Sam Hale
Ostatnio edytowany przez Skorka (2010-10-30 15:11:23)
Offline
Sam Hale
Offline
Zua Wiedźma
Samuel Doyle
Posadził Sam na łóżku. Kiedy zaproponowała, żeby się z nią położył, pokręcił tylko głową i ciężko westchnął. Sam z gorączką miała zdecydowanie dziwne pomysły.
- Do łóżka marsz, ale sama! Musisz porządnie odpocząć! - zarządził. - Jak chcesz się przebrać to mogę wyjść na chwilę z pokoju... Masz gdzieś tutaj jakąś aspirynę czy coś? - zapytał się.
Offline
Sam Hale
Offline
Zua Wiedźma
Samuel Doyle
Wszystko wskazywało na to, że pod wpływem gorączki Sam zaczynały puszczać 'hamulce'. Nie był ślepy, zauważył, że dziewczyna się w nim zadurzyła, ale raczej nie była skłonna do zbyt wylewnych gestów. Sam była całkiem milutka i w ogóle, ale to nie była 'prawdziwa' ona i nie zamierzał wykorzystywać faktu, że jest ledwie przytomna. Poklepał ją lekko po plecach i powiedział:
- Spokojnie... - odsunął ją delikatnie od siebie i zaczął jej rozsznurowywać trampki. Kiedy skończył wsadził Sam pod kołdrę, nakrył dokładnie a potem wyszedł do łazienki. Miał nadzieję, że Vicky ma jakąś aspirynę czy coś. Po chwili znalazł to co potrzebował, na półeczce leżały jakieś proszki przeciwgorączkowe. Obejrzał je dokładnie, zgodnie z zaleceniami na etykietce wyjął dwa i nalał wody z kranu do jakiegoś kubka. Namoczył też ręcznik, żeby zrobić z niego kompres. Dokładnie go wycisnął a potem wrócił do pokoju. Podał Sam leki i kubek z wodą.
- Masz, łyknij i popij a potem masz leżeć spokojnie... - powiedział i przyłożył jej chłodny kompres do czoła. - Posiedzę z tobą, aż Vicky wróci, więc się nie martw...
Offline
Sam Hale
Offline
Zua Wiedźma
Samuel Doyle
Uśmiechnął się lekko do Sam i poprawił jej kompres na czole. Przyłożył dłoń do policzka dziewczyny, żeby sprawdzić jak tam jej gorączka. Wprawdzie za wcześnie było na jakąś poprawę, ale i na szczęście nie było gorzej.
- Bądź spokojna, nie umrzesz - powiedział i wziął Sam za rękę. - Mam z tobą posiedzieć?
Offline
Sam Hale
Offline
Zua Wiedźma
Samuel Doyle
Przysiadł na brzegu łóżka Sam. Mocniej uścisnął dłoń dziewczyny, najwyraźniej tego potrzebowała. No, cóż... Jak się ma gorączkę i to dość wysoką, to różne rzeczy mogą przyjść do głowy.
- Dobrze, zostanę aż Vicky wróci - zapewnił dziewczynę. - Jest ci choć trochę lepiej? Chcesz się trochę zdrzemnąć czy może wolisz porozmawiać?
Offline
Sam Hale
Ostatnio edytowany przez Skorka (2010-11-07 18:38:19)
Offline
Zua Wiedźma
Samuel Doyle
Odetchnął z ulgą, gdy dziewczyna powiedziała, że jest jej trochę lepiej. Wprawdzie takie przeziębienie to raczej nie jest nic poważnego, ale nigdy nic nie wiadomo. Gorączka bywa zdradliwa. Jeszcze raz poprawił kompres, który się trochę zsunął i powiedział:
- No to dobrze, że się lepiej czujesz... Zaczynałem się trochę martwić, bo od gorączki zaczęłaś gadać różne dziwne rzeczy... No to o czym porozmawiamy?
Offline
Sam Hale
Offline
Zua Wiedźma
Samuel Doyle
Zdziwił się, Sam najwyraźniej niczego nie pamiętała. Widać gorączka zrobiła swoje a teraz, kiedy zaczynała spadać, dziewczynie wróciła przytomność zmysłów. Lekko się stropił, bo nie wiedział czy powinien jej powiedzieć, co się wcześniej stało. "Normalna" Sam na sto procent by nie gadała takich rzeczy i pewnie będzie jej głupio jak się dowie jakie rzeczy wygadywała. Uznał jednak, że lepiej jej powiedzieć prawdę. Ciężko odetchnął i zaczął mówić:
- Noo... Zrobiłaś się taka 'klejąca się' jeśli wiesz co mam na myśli... I powiedziałaś, że... - przerwał i zrobił się lekko czerwony. - Że mnie kochasz i w ogóle...
Offline
Sam Hale
Offline
Zua Wiedźma
Samuel Doyle
- Mam sobie iść? Denerwuję cię? - zapytał się ze zatroskaną miną. - I nie szkodzi, że mówiłaś, masz gorączkę to i różne rzeczy możesz opowiadać...
Sprawdził kompres. Zdążył się już zagrzać, więc go zdjął i ruszył do łazienki, żeby dokładnie go wymoczyć. Pochylił się nad umywalką i przez dłuższą chwilę stał zastanawiając się, co powinien zrobić. Lubił Sam, może nawet trochę bardziej niż lubił, ale wyznania jakoś go krępowały... Otrząsnął się z posępnych myśli, namoczył kompres i wrócił do pokoju. Na razie ważniejsze jest zdrowie dziewczyny a nie jakieś ckliwe głupoty...
- No to o czym będziemy rozmawiać? Bo chyba skończymy ten kłopotliwy temat... - zapytał się, kładąc jej kompres na czole.
Ostatnio edytowany przez Shady Eyes (2010-11-07 19:36:07)
Offline