Avatar - Legenda Aanga


#46 2012-12-22 19:52:01

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

- Ruszaj się!- Krzyknął nagle Silas który pojawił się przy drzwiach.
- Za chwilę zjawią się blokerzy chi. Bierz ją na ramię i szybko za mną inaczej wszyscy tu zginiemy.- Mruknął podenerwowany i szybko zniknął tuż za rogiem po czym wyszedł zza niego i zaczął machać do Shiro aby się pośpieszył.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#47 2012-12-22 20:09:00

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Zara... - warknął niedosłyszalnie. Jego rece trzesly sie niewiarygodnie no utrudniało rozwiazywanie Sam. Gdy to jednak mu sie udało wypadł jak poparzony z wozu i zniknał za rogiem z dziewczyna na ramieniu.

 

#48 2012-12-22 20:28:21

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Sam

Na początku nie czuła praktycznie nic... Nie poczuła tego, jak ją wiozą, jak wóz trzęsie na wyboistej drodze, jak Shiro wyciąga ją z powozu. Była nieprzytomna i żadne bodźce nie docierały do niej. Ale w końcu musiała się obudzić.
Palce jej prawej dłoni poruszyły się i zacisnęły w pięść. Otworzyła powieki szeroko, nie zrobiło to jednak żadnej różnicy. Nadal widziała tak samo, wszystko było zamglone i rozmazane. Ze słuchem było jeszcze gorzej - słyszała tylko pisk w uszach, żadnych słów ani dźwięków.
Wzrok i słuch wprawdzie szwankowały, o dotyku i węchu nie dało się powiedzieć tego samego. Pulsujący ból z tyłu głowy, obolałe mięśnie i rana na nadgarstku dawały się we znaki jak nic. Zapach męskich perfum i specyficzna, delikatna woń czyjejś skóry uspokajały. Ten ktoś, kto teraz ją niósł, nie mógł być oprawcą.
- Shiro? - spytała ochrypłym i słabym głosem. Była w stu procentach pewna, że to on.

Offline

 

#49 2012-12-22 20:38:38

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Uśmechnął sie delikatnie gdy Sam poruszyła swoja dłonią. Jego mały uśmieszek jednak był przykrywką tego co czuł tak na prawdę. Na prawdę był szczęśliwy jednak bał się że zaraz ktoś ich zaskoczy i zaatakuje. A z Sam na plecach niewiele by zrobił - Tak. - Odpowiedział jej tak samo cicho jak i ona. Ucałował ja w odsłoniete czoło. - Wszystko będzie dobrze. Odpoczywaj. Zaraz będziemy w domu.

 

#50 2012-12-22 21:01:37

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Sam

Spoglądnęła na niego, stwierdzając, że zaczyna widzieć co raz więcej. Kształty zaczynały być bardziej wyraźnie, aż wreszcie całe pole widzenia nabrało ostrości. Ze słyszeniem też było lepiej, pisk w uszach cichnął, po krótkiej chwili nie było go już wcale.
- Gdzie tata? - W jej głosie było słychać zaniepokojenie. Wiedziała, że nie wybaczyłaby sobie, gdyby jej ojcu coś się stało. Już chyba zawsze by myślała, że to jej wina. - Nie pokłóciliście się? - dodała po chwili.
Nienawidziła, gdy ludzie na których jej zależało się kłócili. Zawsze zmuszało ją to do postawienia się po jednej ze stron. A ciężko było wybrać jednego z dwóch mężczyzn, których kochała najbardziej na świecie. Owszem, kochała ich na inny sposób, choć obu z tą samą siłą i determinacją.

Offline

 

#51 2012-12-22 21:21:40

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Przytrzymał tak by nie spadła i szedl tak nieraz obracajac sie do tylu by sprawdzic czy nikt za nimi nie biegnie. Na pytanie Sam pokręcił głowa przeczaco- Kaori się nim zajmuje. A raczej on Kaori. - Opowiedział- Nie martw się jest było i będzie dobrze. - Uśmiechnął się do niej. - Kim byli ci goście? - Warknął będąc juz bardziej powazny i podirytowany

 

#52 2012-12-22 22:04:14

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Sam

Nie chciała prowokować kłótni pomiędzy Shiro a Connorem. Wiedziała dobrze, że nie są w dobrych relacjach, a udzielenie Shiro informacji o tożsamości tych kolesi i powiedzenie, komu zawdzięcza nieprzyjemność spotkania się ze Szramą i jego ludźmi, mogłoby tylko zaostrzyć ten konflikt. Właśnie z powodu tych wszystkich komplikacji, które mogłyby wystąpić, postanowiła powiedzieć mocno okrojoną, aczkolwiek prawdziwą wersję.
- Widzisz... Oni mówią, że ktoś z mojej rodziny lub ja sama... wiesz, popełniliśmy błąd. I że powinniśmy za to zapłacić. Najlepiej głową... - powiedziała.
Nie wskazała dokładnie na konkretną osobę. Powiedziała tylko, że 'ktoś'. Ona doskonale wiedziała kto i nie miała tej osobie za złe jednego głupiego uczynku, bo w końcu każdy popełnia błędy. Nie zamierzała się jednak z tą wiedzą wychylać.
Po krótkiej chwili milczenia odezwała się wreszcie, uśmiechając się lekko. Chciała rozładować tą negatywną atmosferę, która kłębiła się między nimi.
- Nudziłeś się beze mnie, kochanie? - powiedziała przekornie.

Offline

 

#53 2012-12-22 22:18:30

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Wysłuchał słow Sam i westchnał przeciagle pod nosem. Jednoznacznym było ze mowila o Connorze. Chyba ze o niej samej ale wtedy zamiast niej na jej miejscu znajdowałby sie on. - Connor, prawda? Sku*wiel...- warknąl ale juz nie chciał mowic nic na ten temat. Dobrze wiedział ze rownie dobrze przez niego moglaby taka sytuacja sie wydarzyc. Wiedzial ze zle rzeczy dzieja sie czesciej niz te dobre. - Nie nudziłem. Znalazłem sobie prostytutki ktore umilały mi czas.- Powiedział usmiechajac sie w strone dziewczyny

 

#54 2012-12-22 22:48:42

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Sam

Westchnęła ciężko i przymknęła oczy. Wiedziała, czym zajmuje się Connor i że to zajęcie może przysparzać kłopotów. Jak była jeszcze małą dziewczynką, była za to na niego bardzo zła.
Tak bardzo żałowała, że ona jedyna nie może się pochwalić na forum publicznym, czym zajmuje się jej tata i jakie on pieniądze zbija. Żałowała, że jako jedyna siedzi pod kocem w letnie i zimowe noce, trzęsąc się ze strachu i zastanawiając się, czy i tym razem do domu przyjdą jacyś podejrzani ludzie. Miała Connorowi strasznie to za złe.
Po latach jednak odkryła, że tak naprawdę wszystko w swoim życiu Connor poświęcił dla niej. Dzieciństwo, karierę, nawet zdrowie. A wiedziała, że Conn jest w stanie poświęcić jeszcze więcej, by tylko jej dobrze się układało.
- Shiro... Ja kocham swojego ojca. I podziwiam go. Podziwiam człowieka, który był w stanie porzucić wszystko dla jednej osoby, która jak przyszło co do czego, to nawet tego nie doceniła... - powiedziała, przymykając oczy.
Czuła, jak pod powiekami wzbierają się słone łzy, łzy pełne goryczy i poczucia winy. Nienawidziła czuć się tak, jak w tej chwili. Nienawidziła myśleć o tym, że tak naprawdę parę osób zrobiłoby dla niej wszystko, a ona tak je paskudnie traktuje.

Offline

 

#55 2012-12-22 23:03:10

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Zarszczył brwi i wypuscił powietrze ustami oprozniajac z niego pluca. Wiedział ze Sam nigdy nie powie na Connora złego słowa i to go irytowało. Bardzo irytowało. Widziała w nim same pozytywy kiedy to Shiro mogła wytykac nawet najmniejsze błedy. Spojrzał na jej twarz i uśmiechnął sie szeroko. - Nie płacz. - Powiedział do niej. Nie lubił gdy płakała. Nie lubił wiedzieć że Sam staje się krzywda czy jest w złym nastroju.

 

#56 2012-12-23 06:33:18

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

-Ekhm...- Chrząknął Takeshi który pojawił się nie wiadomo skąd.
- Jeśli skończyliście się już mazgaić to powinieneś wiedzieć Shiro że zająłem się już resztą twojego problemu. Szrama i jego ludzie nie są już problemem zadbałem o to. Mam nadzieję, że powiedziałeś swojej dziewczynie o naszej małej umowie co? Chciałbym uniknąć pewnych nieporozumień w przyszłości.- Powiedział opierając się o ścianę.


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#57 2012-12-23 10:06:20

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Sam

Gdy usłyszała czyjś głos, poruszyła się gwałtownie. Szybko stanęła na własne nogi, przyciągając za pomocą magii metalu jakiś metalowy pręt, który leżał niedaleko. Był on wykrzywiony i w konfrontacji z prawdziwą bronią nie miał szans, ale potrzebowała czegoś, czym można było przynajmniej rozbić komuś głowę.
- Jakaż to umowa, panie Dobry Znajomy? - spytała, unosząc brew. - Widzę, że w ciekawych środowiskach się pan obraca. Wie pan, najpierw piraci i zatęchłe meliny, teraz gangi i domy wyższe od pałaców. Widać, że jest pan uczniem Styxa - dodała po chwili.

Offline

 

#58 2012-12-23 11:15:03

Sadness

Gość

Re: Krwawa Aleja

Zatrzymał sie gwałtownie i spojrzał na Takeshiego a potem na Sam. Wedział ze dziewczyna nie pusci płazem zadnej okazji by zemscic sie na kazdym człowieku ktory skrzywdził ja albo kogos dla niej waznego. Złapał zametalowy pret w jej dłoni i zabrał jej go. - Spokojnie Sam. - odparł i wyrzucił pret najdalej jak potrafił. Spojrzał na Takeshiego. - Pamietam. Mozesz byc spokojny.

 

#59 2012-12-23 11:37:35

 Agrael

Mag Ziemi

2358841
Zarejestrowany: 2009-06-19
Posty: 466
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Takeshi tylko się zaśmiał na ostatnie słowa Sam.
- I po co ten sarkazm? Dobrze wiesz kim jestem.  Razem z twoim chłopakiem zawarliśmy mały układ ja pomogłem zorganizowany twoją ucieczkę, i właściwie też uratowałem przy okazji twojego, ale to tak tylko przy okazji. Toshiro dobrze o tym wie dałem mu słowo i się z niego wywiązałem, a on zobowiązał się mi wyświadczyć nazwijmy to przysługą. - Powiedział i przeciągnął się leniwie.
- Jeśli potrzebujesz dalszych wyjaśnień Toshiro lepiej ci powie co i jak...- Odparł

Ostatnio edytowany przez Agrael (2012-12-23 12:15:25)


"Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą nocą w zakurzonych zakamarkach umysłu, budzą się za dnia by odkryć marność tych snów. Lecz marzyciele dnia są niebezpieczni, gdyż mogą śnić z otwartymi oczami, by ten sen ziścić." T.E. Lawrence

Offline

 

#60 2012-12-23 19:52:01

Shay

Avatar

37075627
Call me!
Zarejestrowany: 2010-03-14
Posty: 2648
Punktów :   

Re: Krwawa Aleja

Sam

Poprawiła kołnierzyk białej koszuli, uśmiechając się enigmatycznie. Chciała tym uśmieszkiem zatuszować to, co rzeczywiście czuła. A odczuwała gniew, strach i nienawiść, same negatywne uczucia.
- Dziękuję, panie Takeshi. Za pomoc... Sądzę jednak, że nie będziemy już mieli okazji, by się spotkać, zamienić parę słów. Wielka to szkoda... - powiedziała chłodno.
Nie, wcale nie uważała, że to jakakolwiek szkoda. Miała dosyć zadawania się z podejrzanymi typami, którzy - gdyby tylko chcieli i mogli - strzelaliby do niej tak, że nie byłoby czego zbierać.
Po chwili namysłu odwróciła się tyłem do obu mężczyzn i ruszyła prężnym krokiem ku domowi. Chciała zostawić za sobą to wszystko, co zdarzyło się w ciągu tych dwóch dni i zapomnieć. Udawać, jakby to nigdy się nie zdarzyło.
- Ruszysz się wreszcie? - spytała głośno Shiro.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.naruto-shinobistory.pun.pl www.parafia-izabelin.pun.pl www.vspolmiedztrans.pun.pl www.hoxford.pun.pl www.atom-scans.pun.pl