Avatar - Legenda Aanga

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#346 2011-01-11 13:59:48

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

- Nie sądzę żeby cokolwiek nam powiedział... Nawet jeśli byśmy go związali i grozili. - Powiedział. Stanął i obrócił się w stronę Calneer'a. Założył ręce na biodra i westchnął.
- Teraz powinniśmy się stąd ulotnić, zaraz mogą zjawić się żołnierze... A z atakiem może spasujemy w końcu nie mamy szans... Nas jest garstka a wojsk Styxa tysiące... - Powiedział zrezygnowany. Może uznają że jest tchórzem czy coś, ale myśli trzeźwo. Trzeba brać pod uwagę ich liczebność. Podparł się o kij, wbijając go lekko w ziemię.
  - Pierw trzeba zebrać jakiś sprzymierzeńców, a dopiero potem myśleć o ataku. - Wrzucił kij na siodło Appy o którego oparł się plecami. Nogi wyprostował wyciągając je nieco do przodu.
- Dopóki nie pojawimy się w mieście więźniom nic nie będzie. Styx może i jest naszym wrogiem ale myślę że mówił prawdę i nie zabije ich... - Dodał zakładając ręce. Popatrzył na Karpio a zaraz na Calneer'a.
   Momo zleciał z Appy wprost na głowę nomada. Przyczepił się do jego głowy i zniżając się nieznacznie polizał go po nosie. Nie lubił gdy Wakai był nie w humorze... Dla tego chciał go pocieszyć. Chłopak ściągnął zwierze ze swojej głowy i przytulił się do niego następnie zaczął go głaskać po jego miękkim futrze.

 

#347 2011-01-11 14:12:36

 Ibuki

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2010-08-24
Posty: 352
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Admez

Wysłuchała uważnie propozycji Wakaia. Stwierdziła, że dzieciak faktycznie ma rację. Lepszym pomysłem było na razie się wycofać. Od początku wiedziała, ze nic nie zdziałają.
- Masz rację młody - uśmiechnęła sie do niego - Potrzebujemy sprzymierzeńców - zamyśliła się. Pomyślała, że może mogłaby odnaleźć pozostałych, których szkolono wraz z nią. Natychmiast przypomniała sobie, że większość z nich mogła być rozbita po całym świecie.
- Tylko nie wiem czy znajdą się tu jacyś chętni. Mieszkańcy Ba Sing Se wolą siedzieć na tyłkach, zamiast bronić swego miasta - rzekła tonem pełnym jadu.


"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face

Offline

 

#348 2011-01-11 14:50:29

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Tereny jeziora Laogai

Calneer

Wzruszył lekko ramionami, unosząc głowę i patrząc w przód.
- Bardzo prawdopodobne. - odpowiedział chłopakowi. - Cóż, nie zmieniam zdania że plan mógłby wypalić, ale jak tam chcecie... - dodał. Tak, uważał, że wkradnięcie się do pałacu, jeżeliby to wszystko rozegrać jak trzeba, mogłoby wypalić. A teraz się wycofali... Naprawdę nie trzeba było armii, żeby przeprowadzić podobną akcję.
- Nie wiemy, czy to o więźniach nie jest kłamstwem i raczej nikt z nas tego nie jest w stanie udowodnić...
Spuścił ręce luźno i podszedł pod drzewo, pod którym usiadł. Zgiął obie nogi, stawiając w rozkroku, położył na nich łokcie i splótł palce dłoni. Oparł głowę o pień i spojrzał w górę, na koronę drzewa. Nie było pewnym ani trochę bezpieczeństwo więźniów. Bo skąd wiadomo, czy to nie jest oszustwo? W Calneerze więc było uczucie niepokoju.

Offline

 

#349 2011-01-11 16:46:50

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

- Tak czy inaczej jak mówicie że dobry pomysł, to wskakujcie na Appe... - Wskoczył na łeb zwierzęcia i złapał za liny które przywiązane były do jego rogów.
  - Co do chętnych... - Zastanowił się kogo zna kto by im pomógł. Gdy już się zastanowił oparł z entuzjazmem. - Już wiem!!! Jet i jego banda!! - Wstał i uśmiechnął się szeroko ukazując swoje zęby. - Byłem z tatą u niejakiego Jeta, w przeszłości byli wojownikami o wolność, więc na pewno nam pomogą. Wiem gdzie mają siedzibę, Appa i Momo też, więc doskonale znamy drogę. - Założył ręce za głowę.

 

#350 2011-01-11 16:55:26

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Tereny jeziora Laogai

Calneer

Zrobił głęboki wdech nosem, po czym dość szybki wydech buzią. Grunt że mają zamiar coś robić. Bez słowa podniósł się, przewiesił sobie przez plecy kołczan, zgarniając do niego strzały, które wypadły, wziął w rękę łuk i wspiął się na Appę. Usadowił się z samego tyłu siodła, wszystko co miał kładąc koło siebie. Po chwili milczenia odezwał się.
- Plan ten sam ze sprzymierzeńcami, czy inny? - odezwał się, choć wahał się, czy póki co cokolwiek mówić. Gdy usłyszał pomysł o Jet'cie, uznał, że to ciekawe. Obiły mu się o uszy historyjki o nim.

Off: Dobrze by było poczekać na odpis Karpio.

Offline

 

#351 2011-01-11 18:15:15

 Ibuki

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2010-08-24
Posty: 352
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Admez

Westchnęła przeciągle. Zauważyła, że w przyjacielu Wakaia gdzieś głęboko gnieździ się niepokój. W jej sercu również tliło się wiele obaw. Nauczyła się jednak, że należy nie okazywać po sobie strachu i lęku, a także by odrzucać wszelkie uczucia słabości.
- Istotnie mógł to być blef - stwierdziła szczerze.
- Nie wiem kim jest ten gość o którym mówisz, ale możemy spróbować poprosić go o pomoc - zwróciła się do Wakaia. - Plan, hmm... - zamyśliła się - raczej jest dobry - odrzekła cicho.
- A co ty na to, Karpio? - spytała przyjaciela.


"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face

Offline

 

#352 2011-02-05 19:08:27

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Kaori

Uśmiechnięta, blondwłosa i dość wysoka dziewczyna spacerowała dookoła jeziora. Oddychała głęboko i myślała o wielu rzeczach. Nagle zobaczyła dużego bizona i grupkę ludzi. Podeszła w ich stronę i pogłaskała go.
- Milutki jest. Twój? - Zapytała chłopaka siedzącego na nim*.

*To się odnosi do Calneer'a.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#353 2011-02-07 16:06:06

 Ibuki

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2010-08-24
Posty: 352
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Admez

Spojrzała na przybyszkę. Przyjrzała jej się dokładnie i zaczęła analizować. Wydała jej się nie najciekawszą osobą. Postanowiła zapodać jakaś uszczypliwą uwagę, ale jak na złość pierwszy raz nie przychodziło jej nic do głowy.
- Cóż to za Blondynka się tu nam przypałętała? - rzekła znudzona. - Może najpierw sie przedstawisz. To nie ty tu zadajesz pytania - odparła znużonym, ale zarazem złośliwym tonem pełnym goryczy.


"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face

Offline

 

#354 2011-02-07 16:39:49

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Kaori

Uśmiechnęła się. Dziewczyna najwyraźniej nie zamierzała być miła, ale jej to nie przeszkadzało. Nigdy nie dawała się wyprowadzić z równowagi więc dlaczego w tym przypadku miało by być inaczej? Odwróciła się w stronę dziewczyny.
- Wybacz, gdzie moje maniery. - Powiedziała i ukłoniła się. - Mam na imię Kaori. Ri jeśli wolisz. - Powiedziała i rozejrzała się. Wokół stało jeszcze kilku ludzi. Westchnęła i spojrzała z powrotem na chłopaka. - To jak on się nazywa?


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#355 2011-02-07 16:53:13

 Ibuki

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2010-08-24
Posty: 352
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Admez

Spojrzała na pannę porządnicką. Wymusiła uśmiech. Starała sie być trochę milsza. Jednak bezskutecznie.
- To jest Calneer, tam siedzi Wakai, a tam jest Karpio - przedstawiła wszystkich po kolei, zastanawiając się czy czasem nie tracą czasu na zbędne pogaduszki. Potem pomyślała, że przydałaby się jakaś dziewczyna w drużynie, poza nią. - Ja jestem Admez. Admez Kiro. Skąd jesteś? - spytała cichym, nieprzeniknionym tonem.


"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face

Offline

 

#356 2011-02-07 17:28:10

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

Zszedł z Appy i podszedł bliżej do dziewczyn. Uśmiechnął się.
- On jest mój! - Opowiedział dziewczynie. Trochę ma opóźniony zapłon ale lepiej późno niż wcale. Poczekał chwilę bo nie chciał już więcej przerywać im rozmowy... Jakże interesującej rozmowy.
   - Admez, umiem mówić. Wakai jestem, tak jak mówiła. - Zaśmiał się ale zaraz zrozumiał że niepotrzebnie się wtrącił. Oparł się o bizona i założył ręce. Nogi, wyprostował przed siebie.

 

#357 2011-02-07 18:33:05

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Ri

Odwróciła się i spojrzała na chłopaka. - Miło mi cię poznać, Wakai. - Powiedziała i uśmiechnęła się do niego. Następnie zwróciła się do dziewczyny. - Admez, tak? Bardzo ładne imię. Wiecie co? Mam takie pytanie. Podróżuję już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz znalazłam jakąś zgraną grupę. Mogłabym do was dołączyć? Bo tak trochę nudno się podróżuje samemu.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#358 2011-02-07 19:21:47

 Ibuki

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2010-08-24
Posty: 352
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Admez

Wsłuchała się w to co mówi dziewczyna. Wiele spraw ją zastanawiało.
- Dziękuję - odrzekła nieporadnie. Nigdy nie zastanawiał się nad swoim imieniem. Podczas szkolenia była nikim "jedną z bezimiennych", czy jakoś tak. Znów wymusiła uśmiech.
- Jeśli chcesz - rzekła przeciągle - Ale najpierw odpowiedz na moje uprzednie pytanie - dziewczyna wręcz nalegała.


"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face

Offline

 

#359 2011-02-07 19:49:19

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Ri

Właściwie to znikąd. Przez piętnaście lat siedziałam w jednym miejscu, aż w końcu się z niego wyrwałam. - Stwierdziła. Cóż, lubiła podróże, a siedzenie w jednym miejscu zdecydowanie nie jest dla niej. - To jak będzie? - Zapytała się.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#360 2011-02-07 19:58:03

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

  Grupy?... Podniósł jedną brew. No tak, jakaś grupa była ale tak na chwilę.
- Jeśli o mnie chodzi możesz dołączyć, a jeszcze trzeba zapytać się reszty, prawda? Co o tym myślicie? - Zmierzył wzrokiem towarzyszy. Tak jedna dodatkowa osoba by się przydała, jeśli chodzi o odbicie Ba Sing Se. - Jednak nawet jeśli dołączysz, to nic o tobie nie wiemy. - Dodał ciszej. Nie lubił się zaznajamiać z kimś o kim nic nie wie. Zsunął się po futrze Appy i usiadł po turecku. Założył ręce za głowę całkowicie opierając się o bizona.
Wplątywał się im w rozmowę, ale to teraz było konieczne ze względu że do tej grupy należy, więc wypowiedzieć się musiał, tak czy inaczej. Podjęliby decyzje sami a może mu się ten pomysł nie podobał...

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.szamo.pun.pl www.lionking-rpg.pun.pl www.prozacnation.pun.pl www.shinobi-game.pun.pl www.mocna-nuta.pun.pl