Aickin
- Pokażę Ci rynek, kilka sklepów, szkołę i kilka idiotycznych zabytków... Pff, po co to komu?! A i oczywiście pałac Władcy Ognia. To co najważniejsze, nie? Przecież nie będziemy się bawić z ławkami w parku...
Blondyna spojrzała na niego.
- No dobrze. Możemy iść do tej herbaciarni. Plaża jest, owszem. Możemy i tam się udać. A co do Twojego towarzystwa to może być... - powiedziała i zaczęła iść.
Offline
- Bardzo się ciesze, że odpowiada tobie moje towarzystwo, no oczywiście ławki w parku są nie ważne- odpowiedziałem.
- Wydaje mi się że plaża to lepszy wariant, więc udamy się po wycieczce na plaże.- odparłem, gdyż chciałem lepiej poznać Aickin, wydawała się nie osiągalna, ale i tak chciałem być jej przyjacielem lub dobrym znajomym, może w niedalekiej przyszłości coś więcej.
Offline
Aickin
- Odpuśćmy sobie miasto... - dziewczyna zmrużyła oczy patrząc na niego - Chodźmy od razu na plażę - dodała obojętnie spuszczając wzrok i chowając dłonie do kieszeni niesamowicie krótkiej spódniczki. Zrobiła krok. Potem drugi.
- Daleko jest stąd jest ta cholerna plaża... - parsknęła - No ale nic... Chodźmy...
Offline
- No dobrze, to odpuśćmy sobie miasto. Chodźmy zatem na plaże. Po długim spacerze doszliśmy na plażę, gdy zobaczyłem ten widok wdech zaparł mi w piersiach, powiedziałem lub też wydarłem się.
- Ależ tu pięknie!
Offline