Avatar - Legenda Aanga

Uśmiechnęła się lekko do niego, ale jakoś nie miała humoru. Wypiła wszystko co znajdowało się w kieliszku. Dolewając sobie kolejną porcję.
- To dobrze, że nie będziemy tu za długo bo nie miałabym jakieś szczególnej ochoty zostać tu na dłużej, ale gdzie pójdziemy potem wymyśl coś bo ja nie mam pomysłu. A to niby czemu by Cię zlinczowali co? I nie myślisz, że o wiele bardziej rozsądniej byłoby w ogóle tu nie przychodzić i pójść gdzieś indziej?  – Zaśmiała się lekko i wzięła dużego  łyka z kieliszka.
- Lepiej mnie dzisiaj pilnuj bo jak nie mam humoru to potrafię sporo wypić. – Dopiła wszystko co znajdowało się w kieliszku wlewając sobie jeszcze następną porcję.

Ostatnio edytowany przez dorci (2010-11-29 14:54:20)

Spojrzała się na chłopaka na początku nie wiedziała co mu powiedzieć. Milczała tak przez pewien czas. W końcu powiedziała.
- Moje życie nigdy nie było piękne. Z resztą sam dobrze o tym wiesz. A po za tym nie mam humoru bo jestem zmęczona, nic mi się nie chce a na dodatek jak za co kol wiek się biorę to nie wiem jakbym się starała to i tak nie wyjdzie. I nawet nie próbuj mnie pocieszać bo Ci to na pewno nie wyjdzie. A ty tak właściwie pamiętasz swoją rodzinę? Bo ja o swojej chciała bym szybko zapomnieć. – Wskazała na zabandażowaną rękę.

Spojrzała się na chłopaka jakoś specjalnie nie chciało jej się gadać.
- Skończmy ten temat bo jakoś za specjalnie nie poprawia mi to humoru wręcz przeciwnie. To co porobimy? Może gdzieś się przejdziemy. Mam ochotę opuścić to ponure miasto i pójść w odrobinę ciekawsze miejsce. Ale za bardzo nie mam pomysłu gdzie może ty coś wymyślisz? – Uśmiechnęła się szyderczo. Dopiła to co miała w szklance. Wstała z krzesła czekając na chłopaka. Chwile tak stała, ale nagle do głowy przeszedł jej pewien pomysł więc z lekkim uśmiechem powiedziała.
- Wiesz co a może byśmy się wybrali nad jezioro albo inne tego typu miejsce. – Powiedziała to bez chwili zastanowienie. Gdy to powiedziała uśmiech zszedł z jej twarzy i szybko dodała.
- Chociaż nie wiem czy to taki dobry pomysł. Nie mam żadnego stroju i nie chciałabym zamoczyć bandażu. – Wskazała na rękę. Tak naprawdę nie chodziło jej oto po prostu głupio jej było się przyznać, że nie umie pływać więc zaczęła szukać różnego rodzaju wymówek.

Ostatnio edytowany przez dorci (2010-12-01 20:36:26)

Spojrzała się na chłopaka i lekko się uśmiechnęła.
- Wiesz co ja w cale nie chce żebyś mi cokolwiek kupował mam pieniądze, więc mogę sobie sama strój kupić. A co do tej ręki to dziwi mnie, że się nie domyśliłeś. No dobra, ale nie zaszkodzi wyjaśnić. Kiedy włączyłam ze swoim ojcem ten dźgnął mnie nożem w rękę i to by było na tyle. – Uśmiech zszedł z jej twarzy i spuściła głowę.

Uśmiechnęła się lekko i wyszła z gospody za chłopakiem.
- W porządku nic mi nie jest i wcale się nie martwię. Po prostu chce o tym zapomnieć jak najszybciej. – Popatrzyła się na chłopaka. Zaczęła się co raz mocniej uśmiechać.
- No to gdzie pójdziemy co? Nad jezioro czy chcesz gdzieś indziej iść?

Chłopak zamyślił się na chwilę.
-  W sumie to nie jest zły pomysł. Dawno nie miałem okazji odpocząć,  i sądzę że nam obu przyda się jakaś forma relaksu, po tych wszystkich wydarzeniach jakie miały miejsce.. Ale najpierw wypadałoby kupić ci jakiś strój, no chyba że oczywiście jakiś posiadasz.- mówiąc to odsunął się od dziewczyny rozglądając się za straganami.

Chłopak uśmiechnął się do dziewczyny.
-Nigdy nie jest za późno by się nauczyć.- zbliżył się do dziewczyny obejmując ją. - W końcu musi być ten pierwszy raz. Najpierw powinniśmy zacząć od kupna jakiegoś stroju.- mówiąc to rozejrzał się wokół.
- Musimy tylko znaleźć odpowiednie stoisko....- chłopak szedł powoli rozglądając się.

Chłopak uniósł jedną brew.
- Sądzisz że nie dam rady ciebie nauczyć? No proszę a więc to wyzwanie.- uśmiechnął się dając dziewczynie całusa w czoło- To dla mnie na pewno również będzie forma odpoczynku, my, najemnicy nawet odpoczywając, męczymy się. Nie martw się, nauczenie ciebie pływania nie będzie dla mnie problemem.