... Zapadła cisza. Yumi wciąż patrzyła na elfa, co wzmagało w nim niepokój. Położył jedną rękę na mieczu. Dosłownie w ułamek sekundy dziewczyna doskoczyła do elfa, chcąc go ugryźć. Ten jednak szybko odskoczył wraz z mieczami i plecakiem w górę. Zniknął w gęstej koronie drzewa. Siedział w niej w ciszy trzymając się gałęzi i patrzył z góry na dziewczynę. Ta była wciąż w jednej pozycji. Zdziwiona rozglądnęła się i przyczołgała się z powrotem pod drzewo, przy którym siedziała oparta o nie przedtem. Usiadła pod nim i zamknęła oczy. Widać było po niej, że jest zmęczona. ...
Offline
... Errdeghar patrzył na nią z góry. Odetchnął z ulgą. Był pewien, że nic mu już nie grozi, gdyż z takiej wysokości wampir nie zaatakuje. Jednakże śpiąca Yumi nie wydawała się aż tak przerażająca, jaka była w rzeczywistości. Chłopak nie wiedział, czy może już zejść z drzewa. Na wszelki wypadek usiadł sobie wygodni na grubym konarze i obserwował dziewczynę. Nagle coś zaszeleściło. Obejrzał się. Miał nadzieję, że tylko mu się zdawało. Jednak to "coś" zbliżało się do niego aż w końcu przestało szeleścić. Rozluźnił się - myślał, że to "coś" już sobie poszło.
- Co ty tu robisz? - usłyszał za sobą czyjś głos i ciarki przeszły mu po plecach.
Obok niego stała białowłosa dziewczyna, a jej duże żółte oczy wyglądały jak gwiazdy na nocnym niebie. Ubrana była w czerń i fiolet, a przez swoją bladą cerę przypominała upiora.
Chłopak nie odezwał się, więc dziewczyna powtórzyła pytanie.
- Co ty tutaj robisz....? - westchnęła i dodała - Nazywam się Inori, a ty?
Errdeghar...
Offline
.. uspokoił się widząc, że jest to tylko człowiek, jeśli nie lepiej powiedzieć " istota ludzka ", bo ta dziewczyna nie wyglądała do końca na normalnego człowieka. Zamknął oczy i westchnął. Otworzył je po czym powiedział do dziewczyny patrząc w górę -
- Jak by Ci to powiedzieć..
Obrócił głowę w stronę dziewczyny.
- Uciekłem przed wampirem.. Właściwie wampirzycą. Siedzi na dole, pod drzewem. Póki co wolę nie schodzić, a nie chcę jej zabijać.
Zapadło milczenie. Zaraz Errdeghar dodał -
- A Ty, co tu robisz ? Nie powinnaś być na przykład.. w domu ?..
Dziewczyna wyglądała na bardzo młodą, więc elf był wyraźnie zdziwiony, że ją spotkał.. Poza tym na dodatek na drzewie. ...
Offline
...Inori przewróciła oczami. Zazwyczaj wszyscy myśleli, że jest małą niewinną istotką, co nieraz bardzo jej pomagało, lecz także niekiedy denerwowało.
- Nie mam domu. - wytłumaczyła poważnym tonem - Mieszkam w klasztorze, ale wolałabym już mieszkać w lesie niż w tym obskurnym budynku z tymi wrednymi opiekunami. - przerwała i spojrzała w dół na dziewczynę - Uuu! Widzę, że nasza "przyjaciółka" otrzymała mroczny dar. Jak miło! Nie wiedziałam jeszcze wampira na żywo, choć bardziej można ją nazwać dhampirem. - dodała i nie zważając na ostrzeżenia chłopaka zawinęła na gałęzi głową w dół i szturchnęła Yumi w ramię - Tak jak myślałam. - jęknęła z zawodu wracając na drzewo - Śpi. Szkoda, że nie możemy się lepiej poznać. - pokręciła głową - Ale, ale! Ty mi wyglądasz na całkiem ciekawego osobnika - powiedziała przyglądając się Errdeghardowi - Nie chciałbyś może być szkieletem? Albo zostać ghulem? Jeśli jesteś o słabych nerwach z łatwością zrobię z ciebie allipa. A może chcesz być barhestem? Zastanów się dobrze. Możesz być nieśmiertelny!
Errdeghar...
Offline
... zeskoczył z drzewa, wbił dwa miecze w ziemię koło siebie, położył plecak na ziemię i oparł się pień drzewa.
- Chyba jednak odmówię.. - Odparł śmiejąc się lekko. Robił się już trochę śpiący, ale starał się tego nie okazywać, gdyż robiło się całkiem ciekawie.
- Siedziałem sobie spokojnie w lesie.. Spotkałem wampira, a potem dziewczynę.. Dziwna, a zarazem ciekawa noc. - Pomyślał Errdeghar uśmiechając się. Westchnął. Spojrzał na śpiącą przy drzewie Yumi, a zaraz na przed chwilą poznaną dziewczynę. Inori..
Offline
... również zeskoczyła z konaru. Podeszła do Errdeghara i chwyciła jego plecak.
- Szkoda. - powiedziała z zawodem - Jesteś naprawdę świetnym okazem, uwierz zawodowej nekromantce na słowo. A tak w ogóle, to jakie skarby masz w tym plecaku, co? Łazisz z nim cały czas i nie rozstajesz się choćby na sekundę. I nie pytaj nawet skąd wiem, bo ci i tak nie odpowiem. Mam swoje źródła, a obserwuję cię nie od dziś, chłoptasiu. - podniosła plecak i otworzyła go - O ho ho! Co ja widzę. - uśmiechnęła się ironicznie - Druid, jak miło. Widzę, że cechujesz się w przyrządzaniu mikstur, nie mylę się? - spojrzała na niego z ukosa - Wiesz, ja tam nic nie mam do druidów, w końcu lubuję się w alchemii. Ale ziółka to nie to samo.
Chłopak...
Offline
.. zdziwił się początkowo, lecz po chwili powiedział -
- No, nie profesjonalnie, ale umiem mikstury przyrządzać. Co noszę w plecaku ? Chociażby kilka monet, coś do jedzenia, mikstury.. Chociaż nie brakuje tam też trucizn, na wszelki wypadek - tych groźnych jak ich tych mniej. Przecież nie będę chodził w samej zbroi z dwoma mieczami, coś się zawsze przyda.
Errdeghar zbliżył się do niej i powiedział -
- Byłabyś teraz tak miła i oddała mi go ?
Inori..
Offline
Użytkownik
... odsuwa się od niego. Nagle coś albo ktoś spada u ich stóp. To Chi, który spadł z gałęzi, która okazała się niezwykle śliska, gdyż była wysmarowana Elfem (w tym przypadku chodzi o olej). Chi wstał i krzyknął
- Nikt nie spodziewa się... HISZPAŃSKIEJ INKWIZYCJI!
...
-Triss
Coś mi się wydaje że tak klimacik spsuło :<
ひぐらしのなく頃にファン
Offline
[Off: Eee..! Nie przesadzaj - coś się poradzi, a i trochę śmiechu potrzebne jest. ^^]
...Inori przyjrzała się Chi uważnie.
- Czy przez ten upadek cię się w głowie aby nie pomieszało? - zapytała stukając go lekko pięścią w głowę - A nawet jeśli jesteś z Hiszpańskiej Inkwizycji, to nie masz ślicznego czerwonego mundurka.
Podeszła więc do Errdeghara i odetchnąwszy ciężko powiedziała.
- Oczywiście, plecak mogę ci oddać. - powiedziała słodkim głosem - Interesują mnie tylko mikstury, więc nie bój się, nie wezmę twoich pieniędzy.
...
Offline
[Off: Ja nie przesadzam, po prostu nie chcę, żeby humor tu przeważył x3 ]
Wziął od niej plecak i powiesił na odstającej gałęzi. Złapał się za głowę i popatrzył z politowaniem na leżącego elfa. Siadł i oparł się o drzewo. Inori..
[Wybaczcie, nie miałam weny ^^"]
Offline
...oparła się o drzewo rosnące obok i chwyciła się za boki.
- Wiedzę, że jesteś mało rozmownym elfem. - burknęła - Ale mnie to zbytnio nie obchodzi. Chodzi mi tylko i wyłącznie o twoje ciało. - uśmiechnęła się złowieszczo - Zawsze chciałam wypróbować moje zdolności, jednakże opiekunowie nie są tacy głupi, nie dadzą się wykiwać. Chodzą za mną krok w krok i nie zważają, że ja już mam prawie 34 lata! - zacisnęła ręce w pięści i uderzyła nimi o pień drzewa z taką siłą, że większość liści opadła na ziemię - Uch! Pryzma, zazdroszczę ci. Ty przynajmniej nie masz denerwujących opiekunów, którzy uważają cię za bezbronnego urwisa w wieku co najwyżej 12. lat.
...
Offline
... Errdeghar był trochę zdziwiony dowiedziawszy się, ile dziewczyna ma lat. Kompletnie nie wyglądała na dorosłą dziewczynę. Dawałby jej co najwyżej właśnie 12 lat..
- Współczuję.. - Powiedział. Zaraz dodał - Skoro, z tego co widzę, uciekasz z domu, to czemu wracasz do niego, jeśli jest Ci tam tak źle ?
...
Offline
- To nie jest takie proste, jak myślisz. - powiedziała już spokojniej - Może i udaje mi się uciekać, ale nie jest tak łatwo, a i trzeba uważać na oshaberich (pol. gadatliwy). Łażą tacy po świecie - ludzie o dwóch twarzach, co niby nigdy nic obiecują, że nie zdradzą, że tu byłeś, a za twoimi plecami przesyłają wiadomości o twojej lokacji do opiekunów i zanim się zorientujesz już jesteś w klasztorze. - zaczęła chodzić w kółko z rękoma za plecami - I gdziekolwiek byś był i tak cię znajdą i dopadną. Nie uciekniesz. Chcą ci umilić życie, żebyś nie miał się czym martwić i miał wszystko pod dostatkiem, a tak naprawdę spiskują przeciwko tobie jakby cię tu załatwić. Przez całe 34 lata zdążyłam zakosztować całe dziewięćdziesiąt pięć trucizn, które i tak na mnie nie działają. Tak to już jest, jak wiesz więcej, niż powinieneś.
...
Offline
Użytkownik
...
CHI popatrzył się na nich ukradkiem, sięgną po plecak i wyjął z niego dwa laserowe miecze, przebierając się za lorda Vadera i włączywszy jeden (czerwony) miecz krzyknął
- Luk, chopie, to ja jestem twoim fatem!
...
- Triss
Ta - po pierwsze, skąd się wzięły w plecaku Errda miecze laserowe ?
Dwa, nie napisałeś kto wyjął, ciężko by było się domyślić gdyby było to normalne opowiadanie.
Trzy - wyją z go ? .... Wyjął z niego ! Fixed
Cztery - nie sięgną, tylko sięgnął. Sięgną to trzecia osoba liczby mnogiej w czasie przyszłym. Pamiętaj o Ł na końcu wyrazów niektórych.
No dobra.. nie będę się już czepiała humoru x]
ひぐらしのなく頃にファン
Offline
... Inori i Errdeghar popatrzyli się na siebie i puknęli się lekko dwa razy palcem w głowę, pokazując tym samym, że ten elf jest chyba nienormalny. Mroczny Elf chwycił swój miecz, wyciągnął go z ziemi i jednym sprawnym ruchem wyrzucił oba miecze z rąk Chi, a jego samego pchnął w krzaki. Odrzuciło pół-elfa, upadł na ziemię, tym samym znikając w zaroślach. ...
Offline