Gość
Toshiro
Podniósł jedną brew i zaśmiał się pod nosem.
- Mogę gadać z kim mi się podoba. Ciebie nie powinno to obchodzić... - Parsknął, odwracając wzrok, na ziemie.
- Jeśli chcesz do nich iść, idź, mi się nie chce. Po za tym i tak nie jestem wam potrzebny. Pójdę sobie do domu i będę w nim siedział... - Rozglądnął się w poszukiwaniu psa, który siedział przy jego nodze, patrząc to na dziewczynę, to na niego. Zaczął iść w stronę wyjścia, tak samo jak zwierzak.
Sam
Ziewnęła, kiedy usłyszała słowa Toshiro. Uśmiechnęła się lekko i wypiła trochę wina. Powoli już się kończyło, chciała je w miarę możliwości zaoszczędzić.
- Pewnie bylibyśmy na morzu, ale mieliśmy opóźniony refleks i nie zauważyliśmy, że nie ma Ciebie na statku. Trzeba było Cię szukać... Jesteś potrzebny. Pływałabym sobie gdzieś na morzu, zupełnie nie przejmując się Tobą i Twoim chorym rozumkiem, gdybyś nie był potrzebny. Ale jesteś... - powiedziała do niego. Odmowa nie wchodziła w grę.
- No weź... Wrócimy do Ba Sing Se, słowo Sam Tsuei. - powiedziała i podniosła prawą rękę w górę.
Offline
Gość
Toshiro
Uśmiechnął się lekko, jednak zaraz uśmiech zniknął.
- Ale mnie to nie obchodzi. - Powiedział przez ramię. - Mogłaś o mnie nie myśleć. Miałabyś spokój i ja też. - Dodał. Założył ręce za głowę i popatrzył na czarne niebo.
Się ludzi zebraało... - Pomyślał, gdy prawie w jednego wszedł. Spuścił ręce i wziął psa na nie. Jeszcze się zgubi i nikogo koło siebie nie będzie miał.
Ostatnio edytowany przez Devil (2010-10-14 17:44:51)
Kiedy zwiedzał Omashu zauważył parę osób, nie chciał się wtrącać wiec schował się gdzieś i przysłuchiwał rozmowę.
W tym czasie pomyślał. - Hmm... Nie wyglądają żeby stąd pochodzili więc pewnie tu przypłynęli. -Pomyślał. W tym czasie kiedy ich słuchał trenował panowanie nad wodą
niestety przypadkiem przerwał i musiał szybko uciekać żeby nikt nie mógł go zobaczyć.
Offline
Sam
Westchnęła ciężko, ale i tak postanowiła mieć uśmiech na twarzy. Cóż, nie dało się go przekonać.
- Tyle, że ja zawsze o Tobie myślę. - powiedziała przez ramię. To była prawda. Niezależnie od czasu i miejsca myślała o Toshiro. Zawsze znalazł się w jej myślach, choćby przez chwilę.
- No cóż... Muszę iść, bo pomyślą, że i ja się "zgubiłam". - zrobiła cudzysłów z palców, kiedy mówiła "zgubiłam". To zdanie powiedziała normalnym tonem, ale tak naprawdę posmutniała. Westchnęła ciężko i zaczęła gdzieś iść. Byle gdzie.
- Coś jeszcze? - spytała. Może miałby jakąś sprawę do niej.
Offline
Gość
Toshiro
- No to fajnie. - Powiedział, stając na chwilę. - No jak widzisz, odbija mi... - Popatrzył w ziemie. Odwrócił się do niej i zapytał: - Zastanawia mnie tylko, gdzie się podział mój miecz. - Położył prawą rękę na głowę. - Bo na pewno mi go nie ukradli...
Uśmiechnął się.
Sam
Odwróciła się do Toshiro przodem. Cóż, ciekawa była rozmowa z nim, więc postanowiła zrezygnować z przejmowania się Shinju i Mortredem. Pacnęła się w głowę, kiedy usłyszała jak Shiro mówił o mieczu.
- Ehh... Swój zostawiłam w Twoim domu. - westchnęła. Miała ciekawy pomysł, zawróciła i podeszła do Shiro.
- Shinju i Mortred zostaną sobie sami, nic im się chyba nie stanie. - uśmiechnęła się drapieżnie.
Offline
Gość
Toshiro
Zamknął oczy do połowy i westchnął.
- Ale ja Ci mogę go przynieść, nie potrzebnie się fatygujesz... - Powiedział. - Z resztą, nie ważne... - Wypuścił powietrze buzią i założył ręce za głowę. Nieco zimno się zrobiło.
- No ale czy pan Mort i ta jak jej tam nie będą Cię szukać? Przecież to ogroomna strata. - Powiedział ironicznie i zaśmiał się.
Sam
Uśmiechnęła się lekko i położyła rękę na jego klatce piersiowej. Podobało jej się to, więc nie zamierzała przestawać.
- Powiem, że pan Toshiro tak mnie zaabsorbował, że niestety nie mogłam do nich przyjść. - uśmiechnęła się i złożyła pocałunek na jego policzku. Zachowała się co raz bardziej nienormalnie. Ale faktycznie, Shinju i Mortred będą musieli poczekać.
Offline
Gość
Toshiro
Uśmiechnął się.
- Będą mieli więcej czasu dla siebie. - Zaśmiał się pod nosem. Splótł palce obu rąk i wyciągnął ręce do góry, wyciągając się. Spuścił je i rozglądnął się.
- Ile stąd do stolicy? - Zapytał.
Kopnął jakiś niewielki kamień, o którego mógł się wywrócić. Podniósł go zaraz i podrzucił go kilka razy. Potem wykopał go gdzieś.
Dmuchnął w swój biały kosmyk, który opadając mu na twarz, trochę go drażnił.
Po ucieczce z przysłuchiwaniu się rozmowie usiadł na ziemi. Myślał o Południowym plemieniu wody o jeździe na pingwinach, o wpatrywaniu się w morze.
Ale chciał poznać świat jego tajemnice, zakątki. - Wziął głęboki oddech i był znudzony. - Myślałem że świat jest ciekawy no nadal jest ale niema takiej przygody
jaką bym chciał... - Powiedział Draco. - A może będzie później przygoda na razie nie wiem. - Powiedział.
Offline
Sam
Westchnęła ciężko, nie była naprawdę zadowolona z takiego obrotu sprawy. Spojrzała na niego smutno i spuściła głowę. Patrzyła się w ziemię.
- Naprawdę musisz to robić? - spytała. Westchnęła jeszcze raz i rozejrzała się dookoła.
Pięknie... Ja Cię szukam, a ty tak po prostu mówisz mi, że wyjeżdżasz... - pomyślała.
- Ciągle jesteśmy w jakichś rozjazdach. Pamiętasz, kiedy wyszliśmy na herbatę albo coś takiego? - spytała. Chyba nigdy coś takiego nie nastąpiło.
- Poza tym nigdy nie byliśmy na randce... Ekhm, to jest przyjacielskim spotkaniu. - zarumieniła się lekko, kiedy zaczęła mówić. W końcu był jej chłopakiem od jakiegoś czasu.
Offline
Gość
Toshiro
- Ty masz jakiś problem... - Wymruczał cicho pod nosem.
Westchnął.
- Nie wyjeżdżam. Chce tylko się nie nudzić... Bo nie mam nic do roboty. A po za tym długo tam nie byłem... - Powiedział. Pogładził prawą ręką włosy, po czym rękę spuścił.
- A po co to?... Hm? - Odwrócił głowę w jej stronę.
Sam
Również westchnęła. W końcu jednak uznała, że tak będzie lepiej. Jeżeli aż tak bardzo chciał, to czemu by mu tego zabronić?
- Jeśli coś kochasz, daj mu wolność. - powiedziała do siebie dość cicho. Odwróciła się do niego tyłem, spoglądając w niebo.
- Cóż, ja będę musiała już iść. Pewnie Shinju i Mortred się niecierpliwią. - dodała po chwili i machnęła na pożegnanie ręką. Najbardziej niedbale jak się dało. Wsiadła do powozu i odjechała do portu.
Offline
Po chwili wstał. - Nie będę tu bezczynnie siedzieć popłynę do Ba Sing Se I tam może coś odnajdę. - Powiedział Draco po czym wstał i poszedł do Portu. Zwiedzał w tym czasie miasto. I widział jak zwykle domy kawiarnie i różne. Kiedy już wyszedł z miasta powiedział. Nie wiem czy wrócę ale chce zwiedzić teraz Ba Sing Se. I odszedł do Portu.
Offline