100 lat przed akcją bajki Aang , 12 letni mag powietrza zostaje poinformowany o tym że jest Awatarem. Zwykle awatara informuje się o tym że nim jest gdy skończy 16 lat , ale Naród Ognia jest blisko wygrania wojny i zapanowania nad światem. Przestraszony ucieka ze Świątyni na swoim latającym Bizonie Appie , ale sztorm zmusza go do popadnięcia w hibernacje. W pierwszym odcinku Katara razem z bratem Sokką znajdują zahibernowanego Aanga i wyciągają go z bryły lodu. Od tej pory podróżują razem z nim pomagając mu opanować 3 pozostałe żywioły - Wodę , ogień i powietrze.
Wszystko kręci się wokół tego że Aang podróżuje i uczy się trzech żywiołów - magii wody, ziemi i ognia. W kiędze 1 i 2 przeszkadza mu Zuko Zhao i ogólnie naród ognia.
Co się dzieje dalej w księdze 3 ? Jeśli chcesz mieć niespodziankę - nie czytaj tego.
Do Aanga i jego grupy dołącza z trudem Zuko. Jednakże, tym razem nie ma niecnych zamiarów. Zmądrzał, zrozumiał, że ważniejsze jest bezpieczeństwo świata, że jego ojciec to szaleniec, albo jak kto uważa - zły człowiek, więc postanowił uczyć Aanga magii ognia. Był bardzo wymagający i surowy, jak to Zuko. Ostatecznie, gdy nastaje czas walki Aanga z lordem Ozai'em, Aang z trudem pokonuje, bo nie ma zamiaru zabijać Ozai'a. Pozbawia go zdolności magicznych - z tego co wiem - osłabia go, po czym nasz Lord trafia do więzienia. Zuko w między czasie pokonuje Azulę, która zagrała nieczysto, z Katarą. Gdy już wszystko się kończy, Zuko zostaje władcą Narodu Ognia, nastaje pokój, a na koniec nasz Aang całuje się z Katarą Tak więc, wszystko kończy się Happy Endem.
Offline
Zbanowany
Czemu glupie ? Chyba od tego jest avatar zeby bronil swiata itp.
Offline
Zua Wiedźma
Zasadniczo to avatar jest po to by utrzymywać równowagę ^^
Offline
Gość
Ja się podpisuję pod tym co powiedziała Ecco. Nie lubię Heppy End'ów.
Heh, wolisz końce gdzie wszyscy giną/ zły ktoś zapanowuje nad światem i świat ogarnia smutek i cierpienie ? No, co do mnie, ja akurat wolę Happy End. Szkoda, że to anime jest takie krótkie, ale dobrze, że skończyło się szczęśliwie. Fabuła nie jest taka wielce ciekawa i rozbudowana, ale miło się ogląda, a przynajmniej oglądało
Offline
Zua Wiedźma
Po pierwsze, Avatar to nie anime a zwykła amerykańska kreskówka. Po drugie, 60 odcinków to "krótko"? Są serie, które nie mają nawet 20 odcinków...
Offline
Hm, no to przepraszam, źle nazwałam ^^" Tak, są serie, które nie mają nawet 20 odcinków - dla mnie to jest strasznie krótko. 60 odcinków to według mnie niewiele, gdyż ogląda się dość szybko i miłe chwile przy oglądaniu tej kreskówki mijają. Zależy kto jak do tego podchodzi Ale nie mówmy tu o takich rzeczach, nie od tego temat.
Offline
Triss napisał:
Heh, wolisz końce gdzie wszyscy giną/ zły ktoś zapanowuje nad światem i świat ogarnia smutek i cierpienie ?
Nie, chodziło mi bardziej o taki nietypowy happy end. Chciałabym, żeby np. był jakieś komplikacje w czasie ratowania świata i fabuła mogłaby się ciągnąć. Ale rozumiem twórców - może byli zmęczeni avatarem :> Mnie nie chciałoby się robić już nawet powyżej 50 odcinków. W końcu historia musi się zakończyć.
Offline
Zgadzam się z tobą. Ciekawiej by było, jakby nastąpiły "jakieś komplikacje". ^^ Zapewne fabuła byłaby jeszcze ciekawsza i ogólnie lepiej by się oglądało niż tak jak to wszystko poszło "gładko" (wypowiedź bezsensu, ale nic nie poradzę... ^^"). Szkoda, że nie zrobili jakichś dodatkowych odcinków "co by było, gdyby...". Byłoby ciekawie.
Offline
Ja też w sumie chciałabym taki mroczny koniec typu że wszystko niby jest happy i wszyscy są zadowoleni,a jednak Azula wydostaje się z wariatkowa albo/i Ozai z więzienia.Z drugiej strony powstawanie z kicia lub innych złych sytuacji wrogów numer 1 to troszkę nudne.Wszystko zmienia fakt że ani Azula ani Ozai nie są wrogami pokroju Dartha Vadera czy Agenta Smitha,więc nie mogą powracać.Ale powstawanie najbardziej fajnych idealnych wrogów ze schizami po raz dziesiąty to same nudy.Więc tym bardziej kompromis się wyklucza:dla wielbicieli happyendów i dla tych którzy ich nienawidzą.
Offline
Ecco napisał:
Triss napisał:
Heh, wolisz końce gdzie wszyscy giną/ zły ktoś zapanowuje nad światem i świat ogarnia smutek i cierpienie ?
Nie, chodziło mi bardziej o taki nietypowy happy end. Chciałabym, żeby np. był jakieś komplikacje w czasie ratowania świata i fabuła mogłaby się ciągnąć. Ale rozumiem twórców - może byli zmęczeni avatarem :> Mnie nie chciałoby się robić już nawet powyżej 50 odcinków. W końcu historia musi się zakończyć.
Może byli zmęczeni avatarem, a może po prostu avatar kosztował za dużo, czy nick chciał zrobić miejsce dla innych kreskówek???
Offline
Fajnie by było, jakby Ozai zaczął współpracować z Long Fengiem, on pomógbły Ozaiemu uciec z więzienia, a Ozai zabrałby Azulę z wariatkowa. Potem ona pokonuje znowu Long Fenga, razem z Ozaim tworzą ten swój Naród Fenixa, a Long Feng staje po stronie Avatara. Całą historię możnaby tu wymyślić
Offline