamienny tron i tor po którym poruszała się wielka lampa. Agenci przykuli mnie do tego tronu.
- Czy to konieczne? - zapytałam Long Fenga. Skinął głową, po czym dodał:
- Teraz przywrócę Cię do normalności. Znowu będziesz pamiętała wszystko co zaszło między Tobą i Garey'em. Nie bój się. Nic Ci nie będzie. Pranie mózgu nie boli.... - po czym wyszedł, a ja już widziałam tylko kręcąca się lampę wokoło jednego agenta Dai lee.

Przed domem Garey'a.
Stałam przed drzwiami wielkiego domu. Zapukałam.

 

#134 2009-11-10 16:32:57

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

Kiedy czytałem bardzo ciekawa książkę usłyszałem, że ktoś puka do drzwi. Podszedłem do nich nadal ją czytając i zobaczyłem Nickie, z wrażenia, aż mi książka wypadła. Nagle stałem się szczęśliwy widząc ją, ale później poczułem złość na końcu już nie wiedziałem co czuję i przypominając sobie co mi powiedziała zapytałem oschle
-  Skąd ty się tu wzięłaś ?


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#135 2009-11-10 16:38:55

Nickia

Gość

Re: Dom Katasuki, Sasuzu, Yudi i Gareya

- Chyba mnie przywieźli... - odpowiedziałam ironicznie i zaśmiawszy się, ale zaraz po tym poważniałam. - Musze Ci coś ważnego powiedzieć, mogę wejść? - skinął głową, a ja weszłam. Usiadłam na kanapie w salonie, rozglądnęłam się i zapytałam - Jesteś sam?

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.nbk.pun.pl www.klubkob.pun.pl www.realfootbal.pun.pl www.pogotowieratunkowe999.pun.pl www.radiliveremix.pun.pl