Judith von Black
Ostatnio edytowany przez Aruchi (2011-01-09 17:02:15)
Offline
Miriam Guterman
- Ja pochodzę z Izraela a dokładniej z Jerozolimy. Powiedziała zanim weszli do pokoju. Kiedy weszli zauważyła, że jej współlokatorka jeszcze śpi jak najciszej usiadła na łóżku żeby jej nie obudzić odezwała się jak najciszej do chłopaków, ale też tak by mogli ją usłyszeć.
- Połóżcie torby koło łóżka i usiądźcie sobie. W końcu trochę się nadźwigaliście. Powiedziała z lekkim uśmiechem.
Offline
Michał Silver
Szedł za dziewczyną do pokoju, niosąc jej bagaż. Gdy wszedł, zauważył leżącą na łóżko dziewczynę. No, lepiej być cicho. Sam wiem, że niefajnie być wyrwanym ze snu... Jeśli w ogóle śpi, a nie po prostu leży. Kto tam wie. Położył torby tam, gdzie Miriam poleciła. Trochę dziwnie było mu przebywać w żeńskim akademiku... No ale dobra, jeśli chodzi o widzenie, to i tak na razie nikt go nie widział. Podszedł do stołu, odsunął krzesło - a właściwie podniósł i postawił w konkretnym miejscu, nie ryzykując zbyt głośnego "ihu-ihu".
- Nie ma problemu. Swoją drogą, może gdzieś zaraz wyjdziemy? Bo nudno tak siedzieć w pokoju, odpocząć zawsze można na zewnątrz. - powiedział. Był to jeden z niegłupich powodów, dla którego warto było opuścić akademik.
Offline
Enrique Cardenas
Odłożył torbę Miriam we wskazane przez nią miejsce. Jak najciszej, nie chcąc obudzić śpiącej dziewczyny, odsunął krzesło i usiadł na nim.
- Żaden problem. Torba z zabawkami mojej młodszej siostry jest dużo cięższa. - powiedział. Przypomniał sobie swoją rodzinę. Tęsknił za nimi, jednak za swoją młodszą siostrą najbardziej. Zawsze się nią opiekował i teraz czuł taką dziwną pustkę w sercu. Nie ma kogo uspokajać, nie ma kim się opiekować. Dziwne uczucie - z jednej strony było to denerwujące kilkuletnie dziecko, jednak bez niej Enrique nie czuł się zbyt dobrze. Tęsknił za nią i to bardzo mocno.
- Masz rację. Może rzeczywiście gdzieś wyjdźmy, żeby jej nie obudzić? - powiedział, jednocześnie patrząc się na współlokatorkę Miriam.
Offline
Miriam Guterman
Uśmiechnęła się po czym wyjęła ze swojej torby ubranie mówiąc.
- Dobrze możemy w sumie gdzieś iść, ale poczekajcie chwile przebiorę się tylko. Weszła do łazienki by się przebrać. Kiedy z niej wyszła miała na sobie czarną zwiewną sukienkę sięgającą trochę przed kolana do tego czarne rajstopy biały cienki sweterek z długimi rękawami zapięty jednie na środkowy guzik do tego czarne długie trampki z przewdziewanymi przez nie białymi sznurowadłami i małą, poręczą torebkę tego samego koloru. Włosy luźno opadały dziewczynie na ramiona a na jej twarzy malował się uśmiech. Lekko speszona powiedziała.
- A tak właściwie to gdzie idziemy bo nie wiem czy się właściwie ubrałam.
Offline
Michał Silver
Czekał cierpliwie na dziewczynę. Tył krzesła ustawiony miał w stronę mniej więcej drzwi łazienki, a właśnie do niego siedział przodem, rękami opierał się na szczycie oparcia, a na nich opierał brodę. Gdy dziewczyna wyszła, pomyślał - No, ładnie. I raczej stosownie do wyjścia na zewnątrz.
- Raczej tak, w końcu po prostu wychodzimy z akademika, może pochodzimy po terenach szkoły albo coś. - powiedział. Wstał z miejsca i podsunął krzesło do stołu. No, podsunął... Takim sposobem jak i wcześniej "odsunął".
Offline
Enrique Cardenas
Pomyślał. Gdzie tu można pójść? Jest tu pierwszy raz i nie zna terenów tej szkoly. Nagle wpadł mu do głowy świetny pomysł. Wstał, odsunął krzesło na miejsce po czym powiedział:
- Może nad jezioro? Przechodziłem tamtędy i uważam, że jest tam bardzo ładnie.
Offline
Michał Silver
Głód ponownie dał się we znaki. Tym razem tak, że już naprawdę można by coś zjeść...
- Niezły pomysł, prawda, ładnie tam. - odpowiedział chłopakowi. Wsadził ręce do kieszeni bluzy. - Ja bym jeszcze skoczył na stołówkę... Od wczorajszego wieczora prócz chips'ów nie jadłem nic. - dodał jeszcze.
Offline
Miriam Guterman
- W sumie ja też jestem trochę głodna. Tak samo jak ty dzisiaj też nic nie jadłam. A wyjście nad jezioro to dobry pomysł jeszcze go nie widziałam więc z chęcią pójdę. A tak właściwie to gdzie jest ta stołówka bo się jeszcze nie orientuje? Z lekkim uśmiechem zaczęła rozglądać się po pokoju nie wyglądał tak źle jak się spodziewała. Zanim dotarła do szkoły wyobrażała sobie to miejsce zupełnie inaczej w negatywnym tego słowa znaczeniu więc jak ją zobaczyła była mile zaskoczona. Spojrzała na Michała i na Enrique mówiąc.
- Prowadźcie. A tak po za tym jak wam minął wczorajszy dzień?
[z/t]
Ostatnio edytowany przez dorci (2010-10-12 16:40:42)
Offline
Enrique Cardenas
Pomyślał, gdzie tu może znajdować się stołówka. Był pierwszy raz w szkole, więc nie wiedział co gdzie jest, więc miał problem z wymyśleniem drogi do kuchni, szczególnie w żeńskim akademiku.
- Do stołówki jest pewnie taka sama droga jak w męskim, raz-dwa trafimy. - powiedział. Wątpił w to, żeby rozmieszczenie pokoi było inne niż w żeńskim, a w męskim już wiedział jako-tako, gdzie co jest.
- Wczorajszy dzień spędziłem głównie na dojedzie tutaj i chwili tańczenia na imprezie, która wczoraj odbyła się w męskim akademiku. Całkiem dobrze. - powiedział po czym wyszedł z pokoju.
z/t
Offline
Michał Silver
Podrapał się po głowie.
- Nie mam pojęcia gdzie jest, ale skoro on wie, to dobrze. - powiedział. Wsadził ręce do kieszeni a drzwi, już otworzone, odchylił sobie stopą.
- Wczorajszy dzień, mówisz - odpowiedział dziewczynie, jeszcze stojąc w drzwiach. - Nie narzekam. - uśmiechnął się lekko. - Nie no, było całkiem nieźle. - dodał i już wyszedł z pokoju.
z/t
Offline
Judith von Black
Ostatnio edytowany przez Aruchi (2011-01-09 17:02:35)
Offline
Miriam Guterman
Weszła do pokoju. Zaczęła się po nim rozglądać nikogo w nim jeszcze nie było. Wyjęła z torby piżamę i jakieś krzyżówki wraz z długopisem i położyła je na łóżku po czym udała się do łazienki . Wzięła szybki prysznic ubrała się w piżamy i wskoczyła do łóżka pod kołdrę. Zaczęła je rozwiązywać po pewnej chwili zrobiła się śpiąca. Chyba już powinnam iść spać jutro zaczynają się zajęcia.- pomyślała. Trochę jeszcze zajęło jej czasu zanim zasnęła, ale w końcu jej się to udało.
Offline
Miriam Guterman
Obudziła się. Wstała z łóżka i podeszła do szafki. Wyjęła z niej szkolny mundurek. Ku jej zdziwieniu jej współlokatorki nie było w pokoju. Poszła do łazienki i przebrała się w mundurek spięła włosy w kitek. Przejrzała się jeszcze w lustrze nie za bardzo podobało jej się to, że musi go nosić, ale komu się takie coś podoba? Może pójdę pod Męski Akademik i poczekam tam na chłopaków i tak nie mam co robić- pomyślała. Wyszła spokoju i zaczęła podążać w stronę Męskiego Akademika.
[z/t]
Offline