- Dobrze tylko szybko sytuacja tu i tak jest napięta.
Powiedział i wyjrzał z namiotu sprawdzając jaka wygląda sytuacja.
- Nienawidzę zimy od czasu tej porażki na Biegunie. Ale do rzeczy.
Powiedział siadając.
Offline
Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem:
- Dlaczego sytuacja jest napięta ? co sie dzieje miałam nadzieje porozmawiać na spokojnie - powiedziałam zakładając ręce i zastanawiając się czy przyjazd tutaj był dobrym pomysłem...
Offline
- To poufne mów o co chodzi a spróbuje ci pomóc. Więc zamieniam się w słuch.
Powiedział.
Offline
- A więc... - zaczęłam nie pewnie nie miałam pomysłów jak zacząć więc postanowiłam spróbować inaczej. Padłam przed Kenjim na kolana i powiedziałam - była bym zaszczycona gdybyś chciał mnie trenować - mówiąc to lekko się zarumieniłam i patrzyłam w dół.
Offline
- A w czym niby miałbym cię trenować? Wstań i wyjaśnij mi to.
Odpowiedział zaskoczony tym co usłyszał.
Offline
Wstałam i spojrzałam na Nickie z jej twarzy można było wyczytać "No co ty chciałaś tu przyjechać radź sobie sama". Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić:
- Otóż wiele o tobie słyszałam i chciała bym jeśli to możliwe nauczyć tego co ty - powiedziałam patrząc już na kenjiego - oczywiście nie spodziewam się tego że moja propozycja jest dla ciebie dobrą nowiną. Proszę cię jednak byś zechciał mnie czegoś nauczyć.
Offline
- Nie miałem ucznia od czasów wojny. Jednak zanim zadecyduje zadam ci proste pytanie... Po co ci ten trening?
Zapytał ciekaw odpowiedzi.
Offline
- Nie będę szkolił osoby której zamiarów nie znam bo skąd mam wiedzieć że nie wykorzystasz tej wiedzy przeciwko mnie.
Powiedział stanowczo.
Offline
- Co uważasz że była bym w stanie Cię zdradzić ?! - wybuchłam gniewem lecz szybko zdałam sobie sprawę że moje zachowanie nic tu nie zdziała uspokoiłam się i powiedziałam - jeżeli ci powiem...to zmienisz zdanie ? - powiedziałam starając się nie uronić łez
Offline
- Jeśli powiesz to przemyślę twoją prośbę tylko powiedz szczerze. Bo jak powiedziałem nie będę uczył osoby o niepewnych zamiarach.
Offline
- Eh...kiedyś w dzieciństwie trenowałam z bratem...nigdy z nim nie wygrałam - powiedziałam spuszczając głowę w dół - Pewnego dnia kiedy widziałam się z nim po raz ostatni przyrzekłam mu że jak się zobaczymy to będę w stanie z nim wygrać, mało tego, że będę jeszcze lepsza niż on. Może tobie moja opowieść wydaje się bez sensu i nie warta tego treningu ale wież mi, chciałabym żeby był ze mnie dumny, by widział we mnie to, co już 15 lat temu chciał zobaczyć - mówiąc to czułam, jak łza spływa mi po policzku. Szybko ją starłam i spojrzałam na Kenji'ego.
Offline
- I to tyle? Liczyłem na coś_więcej, ale dobra, dam ci szansę. Lecz będziesz robiła co rozkażę bez głupich komentarzy a jeśli nie to droga wolna. Nadal jesteś zainteresowana?
Offline
Gość
- Shugy... - szepnęłam kładąc rękę na ramieniu dziewczyny, a gdy ta odwróciła lekko głowę dodałam - Porozmawiajmy na osobności... - mówiąc to popatrzyłam na Kenji'ego przymrużonymi oczyma.