#706 2010-05-10 08:57:36

Aruchi

BB

Zarejestrowany: 2009-07-21
Posty: 4216
Punktów :   

Re: Las Jet'a

Schowała instrument z powrotem do pokrowca i przewiesiwszy go przez ramię spojrzała na Sam.
- Cóż. W sumie, to też się tam wybieram. - powiedziała obojętnie - Jeśli wam to nie przeszkadza, to pójdę z wami.
Chciała jak najszybciej ulotnić się z tego miejsca, nie wiedzieć czemu. A skoro ci tutaj wybierają się do Ba Sing Se, to czemu nie skorzystać i nie pójść z nimi? Rzecz jasna, jeżeli się zgodzą. Spokojnie i cierpliwie czekała na odpowiedź.

Offline

 

#707 2010-05-10 14:20:18

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Las Jet'a

Mortred

Gdy usłyszał muzykę, stał po prostu i patrzył jak dziewczyna gra. Wsłuchał się w muzykę. Smutna co prawda, ale przepiękna. Miała talent do gry...
- Naprawdę ładnie. - Powiedział nieco ciszej niż normalnie, gdy skończyła grać. Czyli pewnie obejdzie się bez miksturek. Pan "Mistrz" i tak nie bardzo się rusza. Podszedł do niego i złapał go za kołnierz.
- Jak chcesz, to chodź. - Odparł na jej pytanie. Nie robi to większej różnicy, czy pójdzie, czy nie. A po prostu jeden towarzysz więcej. Nie puszczając kołnierza zaczął iść w stronę Sam i Shiro. Z początku nieco pospiesznie. Gdy dotarł mniej więcej do Sam zwolnił kroku i szedł normalnie.

Offline

 

#708 2010-05-10 15:29:59

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Las Jet'a

Nie chciała być niemiła, ale miała ochotę na samotny spacer. Nie pasowałoby jej to żeby musiała szeptać, ale kiedy wreszcie Mortred i Angel zapoznają się z Sigmą, będzie miała święty spokój.
-Jak chcecie to idźcie... Będzie ciekawie- uśmiechnęła się, po czym spuściła głowę i patrzyła w ziemię.
A ja chciałam tylko porozmawiać...
Ehh, Shiro nie był za bardzo złośliwy. Po prostu czasami nie wiedział co mówić, zresztą poczuła się tylko odrobinę zazdrosna.

Offline

 

#709 2010-05-10 17:31:20

Sadness

Gość

Re: Las Jet'a

Toshiro

Szedłem ze spuszczoną głową. Odwróciłem się na chwilę, stając. Popatrzałem na Sam po czym popatrzałem się w dół, w lewą stronę. Podrapałem się prawą ręką z tyłu głowy po czym znów obróciłem się i zacząłem iść w głąb lasu. Spuściłem rękę wzdłuż ciała, głowę miałem skierowaną ku ziemi, a oczy na prawą stronę. Obróciłem się znów w ich stronę, idąc tyłem.
-Ktoś wie gdzie idziemy? - Zapytałem. Sam nawet nie wiedziałem gdzie idę. Położyłem dłoń na ranie, którą miałem na brzuchu, zaciskając zęby, zamykając oczy i zginając się lekko. Otworzyłem oczy, nadal trzymając rękę na brzuchu i wyprostowałem się. Zamknąłem lewe oko.

Ostatnio edytowany przez Devil (2010-05-10 17:32:22)

 

#710 2010-05-10 18:46:39

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Las Jet'a

Mortred

Szedł za nimi.
- No podobno do Ba Sing Se. - Odparł na pytanie chłopaka. Widział jego ból, a jakoś niespecjalnie ktokolwiek interesował się jego eliksirami które naprawdę by się przydały. Zresztą Shiro się stawia, no ale cóż. Po chwili spaceru ujrzał pewnego rodzaju roślinę i kilka krzewów rosnących w jednym miejscu, ku jego miłemu zaskoczeniu. To zmieszać, to otrzeć o to i będzie jak znalazł. Rośliny te były nieco przed nimi, więc Mortred, nie puszczając kołnierza mistrza podbiegł do nich. Musiało to nieco zabawnie wyglądać. Położył mężczyznę na ziemi i kucnął przy roślinach. Przyjrzał się im dokładnie. Tak, to były te odpowiednie. Co prawda nie utworzy z nich w pełni pomagającej mikstury, ale niewiele się różni, gdyż tak czy tak bardzo pomaga. A tu? Ha, zioła, które można użyć do środka nasennego. Co prawda nieco słabego i krótkotrwałego, bo koło pół godziny, jednak powinno starczyć. Teslin siadł przy nim i obserwował jego poczynania. Mortred siadł oparty o drzewo, prawą nogę zgiął, a lewą miał wyprostowaną. Urwał mały owoc z jednej rośliny i kilka liści z jednego krzewu, a zaraz kilka z drugiego. Owoce położył na lewej nodze wraz z kilkoma liśćmi. Te, które zostały mu w ręku przerwał na pół. Z wszystkich kawałków, kręcąc je w prostych dłoniach utworzył nieforemną kulkę. Ubrudził się na rękach nieco, liście zostawiły trochę koloru. Mężczyzna był na pół przytomny, więc zdołał mu otworzyć buzię. Z "kulki", naciskając na nią z całej siły, wycisnął bardzo niewielką ilość płynu, która wlała się do buzi bokobrodego. Wziął jeden mały owoc o kształcie małej, czerwonej kulki i również zgniótł ją, a z niej polał się sok, również do buzi mężczyzny. Powoli zasypiał aż po chwili, co można było zauważyć odpłynął całkowicie.
- Dobra, to teraz to... - Powiedział do siebie. Ujął w rękę dwa małe owoce i zawinął w konkretne dwa liście.
To było tak... Gdy sok z tych owoców będzie miał kontakt z tymi liśćmi, utworzy się całkiem dobra łagodząca substancja.
Zgniótł je w rękach, a z małego otworku wyleciał niewielki strumyczek soku. Polał go sobie na rany na lewym ramieniu i na te na prawym. Był też lekko zraniony na nodze, więc i tam sobie polał i na kilka innych miejsc, które mu dokuczały bólem.
Nie tylko ja, a jeszcze Sam i Shiro.
Po tych myślach wziął jeszcze kilka owoców i zawinął, zerwał jeszcze kilka owoców i liści gdy mu brakowało. Łącznie to tak z pięć "zawiniątek". Wziął je delikatnie na rękę, żeby się nie zgniotły. Trzymał je w prawej dłoni ostrożnie i wstał, podpierając się lewą ręką. Podszedł kawałek do Sam i Shiro.
- Jak widzicie ot takie... "kulki" lecznicze zrobiłem. Powinny złagodzić rany. - Powiedział stojąc w miejscu i patrząc na towarzyszy. Teslin złapał pyszczkiem za kołnierz "mistrza" i począł ciągnąć go do Mortred'a. Gdy już zaciągnął, przyglądnął się jego twarzy i go obwąchał. Od mężczyzny - zero reakcji, w końcu uśpiony.

Offline

 

#711 2010-05-11 17:07:34

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Las Jet'a

-Skoro to nie Shiro eksperymentował, to z miłą chęcią- uśmiechnęła się, nacierając rany sokiem z tego owocu. Było to dość chłodne i doskonale koiło ból. Ucieszyła się na widok śpiącego mężczyzny.
-Improwizacja? Jeszcze lepiej. - szepnęła do jego ucha. Denerwowała ją obecność kogoś kto miał chrapkę na nagrodę za nią. W końcu kiedyś dotrą do Ba Sing Se, bo dłużej nie zniesie jego towarzystwa.

Offline

 

#712 2010-05-11 21:15:54

Aruchi

BB

Zarejestrowany: 2009-07-21
Posty: 4216
Punktów :   

Re: Las Jet'a

Uważnie przyglądała się poczynaniom chłopaka. Nie okazywała przy tym żadnych emocji. Gdy skończył i podał swoje "dzieła" Sam i Shiro, zapytała go.
- Jesteś może druidem? - w tonie jej głosu można było wyczuć nutę obojętności.

Offline

 

#713 2010-05-11 21:35:37

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Las Jet'a

Mortred

Spojrzał na dziewczynę.
- Noo... Prawie. - Powiedział. Umiał sporządzać mikstury lecznicze, a i sam czasem mieszał je i stwarzał jakieś inne. - Można to tak ująć, chyba...
Podrapał się z tyłu głowy.
- No to teraz Ty, Shiro. - Odezwał się do niego i miał już podrzucić zawinięty owoc, jednak przecież może spaść, więc podał mu trzy na otwartej ręce.

Offline

 

#714 2010-05-11 21:35:48

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Las Jet'a

Na słowo "druid" prawie wybuchnęła śmiechem, ale ostatecznie zasłoniła buzię, bo śmiech w takiej sytuacji był dość niegrzeczny.
Ogrodnikiem Sigmy... - przeszło jej przez myśl. Zbliżyła się do Shiro.
-Piękny tekst, Shiro- uśmiechnęła się złowieszczo, patrząc w ziemię. Mówiła tak aby tylko on słyszał, bo jakoś za specjalnie nie chciało jej się niczego tłumaczyć.

Offline

 

#715 2010-05-11 21:43:04

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Las Jet'a

Mortred

Spojrzał kątem oka na nieco rozbawioną Sam. Podniósł prawą brew i westchnął, odrywając od niej swój wzrok.
- No nic, łap. - Powiedział i podrzucił w stronę Shiro te kilka 'kulek'. Odwrócił się od towarzyszy. Złapał, nie odwracając się do nich za kołnierz mężczyzny i dalej ciągnął go po ziemi. Szedł w przód nie odwracając się. Teslin szedł przy nim, z jego lewej strony.

Offline

 

#716 2010-05-11 21:47:45

Sadness

Gość

Re: Las Jet'a

Toshiro


-Ale ja nie chce. - Powiedziałem oddając owoce. Odwróciłem się w stronę Sam, zakładając ręce.
-Jaki? - Zapytałem po czym podniosłem głowę, tak aby patrzeć na Sam (-.-). Rozejrzałem się po czym podrapałem się prawą ręką z tyłu głowy. Spuściłem ręce wzdłuż ciała po czym popatrzałem w ziemie. Dmuchnąłem w kosmyk i przetarłem oczy.

 

#717 2010-05-11 21:55:03

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Las Jet'a

-Myślałeś że jak będziesz mi tak robił na złość, to poczuję się zazdrosna?- spytała Sam, trzymając ręce w kieszeniach munduru. Jej wzrok przesunął się na Toshiro.
-Miałeś rację - westchnęła głęboko. Paranoja na punkcie kontaktów międzyludzkich właśnie tak się objawia. Jakby lęk wysokości był zbyt znośny...

Offline

 

#718 2010-05-11 21:56:56

Triss

Mag Ognia

Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 6387
Punktów :   
Imię: Ewa.

Re: Las Jet'a

Mortred

Odwracając się odebrał od chłopaka owoce.
- Tu to, tu tamto, byle coś tam trochę boleć przestało, ale widzę nie bardzo chcesz... No co ja będę. - Powiedział Mortred. Do pasa miał przypiętą niewielką kieszonkę, więc wsadził do niej oddane 'kulki'. Szedł jak szedł, nie zbaczając ze ścieżki i nie odzywając się póki co.

Offline

 

#719 2010-05-11 22:15:52

Sadness

Gość

Re: Las Jet'a

Toshiro


Popatrzałem w lewą stronę, na dół. Zamknąłem na chwilę oczy, ale zaraz je otworzyłem.
-Wiesz... - Powiedziałem drapiąc się lewą ręką z tyłu głowy. Westchnąłem po czym rozglądnąłem się. Spuściłem rękę wzdłuż ciała. - Nie chce żeby to wyszło jakoś tak... Nie grzecznie, ale ta dziewczyna w ogóle mnie nie interesuje... - Powiedziałem cicho po czym uśmiechnąłem się do niej. - Chociaż ma takie fajne włosy... - Dodałem cicho, do siebie, specjalnie, a mój uśmiech zamienił się w złośliwy uśmieszek.

 

#720 2010-05-11 22:46:00

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Las Jet'a

Sam uśmiechnęła się do siebie, gdyż cieszyły ją słowa chłopaka.
-Cieszę się że tak sądzisz - dziewczyna przeczesywała ręką włosy i odwróciła twarz w inną stronę. Zagościł na niej rumieniec. Może czasami jego język był zbyt cięty, ale i tak był wspaniały jak na siebie. Nie było powodu, aby się na niego jakoś dłużej obrażać.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pudelekphenian.pun.pl www.se-k800i.pun.pl www.outsidersclan.pun.pl www.ratujmyafryke.pun.pl www.sitegothic.pun.pl