Gość
(Off: Okej, Artek. Tylko proszę bez nagłych zgonów, błyskawic, cudów niewidów i tego, że nagle umarłam!! Albo, że krety mnie porwą! Nickia potrafi walczyć, nawet nieźle. Trzymaj się realiów świata Avatara i będzie dobrze. Pamiętaj, że jestem również modem...!! )
- Chcesz zabawy?! - krzyknęłam automatycznie wstając - Dobra, dostaniesz jej! Proszę bardzo! - Zrobiłam zamach nogą po ziemi tym samym przewracając chłopaka. Robiąc jeszcze jeden zamach wykopałam chłopakowi miecz z ręki, gdyż uznałam, że jest bardziej przydatny i lepszy od mego bata. Narzędzie mordu odleciało kilka metrów ode mnie i od chłopaka.
- Będzie moje! - krzyknęłam, ku mojemu zdziwieniu radośnie, gdyż uważałam walkę za dobrą zabawę, wiedząc dobrze, że Artur nie mógłby mnie skrzywdzić. Podbiegłam do białej broni, podniosłam ją i wykierowałam w stronę chłopaka, który już zdążył się podnieść.
"Co ty robisz?! - wrzasnęłam na siebie w myślach - Głupia jesteś?! Przecież nie umiesz walczyć mieczem!! Zabijesz się prędzej niż coś mu zrobisz!!" - mimio mych myśli nie dałam nic po sobie poznać i trzymając miecz w drżących rękach krzyknęłam:
- Co ja Ci takiego zrobiłam? Czego ty chcesz?
Zbanowany
-Przegięłaś miarę- powiedziałem wściekły- a teraz oddawaj miecz!
Podeszłem do niej z batem w dłoni.
Lisy otoczyły Nickie i zaczęły zawężać krąg.
Artur zbliżył się i wyciągnął dłoń.
Offline
Gość
Zaczęłam rozglądać się niespokojnie.
- Przestaniesz ignorować moje pytania?! - krzyczałam - Nie chcę z Tobą walczyć. Nie mam powodów! A po za tym miecz jest moją własnością. To jak będzie? - chciałam schować miecz do pochwy, lecz zauważyłam, że upadła gdy mój bat robiący za pas został mi wyrwany. - Odpowiesz mi na pytanie?
Zbanowany
-Nie mam zamiaru- odpowiedziałem chłodno- nienawidzę cię i ten miecz ma do mnie wrócić.
Udeżyłem ją batem z pięć razy i zagwizdałem.
Obóz otoczyły sałe stada wściekłych lisów czekających na rozkaz Artura- było ich chyba z 120 (tak na oko).
-Oddaj miecz- powtrózrzyłem.
Offline
Gość
(Off: Artek, powtórzysz grzecznie co mówiłem o realiach czy nie?)
Rzuciłam arogancko miecz chłopakowi pod nogi.
Wyciągnęłam sztylet, jedyną broń której nie straciłam, i rozcięłam bliznę, zadaną mi jeszcze przed "nocnym paraniem mózgu(Oo, taak. To trafna nazwa xD)".
Zaraz z pod mego okaz wytrysnęła krew i znów wyglądała na krwiste łzy.
- No dobra. Masz mnie. I co teraz? Zabijesz? Proszę bardzo! Wiedz tylko, że całe Dai lee, dwoje magów ognia i wody, mag ziemi i wojownik się zemszczą. - Celowo nie użyłam imion, lecz naprawdę nie wiedziałam czemu.
Zbanowany
-Odejdź i nie wracaj- powiedziałem chłodno i widząc że diewczyna nie idzie strzeliłem ją zdrowo batem i wrzasnąłem:
-IDŹ Z TĄD!
Offline
Gość
- Boisz się zemsty moich przyjaciół? Jeśli chciałeś odzyskać miecz i zyskać bat, to trzeba było powiedzieć. A może jesteś smutny, bo nie chciałam Cię pocałować?! Nie wiem jakie masz motywy i powody, lecz na pewno nie są sensowne. W ogóle ty jesteś taki. Teraz ja mogę z dumą wyznać, że to ty torturujesz mnie dla zabawy. Dlaczego nie możesz mi wytłumaczyć czemu to robisz... Nadal mnie kochasz? A może jesteś na tyle płytki, żeby uważać, że jestem piękne, a mnie nie kochać... Co, Arturze?! Powiedz, nie bój się... - Świadoma tego, że może mnie spotkać niewyobrażalnie cierpienie, albo nawet śmierć szydziłam z chłopaka, a najlepsze w tym wszystkim było to, że mówiłam prawdę.
Gdy szedłem przez las usłyszałem dużo warczących lisów. Pobiegłem za głosem i ujrzałem lisy i dwoje ludzi, a więc powiedziałem :
-Eee..Witam co tu się dzieje ? Ty ! Nie traktuje się tak kobiet !- powiedziałem głośno.
Offline
Zbanowany
-Zabić go!- powiedziałem do lisów któew odwróciły sie do Shebala.
-Jesteś piękna ale okropna- wyznałem Nickii- wstydze się że chciałem ci cokolwiek dać a teraz odejdź. Proszę.
Patrzyłem na dziewcyne a w moich oczach płonęła nienawiść.
Offline
Gość
Skrzyżowałam ręce na piersiach i pokręciłam lekceważąco głową.
- Oj Artur, Artur... - westchnęłam nie tracąc cynizmu - Czy ty kiedyś odpowiesz mi choć na jedno moje pytanie? Jesteś taki głupi. - uśmiechnęłam się szyderczo po czym rozmazałam krew z rany po policzku - Nie potrafisz mi powiedzieć dlaczego to robisz i tym samym udowadniając mi swoją głupotę. - znów westchnęłam - Nie potrafisz mnie zabić. Nie mógłbyś. Jesteś za słaby. Jesteś do tego taki płytki. Twoja adoracja mnie nie na wiele Ci się przyda. Trzymaj się od mojego uroku z dala. Jeszcze Cię zgubi. Zobaczysz. Wielu próbowało... Więc jeśli nie chcesz, żebym myślała, że jesteś głupcem to oddaj mi bat i miecz. Proszę. Jeśli nie to będziesz naiwny. - chciałam zrobić krok, lecz zagrodził mi drogę lis - Dobrze myślę sądząc, że te Twoje futrzaki są uparte, tak? Nie pozwolisz mi do siebie dojść...
Zbanowany
-Ja i moje futrzaki chcemy byś odeszła- powiedziałem- twój urok już mnie zgubił i nie chcę próbować dalej. Jesteś najgorszą sadystką jaką widziałem. Odpowiedziałem ci. Odejdź teraz!
Strzeliłem ją jeszcze raz batem. I uśmiechnąłęm się.
Offline
Gdy podniósł bat jeszcze raz podbiegłem szybko i złapałem go za dłoń (opuścił go).
-Wybacz ale nie pozwolę tak traktować Damy !-Powiedziałem ze wściekłym wyrazem twarzy.
Offline
Gość
Złapałam się za ranę lekko potykając się.
- Nie chcę Cię drażnić, ale sam sobie budujesz reputację w moich oczach. - rozłożyłam ręce - No, popatrz na mnie. Nie zabijesz tak ładnej dziewczyny? To jak będzie z tym batem i mieczem. Proszę o zwrot!
Zbanowany
Niestety bat był nadal w mojej ręce.
-Mówiłem SPADAJ- ryknąłem i uciałem Shebalowi dłoń.
Zacząłem go bić batem także jego ciało pokryło pełno krwawych ran.
Gdy padł (a padł ) kazałem lisom zabrać to co z niego zostało i utopić w rzece.
Odwróciłem się do Nickii i powiedziałem:
-Zabije cie jeżeli nie odejdziesz.
Zabrałem pobitemu Shebalowi miecz i powiedziałem:
-Będzie do kolekcji.
Ostatnio edytowany przez arturros (2010-02-26 19:30:44)
Offline
Gość
- Eh... - westchnęłam ciężko zwracając uwagę na ciało Sheballa.
Korzystając z mych umiejętności tanecznych zrobiłam salto nad lisami i stając przy Arturze złapałam delikatnie jego policzek odwracając jego twarz w moją stronę.
- Widzę, że moje słowa do ciebie nie docierają. No cóż próbowałam... - szepnęłam po czym namiętnie go pocałowałam.