Gość
-Nie wiem. Coś się wymyśli.-Powiedziałem i popatrzałem za siebie. Odwróciłem się i ruszyłem przed siebie. Wsadziłem ręce do kieszeni i myślałem.
-Może jakieś kretoborsuki nam zrobią wyjście.-Zażartowałem.
Mortred
Prychnął pod nosem, śmiejąc się.
- Taa, kretoborsuki. - Mruknął, wciąż śmiejąc się. Uśmiechał się jednym kącikiem ust. Również ruszył do przodu. Ściany były niezbyt równe, co zresztą jest normalne. Słyszał jakieś dźwięki, stłumione mocno przez ziemię. Bardzo, bardzo ciche i słabe. Zapewne jakiś kretoborsuk przekopywał się niedaleko nich. Z lewej strony ujrzał otwór. Było bardzo ciemno, gdyż tam nie "zapalił światła". Zatrzymał się na moment i wystawił przed siebie rękę, po czym rozłożył dłoń. Zaraz w powietrzu pojawił się płomień, oświetlający tamten tunel. Po prostu, wiódł prosto. Nic ciekawego. Mortred westchnął i zgasił płomień, po czym dogonił Shiro.
Offline
Gość
-Może będą tak miłe i nas przewiozą.-Dodałem patrząc na ściany. Podbiegłem do jednej i przejechałem po niej dłonią. Była jakaś klejąca.
-Fu...-Powiedziałem po czym oderwałem rękę od ściany. Wytarłem ją po czym schowałem obie ręce do kieszeni. Wróciłem się do Mortreda i szedłem z nim równym krokiem.
Mortred
Zaśmiał się.
- Było nie dotykać. - Powiedział, żartując.
- W takim tempie, to my nigdy nie dojdziemy... - Powiedział i westchnął. Po chwili zaczął biec, wyprzedzając Shiro. Chciał szybko, o ile to możliwe, odnaleźć Sam. Choćby nie wiem, ile miał szukać.
Offline
Gość
Wyciągnąłem ręce z kieszeni i pobiegłem za nim.
-No, co ja poradzę? Mam wrodzoną ciekawość.-Powiedziałem podbiegając do Mortreda. Kaszlnąłem kilka razy i zatkałem ręką usta. Zatrzymałem się i odkaszlnąłem jeszcze raz. Dłonią którą zatykałem buzię położyłem na czoło, które było lekko gorące. Wytarłem rękę i podbiegłem do Mortreda.
Mortred
Zauważył, że Shiro kaszle. Jego oczy były jakby szklane... Chłopak zaniepokoił się nieco tymi faktami. Nie zaprzestając biegu, kątem oka spojrzał na Shiro.
- Nic Ci nie jest? - Spytał w biegu.
Offline
Gość
-Nie.-Powiedziałem dalej biegnąc. Przetarłem oczy po czym na chwilę je zamknąłem. Otworzyłem je i znów przetarłem. Schowałem rękę do kieszeni i dmuchnąłem w kosmyk.
-Myślisz, że są tu kretoborski?-Zapytałem.
Mortred
- Widzę, że coś Ci jest... - Mruknął, bez pewności, czy chłopak słyszy czy nie. Po jego pytaniu, odparł mu - Jeśli to ich tunele, to bardzo prawdopodobne. Jak nie tu, to może niedaleko, w jakichś tunelach, dalszych od tych, przez które my przemierzamy.
Podrapał się z tyłu głowy. Rękami wciąż ruszał, jak to w biegu. Potknął się lekko o jakieś niewielkie wzniesienie, jednak nie upadł na szczęście. Po jakimś czasie biegu ujrzał koniec tunelu. Gdy do niego dobiegli, powiedział -
- No, ślepy zaułek. - Powiedział. - Nie było co liczyć na to, że będzie otwór na zewnątrz. W końcu, po co kretoborsukom takie? Przecież żyją pod ziemią. - Dodał zaraz, łapiąc się za biodra i patrząc w górę. Spuścił ręce wzdłuż tułowia.
- No nic. Trzeba działać. Pomożesz?
Offline
Gość
-Tak.-Powiedziałem i wyjąłem katanę z pochwy. Uderzył parę razy w górę i troszkę ziemi zawaliło się. Znów uderzył arę razy i ujrzałem mały otwór.
-Na razie to tyle... Wybacz, nie mam siły.-Powiedziałem chowając katanę do pochwy. Położyłem dłoń na czole i westchnąłem.
Mortred
Skinął głową z lekkim uśmiechem w geście wdzięczności. Jego pięść, jak wcześniej, pokryła się płomieniami. Przykucnął i odbił się mocno od ziemi, z rozmachem, mocno uderzając pięścią o górną część tunelu. Trochę kawałków ziemi spadło do tunelu, a on już znajdował się na górze. Nachylił się nad dziurę.
- Chodź. - Powiedział, wykonując przy tym gest ręką. Stanął przy dziurze czekając na Toshiro.
Offline