Avatar - Legenda Aanga


#61 2011-11-06 21:17:14

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Morze

- Taa było. Chociaż słowo było jest tu kluczem.- Zaśmiał się.
- No, ale swoją drogą osoba taka jak ty pewnie wiele widziała i przeżyła. Swoją drogą próbowałem się z tobą kontaktować kilka lat temu, ale bez skutku a teraz mamy czas abyś coś nie coś opowiedział.- Powiedział Takeshi robiąc sobie podnóżek ze skrzyni stojącej obok.
- Nie krępuj się twoi znajomi są teraz zajęci, a mnie możesz powiedzieć w końcu robiliśmy wiele rzeczy i zawsze mogliśmy na sobie polegać.- Dodał próbując przekonać Kuro do zwierzeń.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#62 2011-11-07 15:45:50

Sadness

Gość

Re: Morze

Toshiro

Machnął tylko ręką na słowa Sam. Zdecydowanie jego pływanie na statku razem z Kuro i niezbyt przyjazną załogą źle na niego wpłynęły przez te lata, które z nimi przepływał. Ych... Co Ty głupku robisz? Skarcił się w myślach. No na prawdę, zachowywał się jak dupek ale cóż...
- Przepraszam... - Westchnął - No ale kurde czy nie mogłaś posłuchać mnie, chociaż raz? I nie wpakowywać się w bezsensowne bójki? Przecież i tak byście obie zostały na tym piep**onym statku! Warknął do niej, zaciskając pięści. Chociaż sam wiedział że nie zachował się jak ostatni dupek to niezbyt mądre zachowanie Sam wkurzyło go i to nieźle. Wiedział, że ma trudny charakter, ale no bez przesady, szczerze mówiąc.

Kuro

- A co tu dużo opowiadać... Zostałem piratem... Aaa, no, w ogóle, to nie wiem czy wiesz, ale syna też mam. Chyba znałeś Cristine? Taka blondynka... No nie ważne, w każdym razie - z nią. - Podparł głowę dłonią i dmuchnął w kosmyk włosów który opadł mu na oko. - A co tam się działo u Ciebie?

 

#63 2011-11-07 16:43:18

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Morze

- Tak pamiętam Cristine szczerze to myślałem że ona cie nie znosi.- Powiedział rozbawiony Takeshi
- W zasadzie gdyby nie twój brat Toshiro to pewnie byłym jakimś rzemieślnikiem, albo jakimś sprzedawcą. Potem przyszła wojna trafiłem na 3 lata do paki. Potem dostałem ułaskawienie, i ofertę nie do odrzucenia.- Oznajmił Takeshi z pewną nostalgią w głosie. Bo mimo upływu czasu pamięta co się wtedy działo.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#64 2011-11-07 17:46:38

Sadness

Gość

Re: Morze

Kuro

- Anoo, jak widać mój urok wygrał. - Zaśmiał się i wziął kolejne łyki rumu którego butelkę trzymał w ręku. Siedział tak, słuchając to co opowiada Takeshi. No cóż... Pudło to nie jest fajna sprawa, o czym już się dowiedział, bo był tam z parę miesięcy przynajmniej, kiedy to postanowił 'odejść' z foty ognia jednak Władcy Ognia to się nie podobało, jak i wcześniejsze jego wybryki i został skazany. Ale to inna historia.
- Tak zwana "Deska Ratunku" z Ciebie była... - Podsumował.

 

#65 2011-11-07 18:21:05

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

Westchnęła ciężko, to spoglądając na swojego towarzysza, to błądząc wzrokiem po pokładzie. Nie była zadowolona z tej całej bójki. Nie dość, że ją przegrała, to głowa ją tak strasznie boli, a Toshiro już ma jej zachowania powyżej uszu.
- Zawsze wszystko spierniczysz, Sam... - pomyślała. - Twoje miejsce to praca, ot co. Nigdy nie byłaś stworzona do takich rzeczy, jak użeranie się z drugim człowiekiem, co się 'miłością' zwie. Koniec kropka.
Już miała coś powiedzieć, ale poczuła, że żołądek podchodzi jej do gardła i że zaraz jej obiad ujrzy światło dzienne. Podniosła palec wskazujący do góry i powiedziała:
- Przeproszę cię na chwilkę.
Po czym podbiegła szybko do burty i zwymiotowała. Sama nawet nie wiedziała, czemu akurat teraz. Podejrzewała jednak, że takie mocne uderzenie w głowę mogło jej coś poprzestawiać.
- W końcu, w ciąży nie jestem. Matulu, co to by było, gdybym była w ciąży. To jest takie... Nudne. I musiałabym dać sobie spokój z pracą... - pomyślała.

Offline

 

#66 2011-11-07 20:27:33

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Morze

- Deska nieee bardziej powiedziałbym że brzytwa. Tyle że ja miałem szczęście i złapałem ją z właściwej strony. Ustawiłem siebie i całą swoją rodzinę. No ale to już przeszłość. Prawdę powiedziawszy ze służby w oddziałach specjalnych najmilej wspominam szkolenie. To były najlepsze lata poza tymi kiedy byliśmy w jednym gangu zacne dzieje.- Powiedział Takeshi dla którego pamięć o przeszłości jest ważna, i pozwala mu czasem zapomnieć w jak beznadziejnej sytuacji się znalazł.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#67 2011-11-07 21:16:24

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Spokojnie czekała aż Sam i Shiro wszystko sobie wyjaśnią. Gdy się jest zamkniętym na takiej małej przestrzeni to nie ma nic gorszego niż kłótnie i niesnaski. Potrafi to zupełnie zepsuć atmosferę. Na szczęście w tym przypadku raczej nie było to nic poważnego, więc odetchnęła. Już miała coś powiedzieć, gdy Sam dopadła burty i zwymiotowała. Westchnęła. Wstrząs mózgu murowany... Podeszła do niej i położyła jej dłoń na ramieniu.
- Dobra, czas sobie odpocząć, Sam... Shiro, weź ją zaprowadź pod pokład i niech sobie gdzieś spokojnie poleży w zaciemnionym miejscu. I załatw jej kompres z lodu to mniej będzie ją boleć.


Goodbye

Offline

 

#68 2011-11-07 21:29:26

Sadness

Gość

Re: Morze

Kuro

- O tak! Ja też dobrze wspominam tamte lata... Bycie w młodym wieku najlepiej się wspomina, ale czas jest zbyt brutalny i szybko leci... - Westchnął. Nie obejrzał się, a jego syn ma aż 19 lat, o ile to dobrze sobie policzył. Szczerze mówiąc nie bardzo to go interesowało, nie wiadomo dla czego. - Pamiętam jak gadałem, że chce być dorosły. Mam co chciałem. - Wzruszył ramionami i wziął parę szybkich łyków z butelki.

Toshiro

   Spojrzał na Sam z początku lekko przestraszony... Cóż, nie fajna sprawa, jeśli chodzi o takie coś, jakim było wymiotowanie, szczególnie po dość mocnym uderzeniu w głowę... Westchnął. No co poradzić, nie? Za poleceniem Shinju podszedł do Sam, krzyżując ręce na piersi.
- Mam Cię zanieść, czy dasz radę? - Nie czekając na odpowiedź wziął dziewczynę na ręce, bo jeszcze by się potknęła i wyrąbała czołem o pokład a tam gdzie Shiro miał ją zabrać bardzo łatwo o takie coś. - Ajajaj... Po prawie siedmiu latach... Spotkaliśmy się zaledwie parę godzin temu, a Ty już tak narozrabiałaś, kobieto... Ale nie umarłaś. Hm... Mam wrażenie, że za takie coś trzeba Cię nagrodzić? - Zaśmiał się.

 

#69 2011-11-07 21:39:03

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Morze

- Bycie dorosłym nie jest takie złe no chyba że się sprzedaję kapustę.- Takeshi parsknął śmiechem, ale po chwili przestał.
- Ty przynajmniej "dorobiłeś" się potomka, a ja cóż nie miałem czasu na życie osobiste. Poza oczywiście czasem n Kyoshi, i podróży do Narodu Ognia. No ale jak mawiał Styx " Musisz pamiętać o przeszłości, ale niech to nie ma wpływu na twoja przyszłość."- Powiedział wstając, i przeciągając się leniwie.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#70 2011-11-07 21:41:55

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam/Connor

Nie była w sumie zadowolona z tego, że muszą ją nosić na rękach, ale musiała niestety zgodzić się tak pokornie jak tylko mogła. Skrzywiła się tylko lekko, ale zaraz po tym, jak Shiro zaczął ją zabawiać, uśmiechnęła się.
- Ten typ tak ma. - uśmiechnęła się kusząco. Connor, spoglądając na tę scenkę, tylko prychnął pod nosem. Widać było, że Sam dostąpiła zaszczytu 'cudownego ozdrowienia' i znowu zacznie flirtować ze swoim chłopaczkiem.
- Patrzaj pani, cud normalnie. Jeszcze przed chwilą była umierająca. - powiedział do Shinju ze złośliwą satysfakcją, malującą się na twarzy. Nie byłby chyba Connorem, gdyby nie oszczędził sobie drobnych złośliwości.
Sam nie zwróciła uwagi specjalnie na dogryzkę Connora, ale była niemalże pewna, że niedługo mu się za to odgryzie.
- A jeśli chodzi o nagrodę - zgodzę się na wszystko. - dodała po chwili.

Offline

 

#71 2011-11-08 15:51:40

Sadness

Gość

Re: Morze

Kuro

Również się zaśmiał słysząc to co powiedział Takeshi. Jego zdaniem, aż takiego złego życia to nie miał, bo póki co - miał rum. Skrzywił się nieco później, po następnych jego słowach.
- Następne głupie pokolenie... - Skomentował cicho na temat swojego syna. No ale przynajmniej tak jakby nie był to przypadek.

Toshiro

    Już chciał się odwrócić i coś powiedzieć do Connora, typu "Zazdrościsz?", ale ugryzł się w język, bo nie chciał sobie psuć humoru tym idiotą. Z resztą, Shiro jeszcze będzie mieć dużo czasu, aby mu dogryźć z tego co widział, Staruszek ma popęd do Shinju i fajnie by było im w TAKIEJ sytuacji przeszkodzić...
Uśmiechnął się więc tylko na tą myśl.
- Na wszystko? Trochę nie za dużo? - Zażartował i zaśmiał się po czym odetchnął głośno wypuszczając ze świstem powietrze nosem. Wszedł po schodach na górę. Otworzył drzwi do wejścia, do kajuty Kuro (która mieściła się pod poziomem steru) po czym, zamykając je, skierował się do łóżka, zapalając jednocześnie świeczkę leżącą na stole. W pomieszczeniu były co prawda okna, ale nie wiele światła dawały, o tej porze dnia, więc trzeba było zapalać jakieś dodatkowe światło. Chyba najbardziej zadbane miejsce na statku... Hyh...
Położył Sam na łóżku, które ustawione było między, a raczej, połączone było z oknami. 
Podszedł do podniszczonej szafy, z której wyciągnął całkiem gruby koc, a potem przykrył nim Sam. Chwile stał tak nad nią, rozglądając się po pokoju, czy by może czegoś jeszcze nie chciała, albo co by jej się przydało... Ale nic takiego tutaj przynajmniej nie było.
Wziął więc tylko krzesło i przystawił je sobie obok Sam, konkretniej obok jej głowy. Podparł się dłońmi o swoje kolana i przechylił się bardziej w tamtą właśnie stronę. Pocałował ją w usta, dość namiętnie. Mimo tego, że przed chwilą zwymiotowała, była całkiem... Świeża, jeśli można to tak określić.

 

#72 2011-11-08 16:29:22

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Morze

Sam

Nie podobało jej się zbytnio, że wszyscy muszą tak jej usługiwać, bo wiedziała doskonale, że może poradzić sobie sama. Czasami takie coś było praktyczne, ale nie w tej sytuacji.
- Nikt nie lubi czuć się jak sierota... - pomyślała.
Jej cały gniew i smutek z powodu tego, że zawaliła tę walkę na całym polu, wyparował jednak, gdy Toshiro ją pocałował. Odwzajemniła tylko pocałunek bardzo namiętnie. W końcu - znali się już od 14 lat i wiedziała na ile może sobie pozwolić.
- Świetnie całujesz, wiesz? - powiedziała Sam i zdjęła z siebie koszulkę, uśmiechając się lekko. Wiedziała doskonale, że gdy czegoś się bardzo mocno chce, to się to będzie miało. Odrzuciła koszulę na bok i znowu zaczęła całować się z Shiro.
- No i się zabawimy... Nie jesteś przecież obłożnie chora, dasz radę. - powiedziała w myślach Sam.

Offline

 

#73 2011-11-08 16:43:21

Sadness

Gość

Re: Morze

Toshiro

Uśmiechnął się lekko na tą uwagę dziewczyny, a gdy zaczęła ściągać bluzkę, on szybko wstał, wziął kluczyk z okrągłego stolika przy wyjściu i zamknął drzwi.
- Ty w sumie też - Wrócił prędko na krzesło, by go nie ominęło całowanie itd., bo chyba to może również poprawić Sam nieco humor, choć może to jej zaszkodzi... Z resztą, nie ważne. Przejechał dłonią po całej długości ciała Sam, omijając jednak stopy, bo tam chyba by nie dosięgnął.
Wyciągnął swoją rozpiętą (bo nie mającą guzików, właściwie) koszule zza brązowego pasa, zaraz zdejmując ją całkowicie ale ze względu na to, że nie potrzeba było przekładać jej przez głowę - mógł nadal całować się z zielonooką.

 

#74 2011-11-09 18:36:03

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Morze

- E tam głupie. Jeśli odpowiednio je wychowasz to może dożyjesz radosnej starości. A tak w ogóle to gdzie jest twój syn? Moim zdaniem lepiej dobrze żyć z rodziną bo mogli by ci wpakować nóż w plecy zresztą rodzina jest jedna, i nie ma co sobie psuć z nią relacji.- Powiedział robiąc duży łyk wina.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#75 2011-11-09 18:58:23

Shady Eyes

Zua Wiedźma

11907823
Zarejestrowany: 2009-06-05
Posty: 1989
Punktów :   
Wiek: 11100
WWW

Re: Morze

Shinju

Uśmiechnęła się i lekko szturchnęła Connor'a ramieniem.
- To u was rodzinne? - zachichotała, gdy usłyszała komentarz o cudownym ozdrowieniu. Pewne było, że Sam się wcale tak dobrze się nie poczuła a tylko udawała. A do tego oboje z Connor'em mieli do tego talent.
Podeszła do burty i oparła dłonie o barierkę. Zmarszczyła brwi i wbiła wzrok w drugi statek. Nie podobało jej się to wszystko. Najlepiej by  było jakby Kuro wrócił i każdy popłynął w swoją stronę.
- Jak myślisz, długo będziemy tak marnować czas? - zerknęła przez ramię na Connor'a.


Goodbye

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ksm.pun.pl www.antybarca.pun.pl www.cohorsnawi.pun.pl www.tyry.pun.pl www.gronckyrecords.pun.pl