Avatar - Legenda Aanga


#61 2009-09-25 19:16:31

Nickia

Gość

Re: Pałac w stolicy narodu ognia

- Nie, nic. - Rzuciłam obojętnie przez ramie. Zatrzymałam się. - Pozdrów ode mnie Władcę Ognia Zuko... - mówiąc to całkowicie się odwróciłam - Ode mnie. - Podkreśliłam i uśmiechnęłam się. Znowu zaczęłam iść. - Część... - Rzuciłam jeszcze bardziej obojętnie niż "Nie, nic.". Teraz już się nie zajmowałam niczym. Nuciłam jakąś znaną pieśń, chyba wojskową i szłam jakby tańcząc.

 

#62 2009-09-26 12:48:30

Azgarth

Użytkownik

6331925
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-09-02
Posty: 177
Punktów :   

Re: Pałac w stolicy narodu ognia

- Raczej marne szanse. - rzucił. - Niezbyt mi teraz do niego po drodze. - mruknął i ruszył szybkim krokiem mniej za nią, kierując się do wyjścia z ogrodów. Ból w lewej nodze coraz wyraźniej dawał o sobie znać. Fakt ten nie napawał go zbytnią radością, zwłaszcza, że zmuszał do lekkiego kulenia. Czuł się niezdarnie. Pomimo to wyminął się z nią bez słowa i dotarł do bramy.
W tym miejscu się zatrzymał, opierając się o portyk. Ważył przez chwilę słowa, po czym powiedział przez ramię:
- Gdybyś szukała szybkiego transportu za granicę Narodu Ognia... pytaj o "Czarną Owcę". - uśmiechnął się uprzejmie i ruszył dalej. Nie powinien zwlekać, załoga i tak pewnie urwie mu głowę za te "ogrodowe pogaduchy".

Offline

 

#63 2009-09-26 14:35:02

Nickia

Gość

Re: Pałac w stolicy narodu ognia

- Zaczekaj... - krzyknęłam za nim. Podbiegłam do chłopaka i zaczęłam iść o bok niego mówiąc:
- Jakbym szukała transportu, jak się wyraziłeś, to jak najpóźniej mogłabym się zgłosić do "Czarnej Owcy"? - spytałam patrząc na niego trochę podejrzliwie. Kompletnie nie wiedziałam co to Czarna Owca. "Pewnie jakiś statek" - pomyślałam, ale nie miałam odwagi zapytać. Czekałam na jego odpowiedź patrząc zaciekawiona.

 

#64 2009-09-26 15:56:56

Azgarth

Użytkownik

6331925
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-09-02
Posty: 177
Punktów :   

Re: Pałac w stolicy narodu ognia

Odwrócił się do niej i odparł:
- Wypływamy jak tylko zakończy się załadunek. Trz, góra - cztery dni. Łatwo ją rozpoznać - jedyny statek floty Ognia, który ma żagle. - uśmiechnął się tajemniczo. - W razie czego znajdziesz mnie na pokładzie. A teraz wybacz, ale muszę dopilnować, żeby załoga miała co robić. - ruszył dalej przed siebie, nie czekając na nią. Po chwili uniósł rękę w geście pożegnania.
"Chyba mi odbiło." pomyślał i po kryjomu zdzielił się w czoło.

Offline

 

#65 2009-09-26 16:06:51

Nickia

Gość

Re: Pałac w stolicy narodu ognia

Uśmiechnęłam się do siebie. Pomyślałam, że jeśli on pożegnał mnie tak miło to mu się odwdzięczę...
Zacisnęłam dłoń w pięść, a drugą okryłam nią, podnosząc obie na wysokość piersi i skłoniłam się w poważną miną. Zaraz po tym odwróciłam się w stronę ogrodów. "Mam całe cztery dni, żeby odwiedzić Garey'a... - pomyślałam, a zaraz po tym zaśmiałam się. Dobrze wiedziałam, że nie spędzę u przyjaciela, aż czterech dni.

 

#66 2009-09-27 17:22:55

Azgarth

Użytkownik

6331925
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-09-02
Posty: 177
Punktów :   

Re: Pałac w stolicy narodu ognia

Myśląc o tej, w sumie bardzo dziwacznej rozmowie, opuścił pałac, żegnany niedbałymi salutami żołnierzy. Wolnym krokiem udał się przez dzielnicę pałacową, podziwiając jej przepych i rozmach. Lekko pokręcił głową, takie luksusy były mu zupełnie obce. Zszedł do dzielnicy mieszkalnej, odprowadzany ciekawskimi spojrzeniami ludzi na ulicach. Był młody jak na wysokiego rangą oficera, w dodatku kulał. Nie obchodziły go ich spojrzenia.
Wreszcie dotarł do portu, z daleka zobaczył majaczący kształt "Czarnej Owcy".
Statek był znacznie większy od innych okrętów, jednak nie to go wyróżniało. Oprócz sterczących ku górze kominów w oczy rzucały się cztery wysokie maszty z czarnymi żaglami. Kiedy zbliżył się do swojej jednostki, zobaczył dobrze znane mu stalowe łaty, licznie pokrywające kadłub - statek wiele przeszedł.
Wokół niego uwijała się najprzedziwniejsza zgraja marynarzy jaką tu widziano. Niekompletne mundury, gdzieniegdzie ich kompletny brak na rzecz skórzanych zbroi, nieregulaminowa broń. Bardziej przypominali bandę piratów, niż żołnierzy Ognia. Jego jedyna rodzina...
Wszedł po trapie na pokład (statek nie miał wrót w dziobie) i rozejrzał się. Wszędzie biegali jego ludzie. Ruszył do swojej kajuty, odpowiadając na sztywne saluty swoich podopiecznych. Tam położył się szybko i zasnął niespokojnym snem.

Offline

 

#67 2009-10-09 13:32:34

 Black Heart

Założyciel

16217684
Zarejestrowany: 2009-06-04
Posty: 193
Punktów :   
Zainteresowania: Pisanie opowiadań , oglądanie
Żywioł: Ogień
Wiek: 21
WWW

Re: Pałac w stolicy narodu ognia

Teraz będę pisał jako Lee

Przybyłem dopiero po paru dniach złożyć raport władcy ognia. Nie spieszyło mi się zbytnio do tego, ponieważ od ostatniego raportu nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. "Ciekawe co robi Ty Lee i jak ja jej to powiem. To nic jakoś z tego wybrnę". Rozpocząłem poszukiwania.


Pamięć i szacunek tym, którzy odeszli nagle, pozostawiając nam jedynie wspomnienia. - Feri Potzner
I am the master of your whole heap
I am the pack that flock ya like sheep

Offline

 

#68 2010-07-09 15:50:31

 Katara233

Użytkownik

Skąd: Małopolska
Zarejestrowany: 2010-06-25
Posty: 7
Punktów :   

Re: Pałac w stolicy narodu ognia

Jest tu tak Pięknie.  Pozłacane kolumny, i te piękne obrazy. Ale tu dużo komnat, aż chce się pozwiedzać. I jak tu zimno, dobrze że znicze płoną cały czas. Tak lubię takie zimne miejsca....

~Triss
Nie daje się dużych liter przy każdym wyrazie, tylko na początku zdania i w wypadku nazw własnych Zmieniłam to

Offline

 

#69 2010-11-07 19:58:40

 Kesuke

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-07-18
Posty: 281
Punktów :   
Żywioł: Wojna i Pieniądz
Wiek: 18

Re: Pałac w stolicy narodu ognia

Chłopak dotarł pod mury pałacu, jego towarzysze czekali na niego.
- Ile mieliśmy na ciebie czekać, Kesuke?- spytał najwyższy- Jesteśmy gotowi, Tempus zebrał materiały wybuchowe, tak jak uzgodniliśmy ty ,ja i Thanatos rozprawimy się w władcą ognia, reszta obrabowuje skarbiec. Powiedz mi tylko jedno…..- powiedział podchodząc bliżej najemnika.
-Kto cię do tego najął?- spod cienia kapelusza ujrzeć można było błysk w oczach.
- To nie istotne Hannibalu, najważniejsze jest teraz- nie dokończył gdyż Hannibal mu przerwał.
- Styx! Wziąłeś to zlecenie od Styxa! Ty psie! Podpisałeś pakt z diabłem!- zdjął kapelusz ukazując szkaradny widok jakim była jego zwęglona skóra, będąco prawdopodobnie przyczyną roznoszącego się wokół smrodu.- Mam ci przypominać kim jest!
- Mam to gdzieś, jesteśmy najemnikami! Walczymy o pieniądze! Nie mamy prawa się wahać z osobistych pobudek! Zadam pytanie ostatni raz, jesteście gotowi walczyć o pieniądz!?
-Tak jest!- krzyknęli chórem po chwili zwątpienia…..

-Argghhhh!- to był skowyt strażnika konającego z ręki Kamikaze który przebił jego klatkę piersiowa kataną. Był zmęczony, ledwo trzymał się na nogach, rzeczywiście wypadł z formy… To miała być cicha akcja ale coś się poplątało, musieli wiedzieć o ataku… Rozmyślania przerwał mu huk za plecami. Strażnik już szykujący się dobić najemnika został powalony uderzeniem magii ziemi.
-Dzięki Hannibal!- krzyknął, teraz przeszkodą stojąca mu na drodze było kilkoro strażników przed pokojem władcy….
-AAAAAAAAAAAA!!!!- z tym okrzykiem zaszarżował na strażników którzy w tym momencie cisnęli w najemnika ogień, zasłonił twarz rękoma. Czuł ogromny ból, czuł go nawet gdy wybiegł z ognia gwałtownymi ruchami zadając zabójcze ciosy magom.  Najemnik padł na ziemię. Dwójka towarzyszy do niego podeszła.
- Niech mnie Kesuke jesteś ranny. – zauważył Thanatos przyglądając się ranie w okolicach brzucha.
- To nic… ruszajmy-chłopak wstał, trójka podeszła do drzwi wyważając je wspólnie. Przed nimi stał on…. Władca Ognia….
- Spodziewałem się waszej wizyty…. Możecie się jeszcze poddać- to zadziwiające że zachowywał spokój w takiej sytuacji… jedno było pewne, to nie będzie łatwa walka….

I kolejny chybiony cios! Jednak Wielki Władca okazał się nie tylko utalentowanym magiem ale i zgrabnym szermierzem.  Gwałtownym kopnięciem oderwał od siebie najemnika który ponownie zaszarżował na Władcę. Kolejna seria uników i odskok przed płomieniem. Nawet magia Hannibala zawodziła w walce, jego umiejętności w kontroli ziemi niewiele dawały w starciu z zabójczym ogniem.  Zza okien słychać było huk, przez chwilę roznosił się błysk zielonego światła.
-To sygnał! Odwrót!- krzyknął Kesuke, na co dwójka jego towarzyszy zaszarżowała na okno wyskakując z niego. Sam chłopak podbiegł do Władcy i z dobytym nożem zamachnął się w jego stronę… unik i… trafiony! Ostrze wbiło się lekko w ramię Lorda który gwałtownie odepchnął zamachowca, marna rana która nawet nie dobiła się do kości, ale była wystarczająca …. Najemnik podążył śladem towarzyszy wyskakując z okna… wylądował na bloku kamienia przywołanym przez Hannibala.
-Zawiedliśmy- rzekł Thanatos na co Kamikaze się uśmiechnął.
- O nie… wygraliśmy….- wyszeptał padając obezwładniony…..[zt]

Ostatnio edytowany przez Kesuke (2010-11-07 21:48:52)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.worldwrestlinggame.pun.pl www.xxwwexx.pun.pl www.nwf.pun.pl www.benomnitrix.pun.pl www.dzogczen.pun.pl