- nie, nie takich rzeczy. Brat mnie troszeczkę trenował ale tamten trening wyglądał zupełnie inaczej niż ten - powiedziałam zakładając ręce i patrząc w niebo. Starałam się przypomnieć jak wtedy to wyglądało
Offline
Użytkownik
- Ale to nie był trening przecież ja nie mogła bym nikomu powiedzieć jak wygląda trening... jestem straszną niezdarą i nie umiem walczyć... tylko troszkę. - Posmutniałam. - To był tylko test twoich "kocich"... - Tu się zaśmiałam. - ...Zdolności. A po za tym moim zdaniem nie potrzebujesz treningu bo bardzo dobrze sobie radzisz.
Ostatnio edytowany przez Dianka-Katara (2010-03-04 19:50:49)
Offline
Użytkownik
- Uważaj!- Krzyknęłam i szybko złapałam ręką z wody Shugy. Postawiłam ją na ziemi i wyciągnęłam wodę z jej ubrań bo troszkę się zmoczyła po czym dokończyłam. - Dziękuję, ale... nie widziałaś mnie w walce myślę, że jesteś o wiele lepsza ode mnie. Chociaż może to dla tego, że nie wierzę w siebie?
Offline
Użytkownik
- Eee... nie ma za co drobiazg. - Odpowiedziałam. - W takim razie od czego zaczniemy?
Offline
Użytkownik
- Tak znam... - Odpowiedziałam. I uderzyłam pięścią w drzewo, a następnie w to samo miejsce kopnęłam tak, że od drzewa odpadł spory kawałek kory.
Offline
Użytkownik
- Ogólnie, walki. Umiem kopać i bić, ale co z tego jeśli nie umiem tego do końca wykorzystać w walce... Chodzi mi o zwyczajną walkę. Jeśli powiedzmy w pobliżu nie miałabym wody... nie lubię jej wyciągać z roślin. Z jakiegoś powodu nie mogłabym wywołać ognia, czy nie miała bym przy sobie miecza, ani broni, albo... - Przełknęłam ślinę. - ...nie mogła bym wykorzystać magi krwi... nie lubię tej techniki wykorzystuje ją tylko podczas walki na śmierć i życie i tylko w ostateczności. - Powiedziałam. - Ogólnie chcę jeszcze lepiej niż teraz walczyć wręcz, unikać i chcę poprawić swoją szybkość i gibkość, tak aby dorównać tobie - Powiedziałam wesoło. -...Oczywiście jeśli to nie za dużo. - Po chwili powiedziałam. - Czytałam kiedyś dużo książek na temat takich przypadków jak ty... jeśli byś chciała mogę trochę pomedytować, by odświeżyć pamięć, alby Ci pomóc z twoimi zdolnościami...
Ostatnio edytowany przez Dianka-Katara (2010-03-04 20:22:22)
Offline
Użytkownik
- W takim razie ty mnie uczysz, a ja pomagam Ci dowiedzieć się czegoś o tobie. - Powiedziałam uradowana i wyciągnęłam rękę do Shugy. - Umowa stoi?
Offline
Użytkownik
- Dobrze po treningach w ramach zrelaksowania będziemy popijać herbatę którą zrobię i ja będę Ci opowiadać to co sobie przypomniałam... hmmm... chyba mam jeszcze jakąś książkę o takich przypadkach... - zamyśliłam się. - W takim razie będziesz moim Sensei! A ja twoją historia! - Krzyknęłam uradowana.
Ostatnio edytowany przez Dianka-Katara (2010-03-05 06:47:40)
Offline
Po długim marszu Kenji i jego gwardia cienia dotarli w pobliże celu swojej podróży. Wchodząc na teren polany dostrzegli sylwetki postacie początkowo nie wiedziali kto to był ale im byli bliżej tym wszystko robiło się jasne. Potwierdziły się raporty szpiegów. Kenji wydał rozkaz postoju.
- Zaczekamy tutaj pod osłone nocy i ruszymy dalej w kierunku lasu przy odrobinie szczęścia nas nie zauważą ale jeśli tak niech nikt nie waży się zdradzić celu naszej podróży.
- Tak panie.
Kenji i jego ludzie byli przebrani za zwykłych wędrowców i postanowili się tu zatrzymać aby nie podchodzić zablisko i uniknąć zdemaskowania i nie wygidnych pytań.
Offline