Avatar - Legenda Aanga

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#46 2010-02-12 20:18:01

Nickia

Gość

Re: Las Jet'a

Uśmiechnęłam się kwaśno, a zaraz po tym odparłam śmiertelnie poważna.
- Tak. To głos tego Artura. Tylko czego on chce?... - zapytałam retorycznie i wyjrzałam z namiotu stając na wysuniętych belkach od namiotu przechodzących w most. - Artur?! Czego ty tu jeszcze szukasz?... - krzyknęłam prawie przez złość marszcząc groźnie brwi.

 

#47 2010-02-12 20:24:59

 arturros

Zbanowany

Bla bla bla
Skąd: Warsaw
Zarejestrowany: 2010-01-30
Posty: 173
Punktów :   
Zainteresowania: Latanie Samolotami, tworzenie
Imię: Artur
Żywioł: A bo ja wiem.
WWW

Re: Las Jet'a

-Shronienia- odparłem
Mój wygląd był okropny, cały byłem obszarpany i pokrwawiony, a niektóre blizny i popażenia wyglądały jakbym
próbował walczyć z około tysiącem ludzi.
Zwiesiłem smętnie głowę i powiedziałem.
-Przepraszam że odeszłem, żołnieże Kenjego naopowiadali w Ba Sing Se że ja zabiłem tych wszystkich ludzi. Teraz muszę uciekać a jedynie tu mogę znaleźć schonirnienie. Jeszcze raz przepraszam- mówiłem zachrypniętym głosem.
Potem westchąłem i powiedziałem smętnie:
-Z resztą i tak ciebie to nie obchodzi...


Zapraszam na moją stronkę:
http://www.mainarturros.zafriko.pl/ oraz moje forum: http://www.arturros.pun.pl/
Ostatni news na stronie 29.04.10

Offline

 

#48 2010-02-12 20:33:39

Nickia

Gość

Re: Las Jet'a

- Masz całkowitą rację! - krzyknęłam pełna złości i w pewnym sensie rozczarowania. Odwróciłam się do przyjaciół i powiedziałam - Zostawiam go wam... - Po tych słowach złapałam linę i dodałam szybko - Wyruszam do Ba Sing Se. Mam tam do załatwienia pewną sprawę. - Spuściłam się po linie na dół i jak najszybciej zaczęłam biec.

 

#49 2010-02-12 20:38:59

 arturros

Zbanowany

Bla bla bla
Skąd: Warsaw
Zarejestrowany: 2010-01-30
Posty: 173
Punktów :   
Zainteresowania: Latanie Samolotami, tworzenie
Imię: Artur
Żywioł: A bo ja wiem.
WWW

Re: Las Jet'a

Nie byłem aż tak głupi za jakiego uważała mnie Nickia.
Szybko opatrzyłem sobie rany i używając znanych mi od mojej siostry sztuk uzdrawiania wodą zacząłęm leczyć swoje rany.
Żeby kiedy przyjdzie czas móc zrobić to co trzeba.
Wspiąłem się na najwyższą gałąź drzewa (która by mnie utrzymała) i zacząłęm obserwować co się dzieje lecząc sobię rany i sporządzając małe zawiniątko z zapewne prowiantem.


Zapraszam na moją stronkę:
http://www.mainarturros.zafriko.pl/ oraz moje forum: http://www.arturros.pun.pl/
Ostatni news na stronie 29.04.10

Offline

 

#50 2010-02-12 20:43:21

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Las Jet'a

- Nickia, czekaj pójdę z tobą i tak muszę jechać do Garey'a. - Powiedziałam i szybko zeszłam po linie idąc za koleżanką.


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#51 2010-02-12 20:50:20

 arturros

Zbanowany

Bla bla bla
Skąd: Warsaw
Zarejestrowany: 2010-01-30
Posty: 173
Punktów :   
Zainteresowania: Latanie Samolotami, tworzenie
Imię: Artur
Żywioł: A bo ja wiem.
WWW

Re: Las Jet'a

Ukryty na drzewie obserwowałem jak dziewczyny opuszczają kryjówkę.
Musze się mieć na baczności -myślałem
-Moja paranoja- mówiłem po cichu- od kiedy poszedłem pod jezioro Lao Gai nie mogę się nigdzie czuć bezieczny.
Udeżłem się pięścią w czoło i powiedziałem:
-Potrzebuje chyba psychiatry.
I po chwili wziąłem się za sporządzanie kolejnego woreczka


Zapraszam na moją stronkę:
http://www.mainarturros.zafriko.pl/ oraz moje forum: http://www.arturros.pun.pl/
Ostatni news na stronie 29.04.10

Offline

 

#52 2010-02-13 15:22:26

Nickia

Gość

Re: Las Jet'a

- Jet... - szepnęłam chcąc nie zdradzać położenia kryjówki, Po tych słowach spuściła mi się lina, a ja ją pospiesznie złapałam i wjechałam na górę. - Gdzie Artur?!  - zapytałam gdy tylko weszłam do namiotu.
- Nie obchodzi mnie to... - popatrzył na mnie spode łba z wyrzutem wytykając mi to, ze jeszcze pytam!
- Spokojnie. Wystarczyło powiedzieć, że nie wiesz... - podeszłam do niego powoli, usiadłam na łóżku obok niego i objęłam go. - Dawno się nie widzieliśmy. Wiesz... Wyznam Ci, że naszej kryjówki nie da się porównać z żadnym pałacem. Jest niepowtarzalna... Przepraszam, że odeszłam...
- Wybaczam Ci. - szepnął po czym mocno się przytuliliśmy. (Off: Oooo, jak słooodko! )

 

#53 2010-02-13 15:29:16

 arturros

Zbanowany

Bla bla bla
Skąd: Warsaw
Zarejestrowany: 2010-01-30
Posty: 173
Punktów :   
Zainteresowania: Latanie Samolotami, tworzenie
Imię: Artur
Żywioł: A bo ja wiem.
WWW

Re: Las Jet'a

Siedziałem dalej na drzewie sporządzając już szusty worek.
Nawet ładnie urządziłęm się na tej gałęzi, mam miejsce na ubrania, mam gałąź na której wieszam worki i dzióple w której chowam zapakowane do worka jedzenie.
-Pewnie Nickia wróciła. Wole się jej lepiej nie pokazywać- mruknąłem i zasłoniłem swoją kryjówkę jeszcze jedną masywną gałęzią.
Po przwiązaniu gałęzi wziąłem się za siódmy worek.


Zapraszam na moją stronkę:
http://www.mainarturros.zafriko.pl/ oraz moje forum: http://www.arturros.pun.pl/
Ostatni news na stronie 29.04.10

Offline

 

#54 2010-02-13 15:43:52

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Las Jet'a

- Cieszę, się że zgodziłeś się nam pomóc. - powiedziałam do Gerey'a  kiedy zbliżaliśmy się do kryjówki.
- Nie ma za co. - Odpowiedział. - Cieszę się, że do czegoś się przydam.
- Aha tak przy okazji... ani mi się waż wkładać robaki do kanapek! - powiedziałam. - Jet'a już ostrzegłam. Jeśli włożycie jeszcze chociaż jednego małego robaczka do kanapki, to wolicie nie wiedzieć co wam zrobię... może Nickia mi pomoże... - Doszliśmy do kryjówki i wdrapaliśmy się po linię, weszliśmy do namiotu Jet'a.
- Wróciłam. - Powiedziałam do siedzących w nim przyjaciół. - I jestem nawet z kimś. - Garey zgodził się przd tym jak mu wytłumaczyłam o co chodzi. - Powiedziałam z uśmiechem.


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#55 2010-02-13 20:55:43

Nickia

Gość

Re: Las Jet'a

Uśmiechnęłam się czule do Garey'a, gdyż bardzo za nim tęskniłam. Nawet pozwoliłam sobie na przyjacielski, mocny uścisk.
- Dobrze, wypadałoby zacząć przygotowania do pogrzebu. Ja i Katasuki wyruszamy po jezioro, a chłopcy pójdą na polanę obok lasu. Tam pochowamy ciała. Garey, proszę zrób duży grób i kilkadziesiąt trumien kamiennych. Wiem, że to dużo, ale dla maga ziemi o Twoich umiejętnościach to nic. Jet Ci pokaże tę polanę. Razem się dogadacie. Tylko proszę chłopcy, tym razem bez żadnych wygłupów. Uszanujcie moją wolę. - skinęli na siebie i razem wyszli z namiotu, a zaraz za nimi ja z Katasuki. Rozstaliśmy się pod drzewem.

Po jeziorem
Bardzo trudno było mi patrzeć na tyle ciał zabitych.
- Jak je stąd zabierzemy? - zapytałam trochę bezradnie. - Nie mam pomysłów...
- Panienko... - dał się słyszeć niski głos za naszymi plecami. - Co tu tutaj robisz?! Czemu nie w pałacu?
- Dai lee?! - zapytałam niedowierzająco widząc kilkudziesięciu mężczyzn  - Myślałam, że wszystkich zabito.
- Nie. Zostało nas dwa tuziny, lecz gdy nasz pan został zabity nie wiemy co począć. Myśleliśmy, że to już koniec, lecz przyszłaś ty. Teraz ty, panienko, jesteś naszą panią.
Odpowiedziałam im uśmiechem gdyż nas problem został rozwiązany.
- Tak, a pierwszą moją prośbą będzie pomoc w pogrzebie naszego, zmarłego pana. Musimy zabrać stąd te wszystkie ciała stąd w miejsce pochówku czyli na polanę obok pewnego lasu. Pomożecie?
Przedstawiciel pozostałych agentów skinął na mnie i wspólnie z innymi delikatnie, magią ziemi, wyniósł ciała na powierzchnię. Potem zaś stworzył potężny długi powóz, na który, bardzo delikatnie ze resztą, załadowaliśmy zmarłych. Potem magią ziemi, moi agenci(Taaa, wszyscy moi xD), przesunęli powóz, żeby jechał. Bardzo się przydali, bo beż żadnych uszkodzeń ciał lub ich godności zaprowadzili powóz do lasu.

W lesie
- Jak wam idą przygotowania?! - zapytałam po czym zobaczyłam jak Jet i Garey bawią się w walki - Chłopcy, dość(No normalnie jak dzieci, no!)! - wrzasnęłam, a gdy mnie zobaczyli przestali od zaraz. Praca była zrobiona, grób wykopany, bardzo duży z resztą, a obok niego kilkadziesiąt kamiennych trumien. - Dobrze się spisaliście. Nawet bardzo dobrze, dziękuję wam. Ciał jest w sumie 223, bez Long Fenga, lecz jego na razie nie liczę. Dla niego będzie inna trumna. Proszę, Garey, To pozostała część Dai lee. Oni Ci pomogą. Doróbcie jeszcze tyle trumien, żeby w sumie było 223, a ja z Katasuki i Jetem umieścimy ciała w trumnach oczywiście jeśli się nie brzydzicie czy coś takiego... - posmutniałam, gdyż jest to jedna z gorzkich prawd. Zabraliśmy się do roboty, a gdy skończyliśmy, ciała były w trumnach, w wykopanym potężnym dole i tylko jedno, jedyne ciało było na powierzchni zamknięte w bardzo zdobionej, ciężkiej, kamiennej trumnie. Gdy wszyscy się rozeszli, ja jedna zostałam. Potrzebowałam wyciszenia, więc usiadłam nad trumną Long'a, wyciągnęłam papier i pióro zaczynając pisać:
Jeszcze raz bardzo...
(Off: Sorrka, że niebieskie, ale nie wiem co mi się skiepało )
Po czym wysłałam list sokołem do pałacu, do Lorda Kenji'ego. Wróciłam do kryjówki i położyłam się spać gdyż robiło się późno.

 

#56 2010-02-14 09:17:58

 arturros

Zbanowany

Bla bla bla
Skąd: Warsaw
Zarejestrowany: 2010-01-30
Posty: 173
Punktów :   
Zainteresowania: Latanie Samolotami, tworzenie
Imię: Artur
Żywioł: A bo ja wiem.
WWW

Re: Las Jet'a

Przyglądałem się przygotowaniom do pogrzebu ukryty na jednym z drzew.

Aż tyle żyć zniszczonych przez jednego Lorda.
Przełknąłem ślinę i pospiesznie wróciłem na swoje drzewo.
Po drodze jedna łza spłynęła mi po policzku i kapnęła na głowę Jeta.
Gdy dotarłem na swoje drzewo położyłem się ale nie śmiałem zasnąć.
Szczególnie kiedy Nickia, osoba która mną gardzi jak śmieciem jest dowódcą Dai Lee.
Kilka łez znowu spłynęło po policzku i kapnęło na namiot Nickii.
Teraz patrzyłem na bezchmurne niebo starając się nie myśleć co będe musiał zrobić jak mnie znajdą.
Będe musiał szukać nowej kryjówki, a na moim drzewie czuje się już trochę pewniej.
Ale nie na tyle żeby spać, bo w takiej sytuacji spał by tylko głupi.
Szczególnie że Ba Sing Se jest tak blisko, a lord Kenji może tylko na mnie czychać.
Jednak zmróżyłem na chwile ocz i odpłynąłem...

Ostatnio edytowany przez arturros (2010-02-14 13:03:07)


Zapraszam na moją stronkę:
http://www.mainarturros.zafriko.pl/ oraz moje forum: http://www.arturros.pun.pl/
Ostatni news na stronie 29.04.10

Offline

 

#57 2010-02-14 12:42:11

Nickia

Gość

Re: Las Jet'a

Nastał nowy dzień. Dzień tak smutny i żałobny. Właśnie świtało, a czyż to nie świt przynosi nową nadzieję? Tak właśnie on... Niebo było pochmurne i ciemne. Wydawać by się mogło, że dzisiejsza pogoda sprzyjała memu nastrojowi. Na me szczęście Jet, Katasuki, ani Garey jeszcze nie wstali. Niepostrzeżenie wymknęłam się z kryjówki i powoli leśną drogą udałam się na tę smętną polanę. Usiadłam na trawie i zamknęłam się w sobie patrząc na wschodzące słońce.

 

#58 2010-02-14 12:56:05

 arturros

Zbanowany

Bla bla bla
Skąd: Warsaw
Zarejestrowany: 2010-01-30
Posty: 173
Punktów :   
Zainteresowania: Latanie Samolotami, tworzenie
Imię: Artur
Żywioł: A bo ja wiem.
WWW

Re: Las Jet'a

Wracałem właśnie z nocnego polowania gdy zobaczyłem Nickie.
Przez chwile się przestraszyłem ale po chwili pomyślałem:
Prędzej czy później będę musiał to zrobić.
Wyszedłem z ukrycia i strając się na najpewniejszy ton powiedziałem do Nicki:
-Hej, będzie dzisiaj padać prawda, przykro mi że musiałaś pogrzebać tyle ciał. Głupio mi że stchórzyłem i zamiast pomóc siedziałem na drzewie.


Zapraszam na moją stronkę:
http://www.mainarturros.zafriko.pl/ oraz moje forum: http://www.arturros.pun.pl/
Ostatni news na stronie 29.04.10

Offline

 

#59 2010-02-14 13:48:41

 TheKatasuki

Użytkownik

8408139
Call me!
Skąd: Europa,Polska,Śląsk,Tychy
Zarejestrowany: 2009-07-31
Posty: 2262
Punktów :   
WWW

Re: Las Jet'a

Obudziłam się, poranek był pochmurny. Zauważyłam, że już dzień się obudził. Było to na tyle dziwne bo zawsze budziłam się o świcie. Zauważyłam, że chłopacy jeszcze śpią, ale nigdzie nie było Nickii. Wystraszyłam się co jeśli tu był ktoś od Kenji'ego, albo on sam? - "Uspokój się" - Pomyślałam. - "Pewnie Nickia poszła się przejść." - Jednak się nie uspokoiłam postanowiłam udać się na polanę gdzie pochowaliśmy Dai Lee. Zauważyłam tam Nickię obok niej ktoś stał. Rozpoznałam, że jest to Artur. Pomyślałam, że lepiej będzie im nie przeszkadzać więc stanęłam około 20 metrów od nich i czekałam jak to wszystko się dalej potoczy.

Ostatnio edytowany przez Dianka-Katara (2010-02-14 13:51:47)


http://profile.blog.yam.com/p/e/pexrfy/index.jpg
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Przez noc droga do świtania -Przez wątpienie do poznania -Przez błądzenie do mądrości -Przez śmierć do nieśmiertelności.

Offline

 

#60 2010-02-14 18:45:39

Nickia

Gość

Re: Las Jet'a

Na dźwięk, choć mało mi znanych, lecz bardzo charakterystycznych i tak bardzo znienawidzonych słów podniosłam z nagła głowę. Gdy tylko ujrzałam chłopaka gwałtownie wstałam i rzuciłam mu gardzące spojrzenie.
- Jak śmiesz tu przychodzić?! - krzyknęłam pełna złości zirytowana tupetem chłopaka - Zdrada jest tylko jedna, lecz niewybaczalna! - po tych słowach odwróciłam się chcąc ukryć łzy, które zalśniły w mych zielono-niebieskich oczach - Proszę, zostaw nas w spokoju. To dla nas trudne chwile... - zawiesiłam głos po czym dodałam ciszej - A w szczególności dla mnie...

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bringyourownbeer.pun.pl www.redtube.pun.pl www.pomoc-drogowa.pun.pl www.gamemetin2.pun.pl www.flashmobbielsko.pun.pl