Gość
Usłyszałam muzykę wchodząc do pokoju. " To dlatego nie słyszał wołania Katasuki " - pomyślałam zaraz. Tak czy inaczej uśmiechnęłam się.
- Hej! - przywitałam się - Jak się czujesz? - zawsze o to pytałam Garey'a. Po naszym zniknięciu pod jezioro oboje byliśmy zmartretowani, więc chłopak się nie dziwił gdy o to zawsze pytałam. Podeszłam bliżej i stanęłam nad łóżkiem. Zmierzyłam chłopaka wzrokiem.
- Jesteś chory, że leżysz w łóżku? - zapytałam retorycznie i zaśmiałam się.
Użytkownik
- Nie po prostu chciałem odpocząć - powiedziałem i wstałem z łóżka
Offline
Gość
Rzuciłam się chłopakowi na szyję.
- Tęskniłam za tobą... - wyszeptałam. - Powiedz mi.... - zawiesiłam głos i wzięłam głęboki wdech - ...że ty też za mną tęskniłeś. - Puściłam chłopaka i spojrzałam mu prostu w oczy.
Użytkownik
- Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziałem i przytuliłem ją mocno do siebie
Offline
Gość
- Ta... - powiedziałam trochę zmarnowana. Trzymając chłopaka w ramionach przytuliłam go mocnej. Miałam łzy w oczach, byłam bliska płaczu. Najgorsze, że to nie były łzy szczęścia... Otarłam je szybko z oczu. Zaraz nie było po nich nawet śladu.
Użytkownik
- Kiedy przyjechałaś do Narodu ognia - zapytałem
Offline
Gość
Puściłam chłopaka. Pierwsze co mi się przypomniało to spotkanie z Raion'em.
- Hm.... - zaczęłam. - Wczoraj. A wyjeżdżam około za trzy dni... Tylko mam taki mały problem... - skrzywiłam się.
Użytkownik
- Tak?
Offline
Gość
- No bo chodzi o to... - zawahałam się - Nie... nie będę ci tym głowy zawracała!
Użytkownik
- No powiedz - powiedziałem błagalnym tonem - bo pomyśle, ze miałaś na myśli coś wyjątkowo paskudnego i się obrażę!
Off: Piszę jako Katasuki
Kiedy odpoczęłam trochę poszłam do biblioteki i zapytałam się o te zwoje okazało się, że bez problemu je otrzymam ponieważ mam złota kartę biblioteczną. Kiedy wypożyczyłam zwoje udałam się na plażę.
Ostatnio edytowany przez Dianka-Katara (2009-09-29 19:10:10)
Offline
Gość
- "Wyjątkowo paskudnego"? - zapytałam zdziwiona z głupkowatym uśmiechem. - Nic z tych rzeczy. Chodzi o to... - zaczęłam swoim pewnym tonem - ...że poznałam w ogrodach królewskich pewnego chłopaka. Okazało się, że jest... Kim on tam był? - zaczęłam się zastanawiać - Nieważne... Tak czy siak jest kimś tam z wojska i opuszcza stolicę. Zaproponował mi transport, ale dopiero za około cztery dni. Teraz rzecz w tym, że nie mam gdzie spać. - "Jak prosto się wyraziłam... - pomyślałam - Może za prosto" - dodałam w myślach. - Jeśli już Ci powiedziałam o co mi chodzi, to mógłbyś mi powiedzieć gdzie są jakieś pokoje do wynajęcia na te trzy noce? - zapytał wprost. - Mieszkasz w mieście i pewnie wiesz.... - zawiesiłam głos.
Użytkownik
- W woli ścisłości to mieszkam na obrzeżach miasta, a najbliższy hotel znajdziesz 20 kilometrów stąd....
Offline
Gość
Zmrużyłam oczy z nieciekawą miną.
- Taaa.... - odpowiedziałam z grymasem. - Dwadzieścia kilometrów? - powtórzyłam cicho. Podniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka. - Będę - przeciągnęłam się wyciągając ręce w stronę sufitu ziewając - powoli iść... - dokończyłam myśl. Czekałam na odpowiedź, gdyż byłam bardzo ciekawa czy mnie zatrzyma.
Użytkownik
- Jeśli chcesz to możesz zatrzymać się u nas
Offline
Gość
Uśmiechnęłam się do Garey'a.
- Nie będę robić problemu? - zapytałam czerwieniąc się.