#376 2011-02-14 18:08:55

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

  - Taa, no musiał być ale tak na prawdę nie myślałem że będzie właśnie taki... No ale ważne, że był. Teraz nikt mi nie powie, że nikogo nie całowałem. - Powiedział dość cicho. Nawet nie chciał zbytnio się unosić, bo to i tak nie miałoby sensu. Zakrył swoją twarz w dłoniach i westchnął. Lemur, nieco zdenerwowany, wbiegł po swoim panu i usiadł na siodle bizona, na jego oparciu i rozglądał się. Z tego wszystkiego, to zorientował się że Karpio tego wszystkiego co wyczynił nie widział... No i nie potrzebnie to wszystko odstawiał.
   - Kaarpiooo - Powiedział leniwie, odsłaniając swoje oczy tak aby mógł spojrzeć na przyjaciela - Ty niczego nie widziałeś prawda?

 

#377 2011-02-14 18:13:13

 Karpio

Mistrz Magii Wody

4241114
Zarejestrowany: 2010-08-23
Posty: 195
Punktów :   
Zainteresowania: Informatyka, Awatar
Imię: Mateusz
Żywioł: Woda
WWW

Re: Tereny jeziora Laogai

- A co zrobiłeś? - zapytał ze zdziwieniem w głosie.
Był ciekawy co tak rozkleiło jego przyjaciela, ale nie chciał spekulować.
- Chcesz o tym porozmawiać? - zapytał jak prawdziwy psychiatra, chociaż nigdy nie chciał nim być.
W sumie to psychiatra to idealny zawód w czasie wojny, bo nigdy klientów nie zabraknie, ale to nie dla niego.
- Hmm... - zamyślił się oczekując na odpowiedź Wakai'a.


http://img13.imageshack.us/img13/8995/modhv.jpg
http://images.chomikuj.pl/button/Master-Karpio.gif

Offline

 

#378 2011-02-14 18:31:26

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

  - Wypełniłem zakład... - Powiedział bardzo cicho, spuszczając wzrok. Westchnął i założył ręce za głowę. Zsunął się na duł, do leżenia. Zamknął oczy i ziewnął.
- Nie, nie potrzebna mi rozmowa... Jest dobrze i niech tak zostanie. Nie chce pogarszać sytuacji. Po za tym, nie widzę ciebie jako psychologa! - Zaśmiał się otwierając oczy. Usiadł znowu, podpierając się z tyłu rękami. - Masz w tym jakieś doświadczenie?

 

#379 2011-02-14 20:30:34

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Tereny jeziora Laogai

Calneer

Chwilę czasu już minęło, toteż ubrania nie były takie mokre, a lekko wilgotne. W sumie nadawały się na ich ubranie, jak sam ocenił. Ubrał się jak wcześniej, podniósł rybę z ziemi i zaczął ponownie iść w kierunku znajomych. Podczas chodu pogwizdywał jakąś melodię pod nosem i kopał nieduży kamień, na którym spoczywał jego wzrok. W prawej ręce trzymał rybę, którą odpowiednio się zajął i dzięki czemu była gotowa do pieczenia, po czym - jedzenia. A ognisko to już pikuś.
Po drodze zebrał jakieś kilka patyków i nie tylko, ogólnie rzeczy potrzebne do rozpalenia ognia, a kiedy doszedł pod bizona, usiadł obok. Przyzwyczajenie - zawsze był zdany na siebie, niekiedy sam musiał rozpalać ognisko. Bez wygód takich jak wspomożenie się magią ognia. Z tego nawyku zapomniał o możliwości jakiejkolwiek innej pomocy i tak tarł ten patyk o patyk, czekając, aż wytworzy się jakiś najmniejszy ogień.

Offline

 

#380 2011-02-19 20:49:59

 Karpio

Mistrz Magii Wody

4241114
Zarejestrowany: 2010-08-23
Posty: 195
Punktów :   
Zainteresowania: Informatyka, Awatar
Imię: Mateusz
Żywioł: Woda
WWW

Re: Tereny jeziora Laogai

- Nie to nie. - powiedział. - I sądzę, że jakieś doświadczenie by się znalazło. Kilka lat temu byłem pomocnikiem pewnego znakomitego lekarza... On się nazywał, jak dobrze pamiętam, doktor House. - dodał. - Sądzę, że twoja zabawa w Admez jeszcze się nie skończyła. - dodał śmiejąc sie przy ostatnim zdaniu.


http://img13.imageshack.us/img13/8995/modhv.jpg
http://images.chomikuj.pl/button/Master-Karpio.gif

Offline

 

#381 2011-02-20 13:50:16

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

  - No to dobrze, jeśli masz jakieś doświadczenie. Może będziesz znanym psychologiem! - Zaśmiał się i dodał - No ale nie ważne... - Westchnął i zamknął na chwilę oczy. Nie zrozumiał sensu ostatniego zdania Karpio... Ale on wielu rzeczy nie rozumie. Chyba Calneer przyszedł więc wstał.
- Cześć! Gdzie też bywałeś, przyjacielu? - Wyszczerzył zęby w uśmiechu i zeskoczył z bizona. - Nie łatwiej wziąć krzemienie? Mam gdzieś takie... - Wskoczył z powrotem na bizona i zaczął szukać krzemieni. Miał takie schowane w swoich ubraniach, tam gdzie różne rzeczy trzymał, czyli w takim "plecaku", przywiązanego do siodła Appy. Gdy już je znalazł, wrócił się do blondwłosego przyjaciela i z uśmiechem podał mu kamienie.
- Proszę! Nie ma potrzeby żebyś się męczył. - Powiedział.

 

#382 2011-02-20 15:22:17

 Ibuki

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2010-08-24
Posty: 352
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Admez

Przez zamyślenie częściowo wyłączyła sie z dyskusji. Usłyszała jednak trochę. Wyłapała fragmenty, które były jej najbardziej nie na rękę. Spiorunowała zabójczym spojrzeniem Karpio.
- Cóż, do psychologa Ci daleko. Co najwyżej masz odpowiednie kompetencje do zostania pielęgniarzem - odrzekła zgryźliwie - Idealnie byś się wpasował do tego zawodu. Byłbyś numerem pierwszym. Już to widzę - zaśmiała sie szyderczo. Po czym uśmiechnęła się nieznacznie. - Zresztą nie ważne. Nie będę Ci niszczyć marzeń - dodała sceptycznie - Co myślisz o nowej? Wydaje mi się jakaś dziwna - zamyśliła się. Ta cała Ri wydawała jej się nazbyt miła i taka jakaś nazbyt dobra, aż ją mdliło od takich osób.

Ostatnio edytowany przez Ibuki (2011-02-20 15:29:46)


"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face

Offline

 

#383 2011-02-20 18:20:45

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Ri

Rozejrzała się. Calneer'a jak nie było tak nie ma. Postanowiła coś zjeść. Wspięła się na rosnącą niedaleko brzoskwinię i zerwała kilka. Trzymając je w ręce przytulonej do siebie, zsunęła się z gałęzi i trzymając ją jedną ręką puściła się i wylądowała na ziemi. - Chce ktoś? - Powiedziała i położyła je na trawie.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#384 2011-02-24 18:59:15

 Ibuki

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2010-08-24
Posty: 352
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Admez

Nie uzyskała odpowiedzi od Karpio. Spojrzała na 'nową' nieprzychylnym wzrokiem. Coś ją od niej odpychało. Była taka jakaś nazbyt pogodna, nazbyt Admez nie wiedziała jak to określić. Ignorując jej propozycję, podeszła do Wakaia.
- A ty co sądzisz o tej całej Ri? - spytała nie mając pomysłu co też rzec, lub podświadomie chcąc o to spytać.


"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face

Offline

 

#385 2011-02-24 19:06:41

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

- O nowej, tak? No, jak już mówiłem, mi ona nie przeszkadza. Niech będzie. Może jest trochę "inna", że się tak wyrażę, no ale, wiesz, chyba trochę rozrywki jej potrzeba... Jak każdemu. A my to mamy niezwykłą rozrywkę! - Zaśmiał się mając na myśli ucieczkę przed żołnierzami Styxa. Dla niego to zabawa była średnia, ale z czasem to staje się zabawne. - No ale jak wszystkim się nie podoba to niech wam będzie, mnie to i tak wszystko jedno, tylko ja jej mówić że nie może dołączyć to nie będę... - Wzruszył ramionami.

 

#386 2011-02-28 19:53:24

 Ibuki

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2010-08-24
Posty: 352
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Admez

Wsłuchała sie uważnie w wypowiedzieć Wakaia. Słowo "rozrywka" wydawało się jej jak najmniej trafnym określeniem do sytuacji w której się znaleźli. Spojrzała na niego wymownie.
- Młody, czy dla Ciebie wszystko jest rozrywką, zwykłą zabawą? - spytała rozdrażnionym tonem. - Niech Ci sie nie wydaje, że życie to tylko zabawa, bywa że to walka o przetrwanie - odrzekła nieprzekonanym tonem - Zresztą nieważne - ziewnęła.

Ostatnio edytowany przez Ibuki (2011-02-28 19:54:00)


"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face

Offline

 

#387 2011-02-28 20:53:09

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

- Dobra, dobra, może ta sytuacja do zabawy nie należy, no cóż, złego określenia użyłem... - Podrapał się w tył głowy i zaraz kontynuował - Ta, to wiem możesz mi uwierzyć ale nie można chodzić przygnębiony całymi dniami, tylko dla tego, że życie jest szare... Trzeba mieć inne spojrzenie na świat. Może i życie jest szare, ale taka ucieczka, nawet śmieszna jest, szczególnie, kiedy się o niej później opowiada. - Zaśmiał się. - Ale wiesz, nie musisz się od razu tak bulwersować, no proszę cie... Wiesz, że jestem "tylko" dzieckiem, więc, nie wiele wiem o świecie... - Założył ręce i przewrócił oczami.

 

#388 2011-03-30 20:41:28

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Tereny jeziora Laogai

Calneer

- W nieznanych stronach, przyjacielu - odparł Wakai'owi. W jego głosie co prawda brzmiała powaga, ale było wiadomo, że powiedział to żartobliwie.
- Ano też prawda, dzięki - powiedział, biorąc od niego krzemienie, za pomocą których o wiele szybciej, choć też to chwilkę zajęło, rozpalił ogień i mógł się odpowiednio zająć rybą. Jego wzrok na moment powędrował w stronę jabłek, przyniesionych przez Ri, ale nie miał na nie ochoty tak czy tak. Wrócił więc do poprzedniego zajęcia.

Offline

 

#389 2011-04-14 19:02:09

 Ibuki

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2010-08-24
Posty: 352
Punktów :   

Re: Tereny jeziora Laogai

Admez

Podrapała się po głowie, a później głęboko się zamyśliła. Może chłopak miał trochę racji, może brała życie nazbyt poważnie. Wcześniej taka nie była, a przynajmniej tak się jej wydawało. Czyżby coś się zmieniło? Rzeczywiście, sporo się zmieniło, ale Admez zachowywała sie tak jakby nie chciała przyjąć tego do wiadomości. Na prawdę przywiązała się do swoich nowych przyjaciół. Chociaż znała ich dopiero od niedawna.
- W sumie może masz trochę racji. Może zbytnio przesadzam, ale mniejsza z tym. Przecież nie będę toczyć z tobą batalii - zachichotała głośno.


"Znam Wayne'a. Jeśli on jest Batmanem to, ja jestem królem Anglii!"
- Two-Face

Offline

 

#390 2011-04-14 20:26:07

Sadness

Gość

Re: Tereny jeziora Laogai

Wakai

Zaczął bawić się z Lemurem, to też, wszystkiego, co Admez powiedziała, nie usłyszał. Ale nawet jakby usłyszał, to by nie zrozumiał, bo był czym innym zajęty, nie koniecznie myśleniem.
- Że czego nie będziesz toczyć? - Położył dwa palce - wskazujący i kciuk - na czole, zastanawiając się - A, batalii... Nie usłyszałem, przepraszam. - Zaśmiał się i wskoczył na siodło, siadając po turecku na barierce.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bleach-tales.pun.pl www.ktnewsfansubs.pun.pl www.zieloneberety.pun.pl www.laboraptorium.pun.pl www.twierdzazakonow.pun.pl