Wyciągnąłem chustkę
-Miłość jest piękna... Siurp
-Bzghhhhhhhh (siąkanie nosa ^^)
-Lecimy? :>
Offline
Jasne. - Odparłam.
- Najlepiej by było posprzątać ze stołu i zanieść to wszystko do domu. Mógłby mi ktoś pomóc ? - Powiedziałam po czym zabrałam się za zbieranie szklanek i talerzy.
Offline
Gość
- Iroh... - spojrzałam na niego dziwnie - co ci jest?
Miałam nadzieję, że jego zachowanie typu: "Miłość jest piękna" nie dotyczy mojej gafy...
Gość
- Tak. Zostawmy tutaj talerze, później je zabierzemy, bo wybieramy jak sójki za morze.
Wszystkim spodobał się pomysł. Zostawili talerze, Ty lee wyciągnęła bizoni gwizdek i przywołała Appę. Wszyscy wsiedli i polecieliśmy.