#166 2011-12-12 20:06:44

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

- Dużo ciekawych rzeczy. Zresztą - sama zobacz. - powiedziała Sam. Zauważyła jednak, że Shinju jest niezbyt zainteresowana tym, co zdobyła. Wzruszyła po prostu ramionami, ale zauważyła w drzwiach powód tej nagłej utraty zainteresowania.
- Shiro... Coś ty zrobił... - pomyślała, widząc, w jakim stanie jest chłopak. Miał dwie rany, z których sączyła się krew. Chociaż 'sączyła' nie było zbyt odpowiednim określeniem, bo krew wprost tryskała. Oglądanie Shiro w takim stanie było cierpieniem.
Jeszcze większym cierpieniem było jednak patrzenie, jak Masaki upada i powoli się wykrwawia. Zdjęła rękę z temblaka błyskawicznie, rzuciła chustę za siebie i puściła się pędem w poszukiwaniu jakiejś wody. Teraz było widać, że Sam w chwilach stresu biega piekielnie szybko, o dużo szybciej niż normalnie.
Już nawet nie chciało jej się szukać wody w butelce, bo przelewanie wody z beczułki do butelki zabiera trochę czasu i nie uzyskuje się sporej ilości wody, jaka była potrzebna do życzenia. Zgarnęła pierwszą lepszą beczułkę, ganiąc się trochę za to, że nadwyręża sobie zbytnio złamaną rękę.
- Cholera weźmie złamaną rękę. Toshiro może umrzeć... - pomyślała, zbiegając z szaleńczą prędkością na dolny pokład, do kajuty Kuro. Skalną pięścią uderzyła w drewniane 'wieko' beczki z wodą i tym samym je zniszczyła.
- Zdążyłam? - spytała, dysząc nieco ze zmęczenia i trochę ze stresu.

Offline

 

#167 2011-12-12 20:27:52

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Nie zdążyły nawet z Kaori przenieść Shiro na hamak gdy wróciła Sam z wodą. Przykazała jej gestem, żeby postawiła beczułkę obok nich i szybko wzięła się do roboty. Nie było czasu do stracenia, bo stan chłopaka był bardzo poważny. Przeniosła za pomocą magii wody porcję płynu i zaczęła leczenie. Starannie, ale dość szybko zaczęła zaleczać rany Shiro. Była to żmudna i męcząca robota, więc kiedy skończyła otarła pot z czoła.
- Dobra, więcej nie potrafię... - powiedziała cicho, bo na więcej nie miała siły. Odkąd była w ciąży, dużo szybciej się męczyła niż kiedyś. - Ale wszystko powinno być w porządku, musi tylko poleżeć i odpocząć. Pomóż mi go przenieść na hamak, Sam - dodała.


Goodbye

Offline

 

#168 2011-12-12 21:26:52

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Morze

Ri

Zdenerwowała się, kiedy zobaczyła w jakim stanie jest Shiro. Jedna śmierć wystarczała, tym bardziej, że gdyby Shiro umarł mały Azu zostałby sam. Bez ojca i bez wujka. Szkoda jej było tego malucha, zresztą, wszystkimi małymi dziećmi się strasznie przejmowała. - Ja to zrobię. - Powiedziała i wstała z miejsca. Chwyciła Toshiro pod ramiona i zawlekła go na hamak. - Dobra, chyba jest ok. Miejmy nadzieję, że nie zleci.

Ostatnio edytowany przez Shizuki (2011-12-13 09:10:39)


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#169 2011-12-13 15:49:44

Sadness

Gość

Re: Morze

Azael

Zeskoczył szybko z łóżka, nie podbiegając jednak do Shiro. Wiedział, że nie powinien teraz plątać się im pod nogami.
- Tata też śpi? - Zapytał Shinju, podchodząc do niej i szarpiąc lekko za jej bluzkę. - I czemu tam, a nie tam? - Wskazał na łóżko z którego niedawno zszedł, więc było wolne i gotowe do użycia. Zaraz znów na nie wszedł i poszedł spać..

 

#170 2011-12-14 19:49:10

 Shizuki

Najbardziej roztargniona osoba ever.

Zarejestrowany: 2010-11-02
Posty: 627
Punktów :   

Re: Morze

Ri

- Tata śpi. - Odparła machinalnie na pytanie dziecka. Odsunęła się trochę dalej, żeby zrobić miejsce dla Sam i Shinju.
Nagle zaczęło się jej robić słabo. bardzo słabo.
Ugięły się pod nią nogi, a przed oczami pojawiła się czarna plama. Poczuła, że traci kontakt ze światem. Próbowała utrzymać jeszcze świadomość, by nie robić dodatkowych problemów, ale na niewiele się to zdało. Upadła na ziemię i uderzyła głową o podłogę.


It's immortality, my darlings.

Offline

 

#171 2011-12-14 21:59:18

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam/Connor

Gdy zauważyła, że Kaori upada na ziemię, nawet nie zareagowała. Mruknęła tylko coś o epidemii, oczywiście pod nosem, i mając znudzenie wymalowane na twarzy, wzięła Ri na ręce i położyła ją na hamaku.
- Jakaś, kurde, paranoja. - wymruczała z gniewem. Dla niej zdecydowanie było za dużo wrażeń na miesiąc, a nie na jeden dzień. Oczywiście - nie zamierzała mdleć jak Kaori czy Shinju, bo w końcu była Sam Tsuei - ostatnią osobą, która powinna się załamywać w sytuacjach bez wyjścia.
Nawet nie znała za bardzo Kurokiego, wiedziała tylko tyle, że był bratem Toshiro. Była jedynie trochę zagniewana, bo miała wysokie poczucie sprawiedliwości - mimo iż wyśmiewała często tych 'idealistów' - i nie znosiła, gdy ktoś cierpi za nieswoje winy.
Na jej twarz wstąpił cień uśmiechu, gdy ujrzała mężczyznę z rudą czupryną, który wchodził akurat do kajuty. Sam zdawała sobie doskonale sprawę z tego, że obecność Connora dziwnie poprawia jej nastrój.
- Może to co mówił Connor było prawdą... Zresztą - trudno go nie lubić. Jest naprawdę fajny. - pomyślała dziewczyna, odganiając od siebie te dziwne myśli.
Rudy usiadł sobie na podłodze po przeciwnej stronie. Dziewczyna zauważyła i wyraźnie wyczuła, że coś jest nie tak. Próbowała powstrzymywać się od łez, które mogły niedługo wstąpić na jej oblicze.
- Zaczyna się? - spytała, bawiąc się palcami i udając, że wszystko jest w porządku. Oboje wiedzieli, że w porządku nie jest. Przeżyli tyle lat obok siebie, że nawet nie potrzebowali słów, aby się porozumieć.
- Tak.
- Zdecydowanie za dużo się dzieje. - stwierdziła, przecierając zmęczone oczy.

Offline

 

#172 2011-12-15 16:02:32

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

- Nie 'paranoja' a 'epidemia' - skomentowała fakt, że Kaori zemdlała. Może i tak było lepiej? Przynajmniej nie będzie jęczeć i marudzić. Dość już było problemów z Shiro, żeby się tamtą przejmować. Upewniła się tylko, czy wszystko z nią w porządku, po czym usiadła na jakimś krześle.
- Zapewniam cię, Sam, że jeśli nie będę musiała nikogo leczyć to daruję sobie mdlenie i te sprawy... - uśmiechnęła się łagodnie do niej.
Wreszcie wrócił Connor. Martwiła się o niego, ale wyglądało na to, że nic, przynajmniej fizycznie, mu nie dolega. Tyle, że coś było nie tak. Wywnioskowała to z niespokojnych spojrzeń jakie Sam rzucała ojcu. Westchnęła, bo najwyraźniej żadne z nich nie zamierzało ją wtajemniczyć w całą sprawę.


Goodbye

Offline

 

#173 2011-12-15 19:34:16

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam/Connor

Connor doskonale wiedział, co się stanie. Znowu będzie miał 'atak', znowu zacznie bredzić, może nawet kogoś zabije. Wiedzę na temat ataków czerpał głównie z wystraszonej Sam, która przez kilka następnych dni starała się do niego nie zbliżać.
- Pięknie... Nawet własna córka się mnie boi... - pomyślał. Nagle jego wzrok utkwił w jednym miejscu, w konkretnym punkcie na ścianie. Był uwięziony we własnym ciele, które przestał już kontrolować.
Sam, widząc, że Connor w chwili obecnej, znajduje się już w innym świecie, westchnęła ciężko. Z oczu zaczęły jej płynąć łzy, na początku pojedynczo, później strużką. Pociągnęła tylko nosem.
- Czemu, Shinju? Powiedz mi, Shinju, czemu życie krzywdzi ludzi, na których mi zależy, a mnie jeszcze nie tknęło? Co jest, kurde, nie tak? - spytała, mając już nieco płaczliwy ton głosu.

Offline

 

#174 2011-12-16 18:06:46

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Widząc co się dzieje z Sam, przyklękła przy niej i objęła ją. Sprawa najwyraźniej była poważniejsza niż by się mogło wydawać. Sam nie była typem osoby, która bez powodu się maże się.
- Spokojnie, Sam... Wszystko jest w porządku... - powiedziała, głaszcząc ją po włosach. - To nie jest twoja wina, że się tak dzieje i nikt nie ma prawa twierdzić inaczej! - zapewniła ją. Wyciągnęła z kieszeni chusteczkę i podała ją przyjaciółce.
- Masz, wytrzyj twarz, dobrze? Łzy do ciebie nie pasują! - uśmiechnęła się łagodnie.


Goodbye

Offline

 

#175 2011-12-16 18:31:30

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

Gdy Shinju objęła ją, wtuliła się w nią, przymykając oczy. Może normalnie nie pozwoliłaby sobie na takie rzeczy, ale tym razem nawet nie za bardzo się tym przejmowała. Pragnęła tylko tego, żeby ktoś zrozumiał jej położenie.
Ramiona zatrzęsły się jej lekko, ale opanowała się i wzięła chusteczkę od Shinju. Wytarła łzy, aby nie pozasychały na twarzy i pociągnęła nosem lekko.
- Przepraszam, trochę mnie poniosło z tym płaczem... - powiedziała zakłopotana. - Po prostu psycha mi już zaczyna wysiadać od tych wszystkich 'przygód'. A najgorsze jest to, że tak jest co roku... - dodała, wskazując na Connora.
Była naprawdę zasmucona tym, że Connor musi znosić takie rzeczy, a jednocześnie w jakiś dziwny sposób wściekła na niego z powodu jego choroby. Wiedziała jednak, że niczego nie jest w stanie zdziałać.
- Farciarz ze mnie cholerny... - westchnęła tylko dziewczyna.

Offline

 

#176 2011-12-18 13:04:17

Sadness

Gość

Re: Morze

Toshiro

   Obudził się po dłuższej chwili, gdy jego rany, w pełni jednak nie wyleczone, zaczęły boleć. Położył rękę na brzuchu, wzdychając przy tym. Zszedł z hamaku, bo nie było mu na nim wygonie, stając na podłogę i kierując swój wzrok na Sam i Shinju.
- Czemu płaczesz, Sam? - Zapytał, patrząc na swoją lekko zakrwawioną dłoń. Podszedł następnie do łóżka Azaela, siadając obok niego i drugą, nie zabrudzoną, zaczął głaskać go po białych włosach.

 

#177 2011-12-18 13:38:20

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

Słysząc słowa Toshiro, uśmiechnęła się lekko i podniosła głowę, aby wyglądać na zadowoloną, przynajmniej w minimalnym stopniu. Wstała i oparła się o ścianę, spoglądając na chłopaka.
- Kiedy ja nie płaczę, Shiro... - na poparcie swoich słów uniosła dwa palce prawej ręki i uśmiechnęła się szeroko. - Nawiasem mówiąc - dobrze cię widzieć. - dodała Sam.
Spojrzała na zakrwawioną dłoń chłopaka i wzdrygnęła się, a uśmiech z jej twarzy znikł. Ciężko było jej patrzeć na to, jak jej przyjaciel cierpi. Usta wykrzywiły się we wściekły grymas.
- Jaka jest szansa, że te skur*iele żyją? - wycedziła przez zaciśnięte zęby.

Offline

 

#178 2011-12-18 14:31:51

Sadness

Gość

Re: Morze

Toshiro

- Taaa? A wiesz, że mi też się tęskniło? - Odparł. Zaśmiał się cicho, słysząc wywarczane słowa przez Sam. W sumie, już mu złość przeszła, bo była chwilowa, choć dalej był smutny z powodu Kuro.
Chyba nawet mniejsza niż zerowa. - Powiedział ze swoim szerokim uśmiechem na twarzy. Był zadowolony z tego, co zrobił, chociaż było to niezbyt przemyślane. Splótł palce obu dłoni, a łokcie położył na swoich kolanach, pochylając się przy tym do przodu. - Co robiliście jak mnie nie było? - Zapytał.

 

#179 2011-12-18 14:53:18

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Zerknęła zaniepokojona na Connor'a. Jak już wszystko się już skończy, będą się jej należały poważne wyjaśnienia.
- W porządku, Sam... Nie gnęb się... - jeszcze raz ją zapewniła. - A jeśli masz dość przygód to możemy na jakiś czas dać sobie spokój... Pojedziemy do gorących źródeł. Co ty na to? - uśmiechnęła się do niej zachęcająco. Nie było by takie głupie zaszyć się na jakiś czas i sobie odpocząć. Zwłaszcza po tym wszystkim co dziś się stało, wszystkim by to tylko wyszło na zdrowie.
Shiro się obudził. Odetchnęła, bo przynajmniej jeden problem było mniej. Wprawdzie nie wyglądał najlepiej, ale przynajmniej żył.
- Tak, Shiro. Sam nie płacze tylko się jej oczy pocą! - zażartowała. - I wybacz, że nie dałam rady cię do końca wyleczyć... Ostatnio nie jestem w formie...


Goodbye

Offline

 

#180 2011-12-18 15:12:29

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

- Uciekanie od problemów to najbardziej bezsensowna rzecz, którą możesz zrobić... - powiedziała do Shinju, cytując jakiegoś bardzo mądrego człowieka. - Ale ja lubię bezsensowne rzeczy. - dodała.
Co dziwne, sama stwierdziła, że przyda jej się odpoczynek. Czuła się tak skołowana od tych wszystkich wrażeń, że gorące źródła, ostatnia rzecz, o jakiej myślała Sam Tsuei, wydawały jej się pozytywnym wyjściem.
- Taa, krem na zmarszczki wlazł mi w oczy. - dodała, słysząc, że "oczy jej się pocą".
Uśmiechnęła się lekko i oparła głowę o ścianę, zamyślając się nieco. Była wdzięczna losowi, że dał jej takich dobrych przyjaciół, ponieważ w niektórych chwilach byli jej naprawdę potrzebni.
Z powodu tego, że zaczęło jej się szybko nudzić, zaczęła robić pompki, tak aby nie utracić formy przez siedzenie w miejscu i rozmyślanie nad tym "co by było gdyby". Wprawdzie złamana ręka bolała jak diabli, ale była gotowa zapłacić taką cenę, aby pozbyć się nudy.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.battlefield3-hod.pun.pl www.narutospbf.pun.pl www.kulomiot.pun.pl www.elektrotechnikaniestac.pun.pl www.cesaroki.pun.pl