Avatar - Legenda Aanga


#211 2012-01-07 18:41:37

Sadness

Gość

Re: Morze

Toshiro

   Skrzywił się, gdy do jego nosa wdarł się bezczelnie nieprzyjemny zapach. Najchętniej zakazałby jej palenia tego, ale cóż, jego zdaniem już przesadzał maksymalnie. Westchnął tylko i podszedł do małego okienka po czym je otworzył, żeby dym i smród jaki wywoływała fajka Sam po prostu sobie się ulotnił. Na prawdę nie chciał, by Azael wdychał to wszystko, młody jest i raczej nie chciałby, żeby miał jakieś raczysko w płucach, czy jakoś inaczej to się zwie. Wziął chłopaczka na "barana" i odwrócił głowę w stronę Sam.
- No tak! - Udał, że poczuł się jej stwierdzeniem oburzony - W końcu w młodym ciele dużo spermy. - Powiedział i wzruszył ramionami z uśmiechem - A taki stary jak ja to bezproduktywny.. - Westchnął i zaśmiał się.

 

#212 2012-01-07 23:44:09

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

Westchnęła tylko ciężko, słysząc ten żarcik Toshiro. Jak na razie nie wywołał u panny Tsuei śmiechu lub choćby widma uśmieszku, który zazwyczaj się pojawiał, a jedynie zgrzyt zębami. Ile ona tych 'żartów' się nasłuchała, to głowa mała. Już nawet przestała liczyć, ile razy jej zęby zazgrzytały, gdy tylko Connor zaczął gadać o takich rzeczach przy obiedzie czy też przy śniadaniu.
Nie, wcale nie była pruderyjna, ale wolała, żeby ludzie w jej towarzystwie nie trajkotali o takich rzeczach, bo ani to było fajne, ani to było ciekawe. Nie widziała powodu, aby się chwalić tym, że się wie 'co i jak'.
- Nie słuchaj tego starego pryka, Az... Nie wie, co mówi - powiedziała dziewczyna, jeszcze raz pozwalając sobie na westchnięcie.
Zakasłała parę razy, stwierdzając, że dawno już takich rzeczy nie paliła. Nie można się w końcu przyzwyczaić z dnia na dzień, a jak się odstawi na dłuższy czas, to trudno później nie dostać "świra" i nie zacząć się zachowywać jak schizofrenik lub podobne dziwy. U Sam niestety zaczęło się to ujawniać, bo dostała nagłego przypływu uczuć względem pewnej osoby.
Przysiadła się do Shinju, odgarniając kosmyk jej brązowawych włosów i uśmiechając się lekko. Oczywiście, lubiła Shinju, ale ujawnianie uczuć raczej nie leżało w jej naturze.
- Wiesz co, Shin? Lubię cię - dodała i pocałowała ją w usta.

Offline

 

#213 2012-01-08 00:19:18

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Zbliżali się do stałego lądu. Mimo, że lubiła morze to dobrze było czasem zejść na ląd i poczuć ziemię pod stopami. A skoro zbliżał się czas końca podróży to należało się spakować. Puściła mimo uszy przekomarzanki Sam i Shiro z małym i zajęła się własną torbą. Dokładnie sprawdziła czy ma wszystko. Pochylona nad bagażem nawet nie zauważyła kiedy przysiadła się do niej Sam. Dopiero, gdy odgarnęła jej pasemko włosów z czoła, podniosła na nią wzrok.
- Ja też cię lubię, Sam... Ale chyba nie mamy czasu na takie rzeczy... - powiedziała, niezbyt uważnie, bo kwestia pakowania nadaj zajmowała jej myśli. Gdy dziewczyna ją pocałowała, ze zdziwienia otworzyła szeroko oczy. Natychmiast też spróbowała odepchnąć Sam.
- Baby se macaj... - zaczęła i natychmiast się zreflektowała, że powiedziała to nie tak jak trzeba. - Znaczy się... Chłopów se macaj, nie mnie!


Goodbye

Offline

 

#214 2012-01-08 14:03:59

Sadness

Gość

Re: Morze

Toshiro

   Wzruszył tylko do Sam ramionami, po czym, razem z synem, udał się na górny pokład, by zaraz zejść na ląd i porobić coś ciekawego. Teraz do jego myśli dotarło to, co zostało chwilowo z nich wypchnięte... Jak powie Azu, że Kuro nie żyje? Póki co, nie będzie w sumie mu tego uświadamiał, choć wiedział, że chłopiec by to zrozumiał. Nie chciał psuć mu humoru, bo nie będzie zabawy.
   Gdy już dopłynęli do brzegu, zeszli po drewnianej desce, na ziemię. Postawił Azaela i zerknął na niego z lekkim uśmiechem na twarzy.
- A gdzie Twoja dziewczyna? Chyba została za nami. - Wskazał kciukiem za siebie. Chłopiec w odpowiedzi wzruszył ramionami ze śmiechem i zaczął gdzieś iść.
Chcesz żeby Ci taką laskę sprzątnęli, synek? - Podniósł brew i również wzruszył ramionami, zaczynając iść. A po chwili obaj ruszyli jakąś ścieżką w nieznanym im kierunku.

 

#215 2012-01-09 20:05:28

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam/Connor

Niestety, na wszelkie powstrzymywanie się było już za późno. Owe "zielsko", która dodała do tytoniu, którym nabiła fajkę, działało dość szybko. Plusem było to, że jego działanie znikało również szybko.
Ochota dziewczyny na klejenie się do Shinju nie wygasła pod wpływem jej słów, dało się zaobserwować tendencję odwrotną - Sam była jeszcze bardziej spragniona takich przyjemnych rzeczy, które dał jej niedawno Toshiro.
- Nie piernicz... - powiedziała, ucinając szybko, ponieważ znowu pocałowała Shinju. Tym razem był to jednak znacznie gorętszy od poprzedniego i dłuższy. To znaczyło jedno - kłopoty dla Shinju.
Connor, który wcześniej niemalże dławił się ze śmiechu, teraz odchrząknął i spojrzał na sytuację. Wiedział - z tego, co doświadczył na własnej skórze - że Sam bardzo trudno jest powstrzymać, kiedy coś zaczyna.
- Ma to po tobie, koleś.... - pomyślał.
Zbliżył się do Sam cichutko - nie było wprawdzie takiej potrzeby, bo zielonooka była zaabsorbowana tym co aktualnie robiła - z zamiarem przyduszenia jej lekko bądź ogłuszenia. Ostatecznie, wybrał to pierwsze.
Niestety, zrobił to trochę zbyt mocno i dziewczyna, która wcześniej kaszlała z powodu dymu tytoniowego w płucach, teraz straciła przytomność z powodu braku powietrza. Jednak było w tym trochę dobrego - przynajmniej już nie dobierała się do Shinju, jego... Dziewczyny?
Zastanawiał się tyle czasu, kim właściwie jest dla niego Shinju i nadal nie miał dobrego słowa. Wydawało się jednak, że "dziewczyna" to dosyć dobre słowo. W końcu - łączyły ich naprawdę zażyłe stosunki.
- No, woda na młyn tych, którzy mówili, że za bardzo ją rozpieściłem - powiedział i podniósł nieprzytomne ciało córki z podłogi, biorąc czarnowłosą na ręce. Nie chciał, aby się tak poniewierała na podłodze.
- Czas iść - odrzekł, wychodząc na górny pokład i schodząc po drewnianej desce, udał się na ląd.

Offline

 

#216 2012-01-09 21:28:48

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Westchnęła. Jak Sam już zacznie się kleić to najwyraźniej nie ma na nią mocnych i żadne protesty nie pomogą. Jeszcze raz spróbowała odepchnąć czarnowłosą i tym razem był bez skutku. Miała już spróbować zawołać Connor'a na pomoc, ale okazało się to zbyteczne. Conn już się zajął 'niesforną' córeczką i przywołał ją do porządku. Aż za bardzo nawet, bo czarnowłosa legła nieprzytomna.
- Dzięki... - powiedziała, obcierając usta rękawem. - To chyba u was rodzinne, co? - skomentowała fakt, że wcześniej to Sam musiała 'skarcić' ojca za klejenie się. Więcej nic nie powiedziała, bo skoro był czas na zejście na ląd to nie ma co się zajmować innymi sprawami. Wyszła za Connor'em na górny pokład, ale jeszcze przez chwilę nie opuszczała statku. Rozejrzała się dookoła i powiedziała:
- No to gdzie idziemy? - zeszła powoli na nadbrzeże. - Shiro nas puścił kantem i sobie poszedł. Poszukamy chyba jakiegoś miejsca, by się zatrzymać, co? Zwłaszcza, że z Sam jest bardzo malowniczy balast - dodała odwracając się twarzą do statku. - Ej, ty! Kaori! Idziesz z nami czy zostajesz?

Ostatnio edytowany przez Shady Eyes (2012-01-12 15:39:46)


Goodbye

Offline

 

#217 2012-01-12 15:48:53

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Morze

Ri

Odwróciła głowę w stronę Shinju. Uśmiechnęła się nieco słysząc jej słowa. W sumie, to po raz pierwszy ktoś chciał, żeby poszła z nim, zamiast dać mu święty spokój.
- Jasne, że idę z wami! - Zawołała. - Siedzenie w samotności na statku jest rzeczą straszliwie nudną. - Dodała. Skoro już chcą ją wziąć ze sobą, to trzeba zachować jakieś minimum kultury i nie smęcić wszystkim dookoła. W myśl tej zasady uśmiechnęła się do zgromadzonych. - No to gdzie mamy zamiar się wybrać? - Zapytała.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#218 2012-01-12 17:33:27

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Connor

Uśmiechnął się, gdy usłyszał pytanie Shinju. W sumie, w wielu rzeczach byli do siebie podobni. Jeśli chodzi o charakter, Sam była niemalże jego dokładną kopią. Zachowywała się tak jak on - ten sam psychotyczny uśmiech, którym uwielbiała straszyć wszystkich, ironiczny ton głosu, cynizm. Ale miała pewne rzeczy, których on nigdy nie miał - była opiekuńcza i bardzo miła. Na swój pokręcony sposób.
- Wiele rzeczy jest u nas rodzinne. Między innymi to, że uznajemy dzień bez ćpania lub picia za dzień stracony - odpowiedział dziewczynie.
Tego pierwszego starał się jednak nie robić, głównie ze względu na to, że po takich rzeczach miał bardzo często halucynacje i omamy. Wszystkie objawy nasilały się mocno, a on tego nie chciał. Miał olbrzymie pragnienie, aby być tylko dupkiem, a nie schizofrenicznym dupkiem.
- Spójrz. Jest tak naćpana, że przelewa się przez ręce - dodał Connor, wskazując na Sam głową. -  Jeśli chodzi o zatrzymanie się - rzut beretem od tego portu jest mój dom. Idziemy? - spytał Shinju.
Na widok Kaori w jego duszy zagościło jakieś nieprzyjemne uczucie. Nie wiedział nawet dlaczego ta dziewczyna działa mu tak wyraźnie na nerwy. Może wybrał ją losowo i natychmiast znielubił?

Offline

 

#219 2012-01-13 19:06:30

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Morze

Ri

Spojrzała na Sam, którą Connor trzymał w ramionach. W sumie, to nawet miło było z tą dziewczyną. Może i była nieco pyskata, ale poza tym bardzo fajna i sympatyczna. Spojrzała teraz z kolei na Connora, który najwyraźniej nie był zachwycony tym, że Kaori idzie z nimi. Nie wiedziała czemu, ale jego towarzystwo też nie było do końca w jej guście. Ale w końcu Shinju go lubi, a Shin to fajna dziewczyna, więc coś w tym musi być, nie? Poza tym, odrobiną życzliwości można zdziałać cuda. Więc po co się mają gryźć i kłócić, kiedy można zostać w dobrych stosunkach.
- Nie martw się, nie pogryzę. - Powiedziała i uśmiechnęła się do niego życzliwie. Odwróciła się i zaczęła rozglądać w różnych kierunkach. - Too, gdzie teraz idziemy? - Zapytała odwracając się do zgromadzonych.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#220 2012-01-14 13:57:45

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Connor najwyraźniej nie był zachwycony z zaproszenia Kaori. Westchnęła. Rozumiała go, ale głupio było ją zostawić samej, zwłaszcza po tym jak się histerycznie zachowywała na statku. Po prostu nie wypada i już. Wspięła się na palce i szepnęła mężczyźnie do ucha, tak aby tylko on to usłyszał.
- Nie przejmuj się, nie będzie tak źle... - zapewniła go. Skoro będą tam w trójkę - Shinju, Connor i Sam - to Kaori raczej nie da rady zepsuć im humoru.
- Connor ma w pobliżu dom, więc najlepiej będzie się tam zatrzymać - wyjaśniła Kaori. - Jeśli ci to oczywiście pasuje to możesz z nami iść. W innym przypadku będziesz musiała poszukać czegoś we własnym zakresie. No, Conn! Prowadź! - zwróciła się do mężczyzny.


Goodbye

Offline

 

#221 2012-01-14 14:14:19

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Connor

Parsknął śmiechem, gdy usłyszał słowa Kaori. Jakoś go tak podświadomie rozbawiła ta udawana uprzejmość w stosunku do jego osoby. Po chwili jednak opanował się, ale jego oczy wciąż się uśmiechały.
- To dobrze, bo już zaczynałem się bać - powiedział, z trudem powstrzymując się od kolejnego wybuchu śmiechu. - Nie sądzisz, Kaori, że gdyby ludzie mówili mi wprost, że mnie nienawidzą, życie byłoby o wiele prostsze? - spytał, jednak nie oczekiwał odpowiedzi w zamian. Uśmiech powoli znikł z jego twarzy, nie widział powodów, aby szczerzyć się dalej - nie ważne, czy oczami, czy też gębą.
Słysząc słowa Shinju, skinął głową. Wiedział wprawdzie, że takie słowa to gładkie kłamstewko, ot tak, na pocieszenie, ale nie sprzeciwiał się. Niech sobie Shinju myśli, że nie będzie odstawiał żadnych numerów ani nic. Dopiero później się dowie, że Connor to Connor i nie da się go niestety zmienić.
- No, komu w drogę, temu czas, jak powiadają - powiedział i ruszył w kierunku miejsca zwanego domem.

Offline

 

#222 2012-01-22 14:18:13

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Morze

Ri

- Jasne, że mi pasuje! - Powiedziała uśmiechając się radośnie. Przystanęła jednak na chwilę słysząc słowa Connora.
- Czemu uważasz, że cię nienawidzę? - Zapytała i wlepiła w niego swoje brązowe oczęta. Nie było w pobliżu nikogo, kogo nie lubiła, a co dopiero nienawidziła, więc nie wiedziała skąd Connor mógł wysnuć takie podejrzenia.
- No to chodźmy! - Zawołała i zaczęła podążać za Connorem.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.czarni-rycerze.pun.pl www.ziip88.pun.pl www.fifa08.pun.pl www.elfbotng.pun.pl www.ebase-fm.pun.pl