Avatar - Legenda Aanga


#76 2012-06-28 13:24:20

Sadness

Gość

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Toshiro

Zaśmiał się cicho pod wpływem jej słów na temat Connora. Nie chciał nic na jego temat mówić, nie chciał nikogo swoją oceną jego osoby zranić, czy wkurzyć. Ale cóż poradzić, że tak o nim myśli?
Oparł się łokciem o stół i podparł głowę pięścią, patrząc na dziewczynę. Siedział tak chwilę, zastanawiając się czy warto zapytać o powód kłótni między nią i Angel. Podrapał się po szorstkim od zarostu podbródku i wypuścił powietrze nosem.
- Więc o co się tak sprzeczaliście? - Zapytał - Dokładnie, proszę...

 

#77 2012-06-28 15:04:30

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

Uśmiechnęła się i trąciła lekko Shiro w bok. Nie miała mu za złe, że myśli tak, a nie inaczej o Connorze. Naprawdę ciężko było polubić Connora, jeśli znało się go przez krótki czas.
- Nie wierzysz mi? - spytała go. - Może trudno w to uwierzyć, ale Conn jest całkiem miły. Tylko trzeba być miłym dla niego... - powiedziała, nawet nie próbując żartować. Mówiła całkowicie serio.
Gdy jednak chłopak zapytał ją o powód jej kłótni z Angel, stremowała się. No przecież nie mogła powiedzieć mu, że kłóciły się o niego. Z drugiej strony, okłamanie go też nie było dobrym wyjściem.
- Nieważne... - wykręciła się.

Offline

 

#78 2012-06-28 15:13:24

Sadness

Gość

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Toshiro

- Może... - Wzruszył tylko ramionami na kolejne jej słowa o Connorze. On nawet nie chciał się wysilać, żeby poznać 'drugą stronę' tego gościa.
Objął dziewczynę w pasie, uprzednio przysuwając się bliżej krzesłem. - Serio? - Zapytał, podnosząc jedną brew. - No mów, nie zabije... Co najwyżej zrobię tak - Uśmiechnął się do niej i zaczął ją łaskotać.

 

#79 2012-06-29 15:56:57

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

Gdy Toshiro zaczął ją łaskotać, zachichotała cicho. Tak, takie łaskotanie - nie za mocne - wywoływało u niej zazwyczaj śmiech. Mimo tego, że chłopak ją tak doskonale podszedł, nie dała się omamić.
- Nie tam, nie chciałbyś wiedzieć - odparła. Stwierdziła, że będzie milczeć jak grób. Bo powiedzenie Shiro, że to o niego się kłóciła z Angel byłoby doprawdy żałosne. Na pewno tego nie chciała.
W pewnym momencie zaczęło ją ćmić w głowie. Było to wyjątkowo nieprzyjemne uczucie, więc przymknęła oczy i dotknęła skroni. Cichym głosem powiedziała do chłopaka:
- Weź, tam w szafce jest jakiś przeciwbólowy... Podaj mi... - wykrzywiła twarz w grymas niezadowolenia.

Offline

 

#80 2012-06-29 16:12:07

Sadness

Gość

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Toshiro

Przestał ją łaskotać i zaśmiał się cicho. Podparł głowę pięścią i rozglądnął się, po czym pokiwał głową i podniósł się, zaglądając do szafki i biorąc z niej lek przeciwbólowy. Podał go Sam, potem nalewając jej w szklanki wody do popicia, którą położył obok dziewczyny na stole i oparł się dłońmi o szafkę. - Gdzie wszyscy poszli? Zapytał wreszcie po paru minutach ciszy między nimi.

 

#81 2012-06-29 16:27:17

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

Złapała w dłoń szklankę oraz lek, po czym połknęła tabletkę i popiła wodą. Drżącą dłonią odstawiła szklankę na stół, po czym przyłożyła znowu dłoń do skroni, posykując cicho.
- Argh... - warknęła. - Boli jak skurwy*yn... Czuję się jak śmieć, jestem normalnie tak obita, że gorzej już chyba być nie może... - przerwała, słysząc pytanie Shiro.
Zastanowiła się przez chwilę, gdzie oni wszyscy mogą być. Jakoś jej to tak umknęło z głowy, ale starała sobie przypomnieć. Po chwili dłuższego zastanowienia odparła:
- Na zakupy poszli. Ryba będzie i chyba kurczak... Zostajesz na obiad, czy tam obiadokolację? - spytała Sam, patrząc w oczy Toshiro z nadzieją.

Offline

 

#82 2012-06-29 16:36:40

Sadness

Gość

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Toshiro

Spojrzał na nią i westchnął, słysząc o tym, jak się czuje. No cóż, w sumie dzisiaj dużo się działo, trzy razy musiała walczyć... I nie wyszła cało. Przez niego też miała złamaną rękę. Przez niego jeszcze pobiła się z Angel, bo nie rozdzielił ich jak się kłóciły. Zazgrzytał po cicho zębami... Popatrzył na bandaż na swoim brzuchu. Jego rany też bolały, ale mniej, niż przedtem. Dzięki Shinju Pomyślał. - Hm. Gorzej miałaś jak pobiłaś się z tamtą dziewczyną na statku. Zemdlałaś i rzygałaś. - Powiedział kiwając głową i wypychając lekko dolną wargę do przodu.
- Nie, nie... - Odpowiedział jej - Muszę iść do Azaela, też musi coś zjeść.

 

#83 2012-06-29 17:05:38

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

Westchnęła ciężko, przypominając sobie zdarzenia dzisiejszego dnia i spoglądnęła na Shiro. Wstała z krzesła, chwiejąc się lekko, i usiadła chłopakowi na kolanach. Wtuliła głowę w jego pierś, a jej oddech znacznie spowolnił.
- Wiesz co? Chcę, żeby już ten dzień się skończył... - wyszeptała. - Wszystkie te zdarzenia, ta walka, kłótnie, ta pieprz*na larwa Angel... To wszystko po prostu wytrąca mnie ze względnej równowagi psychicznej...
Gdy usłyszała, że Shiro musi iść do Azaela, przypomniała sobie, że przecież dawno go nie widziała. Była strasznie ciekawa, z kim to Shiro go zostawił.
- A gdzie go zostawiłeś, jeśli oczywiście można wiedzieć? - powiedziała nieco głośniej. - I wiesz... Azu może przecież przyjść tutaj, chyba krzywda mu się nie stanie? Poza tym - mamy w tej spiżarce - wskazała na pomieszczenie z małymi, zamkniętymi na klucz drzwiami - tyle słodyczy, że głowa mała.

Offline

 

#84 2012-06-29 17:15:57

Sadness

Gość

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Toshiro

Westchnął ponownie i przymknął oczy prawie do końca. On też wolałby żeby ten dzień się skończył. Chciał przede wszystkim zapomnieć o tym, że jego brat nie żyje. Oni szybciej pewnie pogodzili się z tym faktem, bo nie byli jakoś szczególnie blisko z nim związany. Ale Shiro zawdzięczał mu wszystko, co teraz miał. Kuro był jaki był, ale opiekował się nim, gdy Shiro nie dawał sobie rady z samym sobą.
- Zostawiłem go z synem Kuro... - Odpowiedział - Pracuje jakieś pół godziny drogi stąd. Więc obiecałem szybko załatwić tą sprawę i wrócić. - Dodał zaraz i wzruszył obojętnie ramionami. 
- Niee, on nie je słodyczy. - Zaśmiał się i uśmiechnął do niej. - ale jeśli o mnie chodzi... To chętnie wezmę najlepszy cukierek. - Mrugnął do niej i przygryzł jej uszko.

 

#85 2012-06-29 22:19:37

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

W sumie to dobrze, że Azu został na razie z kimś w minimalnym stopniu rozsądnym zamiast z nimi - szajbusami, którzy pakowali się przez cały dzień w kłopoty. Takie wyjście było całkiem dobre.
- Hmm... Dziwne, że nie je słodyczy. Z tego co wiem to z ciebie jest niezły łakomczuch... - dodała, po czym mrugnęła do niego. Tak, zdecydowanie jej się podobał.
Toteż ucieszyła się, gdy chłopak ugryzł ją lekko w ucho. Pocałowała go w szyję, uśmiechając się przy tym zawadiacko i powiedziała:
- Ja na przykład lubię bardzo slodycze... Szczególnie takie dobre i bardzo słodkie - dodała, zakręcając sobie na palcu kosmyk jego włosów. Nie miała wprawdzie zbytnio siły, aby kontynuować harce, ale przecież pokleić bez powodu i bez ukrytego interesu też by było można.

Offline

 

#86 2012-06-29 22:37:25

Sadness

Gość

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Toshiro

Pokiwał głową na jej słowa o jego łakomstwie. Tak, on był prawie cały czas głodny, gdy zobaczył lub poczuł coś smacznego, czy o tym pomyślał. Ale cóż - nic się na to nie poradzi, zwłaszcza gdy w grę wchodzą słodkości i różne takie. Bo mięso je okazyjnie, gdy nie ma nic innego pod ręką. - Ale ja mu nie pozwalam. - Powiedział tylko z lekkim uśmiechem na końcu. Nie chciał, by jego syn zajadał się tylko i wyłącznie słodyczami i miał popsute zęby od małego. Shiro troszczył się o niego jak tylko potrafił. Bardzo go kochał, nie chciał dla niego złych rzeczy, nie chciał, by miał źle. Co było oczywiste, po tym, jak się zachowuje.
- Widzisz... - Odparł - ..Mnie masz całego dobrego i bardzo słodkiego, więc się naciesz. - Uśmiechnął się do niej i poruszył zabawnie brwiami, chcąc naśladować te "zalotne".

 

#87 2012-06-30 21:14:07

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

Uśmiechnęła się i spojrzała na Shiro, w oczach mając skrzące się płomyki. Wyglądała teraz jak dziecko, które dostało lizaka i właśnie się nim delektowało. Czyli bardzo dziecinnie.
- Dobrze, że całego... - musnęła swoimi ustami jego usta. - Wiesz dobrze, że nie lubię się z nikim dzielić, jak mam coś dobrego... I chyba dzisiaj nie będę musiała tego robić, czyż nie? - spytała.
Wiedziała, że raczej nie będzie musiała. Bardzo ją cieszył taki obrót sytuacji. Bo lubiła mieć niektóre fajne i dobre, budzące zazdrość u innych, rzeczy - jednak tylko na własną wyłączność.
- Hmm... To o czym porozmawiamy? - spytała.

Offline

 

#88 2012-06-30 21:48:04

Sadness

Gość

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Toshiro

- O to się kłóciłyście? - Zapytał się, patrząc w jej oczy. Tak. Ciekawiło go to. A jak go co zaciekawi to nie odpuści. No cóż, ale taki był i co zrobić. Uśmiechnął się do dziewczyny i oddał jej muśnięcie. Podobała się mu, musiał to przyznać. Uwielbiał ją całować, chciał to robić częściej, ale wiedział, że dziewczyna nie lubiła klejenia się. Zaśmiał się na tą myśl i objął Sam w pasie.
- A o czym byś chciała?

 

#89 2012-06-30 22:46:57

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Sam

Nie chciała za bardzo mówić o tym, z jakiego powodu poprztykała się z Angel. Uważała to za sprawę - szczęśliwie - minioną i właśnie dlatego nie zamierzała tego przywoływać.
- Tak... - westchnęła. - Dokładnie o to... - powiedziała do niego.
Rozchmurzyła się jednak później, ponieważ Shiro musnął jej usta swoimi. I czy ona nie lubiła klejenia się? No, nie zawsze je lubiła, ale akurat z tą osobą i o tym czasie je lubiła.
- Taki inteligentny, a nie wie? - ujęła jego usta w swoje i lekko przygryzła jego wargę. - Dziwię się tobie, Shiro. Zawsze przecież miałeś pomysł na rozmowę... Skoro jednak tym razem nie masz... To może byśmy porobili coś innego niż rozmowa. Przecież w końcu czyny liczą się bardziej niż słowa, czyż nie? - spytała.
Miała nadzieję, że Toshiro zrozumie, o co jej chodzi. Ale przecież musiał zrozumieć. Wprawdzie nie miała ochoty akurat na TO, ale przecież można było się pobawić w inny sposób.

Offline

 

#90 2012-06-30 23:38:44

Sadness

Gość

Re: Rezydencja rodziny Tsuei

Toshiro

Zaśmiał się cicho, gdy przygryzła jego wargę. Pocałował ją raz jeszcze, po czym przejechał kciukiem parę razy po jej policzku, patrząc jej głęboko w oczy. Teraz się nie uśmiechał. Był zadowolony, ale nie miał konkretnego wyrazu twarzy. Przystawił czoło do jej czoła i szepnął:
- No nie wiem, nie wiem.. Może pójdziesz ze mną po Azaela? Muszę iść po niego... A tak poznałabyś potomka tego świra, mojego brata. - Uśmiechnął się lekko wreszcie do niej.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bakugan-mistrz.pun.pl www.l2espada.pun.pl www.juupi.pun.pl www.konohaxcenter.pun.pl www.kjszymocice.pun.pl