Avatar - Legenda Aanga

Dziwiła się zachowaniem Mortreda, czemu się denerwować z powodu jednej nie do końca dobrej odzywki. Stanęła obok Toshiro, trzymając ręce w kieszeniach i patrząc na tę szopkę. Ktoś myśli że chce się przedstawić? Nie! Nie przedstawiała się ludziom którzy bynajmniej nie wyglądają na sojuszników. Podobny charakter może jedynie łączyć. Zaczęła się czuć co raz mniej oryginalna, kiedy wiadomo że jedna osoba jest dość zbliżona do niej, jeśli chodzi o takie bzdety typu osobowość. Dobra, nie chciałoby się jej za specjalnie przejmować tym. Ważne że jest póki co w gronie przyjaciół.

Skinęła głową ze znudzoną miną. Nie zamierzała ujawniać swoich magicznych zdolności przez swój sposób podróży jak łażenie po byle jakich tunelach byle jakich kretoborsuków. Kolejny nudny dzień, ale trzeba jakoś żyć. Teraz to już wszystko jej się wydawało dobijająco nudne. Nie ma takiego słowa na określenie co teraz czuła. W każdym razie nie zamierzała rozmawiać, bo zanudziło by ją to dodatkowo. Spuściła głowę i szła dalej, rozglądając się od czasu do czasu.

Kira

- Nie, nie do ciebie. - powiedziała obojętnie - Do tego imbecyla, co mnie zrzucił. - dodała z oburzeniem zaciskając ręce w pięści.
Przyjrzała się dokładnie zgromadzonym. Nikogo nie poznała, co było wręcz oczywiste. Zapewne ani jedna osoba, którą zna nadal żyje. Otrzepała spódniczkę i spojrzała na odrapane kolana, z który ciekła krew. Prychnęła i zakładając ręce na piersi zapytała.
- Dokąd zmierzacie? - twarz nie okazywała żadnych emocji. Żadnego cienia zainteresowania.

Mortred

Uśmiechnął się pod nosem z powodu zachowania Sam. Rozśmieszyło go jej wypowiedź, ale nie chciał wtrącać się do dyskusji. Ciekawe, co tamta odpowie, wydaje się mieć równie cięty język. Ktoś ją zrzucił? To ktoś tu jeszcze jest? No nic, okaże się, może przed jego nos ktoś wyskoczy, zeskakując z drzewa.

-Piękny tekst- powiedziała i przewróciła oczami. Stała w miejscu, mając wciąż zabawę ze wkurzania tej biednej dziewczynki. Mogła być i starsza, ważne że jest póki co dobrze.
-W szkole Cię tego nauczono? Kiepskiego nauczyciela złapałaś- uśmiechnęła się szyderczo. Była odwrócona tyłem do dziewczyny, więc nie patrzyła jej się w oczy i nie widziały swojego wyrazu twarzy. Rozrywka była niesamowita.

Kira

Ciągle nie okazywała żadnych emocji. Dziewczyna była zuchwała, to musiała przyznać. Wbrew wszystkiemu miała niezłą zabawę.
- W przeciwieństwie do ciebie ja chodziłam do szkoły. - powiedziała przechylając głowę lekko w lewo.

Kira

Spojrzała na nią sceptycznie.
- Nie widzę w tym niczego zabawnego. - powiedziała obojętnie wzruszając ramionami - Przynajmniej dla osób o zdrowym umyśle. - założyła ręce na piersi. Cofnęła się o pół kroku do tyłu, do cienia. Nie lubiła stał w słońcu. Ale samo słońce było bardzo przydatne, dajmy na to w sprawie pożaru.

Ostatnio edytowany przez Bernkastel (2010-05-13 21:19:53)

-Igrasz z ogniem, dziewczynko... Igrasz z ogniem, a to grozi poparzeniami. - powiedziała Sam i uśmiechnęła się kącikiem ust. Ta sytuacja bynajmniej ją śmieszyła. Ciekawe kto pierwszy wycofa się z tej gry. Poczuła że dziewczyna idzie nie w tę stronę co potrzeba, czyli w tył.
-Boisz się ciemności? Nie sądziłam, powinnaś mnie o tym uprzedzić. Zabrałabym jakieś światło- nadal nie zamierzała przerywać tych dyskusji.