Idiko
Uśmiechnęła się szczerze.
- To całkiem dobry pomysł - odrzekła cicho. Nie wiedziała jednak czy będzie miała siłę opowiedzieć tą historię. Czuła jednak, że musi spróbować.
- Może ty najpierw opowiedz swą historię - zaproponowała niepewnie. W jej głowie zaczęły kiełkować najróżniejsze myśli. Mroczne i jasne, pełne nadziei, a jednocześnie tak pełne smutku.
"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face
Offline
Akunai
- Moja historia... Dobrze.- Akunai przykucnął.
- Posłuchaj... Urodziłem się na pustyni, w małej wiosce, wśród pustelników. Mój ojciec jest najwyższym skrybą... A ja miałem zostać następcą. Dlatego podróżuje, żeby napisać Wielką Księgę, jak to czynili moi przodkowie i praprzodkowie... Kiedyś, przybyła do nas Klio... Tak, niesamowita dziewczyna. Od razu ją polubiłem. A potem... Sama wiesz co się dzieję. Była niezwykła. Potrafiła robić różne sztuczki z wodą, tak jak ty, wiesz? Była nawet podobna... Ale zniknęła. Moje serce się załamało. Dlatego, szukam jej też po całym świecie...- Akunai opuścił swoją głowę...
Offline
Idiko
- To smutne - rzekła nie wiedząc co powiedzieć. uśmiechnęła się pokrzepiająco.
- Ta Klio, czy jak jej tam? Powinna żałować, że odeszła - dodała cicho. Zaczęła rozmyślać.
- Powinieneś zapomnieć - rzuciła nieco nazbyt ostro.
- Zapomnieć o przeszłości. Zaapomnieć o tym wszystkim - z nie wiadomych przyczyn zaczęła płakać. Zrozumiała sama, że powinna zapomnieć. Przestać wiecznie żyć przeszłością.
"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face
Offline
Akunai
- Ale ona nie odeszła bez powodu...- Akunai podniósł głowę.
- A ty? Jaka jest twoja historia?- Akunai podniósł się i uśmiechnął, żeby udać, że mu już nie jest smutno. Ale było, niestety... Klio. Klitamenstra.
Offline
Idiko
- Moja historia? - otarła łzy. Spojrzała na chłopaka z uśmiechem - Więc jestem Idiko z Południowego Plemienia Wody. Nie znałam ojca. Miałam tylko matkę. Matkę, wspaniałą matkę. Była poważnie chora. Podczas, gdy inne dzieci się bawiły - odetchnęła ciężko - ja się nią zajmowałam. Opowiadała wiele historii o swej młodości. O licznych romansach. O tym jak bardzo tego żałowała. Była mądrą i wspaniałą osobą. Zawsze umiała mi doradzić. Z każdym rokiem widziałam jak matka marnieje w oczach, jak wysychają z niej wszelkie resztki życia, aż pewnego dnia w moje dwunaste urodziny kazała mi odnaleźć siostrę, po czym - to słowo nie mogło przejść jej przez gardło - zmarła - dokończyła znów zalewając się łzami. Nie mogła przestać płakać. Wszystkie uczucia, które tłumiła w sobie wypłynęły podczas tej opowieści.
Ostatnio edytowany przez Ibuki (2010-11-12 21:13:08)
"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face
Offline
Akunai
- Nie martw się... Mi mama też zmarła. A Klio była jak mama... Wiesz co? Masz może jakiś portret twojej siostry? Jak kogoś raz zobaczę, to zapamiętam...- Akunai uśmiechnął się mocniej i otarł łzy przyjaciółce...
Offline
Idiko
- Dziękuję. Nie potrzebnie się rozklejam - rzekła niespokojnie. Starała sie uśmiechnąć, ale nie za bardzo jej to wyszło.
- Wciąż jestem zbyt słaba, zbyt delikatna - rzekła jakby karcąc samą siebie.
- Później Ci go dam. Teraz nie mam przy sobie - odrzekła cierpko.
Ostatnio edytowany przez Ibuki (2010-11-12 21:27:01)
"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face
Offline
Akunai
- To gdzie idziemy?- Akunai już się rozpromienił.
Tymczasem Layer dalej stał w przesmyku. I tak stał, stał i stał i stał i stał... No cóż, słońce było gorące, a Lay... Layer był cały spocony. Ale ze strachu.
Offline
Idiko
Pomyślała chwilę. Uśmiechnęła się szczerze. Wypłakanie sie i wyżalenie sprawiło, że poczuła się trochę lepiej.
- Może przejdźmy sie jeszcze gdzieś - zaproponowała cicho.
- Chyba, że jesteś zmęczony? - spytała pogodnie. Czuła coś do chłopaka. Nie chciała tego wyznać, gdyż widziała z jaką determinacją poszukuje Klio. Postanowiła trochę poczekać, do czasu aż Akunai przeboleje stratę. Na razie postanowiła stopniowo działać.
- Może chodźmy już do pozostałych? - rzuciła, czekając na odpowiedź.
"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face
Offline
Akunai
- Nie, muszę wszystko opisać... Ty możesz iść po Laya. Ja tu zostanę...- Wyciągnął księgę. Potem pędzel i zaczął pisać...
Kanion w Królestwie Ziemi to piękne ale niebezpieczne miejsce... widoki są tu cudowne, lecz można się narazić na tutejszą faunę, która przystosowała się do warunków w tym miejscu. Kanion położony jest...
Akunaiowi wcale nie sprawiało to przyjemności. Tak naprawdę... To nie chciał tego robić. Ale musiał...
Offline
Idiko
- Niech będzie - rzekła nieco zniechęconym tonem. Westchnęła ciężko. Poszła szukać Lay'a. Nie mogła go znaleźć. Jej myśli cały czas krążyły wokół Akunaia. Cholera. Opamiętaj sie dziewczyno. - skarciła siebie w myśli. Po pewnym czasie zauważyła go w przesmyku.
- Witaj, Layer - rzekła cicho, widząc jego przerażenie zdziwiła się.
- Coś się stało? - spytała.
Ostatnio edytowany przez Ibuki (2010-11-24 20:29:17)
"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face
Offline
Layer
- Ja... Ja... Ja...- Zaczął trząść. - Ja... MUSZĘ IŚĆ W MOKREJ POTRZEBIE!!!_ I Layer zniknął za krzakiem. Po chwili wrócił. - Ah, ale ulga...- Usiadł.- O cześć! Już mi lepiej. Siadaj!- Layer uśmiechnął się do niej.
Offline
Idiko
- Więc to tak - rzekła nieco rozdrażnionym tonem. Westchnęła ciężko. Po czym usiadła w wskazanym miejscu.
- Hmm. Więc... - zamyśliła się.
- Skąd znasz Akunaia? - spytała z ciekawości.
"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face
Offline
Zip
Ocknął się nagle. Zasłuchał się w to co się dzieję dookoła. Chyba nie spędził tutaj zbyt wiele czasu. ''Gdzie może być reszta?''-myślał. Wstał szybko i rozejrzał się. Niestety nic nie wypatrzył. Usłyszał głosy. Pobiegł tam skąd mogły dochodzić. Niestety nie trafił, ale za to zobaczył Idiko i Layera, którzy rozmawiali.
-Cześć.-powiedział powoli. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że im przerwał.-Gdzie Akunai. Opisał już wszystko?
Offline
Layer
- Miło cię widzieć! Siadaj i słuchaj!- Layer wygodnie usiadł.
- Akunai i ja poznaliśmy się jak byliśmy dziećmi, tak samo jak nasi rodzice. Bawiliśmy się razem i dorastaliśmy. Aż pewnego dnia, zjawiła się Klio... O tak, piękna dziewczyna... Jakimś cudem był magiem wody. My ją kryliśmy, ale pewnego razu, ona uciekła. Wiec Akunai popadł w rozpacz i tak skończyliśmy znajomość... Aż po latach proszę: Wielka przygoda, nie tylko ze starymi, ale z nowymi przyjaciółmi! Oh, Akunai... Czasami za bardzo taktownie traktuje swój obowiązek i jest za poważny... Za czasów Klio był... Weselszy.- Layer roześmiał się na cały głos.
- Ale... Może zostawmy przeszłość... Pomyślmy o przyszłości: Za niedługo ruszamy na wyspę Kyoshi. O, tam.- Layer wskazał na mapie którą uwczas wyciągnął z plecaka.
Offline